Moim zdaniem równie dobry co czwarty.
Dobre efekty (cień i smoki), wątek Jona Snow idzie w dobrym kierunku (dopiero od chwili dołączenia do Qhorina Półrękiego polubiłem tą postać w książce), rozwinął się wątek z Jaquenem Hqharem (moja ulubiona postać z tego tomu książki), Quarth nieźle wygląda, a Theon jest już bardzo blisko...
Myślę jednak, że jakoś połączą 4. i 5. część, bo przecież ulubieńce większości widzów - Jon, Tyrion, Daenerys - są dopiero w 5. części, a w 4. tak naprawdę jest tylko Jamie i Brienne, Sansy i Aryi bardzo mało. A może połączą 4. i 5., a je jeszcze rozbiją na 2 części? Kto tam wie.
Połącząm 4 i 5 by była ciągłość akcji w czasie i rozbiją na 2 sezony, a przy okazji poprawią niedociągnięcia Uczty, byle nie popsuli tego, co w niej dobre. Ucztę się docenia dopiero z perspektywy, patrząc na całość materiału, bo wbrew pozorom tam jest masa ważnych informacji, nie ma tylko wartkiej akcji. Połączenie 4 i 5 tomu w jedna opowieść pozwoli to jakoś wypośrodkować.
Też uważam, że Uczta wcale nie jest taka zła. Wysnułam po niej wiele teorii, szczególnie po wizycie Brienne nad Tridentem. SPOILER Czy tylko ja uważam, że ten kapłan, to może być Rhaegar lub Arthur?
To raczej nie temat na taką dyskusję, ale jeśli myślisz o Arthurze Dayne, to IMO nie żyje, tak samo, jak Rhaegar. Robert by nie dopuścił, by Rhaegar przeżył, na bank się upewnił, że go zabił.
Co do Arthura to może, ale pamiętam z książki, że ciała Rhaegara nikt nie znalazł, więc jeszcze wszystko możliwe ;)
Ogarną, ale niekoniecznie w 10 odcinkach. Może w dwóch sezonach. Ale książki na pewno połączą i nie będzie żadnych geograficznych podziałów.
odcinek 10/10 - chyba pierwszy taki dla mnie. zero golizny!!! w końcu, zaczęłam tracić już nadzieję :D
+ Davos, Brienne - bardzo pozytywnie
+ bardzo podoba mi się Bran - sporo, jak na to, że w książce był dla mnie zawsze dość nijaki, chłopak jest świetny - co do Reedów, obawiam się, że możemy ich jeszcze trochę nie zobaczyć, o ile w ogóle, czytałam, że jedną z opcji jest powierzenie roli Reedów Oshy, co by tłumaczyło jej tajemniczość w tym odcinku, ale co wtedy z wątkiem Rickona? Martin zrezygnuje z prowadzenia jego losów?
+ Cat - fatastyczna jak zawsze
+ Tyrion - fragment z demon monkey bezcenny :D
+ "they call him the young wolf" - hmm... scena obłędna, pamiętam że padały takie slowa w książce, ale nie pamiętam już czy to właśnie Arya je wypowiadała, ale to i lepiej że nie pamietam - mogę odebrać scenę niezaleznie od ekranizacji, dziewczyna ma w oczach ten błysk, skąd oni ją wytrzasnęli! wróżę świetlaną karierę.
!!uśmiech Aryi kiedy mówi, że jej brata nie można zabić,
początkowa satysfakcja Tywina, gdy Arya, mówi, że w to nie wierzy
i cicha groźba "anyone can be killed" - Tywin doskonale zrozumiał przesłanie
wybaczcie tą rozbitą analizę, ale to moja ulubiona scena!!
