PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 408 tys. ocen
8,7 10 1 407883
7,9 63 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Tywin pyta Tyriona dlaczego szlachetnej jest zabić 10tys ludzi w bitwie niż kilkanaście osób podczas kolacji.

ceglany

Bardzo nie fortunny dobór słów biorąc pod uwagę fakt iż w wyniku spisku i KG zginęło ponad 10tys ludzi.
Najpierw Bolton wysłał w pułapkę 3tys ludzi pod dowództwem Robertta Glovera, Helmana Tallharta i Harriona Karstarka pod Duskendale gdzie rozbił ich lord Tarly.
Robb miał przy sobie w Blizniakach 3,5 tys wojska.
Bękart Boltona wybił 2tys ludzi pod Winterfell.
Roose albo Góra wybili ok 1000 ludzi, którzy niby nie zdążyli się przeprawić.

ocenił(a) serial na 9
ceglany

Plan Tywina był świetny, wygrał w ten sposób wojnę, nie wiem po co tłumaczył się Tyrionowi i to w taki sposób. Może chciał się wybielić przed samym sobą i synem? Zawiało hipokryzją i tyle.

Jeśli faktycznie Krwawe Gody pociągnęły za sobą tylu ludzi to Tyrion miał rację. Wtedy Tywin nie potrzebnie wylatywał z tym tekstem o szlachetności.

Jeśli weźmiemy pod uwagę tylko ludzi w bliźniakach to i tak mamy kilka tysięcy. Także nie można mówić o zabiciu elity czy tylko tych ważniejszych jak się powszechnie uważa.

DawidSt

No właśnie. Ja myślę, że Tywin zdawał sobie sprawę że nie wygra w polu z Młodym Wilkiem i starał sie usprawiedliwiać pozniej przed synem. Szczególnie po tym jak wcześniej twierdził, że Robb po pierwszej bitwie ucieknie z podkulonym ogonem na północ. A tak to Robb nie żyje i Tywin znowu triumfuje i jest git.

użytkownik usunięty
ceglany

Tylko, że jemu nie chodziło o liczby. Chodziło mu o to, dlaczego pokonanie przeciwnika w wyniku spisku jest ohydnym, niehonorowym zagraniem, a zabijanie się nieznajomych ludzi na polu walki jest piękne i honorowe.

ocenił(a) serial na 9

Na polu są równiejsze szanse.
Plan może nie szlachetny, ale doskonały i skuteczny.
To powinno wystarczyć Tywinowi.


użytkownik usunięty
DawidSt

Nie zawsze, synowie Karstarka nie mieli żadnych szans z Królobójcą. Robb mimo to uważał ich śmierć za honorową. Nie wiem co w bitwach jest szlechetnego, najlepiej w swoim monologu podsumował to septon Meribald ;)

"Bracia widzą śmierć braci, ojcowie tracą synów, przyjaciele przyglądają się, jak ich przyjaciele próbują wepchnąć z powrotem do brzucha wyprute toporem trzewia. Widzą, jak lord, który ich prowadził, pada w boju, a jakiś inny lord krzyczy, że teraz należą do niego. Zostają ranni, a nim rana zdąży się do końca zagoić, otrzymują następną. (...) Pewnego dnia rozglądają się wokół i uświadamiają sobie, że nie mają już przyjaciół ani krewnych, że walczą u boku nieznajomych pod chorągwią, którą ledwie poznają. Nie wiedzą, gdzie są i jak mogą wrócić do domu, a lord, za którego walczą, nawet nie zna ich imion, a mimo to wykrzykuje rozkazy, każe im ustawiać się w szereg, łapać za włócznie, kosy czy zaostrzone motyki i walczyć. A gdy uderzają na nich rycerze, zakuci w stal ludzie bez twarzy, żelazny grzmot ich szarży zdaje się wypełniać cały świat... W takich chwilach człowiek się łamie."

ocenił(a) serial na 9

Zabijanie nigdy nie jest honorowe, nie ważne z jakiego powodu.

Bitwy nie są szlachetne, ale myślę, że ludzie z Północy woleliby stanąć do walki, nawet gdy przeciwnik miałby większą przewagę niż zostać zarżnięci z nienacka.

Tywin źle to ubrał w słowa. Powiniem powiedzieć, że lepszym dla jego ludzi jest aby nie plamili swoich rąk krwią i zostawiali rodzin.

użytkownik usunięty
DawidSt

Czasami jest. Tekst Tywina jest moim zdaniem bardzo trafny, nawet jeśli liczby się nie zgadzają.

ocenił(a) serial na 9

Zakładając, że liczba martwych jest taka sama, wolałbym zginąć w bitwie niż na kolacji :) Raz, że szansa na przeźycie większa, dwa- chyba wolałbym zachować świadomość.

użytkownik usunięty
DawidSt

No nie wiem, chyba lepiej umrzeć w ciepłym zamku, po dobrej uczcie, niż wykrwawić się na polu walki z wyprutymi flakami :P

ocenił(a) serial na 9

Najlepiej to w ogóle nie umierać :D

Podczas KG najlepszą śmierć mieli ci, którzy byli w zamku, dość szybki zgon. Najgorzej Ci na zewnątrz, oni musieli się wykrwawiać, nierzadko z wyprutymi flakami :P

