PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 408 tys. ocen
8,7 10 1 408104
7,9 63 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

jeżeli okazał by się ostatnim ocalałym Reynem, to w pewnym sensie jest postacią pozytywną w tragicznym tego słowa znaczeniu i właściwie jego celem jest zemsta za wyrządzone krzywdy, a że to robi w makiaweliczny sposób, widocznie ma plan jak zemścić się przy pomocy spisków i intryg, w końcu Arya też chcę się zemścić i zabić wszystkich którzy zniszczyli jej rodzinę, jednak jest postrzegana jako bohaterka pozytywna,

ocenił(a) serial na 9
prophet1234

Zważywszy na to, że krzywdzi niewinnych ludzi, którzy nic mu nie zrobili, to jest to bezdyskusyjnie postać negatywna :). Chęć zemsty tego nie usprawiedliwia.

ocenił(a) serial na 6
prophet1234

Littlefinger doprowadził do wojny, która kosztowała tysiące ludzi życia. Również do śmierci jego "ukochanej". Nijak nie da się usprawiedliwić tego ile ofiar ma na swoim koncie Littlefinger. Zwłaszcza, że jak podejrzewam o wielu jego ciemnych sprawkach nie wiemy. Jednoznacznie postać negatywna i to jedna z najbardziej negatywnych w serii.

ocenił(a) serial na 6
prophet1234

Littlefinger po prostu zna życie w stolicy. Tam albo się walczy albo się umiera. W polityce nie ma czegoś takiego jak dobro jednostki. Ważniejsza jest sprawa ogółu. Jak powiedział do Neda twojego ojca teraz żrą robaki, a ja żyję (czy jakoś tam, nie znalazłam dokładnego cytatu). Gdyby Littlefinger był takim dobrotliwym i sprawiedliwym bez wątpienia skończyłby jak Ned.

ocenił(a) serial na 6
eleanora

Ważna jest sprawa ogółu. I to dlatego Littlefinger doprowadził do wojny, która zabiła tysiące niewinnych ludzi ? Fajnie działa, dla tego ogółu. On jest po prostu cynicznym spiskowcem, który chciał zemsty. I pragnął władzy. Każdym kosztem. Nie zastanawiając się nad życiem kogokolwiek. Nie da się nazwać go choć po części dobrym.

"His brothers hate the Lannisters, true enough, but hating the queen and loving the king are not quite the same thing, are they? Ser Barristan loves his honor, Grand Maester Pycelle loves his office, and Littlefinger loves Littlefinger." - Ostatnie słowa to najlepsze podsumowanie postaci LFa.

prophet1234

Littlefinger kojarzy mi się trochę z postacią tragiczną, nieszczęśliwie zakochaną. Cat kochała go raczej jak brata, a nawet gdyby zdecydowała się z nim związać to na drodze stałoby niskie pochodzenie Petyra. I co za tym idzie sprzeciw rodziny Cat. Wydaje mi się, że młody Petyr mógł być bardzo wrażliwy, na swój sposób podobny do Sansy pod względem patrzenia na świat. Oczywiście to było zanim został wyrzucony z Riverrun. Myślę, że po tym wydarzeniu postanowił za wszelką cenę stać się kimś wpływowym. Dlatego doprowadził do takiego chaosu, dlatego tak strasznie namieszał, by w tym zamieszaniu zdobyć tyle ile może. Oczywiście wątpię by był w stanie przewidzieć Krwawe Gody. Oczywiście nie wiemy jak na nie zareagował, więc trudno to ocenić.