SPOILER!!!! zastanawiam się tylko jak wytłumaczą fakt, że 'drugą' śmiercią NIE będzie Tywin? bo raczej nie może być, a byłby to dość oczywisty wybór
+ Drogon :)
- cierpienia młodego Wertera, znaczy się no... Lorasa, jakby ktoś jeszcze nie zakapował, że baardzo kochał króla, i nawet zaprzysiągł mu swój miecz, heh ;P
Arya dość pochopnie wybrała dwie pierwsze ofiary (czego jeśli dobrze pamiętam potem żałowała), ale już przy trzeciej zachowała się bardzo sprytnie.
tak tak, wiem. tylko, że w książce Arya słyżyła bodajże Boltonowi? no w każdym razie na pewno nie Tywinowi!
i teraz patrzę na to przez pryzmat tej sytuacji - Arya rozmawia z Tywinem, gdzie w oczy zwiastuje mu rychłą śmierć, 5 minut później dostaje ofertę 3 śmierci. i zamiast wytypować Tywina, to wytypuje 2 inne osoby (pomijam trzecią bo trzecia była mądrze wybrana), więc opcja jest taka - wytypuje Tywina i o zgrozo cały wątek późniejszy z nim zostanie wymazany, albo nie wytypuje Tywina, bo JUŻ tego nie zrobiła i okaże się że jest mniej rozgarnięta niż jest :/ no bo jak to? ma na talerzu największego wroga swojego brata, w jej rękach leżą losy całej wojny, a ona typuje Ticklera? :/ rozumiem, że trzeba było trochę uprościć fabułę, ale w tej sytuacji robi się mało wiarygodnie :/
Nie zapominajmy, że Arya jest dzieckiem i kieruje się emocjami, a Tywin jeszcze nie zasłużył by trafić na jej listę śmierci, zwłaszcza, że ocalił Gendrego przed Łaskotkiem.
no niby tak, ale 5 minut wcześniej wyraźnie sugeruje mu, że nie powinien czuć się nieśmiertelny i to z morderczym wyrazem w oczach. mimo wszystko dla mnie to naciagane. oczywiście wynika to z podmienienia Tywina z inną postacią, SPOILER bo nie sądzę żeby usunęli samego Tywina, za wcześnie jeszcze, za mało jeszcze nabruździł
Po pierwsze Harrenhal w książce było jeszcze mroczniejszym, straszniejszym miejscem niż w serialu, każdy dzień był walką o przetrwanie, było kilka osób, które znęcały się nad więźniami.
Po drugie Arya była małą dziewczynką, nie interesowała się polityką, a ucieczka i uwięzienie w Harrenhal nie dawały zbyt wiele czasu na rozmyślania. Kiedy wypowiadała imiona osób które "mają" zginąć, nie było tam Tywina - były tylko osoby które widziała na egzekucji ojca. Do tego sam Tywin wydawał się w serialu dobrym człowiekiem - ocalił wszystkich więźniów, a ją wziął na służbę. Dwa cytaty z książki:
"- Dostaniesz ode mnie trzy życia. Nie więcej ani nie mniej. Trzy życia i dług będzie spłacony. Dziewczynka musi się zastanowić. - Ucałował delikatnie jej włosy. - Ale czasu nie ma wiele.
Gdy Arya zapaliła ogarek, po gościu został jedynie unoszący się w powietrzu zapach imbiru i goździków. Kobieta śpiąca w sąsiedniej niszy przetoczyła się na drugi bok, skarżąc się na światło. Arya zdmuchnęła świecę. Kiedy zamknęła oczy, pojawiły się przed nią twarze. Joffrey i jego matka, Ilyn Payne, Meryn Trant i Sandor Clegane... ale wszyscy oni przebywali w Królewskiej Przystani, setki mil stąd, a ser Gregor zatrzymał się w zamku tylko na kilka nocy, nim ruszył na kolejną wyprawę łupieżczą, zabierając ze sobą Raffa, Chiswycka i Łaskotka. Był tu jednak ser Amory
Lorch, a jego nienawidziła niemal równie mocno. Ale czy na pewno? Nie była do końca przekonana. Zawsze zostawał jeszcze Weese."
"Podczas pracy Arya myślała o ludziach, którym życzyła śmierci. Wyobrażała sobie, że widzi na stopniach ich twarze, i szorowała zawzięcie schody, by je stamtąd wymazać. Starkowie prowadzili wojnę z Lannisterami, a ona pochodziła z rodu Starków, powinna więc zabić tylu Lannisterów, ilu tylko zdoła. Na tym właśnie polegały wojny. Nie sądziła jednak, by mogła zaufać Jaqenowi. Powinnam sama się z nimi policzyć. Kiedy jej ojciec skazywał kogoś na śmierć, sam wykonywał wyrok swym wielkim mieczem, Lodem.
