W ,,Nawałnicy mieczy", a dokładnie w rozdziałach Aryi, pojawia się Pani Liści, Duch Wysokiego Serca. Zastanawiają mnie jej sny. Większość rozszyfrowałam bez większego problemu, ale jednego nie mogę zrozumieć. Być może wy potraficie go zinterpretować?
,,Śniła mi się dziewczyna na uczcie. We włosach miała fioletowe węże, z których kłów skapywał jad. Potem przyśniła mi się znowu. Widziałam, jak zabija straszliwego olbrzyma w śnieżnym zamku."
Jeśli był taki temat, to przepraszam, ale nigdzie tego nie znalazłam.
Ja dla mnie tą dziewczyną jest Sansa. Na ślubie Joffreya miała założoną siatkę z fioletowymi (chyba) kamykami, w których była trucizna (owe węże). SPOILER Z UCZTY DLA WRON Już będąc w Orlim Gnieździe zniszczyła lalkę Roberta (Robina), którą niszczył zamek Winterfell, który ona zrobiła ze śniegu (choć to może mieć też metaforyczne znaczenie odnoszące się do przyszłych wydarzeń, które miejmy nadzieję Martin niedługo wyda).
Ktoś taki ładny art stworzył, myślę, że z wizją właśnie tego snu w pamięci:
http://i.imgur.com/82RLMeJ.jpg
: )
Mogłaby Pani wymienić i omówić resztę snów? Sporo czytelników już zapomniało takich szczegółów z uwagi na sprinterskie tempo obślinionego grubasa z czapką. Tak szybko zaskakuje nas nowymi tomami. Pozdrawiam serdecznie.
Martin wydaje tom za tomem, nawet czytajac po 200 stron dziennie ciezko jest nadążyć za jego tempem pisania. Pozdrawiam serdecznie.
Bo to pisoman, proszę Szanownego Pana. Jest uzależniony od kompulsywnego pisania. Nie ma czasu na seriale i ślinienie się w mediach do kamer, by opowiadać o swoich dolegliwościach gastrycznych i markach noszonych przezeń pieluchomajtek. Pozdrawiam serdecznie.
Ależ oczywiście, Proszę Szanownego Pana, niepodobna uchylić się od tak szlachetnej prośby.
Zaznaczę tylko, że jest to wyłącznie moja interpretacja i może być błędna, ponadto zawiera spojlery z dalszych tomów.
,,Śnił mi się cień o gorejącym sercu, który zamordował złotego jelenia." Stannis zabijający Renly'ego
,,Śnił mi się człowiek, który nie miał twarzy. Czekał na kołyszącym się na wietrze moście, a na jego ramieniu siedziała utopiona wrona z wodorostami zwisającymi ze skrzydeł." Wątek Greyjoyów, być może śmierć Balona. Utopiona wrona z wodorostami to pewnie Euron. Nie wiem tylko, czemu człowiek nie miał twarzy.
,,Śniła mi się wzburzona rzeka i kobieta, która byłą rybą. Unosiła się martwa z prądem, a na policzkach miała czerwone łzy, ale kiedy otworzyła oczy, och, obudziłam się przerażona." Wszystko wskazuje na Lady Catelyn. Ryba - herb Tullych. Martwa we wzburzonej rzece - Freyowie wyrzucili jej ciało do rzeki. Krwawe łzy - płacz za synem, żałoba, wszystkie cierpienia, które spotkały Starków. No i otworzyła oczy - Lady Stoneheart. :)
,,Śnił mi się taki hałas, że myślałam, iż głowa mi pęknie, bębny i rogi, piszczałki i krzyki, ale najsmutniejszy był dźwięk małych dzwoneczków." Bębny, rogi, piszczałki, krzyki, hałas - wojna. W tym wszystkim dzwoneczki - to może mieć związek z Dany albo Dothrakami (albo jednym i drugim).
,,Śnił mi się wilk, który wył na deszczu, lecz nikt nie słyszał jego żałoby." To ogólnie do Starków (+Jona Snow). Wiadomo, ile wycierpieli.
Dziękuję pięknie, proszę Szanownej Pani. Damy tak szlachetne i dobrze wychowane to dziś rzadki okaz. Same niedobre rzeczy śniły się tej Pani. Czy to była ta bardzo niska staruszka, do której na wzgórze z czardrzewami udali się banici-fetyszyści martwego grubasa-alkoholika z Panną Aryą? Pozdrawiam serdecznie.