Swoją drogą wydaje mi się, że gdyby niektóre postacie na ważnych miejscach były 'bardziej porządne' to rozpętanie takiego chaosu nie poszło by Petyrowi łatwo. A tak to w stolicy wszyscy grają w swoje gierki patrząc tylko na własny zysk. Król Robert ma gdzieś wszystko, nawet wychowanie syna (bo uważał Joffa za swojego przecież) przez co Joff jest taki jak każdy widzi (chociaż Cersei też zawaliła). Myślę, że wystarczyłoby by kilka wydarzeń potoczyło się inaczej a sytuacja byłaby totalnie inna. Później jeszcze dochodzi do tego idiotyczne zachowanie Neda, który popędził do królowej, że zna jej tajemnice. A odrobina dobrej woli kilku osób na odpowiednich miejscach i może nie doszłoby do takich wydarzeń. Petyr jednak doskonale wykorzystał wady tych ludzi. Myślę jednak, że to nie była osobista zemsta w klasycznym tego słowa znaczeniu. I nie jestem przekonana co do tego, że Petyr jest ocalałym Reynem. Jego życie znamy na tyle dobrze, że można to odrzucić. Martin lubi zaskakiwać, ale nie popadajmy w paranoję.

ocenił(a) serial na 8
prophet1234

Nie ma postaci negatywnych (może posa Ramsajem) i pozytywnych (poza Hodorem), od tego trzeba zacząć. Ja okresliłbym go po prostu jako "mistrza drugiego planu", bo to on wywołał wojnę 5 królów.

Zauważyłem, że wiele osób nie dostrzega uczynków popełnionych przez Pitera, a które były naprawdę sk*syńskie, a z drugiej strony - niesłusznie obwiniają go o inne sprawy.

Nie zwracają uwagi na to, że wrobił Sansę w morderstwo, a później sprzedał praktycznie jak niewolnicę okrutnej, sadystycznej rodzinie. Powiedział Cersei, że idzie dorwać Sansę, a Sweetrobinowi - że idzie ją ratować, w ten sposób zdobywając i armię, i papiery legalizujące wyprawę na północ, to naprawdę szczyt cynizmu. Wielu anty-fanów mówi, że ten wątek w serialu jest głupi, ja uważam właśnie że jest genialny, właśnie to, że plan jest "naciągany" (autor planu angażuje w konflikt 4 strony, pozornie będąc ich sojusznikiem). Czy LF wiedział, że Ramsay będzie się znęcał nad żoną? Myślę że w ogóle go to nie obchodziło, liczył sie tylko cel.

Jednocześnie Baelish jest obwiniany za zdradę Neda. A tak naprawdę nie miał wyboru i nie planował działać przeciwko niemu, chciał wykorzystać go do skompromitowania Lannisterów. Nedowi Robert uwierzyłby bez poważnych dowodów, bo go znał, wiedział że ma zawsze dobre intencje, a przede wszystkim bardzo się przyjaźnili. Po śmierci Roberta, którą trudno było przewidzieć (dzik zabójca?), Littlefinger jest zagrożony przejęciem władzy przez Stannisa, który zdaje sobie sprawę ze skali korupcji, a prywatnie jest wrogiem prostutucji. Renly też nie ufa Paluchowi, to całkiem kumaty koleś, widzi z kim ma do czynienia. Baelish tak naprawdę planował akcję przeciwko Lannisterom i wcale nie jest taki chętny przekazać im pełnię władzy. Ale ma czwarte rozwiązanie: proponuje Nedowi po prostu zrealizowanie testamentu Roberta: uznać Joffreya za prawowitego króla (nie jest jego synem? a gdyby był adoptowany? jest wyznaczony w testamencie, który Stark sfałszował!), ale realną władzę przejmie Ned jako Lord Protektor (i jednocześnie teść króla), a Lannisterów mogliby się pozbyć ze stolicy i ograniczyć ich wpływy. Ja uważam, że bardzo rozsądny deal. Ale Ned się uparł na tego swojego Stannisa i się doigrał. Zresztą wtedy pada ciekawa kwestia (nie pamiętam, czy w serialu też padło to zdanie): LF wytyka Nedowi, że jest taki niby uczciwy i honorowy, a chce przekupić złote płaszcze.