- Jeśli odbieracie komuś życie, jesteście winni to, by spojrzeć mu w twarz i wysłuchać jego ostatnich słów - powiedział kiedyś Robbowi i Jonowi."
Imię pierwszej ofiary (tego lorda od tortur) wypowiedziała spontanicznie, po tym jak usłyszała opowieść, w której hełpił się z gwałtu, morderstwa i znęcania nad jakąś niewinną rodziną w jednej z wiosek.
Imię drugiej powiedziała dla własnego bezpieczeństwa (obstawiam że zanim powie imię drugiej ofiary w serialu, lord Tywin opuści już Harrenhal) - to był oprawca który się nad nią znęcał.
O trzecim nie powiem.^^
trzeciego znam ;)
dzięki za cytaty, choć moim zdaniem "nie danie" jej takiej możliwości (utłuczenia samodzielnie Tywina) jest lepszym wyjściem - jak w książce, niż wystawienia jej go jak tarczę strzelniczą, która tylko czeka żeby w nią wycelować i stwierdzenie że Arya tego nie zrobiła, bo jest tylko malą dziewczynką i takie tam.
własnie już lepiej byłoby scenę z Jaquenem dać jakoś zaraz po opuszczeniu Harrenhal przez Tywina, żeby Arya nie miała w ogóle takiej możliwości, bo jak w cytacie: "czasu jest niewiele" :)
ale nie czepiam się już, odcinek mistrzowski i tak :)
Ten odcinek był naprawdę dobry jak zwykle ubawiłem się gdy Tirion sponiewierał tę Lanisterską ciotę (Lanca) fajny nakaz mu dał ;) "and tell Bron if something to hapend to me he can kill you " czy jakoś tak w każdym bądź razie chodziło o to że jeśli zagrozi jakoś karłowi Bron ma go zabić. Zabawne ;)
Zaskakujący zwrot akcji gdy Briana ucieka z Lady Cat i w dostaje się pod jej protekcje ;) miło zobaczyć że nawet taki szwarny babochłop ma serce i potrafi zapłakać ;) po kimś kogo "kochała" komu okazała serce kto jej dał szanse ;) na bycie człowiekiem no i te babskie pogaduchy o sile honorze czci itd ;) "Women kind of courage ";P
Cóż Cień nie odegrał jakiejś spektakularnej (choć ważną) roli acz jak się domyślałem Renly poległ cóż Stannis pokazuje pazurki ;) Bardzo podobała mi się rozmowa pomiędzy Barethonem a Davosem poważna, trudna, podważająca samodzielność Stannisa desperacka walka o wpływy z strony Davosa no i zaszczyt dokonania inwazji na Kings Landing z zatoki "Ciemnej wody" wychodzi na to że chwilowo Davos wygrał w starciu z Melisandre ;)
Quarth jak zwykle przepiękne - relacje Danka i Mormont - czyżby stary obrońca zakochał się w swojej podopiecznej ? Czy murzyn z nizin który jakimś cudem dochrapał się tak wysokiej pozycji ( takie bajki tylko u Martina możliwe w każdej innej wersji światów był by kołem od lektyki - vide świat Hyborii Howarda;P) miał być kolejnym Drogo którego Danka wykorzysta ? Jak pisałem nigdy za nią nie przepadałem po tym co zrobiła bratu i szczerze jej wątek mało mnie rusza mogła by równie dobrze zdechnąć na pustkowiach ;)
Cała Akcja W Spopielonym Harrenhal prze kozacka ! Rozmowa Aryi z Tywinem wszystkie te aluzje straszenie Robem i pogłoski rozgłaszane przez ludzi jak zamiana w Wilka itd no i zaawulowana groźba "any one can be kill" no i przyjemniaczek którego Aryia uwolniła ...choć dołączył do Lanisterów spłaci swój dług ;) Dlaczego Zaczęła od ciemiężyciela ? Moim zdaniem to proste bo jej psychika ucierpiała przez jego tortury a żeby nie ściągać na siebie podejrzeń wybrała niepozorną ofiarę (to podle ale cóż miała do tego prawo jej zemsta będzie stopniowo się rozwijać zgodnie z możliwościami śmierć Tywina będzie ukoronowaniem - nie mówi się o sznurze w domu wisielca;) ) Jeśli ktoś może mi powiedzieć kim jest ta panienka w pancernej masce gadającej z Jorah Mormontem ?