Cała przyjemność po mojej stronie, proszę Szanownego Pana. Tak, to dokładnie ta sama. Pozdrawiam serdecznie.
Ja inaczej interpretowałam tą drugą, znaczy średnio akurat to pamiętam, ale mi się to kojarzyło, właśnie jakoś bardziej z murem niż z Greyjoyami... Wydaje mi się, że to jest wizja przyszłości... czegoś co się nie zdarzyło, bo wszystkie wizje w GoTcie po wydarzeniu są już dość jednoznaczne, a trudno podciągnąć wronę pod śmierć Balona. Człowiek bez twarzy kojarzył mi się zawsze z Gryfem bo on jest chory na szarą łuszczycę (prawda?). Może to też dotyczyć oczywiście assasynów bez twarzy (może samej Aryi?) albo kogoś kto udaje kogoś innego. Zaś kołyszący się most odbieram bardziej jako statek, niż dosłownie most. Można też bardziej metaforycznie jako chwiejny sojusz...Samą wronę pociągałam pod Jona (utopiony, jako zabity pod koniec 5 tomu), ale rzeczywiście Euron znacznie lepiej pasuje...
Z resztą się zgadzam, zastanawia mnie jeszcze przedostatnia, czy ten smutny dźwięk dzwoneczków ma oznaczać upadek Dany?
Mi się zawsze kojarzył z Dzwoneczkiem i Krwawymi Godami.
Gdzieś tam też mi się przewinęło, że to Człowiek Bez Twarzy zrzucił Balona.
Utopiona wrona to może być aluzja do Pana Eurona. Mógł coś zaplanować, proszę Pani. Pozdrawiam serdecznie.
"Gdzieś tam też mi się przewinęło, że to Człowiek Bez Twarzy zrzucił Balona."
Właśnie, stawiałbym na to w przepowiedni - koleś wynajęty przez Eurona co by upozorować śmierć braciszka.
Pan Balon jednak spadł z rozkołysanego mostu międzyzamkowego, proszę Szanownej Pani. A z twarzą to, Szanowna Pani wybaczy, Państwo Greyjoyowie od dawna nie wychodzili w towarzystwie, a nawet i bez innych części ciała. Pozdrawiam serdecznie.
Tak sobie myślę że Euron mógł wynająć Człowieka Bez Twarzy w celu zabicia starszego brata. Zrobił to w ten sposób, by wyglądało to na nieszczęśliwy wypadek bo zabójstwo krewnego w Westeros to straszliwy, haniebny uczynek. Pływał po różnych egzotycznych miejscach, więc mógł w Brawos wynająć killera. Raczej było go na coś takiego stać (a była to bardzo droga usługa), bo zdobył wielkie bogactwa piracąc za Wąskim Morzem. Miał motyw, bo chciał przejąć władzę. To by pasowało, bo zjawił się na Żelaznych Wyspach dokładnie wtedy gdy zginął Balon. "Utopiona wrona" to zapewne Euron którego nazywano Wronie Oko
Pragnę serdecznie podziękować Szanownej Pani za tak wyczerpującą wypowiedź. Pozdrawiam serdecznie i życzę szczęścia w małżeństwie.
Nie ma najmniejszego problemu, proszę Szanownego Pana. Dodam tylko, że mężatką nie jestem, gdyż za mało wiosen jeszcze sobie liczę. Również pozdrawiam serdecznie.
"Dzwoneczki" skojarzyły mi się z tym błaznem od ekipy Stannisa, ten, który przebywa zazwyczaj w pobliżu Shireen, haha, ale może to tylko ja xD
sen o dzwoneczkach i halasach moze dotyczyc krwawych godow na 99%. byla mowa o nieznosnym halasie na uczcie weselnej a przyglupi wnuk lorda waldera mial dzwoneczki :)
Tak, to by nawet bardziej pasowało. Właśnie jak drugi raz przeczytałam opis KG to też tak pomyślałam. :)
Przyłączam się do prośby pana powyżej, z przyjemnością poczytałabym interpretacje reszty snów, bardzo lubię takie rzeczy, a jakoś mi wyleciało.
