Postać Johna wyszła na tym najgorzej, ale po co? Po co faworyzowanie i przywiązywanie się do jego postaci, skoro na końcu skończył jak zwykły śmieć, mimo zasług, reszta została choinkę obdarowana poprzez „posady” mam nadzieje, ze powstanie coś co pociągnie dalej wątek, lub coś co sprawi, ze naprawia tak zepsuty obraz Johna. Dla mnie zakończenie nie jest oczywiste i czuć w powietrzu, ze coś się wydarzy. Końcówka odcinkow to naprawdę wyglada jakby pisali to na sile, tylko dlatego, ze czas i pomysł im się kończył.