No właśnie. Niepotrzebne wspomniał o tych 10000 ludzi. Zabrzmiało to trochę tak jakby chciał uratować tych ludzi. Być może ja to zbyt dosłownie zrozumiałem. W sumie poniekąd uratował kilkanaście tysięcy lannisterskich żołnierzy. Sprytnie posłużył się Freyami i Boltonami, których później miał zamiar wydymac.

użytkownik usunięty
ceglany

Chyba zbyt dosłownie. Chodziło mu o potępianie go za to, że pokonał wroga w wyniku spisku. Nie chodziło o uratowanie ludzi, tylko o szybkie zakończenie wojny jedynym dostępnym sposobem.

https://www.youtube.com/watch?v=0sjZHxEZnmE&list=LLhllYpptMq-czrZSdd8Xqiw&index= 14

A Feast for Crows — Septon Meribald's "Broken Men" Speech

Jeden z moich ulubionych :)

użytkownik usunięty
Ext_3

Moich też, ten monolog uważam za przesłanie Uczty, między innymi dlatego to mój ulubiony tom
(i uwielbiam rozdziały Brienne).

ocenił(a) serial na 9
ceglany

Trochę zbyt dosłownie to zinterpretowałeś. Jemu chodziło o to, że taki podstęp można usprawiedliwić, bo nie doprowadzenie do krwawej jatki w której zginął tysiące jest lepsze niż honorowe wyrżnięcie wszystkich.

użytkownik usunięty
raschel97

Ale to była krwawa jatka. Tywin chciał jak najszybciej zakończyć wojnę, bo inaczej trwałaby latami.

ocenił(a) serial na 9

Tu ja się źle wyraziłam. Chodziło mi o to, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Tywin zrobił to, by nie doprowadzić do wojny z Młodym Wilkiem, nie jatki.

użytkownik usunięty
raschel97

Dokładnie, nie mógł pozwolić sobie na kolejny rok wojny. Zwłaszcza, że musiał zająć się Joffreyem.

raschel97

By nie doprowadzić? Chyba by skończyć wojnę bo wojna trwała już z gora rok. Ja rozumiem pobudki jakie nim kierowały tylko to co powiedział Tyrionowi nie trzyma się kupy. Jasne chciał jak najszybciej skończyć wojnę i zawał sobie sprawe, że pokonanie Robba w polu będzie trudne, więc zdecydował się na takie rozwiązanie. Posłużył sie Freyami i Boltonem, którego i tak później zamierzał wydymac.

ocenił(a) serial na 9
ceglany

Wojna nie była skończona. Pozostawał Stannis, któremu Krawe Gody nie zaciążyły.
Tywin wykazał dzięki temu, że jest świetnym strategiem. Nie wiem dlaczego powiedział to Tyrionowi. Chyba karłowi wszystko trzeba wykładać łopatologicznie, bo sam nie wyciągnie wniosków.

raschel97

Stannis po bitwie nad czarnym nurtem miał 1500 ludzi i piratów z kilkoma statkami, więc nie był dużym zagrożeniem dla Lannisterow. A Tyrion to nie Cersei czy Jamie żeby mu coś łopatologicznie tłumaczyć. To Tyrion myślał tal jak Tywin. Po prostu Tywin niepotrzebnie wyskakiwal z tym tekstem

ocenił(a) serial na 9
ceglany

"Tyrion myślał tal jak Tywin"- kwestia dyskusyjna, ale fakt Tywin niepotrzebnie wyskakiwał z tym tekstem. Miała być to mądra i ucząca puenta, a wyszło na to, że lew jest hipokrytą.

raschel97

Kwestia dyskusyjna? To Tyrion był synem Tywina i miał najwięcej z jego cech. Nawet lady Genna powiedziała to Jaimemu.

ocenił(a) serial na 9
ceglany

Tak, kwestia dyskusyjna. Nie po słowach innych go oceniam, tylko po czynach.

raschel97

Po jakich niby czynach?

ocenił(a) serial na 6
ceglany

Odnosząc się do słów Tywina mam wrażenie, że miał już dość sytuacji na froncie. Wojska Lannisterów poniosły największe straty w ludziach ze wszystkich wojsk w wojnie 5 królów. Trudno się tego doliczyć ale stracili chyba 2 razy więcej ludzi niż Robb Stark posiadał, a walczyli jeszcze przecież ze Stannisem i Edmurem Tully (Kamienny Młyn to była wielka bitwa nie jakaś tam potyczka).
Tywin postanowił więc to zakończyć przez układ między lordami i KG. Gdyby Robb żył ginęłoby jeszcze więcej ludzi. Tywinowi jak myślę chodziło głównie o powstrzymanie Robba Starka i jego najbliższych współpracowników. Bez nich armia Północy przestałałaby funkcjonować. Frey i Bolton zrobili resztę