Hej zauważyliście ostatnio, że ostatni lojaliści serialu, którzy jeszcze bronią ósmego sezonu, zaczynają przypominać płaskoziemców? Tworzą absurdalnie skomplikowane teorie, aby jakoś uzasadnić idiotyzmy które się dzieją na ekranie. Mimo, że gołym okiem widać, że rzeczy dzieją się dlatego, że scenarzyści to partacze, to lojaliści wciąż brną w obronę geniuszu twórców. Wszystko próbują uzasadnić. Daenerys zapomina o flocie Eurona, balisty przestają strzelać, bo smok skręca, Nocny Król ginie, bo Bran wszystko przewidział, przemiana Daenerys w ciągu 30 sekund to zupełnie oczywista rzecz której śladów szukają już w drugim sezonie... Czasem jak już nie da się zbudować pełnego zdania bez narażania się na śmieszność, to sięgają po koronny argument "to tylko serial". Tak jakby to był jakiś argument-joker który od razu eliminuje niespójności i absurdy.
Spójrzcie prawdzie w oczy! Serial zszedł na psy! Na scenie dzieją się losowe sceny, bo scenarzyści wzięli kasę za nic. Nawet tzw. argument, że "to tylko telewizja" i "trzeba się przy tym bawić" to piętrowa bzdura. Normalny człowiek właśnie nie potrafi się bawić przy czymś co nie ma sensu. Nie da się czytać książek w których słowa są ustawione w losowej kolejności. Nie da się prowadzić rozmowy w której druga osoba co zdanie zaprzecza sama sobie. Tzn. da się, ale nie daje to żadnej przyjemności i jest nudne.
Na tym etapie wśród zatwardziałych miłośników GOT pozostały już tylko największe młotki xD
takie januszowate puste dzbany - miłośniki disneja połączonego z power rangers xD