Ród Starków. Spotykają ich same nieszczęścia:Śmierć Eddarda Starka(nie czytałem książki żeby nie było)
Splądrowanie WinterFell,śmierć Robba a później podobno Aryi.
Mam pytanko:Czy kiedyś role się zamienią?
Robb jeszcze żyje, skoro nie czytałeś książki to nie rozumiem po co wchodzisz tu na forum i czytasz spoilery dotyczące fabuły.
A odpowiadając na twoję pytanie, to wszystkie rody dostają po dupie.
SPOILER!!!!!!!!!!!!!!!!
Starkowie stracili Neda, stracą też Robba i Catelyn stark, zapewne też Jon Snow stracił już życie, Arya błąka się po świecie, Brann zamienił się w drzewo, nieznany jest los Rickona, jedynie Sansa ma się dobrze.
Lannisterowie stracili Joffreya,Tywina i jego brata Kewyna, Jaimie stracił rękę, tyrion błąka się po świecie, Cersei została publicznie upokorzona i straciła faktyczną władze, Myrcela omal nie straciła życia i została oszpecona, jedynie najmłodszy syn Cersei ma się dobrze, choć według przepowiedni straci ona wszystkie swoje dzieci.
Pozostałe rody straciły dużo na wojnie, lub są na najlepszej drodzę do tego by stracić bądż dać się w ciągnąć w wyniszczającą grę o tron
Głupota?? Raczej naiwność starków, która była wielokrotnie pokazywana i w serialu i w książce.
Ned był naiwny nie głupi, dlatego stracił głowę.
Robb nie był głupi, pokazał to nie raz w trakcie wojny, także był naiwny dlatego stracił życie.
Jeśli kogokolwiek ze Starków można nazwać głupim to tylko i wyłącznie Catelyn Stark, ponieważ zrozpaczona naiwnie uwierzyła że może odzyskać córki wypuszczając królobójce, czym sprawiła że Starkowie stracili ważna kartę przetargową.
Ned też głupotą się popisał, nie będę się wdawał w szczegóły ponieważ nie mam czasu, ale od momentu wykrycia spisku do ścięcia to seria błędów. Do Robb przykładów też bym podał kilka, najpoważniejszy złamanie słowa, cała sprawa z KG, ale nie jest tragiczny. Catlyn i Sansa właściwie wszystko co robią od początku do końca to czysta głupota, istne umysłowe zacofanie. Jon jeszcze ujdzie, chociaż ulitowanie się nad spaślakiem i przyjaźń z nim to też błąd, który daje mu w kość. Młodsi bracia poszli na przechadzkę na mur z dziką i przygłupem, bo im się coś przyśniło, dobór opiekunów pierwszorzędny, ale to tylko dzieci to jeszcze zrozumiem. Araya wypada najlepiej na tle tych imbecylów, ale te 3 śmierci troszkę inaczej bym rozdysponował.
Piszę ogólnikowo, ale nie mam czasu dzisiaj wdawać się w dyskusję, mam zaległości po weekendzie.
nie nazwałabym go głupim raczej naiwnym, nie znał się na gierkach.Sądził że wszyscy są szlachetni i honorowi i to go zgubiło.
Mylisz się, Ned nie znał się na gierkach, był po prostu naiwny i honorowy.
Robb owszem złamał słowo, to był błąd, jednak postąpił zgodnie ze swoim honorem, co się tyczy KG to nie mógł tego przewidzieć.
Co do Catlyn zgodzę się całkowicie, to głupia kobieta która podejmuje same złe decyzje.
Sansa na początku była głupia i naiwna, zresztą naiwność to chyba cecha całego rodu Starków, szczególnie na tle pozostałych, jednak jej postać się póżniej rozwija.
Jon podobnie jak Robb jest młody, a młodość ma swoje prawa, nie powiesz mi że w ich wieku nie podejmowałeś błędnych decyzji?
To że zaprzyjażnił się ze spaślakiem Samem niema nic wspólnego z głupotą, a raczej z jego charakterem.
Przypominam, że to Catelyn radziła Robbowi, aby nie wysyłał Theona na Żelazne Wyspy i to ona wpadła na pomysł, aby negocjować z Renly'm. W serialu radziła też Robbowi, aby nie zabijał Karstarka (w książce chyba tego nie było). Dlatego nie wszystkie jej decyzje są złe. Wypuściła Królobójcę, bo była pełna żalu po stracie dwóch synów. Naprawdę nie potraficie zrozumieć, że w czasie żałoby ludzie nie myślą racjonalnie?
Poza tym gdyby Robb był w pełni honorowy, to kazałby zabić Catelyn za zdradę. Niestety, ale człowiek, który faworyzuje swoją rodzinę, nie może być uznany za honorowego (chociaż oczywiście, z moim odczuciu, jego zachowanie jest całkowicie normalne).
