Czy ktoś już widział?
Na taki odcinek w 8 sezonie czekałam, się dzieje
owszem, działo się mniej, niż w trzecim odcinku, ale w sumie był dość logiczny i spójny z całością - nie zdradzając zbyt wielu szczegółów dla tych, co nie oglądali - był pogrzeb poległych pod Winterfell, uczta-stypa-pijaństwo, parę czułości, jedna nieco zaskakująca scena łóżkowa, trochę knucia na temat kto i na jakim tronie ma zasiadać, wreszcie na koniec jeden mocno zaskakujący incydent i jedna śmierć 3-planowej postaci. No i szykuje się powoli kolejna bitwa, tym razem o Czerwoną Twierdzę i Westeros, co jest logiczną i łatwą do przewidzenia konsekwencją tego, co w tym i poprzednich odcinkach się wydarzyło . Więc szału nie było, ale trudno aby każdy odcinek był wypełniony spektakularnymi scenami. W końcu to tylko film, więc potencjalni krytykanci tego odcinka się tak nie napinają, bo im żyłka pęknie :-)