Również przyłączam się do prośby pana Szambelana, którego szanuję i poważam. Pozdrawiam serdecznie.
Moim zdanie to Sansa fioletowe węże to trucizna na ślubie Joffreya a olbrzym w śnieznym zamku to Robin Aryn. Na tle zamku ze śniegu wyglądał jak olbrzym.
Duch Wysokiego Serca jak dobrze pamiętam jest powiązana z tragedią w Summerhall i narodzinami księcia Reagara.
Ktoś może przytoczyć szczegóły?
Szczegółów niestety, z tego co wiem, nie ma. W książce było tylko tyle, że ,,nasyciła się już żałobą w Summerhall".
Tego, niestety, proszę Szanownego Pana, nie wiem. Ponoć zostało to dokładniej wyjaśnione w opowiadaniach o Dunku i Jaju, ale niestety nie dane mi było ich przeczytać. W PLiO bardzo niewiele się o tym wspomina, tyle że była tragedia, ktoś zginął (chyba jakiś król), Rhaegar często wspominał i często wracał do ruin Summerhall.
Coś więcej na ten temat było .Tragedia w Summerhall miała związek z próbą ożywienia (przywrócenie) smoków. Doczytam i coś napiszę, może na nowym temacie.
Rezydencja Targaryenów leżąca w Krainach Burzy, obecnie zrujnowana po wielkim pożarze. W 259 król Aegon V chciał najprawdopodobniej spowodować wyklucie się smoków (miał na ten temat hopla), co skończyło się wielką tragedią. Zginął on wraz z synem i dziedzicem Duncanem Małym oraz przyjacielem Duncanem Wysokim. Wtedy też urodził się księże Rhaegar (zwany "urodzonym w smutku").
Poza w/w mamy jeszcze:
"- Król nie żyje. Czy to dla was wystarczająco kwaśne?
Serce podeszło Aryi do gardła.
- Który król, starucho? - warknął Cytryn.
- Mokry. Król krakenów, panowie. Wyśniłam jego śmierć i zginął, a teraz żelazne kałamarnice walczą ze sobą."
Co może sugerować, że jedna z wizji (czyli ta z mostem) faktycznie dotyczy Balona.
"W komnacie królów siedzi dręczony gorączką kozioł. Lada chwila dopadnie go wielki pies."
Wiadomo, Vargo Hoat vs. Góra.
"Widzę cię, wilcze dziecko. Dziecko krwi. Myślałam, że to jego lordowska mość cuchnie śmiercią... "
O Aryi. Zapewne nawiązanie do jej kariery w Braavos i później.
"– Byłem też na ślubie twoich rodziców – ciągnął stary rycerz. – Wybacz, ale oni się nie lubili i królestwo drogo za to zapłaciło, Wasza Miłość.
– Jeśli się nie kochali, dlaczego wzięli ślub?
– Tak rozkazał twój dziadek. Leśna wiedźma powiedziała mu, że z tej linii zrodzi się książę, którego obiecano"
Jon albo dziecko Dany (imo).
Faktycznie, jakoś to pominęłam, szukałam tylko zdań zaczynających się od ,,Śniło mi się". :P
Tak czy owak fajny temat, bo nie przypominam sobie takiego zbierającego akurat te przepowiednie do kupy :)
Są jeszcze urojenia Panicza Brandona, proszę Pani. Jego sny i wizje po podłączeniu do aparatury. Pozdrawiam serdecznie.
Dlatego też sądzę, iż Szanowna Pani Immamoth nie obraziłaby się, gdyby tu również owe zwidy nadmienić, proszę Pani. Przyznam szczerze, iż większość tych przepowiedni, o ile nie dotyczyły w sposób w miarę jasny królów, wydała mi się infantylna i nawet się na nich nie skupiałem. Podobnie jak na przepowiedniach odnośnie Szanownej Pani Danusi, gdy tytułowała się przy tym setką wymyślonych na poczekaniu tytułów(niespalona, niezjedzona, nieopluta, nierozpruta,itp.). Taka 'senna' atmosfera pisaniny Pana Martina sprawia, iż czytelnik chce podświadomie sam jak najszybciej się obudzić z tych bzdur. Pozdrawiam serdecznie.