Dlaczego tak naprawdę zginął Jon Arryn? Moim zdaniem dlatego, że zaczął podejrzewać, kto jest odpowiedzialny za gigantyczny dług. Później Tyrion zostaje skarbnikiem, zaczyna grzebać w papierach, a tu nagle gwardzista pochodzący z Doliny Arrynów (czyli człowiek Fingera) próbuje go zamordować. Motywem dla Lysy była obawa o syna, nie pamiętam dokładnie, ale była chyba jakaś historia, że niby Jon chciał go wysłać na wychowanie do Dragonstone do Wujaszka Staszka i cioci Meli, naprawdę fajne miałby chłopak dzieciństwo.

Pete ma jeszcze jedną ciekawą cechę. Zazwyczaj nie okłamuje ludzi wprost, tak jakby czuł satysfakcję z tego, że powiedział komuś półprawdę, a rozmówca drugą połowę dopowiedział sobie sam i zrozumiał coś odwotnie. Wygląda, jakby Cersei uwierzyła w spisek na północy (bo spisek faktycznie był, ale nie Boltonów tylko LF i Tyrellów), a Sansa - że wuj jej matki zgromadził silną armię, która jest w stanie opanować Dorzecze i jeszcze przedostać się na północ. A przecież tej pierwszej powiedział tylko, że rzekoma morderczyni Joffa jest u Boltonów i została synową namiestnika, a tej drugiej, zgodnie z prawdą, że Blackfish odbił RIverrun.

ocenił(a) serial na 10
Kinokio

"Czy LF wiedział, że Ramsay będzie się znęcał nad żoną?"

Myślę, że doskonale wiedział i miał co do tego plan. Chciał aby Sansa została skrzywdzona przez Ramsaya i poczuła ogromną chęć zemsty i żeby zmobilizowała Starków do odbicia Winterfell, a on jej ma zamiar w tym pomóc (armia Arrynów). Innego rozwiązania nie widzę.

dirt16

Jeśli rzeczywiście byłoby tak, jak piszesz to śmiechu warte wydały by się wszelakie hejty na wątek LFa od s5.. xd Z drugiej strony oznaczałoby to, że do Sansy ma chyba skrajne uczucia i nie przeszkadza mu to, że była krzywdzona. Jak się tak zastanowić to z Cat postępował również nieuczciwie.. albo inaczej: wiele jej nie powiedział, w zasadzie zataił (choćby przykład ze sztyletem).

ocenił(a) serial na 10
matiiii

Z LF jest taki problem, że po obejrzeniu wszystkich dotychczasowych sezonów nadal nie wiemy czego on właściwie chce, co jest jego celem. Zabił Joffreya nie wiadomo po co, przygarnął Sansę nie wiadomo po co i wydał ją w ręce Boltonów, również nie wiadomo po co. Możemy się tylko domyślać. Ale jedno jest dla mnie pewne: ktoś tak inteligentny jak Littlefinger musiał mieć jakiś plan, gdy wydał Sansę Boltonom.
Jego uczucia co do Sansy i Catelyn też mogą być zwyczajną maską, pod którą kryje się... no właśnie, nie wiadomo kto. Ten człowiek jest tak tajemniczy i przewrotny, że jednocześnie mnie fascynuje jego postać, ale też w pewnym stopniu przeraża. Nie można go określić jako złego lub dobrego, on jest ponad to.

użytkownik usunięty
prophet1234

To raczej postać z kategorii skuteczny/bezskuteczny. Ktoś wcześniej wspomniał o Macciavellim, w jego słowniku władza nie była związana z moralnością. LF wpisuje się w ten schemat, osiągnął pozycję, majątek i wpływy, a jednocześnie pozostał szarą eminencja, która pociąga za sznurki. Ludzie to dla niego marionetki, a w jego perspektywie sentymenty są zbędne. W serialu oddał Sanse Boltonom, ale zarazem rzucił ją na głęboką wodę, przetrwała, pojęla jego nauki i okłamala Jona. Czy z jego punktu widzenia było to negatywne ? Chyba nie, uczeń skutecznie odrobił lekcję.