Już miałem dosyć tej nadętej, nudnej i pozbawionej choćby szczątkowej ilości rozumu istoty. Nie no po prostu wspaniałe, nie domyśliła się, że PB zrobił jej ojca w konia, nawet kiedy dostąpił zaszczytów, tylu świadków wydarzenia, potem zabił jej ciotkę, obojętnie jaka była. Na koniec wmówił jej, że "hej, weź ślub z bękartem Boltona, który zabił ci matkę i brata, wiesz, tam no, zemścimy się, tylko ten, ja pojadę, on cię wygrzmoci". Nie zdążyła jeszcze zauważyć, że Littlefinger nie informuje ją nigdy o swoich zamiarach i zawsze jest tylko pionkiem, a nie graczem. No to ok, liczę na to, że bękart da jej popalić, może wkropi jej pasem do dupy trochę rozumu, bo przez głowę to tam chyba nic nie da się wbić. Ogólnie serial rozczarowuje, z sezonu na sezon coraz gorzej prowadzone postacie. Nie widzę sensu dalszego powstawania książki, która tak mi się spodobała dobrych kilka lat temu. Głupi serial zakończy fajną historię, a George [erer] Martin zorientuje się po ptakach, że sprzedał niedokończone dzieło swojego życia dla sieci telewizyjnej, która [zresztą także jego rękami] robi komedię z tej historii.