https://m.reddit.com/r/piratesofthrones/comments/34eko5/season_5_episodes_510_ma jor_details_leaked/?sort=new
Podobno Varys zabije z kuszy Lifflefingera i powie mu "You were right about chaos you know. It is a ladder. I'm afraid you've just fallen from it, my friend"
Chciałbym żeby to była prawda bo PetSanki z forum głównego się załamią :D
Tak sobie myśle że skoro Littlefinger wraca do KL to chyba z perspektywy planu serialu nie po to by grzecznie powrócić do Winterfell czy do Earye, no po spacerze Cersei. Raczej właśnie po to by zostać ustrzelonym przez Varysa.
6 odcinek zweryfikuje czy to prawdziwe przecieki, bo gość pisze że w Wodnych Ogrodach i walce Bronna z Tiyene. Ma ją zranić a następnie zostać obezwładniony biczem Nym i uwięziony. Jeśli te szczegóły się sprawdzą będzie to znaczyło że ..baj baj Paluchu :)
Trochę to bez sensu, skoro Cersei jak i Lancel ze swoimi Wróblami mają bezpośrednie powody, by go zabić. Owszem, Cersei może być trochę wtedy skupiona na czymś innym, ale Wroble powinny go wtrącić do lochu jak tylko się pokaze w stolicy,
Nie chodzi mi o scenariusz tylko o zdanie "Chciałbym żeby to była prawda bo PetSanki z forum głównego się załamią :D"
A ja cholernie nie lubię Littlefingera i dziwi mnie że taki skur wiel ma wielu fanów i fanek - nie jako kreacja aktorska, ale takich którzy mu kibicują i "parują" z Sansą kwicząc i rzucając emotkowe serduszka niczym dawne nastolatki Backstreet Boysom. Wystarczy wejść na forum Ogień i Lód :)
Akurat lubie go i naleze do tych, ktorzy paruja go z Sansa. Aczykolwiek nie robie tego w takim stylu :) fakt, ze on swiety nie jest ale nie jest calkiem zla postacia. A co do paringu... no coz trudno mi powiedziec dlaczego, ale uwazam, ze oni pasuja do siebie :)
Jak to nie jest całkiem złą postacią ? To przez niego przecież wybuchła ta wojna, zrobi wszystko dla swoich korzyści, nawet zabiły własną matkę aby móc być królem, pokaż mi chociaż 3 sytuacje w których LF zrobił coś dobrego bezinteresownie, bo on wszystko co robi "dobrego" to robi po to aby mieć z tego jakąś korzyść.
Tak naprawdę on tylko wykorzystał sytuacje.
Nawet Neda ostrzegał przed sobą.
Prawda taka, że w westeros każdy myśli tylko o sobie, tam właściwie nie ma bezinteresownych postaci.
Na pewno nie dam się przekonać, że mający problemy z alkoholem, morderca Ogar był znacząco bardziej pozytywną postacią niż Petyr.
"Na pewno nie dam się przekonać, że mający problemy z alkoholem, morderca Ogar był znacząco bardziej pozytywną postacią niż Petyr."
Oj tam :D Oczywiście, że jest lepszą.
Jest całkiem złą postacią (z pewnością w serialu). To, że nie pali i gwałci całych wiosek tego nie zmieni. Paluszek to wyrachowany, bezwzględny sukinsyn idący po trupach najbliższych do celu i gdyby śmierć Sansy pozwoliłaby mu wspiąć się ciut wyżej w hierarchii to by już dawno dziewczyna gryzła ziemię jak jej ojciec... którego wszakże też ukatrupił. Żadnego kręgosłupa moralnego. W serialu chyba jedynie Geoffrey (gdy mowa o głównych postaciach) mógłby stanąć przy nim na piedestale zła.
Jestem pewna, że książkowy tak by nie zrobił.
Co do serialu, to sama nie wiem, twórcy mają taką wyobraźnie, że siedmiu raczy wiedzieć, co dalej z nimi będzie.
Chyba zapomniałeś o Ramsayu czy Górze. Z nich dopiero są ziółka.
Dobra, to jeszcze Ramsay, choć w porównaniu do tamtych dwóch ma bardzo mało czasu antenowego.