Masz racje, jednak 3 dobre rady w tym jedna zmyślona przez scenarzystów nie zmienia faktu że to głównie przez jej zachowanie, a mianowicie pochwycenie Tyriona rozpoczeła się cała awantura pomiędzy wilkami i lwami, to przez to wydarzenie Tywin zwołał wojsko by odzyskać syna i pokazać że nikt nie może bezkarnie tak pogrywać z Lannisterami, więc wojna i tak by wybuchła czy ścięto by Neda czy nie.
To prawda. Chodziło mi tylko o to, aby oceniać Cat sprawiedliwie, a nie zauważać tylko to ,co złe. Nie wiem dlaczego ludzie stawiają większe wymagania kobietom w tym serialu ;) Jaime też postąpił głupio wypychając Brana z okna, a Robb wysyłając Theona do ojca, a ich nikt nie ocenia tylko przez pryzmat tych decyzji. Chyba pokutuje stereotyp, że mężczyzna rzuca się z mieczem na wszystko, co się rusza, a kobieta ma być tą rozsądną, która go stopuje :)
W książce jest świetnie opisane jak to Cersei wspomina że Jaimie mógł nie wyrzucać Brana przez okno, że można go było w inny sposób zmusić do milczenia w tej sprawie, Jednak jej brat zawsze najpierw działał a dopiero potem myślał.
Tak więc tu jest wyraznie pokazanie kto postąpił głupio.
Myślę że nie tylko chodzi o stereotyp, po prostu gdy przyjrzysz się zachowaniu kilku kobiet występujących w sadze, uznasz że postępują co najmniej nierozważnie o ile nie głupio.
Mam tu na myśli Cat,Cersei, Dany i chyba najbardziej przeze mnie nie lubianej Lys i jej tępego synka.
I co ciekawe to ponoć każda z nich kieruję się sercem.
Sama przyznasz że męskich idiotów jest tu zdecydowanie mniej, choć owszem występują, a błędne decyzje podejmują wszyscy niezależnie od płci i rodu.
Nie do końca się zgodzę. Ogólnie w sadze zauważyłam dwa schematy idiotycznych zachowań bohaterów (zależnie od płci)
Kobiety, tak jak napisałeś, postępują głupio dla rodzin, bliskich. Cat, Cersei, Lysa, można też dodać Dany (chciała ratować ludzi, którzy nazywali ją matką)
Mężczyźni postępują skrajnie głupio dla kobiet. I tutaj można podać o wiele więcej przykładów z teraźniejszości i historii. Tyrion, Arys Oakheart, Jaime, Robb, Jorah Mormont.
A jeśli chodzi o historię, to jest dopiero pole do popisu. Jest fajna scena, w której Barristan Selmy opisuje, jak ucierpiało królestwo w wyniku nierozważnych decyzji mężczyzn, którzy chcieli tylko posiadać bądź być z kobietami. Rhaegar i Książę Ważek - śmierć wielu ludzi,Daemon Blackfyre - bunt, Aegon i jego synowie - utrata sojuszników. Tyle zła nie uczyniła żadna kobieta. Można tutaj spokojnie dopisać Robba, przez którego wiele osób zginęło i mamy całe spektrum idiotycznych zachowań mężczyzn.
Jedna ważna rzecz Catlyn jest Starkiem tylko przez fakt małżeństwa z Eddarem , a tak to 100% Tully :D
Stark był człowiekiem honoru, chyba jedynym w stolicy. Znalazł się w nieodpowiednim dla niego miejscu.
Miał do wyboru:
-stracić honor.
-zwiewać do Winterfell
-stracić życie
Postąpił zgodnie z własnymi przekonaniami i tyle.
Podobno Martin powiedział że w 6 tomie będzie reaktywacja rodu starków. Podobno.W Grze o tron niczego nie można być pewnym.
Myśle że jest to możliwe jeśli
a) Stannis przegoni Boltonów z Winterfell i zrobi dziedzicem Rickona.
b) Sansa coś wykombinuje z Littlefingerem. Ewentualnie wbije mu nóż w plecy i przejmie po nim wpływy.
c) bractwo bez chorągwi wyzwoli dorzecze, a póżniej się jakoś to potoczy.
To są ich realne szanse. Reszta pozostaje w sferze domysłów. Ja osobiście widziałabym Sansę jako odtwórczynie jej rodu władającą dorzeczem, ale pewnie tak nie będzie. Wolę liczyć że wszyscy Arya, Sansa, Bran, Rickon i nie zważając na obecną niedyspozycję Jon przeżyją .
Prawdopodobnie na Skagos, ale nie jest to powiedziane wprost. Tylko tyle, że Davosa wysłano w miejsce, gdzie ludzie zjadają się nawzajem.