Bardziej chodzi o to, że rzadko dobre i cukierkowate postacie są ciekawe :)
Osobiście dla mnie najciekawsze postacie sagi i serialu to
Tywin Lannister, Tyrion, Littlefinger, Varys, Jaimie, Cersei, Eddard Stark,
Joffrey, Oberyn, Theon, Stannis.
Reszta jest mi obojętna. Sansa, Dany czy Jon od początku mnie nudzili.
Od 4 sezonu wątek Jona stał się nieco ciekawszy i też on sam zyskuje sympatie.
Nie bierz tego do siebie jako atak, bo pisze ogólnie teraz, ale cholera no czy w każdym serialu nie ważne o czym, zawsze musi się pojawić grupa osób, która łączy postaci w jakieś beznadziejne związki, i wymyśla im durne nazwy, łącząc imię jednego i drugiego lub coś podobnego .. matko boska szlak mnie trafia już z tym. Mam wrażenie, że niektórzy tylko po coś takiego oglądają dany serial, i to im sprawię wielką frajdę. brrrr
Osobiście właściwie nigdy nie 'shipuje' ze sobą bohaterów, akurat Sansa i Petyr to jeden z wyjątków :)
Zapytałam z ciekawości, zauważyłam, że związek Sansy z Petyrem najbardziej krytykują zwolennicy Ogara.
"Zapytałam z ciekawości, zauważyłam, że związek Sansy z Petyrem najbardziej krytykują zwolennicy Ogara."
Oj wypraszam sobie :P
To nic osobistego, zwykłe uprzedzenie wyniesione z forum 'ogień i lód' :)
Tam najbardziej napaleni SanSanowcy krytykują PetSan wszędzie gdzie to możliwe. Aż ma sie dosyć czasem. Mi tam Ogar jest obojętny, ale Petyra bardzo lubie ^^ rozumiem, że można nie podzielać mojego zdania, ale konieczność czytania wszędzie pomyj na ulubioną postać jest dołująca :/
Ja jestem gorącą zwolenniczką sansanu, oj bardzo bardzo :) Miałam tak w ksiażce, co jeszcze bardziej się uwydatniło ogladając serial, choć nie rozpieszczał on sansanowcow, oj nie.
Ale potrafię czerpać przyjemność ze scen petsanowych, bo są naprawdę ładnie nakręcone. I widać chemię między postaciami. Chociaż bardzo chciałabym zobaczyć Sansę przytulającą się do płaszcza Ogara bądź choćby do jej kufra zajrzeć, że go zabrała ze sobą do Winterfell :D
Mnie się nie podoba że to Obara zabije Bronna a nie Areo. No i ta akcja z Sansą też jakaś kulawa.
Ta akcja z sansą była bardzo przewidywalna. Theon odkupia winy za zdrade Robba o to im pewnie chodziło
Śmierć Bronna będzie tragedią dla tego serialu. Mam nadzieję, że to jedynie kiepski żart. Jest wiele postaci, które mogłyby zginąć i nikt by się nimi nie przejął (dla mnie to "wszystkie inne") toteż po co zabijać biednego najemnika?
Choć rozmowy o śmierci już były...
Oby te przecieki okazały się fałszywe. Twórcy serialu coraz bardziej odchodzą od książek, co skutkuje brakiem logiki i głupotą niektórych scen.
Poza tym, jak Varys ma zabić kuszą Kevana i LF? Przecież zanim zdążyłby przeładować po zastrzeleniu Kevana, LF mógłby uciec lub go zaatakować.
Właśnie. LF nie jest zbyt dobrym wojownikiem, więc raczej by nie pokusił o atak, pewnie by dał noge zaraz po zobaczeniu martwego mastera a co dopiero gdyby na jego oczach zabito Kevana.
Dołuje mnie myśl, że miałby zginąć, zwłaszcza tak szybko i w taki sposób :(
Miałam nadzieję, że będzie dużo Sansy i Petyra a tu robią taką nielogiczną kaszane.
Może Varys to nie tylko master of whispers ale również master of weapons. To dość enigmatyczna postać. Nie wiadomo co potrafi :)