Manderly go tam wysłał, aby przywiózł ze sobą Rickona - nowego lorda Winterfell. Ale Davos jeszcze nie wyruszył w TzS.
Manderly ? kto to ? a skąd on ten Manderly wiedział ze Rickon tam jest ? Dlaczego poszedł akurat tam ? a tak wgole to kiedy rozdzielił sie z Branem. Kurde nie pamiętam tego watku
Manderly to lord Białego Portu. Ten, któremu Lannisterowie kazali ściąć Davosowi głowę.
Chyba nie było wyjaśnione, skąd o tym wiedział. Nie było też powiedziane, dlaczego Osha akurat tam zabrała chłopca - rozdzielili się zaraz po ucieczce z Winterfell i od tamtej pory nie było nic mówione o Rickonie, aż do momentu, gdy Davos został pojmany przez Manderly'ego i ten wysłał go po chłopca.
Natomiast było wyjaśnione dłaczego urządził tą szopke z fikcyjną śmiercią Cebulowego rycerza.
Tak było wyjaśnione , Manderly ma jednego z Żelaznych Ludzi którzy byli z Theonem w Winterfell tego niemego chłopaka który był chyba jego giermkiem . Jak Ramsay palił Winterfell i wycinał w pień Żelaznych on schowal sie w Czardrzewie i widział jak młodzi Starkowie odchodza , co wszystko ładnie narysował Manderlemu jedna rzecz której nie pamietam to jak ten chłopak znalazł sie w Biały Porcie
To nie był giermek, ale reszta się zgadza:) i też nie pamiętam jak on się znalazł w Białym porcie
Jest drobna nieścisłość w tym co piszesz.
BBC zajęte jest zemstą na Freyach za KG.
A zemsta na Freyach i np. puszczenie z dymem bliźniaków nie byłaby jakąś formą wyzwolenia dorzecza?
Jeśli się nie mylę w Riverrun rządzą właśnie Freyowie, a w Haerranhall niby rządzi Littlefinger, ale nigdy nawet tam nie był więc dorzecze trzyma Walder Frey. Oczywiście pod koroną Tommena i rządami Cersei, ale zawsze/
Dokładnie - a co najlepsze - w Riverrun jest obecnie Tom z Siedmiu Strumieni... I zapewne zwoła też innych muzykantów na kolejny ślub, który się tam szykuje...
Na chwilę obecną po 5 tomie sagi wygląda to tak.
Starkowie stracili Neda, stracili też Robba i Catelyn stark, choć ta powróciła jako zombie hehe, zapewne też Jon Snow stracił już życie, Arya błąka się po świecie, Brann zamienił się w drzewo, nieznany jest los Rickona, jedynie Sansa ma się dobrze.
Cat została ożywiona po KG, na których poderżnięto jej gardło i wrzucono gołą do rzeki, teraz ona przewodzi BBC i mści się za KG.
Brann dotarł do trójokiej wrony i połączył się z czardrzewem jak to robiły dzieci lasu.
Bran nie jest jeszcze drzewem nie przypominam sobie zeby była opisana jego metamorfoza
Jest opisane jak po spożyciu jakiegoś specyfiku łączy się z drzewem i widzi Neda Starka ostrzącego swój miecz przy czardrzewie w Winterfell.
No tak tylko że o ile dobrze pamiętam to ta tzw trójoka wrona kiedyś była bodajże dzieckiem lasu i połączyła się z czardrzewem, coś takiego zdaję się Brannowi mówili
Ta trójoka wrona była kiedyś człowiekiem - Bryndenem, a nie Dzieckiem Lasu. Bran nie zamienił się w drzewo tylko ogląda poprzez nie co się działo i dzieje w Westeros i się uczy umiejętności tych dzieci lasu. A Jon na 100% przeżyje i będzie AA.
A właśnie Jon. Podczas któregoś z wywiadów spytano się Martina dlaczego zabił Jona Snow. A ten odpowiedział czy pytający jest pewien że on nie żyje ?
Ciekawe :D
Przecież nie będzie wprost zdradzał fabuły niewydanej jeszcze części :P Przy Jonie jest Melissandre. Nie wiadomo czy może wskrzeszać ludzi jak Thoros ale w tej chwili nic mnie już chyba nie zdziwi :)
Nie ma z tym problemu, bo jak mały niedorozwój w końcu zrobi to na co wszyscy czekają czyli umrze to nie będzie problemu z sukcesją = nowym lordem Arryn zostanie młody krewny Jona Arryna, siostrzeniec jego siostry czy coś takiego. A Littlefinger chce odpowiednio wyprzedzić fakty i uczynić Sansę jego żoną jeszcze przed sukcesją, przez co nowy lord Arryn będzie mógł rościć pretensje do Winterfell. Jednak Littlefinger nie wie że żyje Rickon i jego powrót może storpedować te plany.