Bran mały Wilczek przyznam się szczerze ..prze ziewałem ten wątek ;) no jedyne co ciekawe to fakt że przewidział oblężenie Winterfell.
Strażnicy muru .... No wygląda na to że Jon w końcu ruszy w bój a coś wreszcie się w tej historii rusza w przód (Wyjaśni mi ktoś kim była druga grupa na którą patrzeli z wzniesienia?) Piękne plenery śnieg , góry ah oh ;) piękne no i kiedy tych Whitewalkersów zobaczymy ;P?
No i ta klucha szybko sie pospieszyła by przejąć miejsce po Jonie - wydawało mi się czy Jon nie puścił tego bez uwagi ;)?
No i na koniec zostawiłem Theona ...Jezu ! Lubie tego gościa ...ja wiem że Martin tak go opisał że miał być nieporadny że miał mieć pod górkę ale skoro pojawiło się tyle odejść od książki ( z tego co mówicie ) nie mogli i w przypadku Theon'a skusić się na taki manewr ? Jak ten grubas zaczął tam fikać do niego ja bym na jego miejscu dobył szybko sztyletu i ciął pod gardło potem dodał jeszcze kilka soczystych ciosów i szybko spiorunował spojrzeniem dodając krótko - " każdy kto nie wykona rozkazu i spróbuje takiego tonu wobec mnie skończy tak samo a jeśli trzeb będzie wyrżnę wszystkich i sam popłynę tym jeb an ym statkiem ! " a tą Siostrzyczkę dwoma cięciami do piachu ;) Starego jak by się stawiał łeb urąbać i zatknąć na najwyższej wieży Why o Why Theon ! BE a MAN and slay those fuc ke rs ! xD.
jej zemsta będzie stopniowo się rozwijać zgodnie z możliwościami śmierć Tywina będzie ukoronowaniem - rozumiem, że nie czytałeś książek, wiec pewnie nie chcesz spoilerów? :P
ta w masce to nie pamiętam już ;P
ta druga grupa "na którą patrzyli" to właśnie Qhorin Półręki - ten gośc, z którym później Jon rusza do akcji
Theon, nienawidzę tego śliskiego padalca :/ czemu nie ciął pod gardło? bo sam już pływalby w kanałach, za głupi jest i za słaby żeby podskakiwać
(Zali prawda nie czytałem ...jeszcze;) ) Upraszał bym Lady Tweet a żeby nie za spojlerować głównych wątków ;).
A ja nie znoszę obleśnej Yary ;) zaprzeczenie kobiecości ;) i jesteśmy kwita :]
Ta w masce, to była Quaithe, chyba kapłanka R'hlora. Do dziś chyba nie wiadomo o co jej chodzi. Pojawia się to tu, to tam, rzuca kilka zagadkowych haseł i znika.
Tak z czystej ciekawości, pomijjąc .że Dany to moja ulubiona postać. Cóż takiego Daenerys zrobiła swojemu bratu psychopacie? Bo ja mialem do niej raczej pretensje o to , że zamiast go ubić kiedy miala możliwość, to się nad niegodziwcem ulitowała. Dopiero Drogo zrobił z tym łajdakiem \co potrzeba.
TO kwestia wychowania skoro ma pazury mogła wyraźnie zaznaczyć i przemówić bratu do rozumu że nie życzy sobie takiego traktowania fakt Viserys potraktował ją strasznie ja nigdy bym nie zrobił czegoś takiego siostrze tym bardziej jeśli nie dała by mi podstaw ..i do tego odnosi się właśnie moja wypowiedź jakiś dzikus usmażył mu głowę a ona nawet nie kiwnęła palcem :/ ..kim była Deanerys przed zabiciem brata głupim dzieckiem niewiele bardziej wartościowym niż "przedmiot" do którego roli aspirowała.."przedmiot" handlu miedzy dwoma wodzami i nie obwiniajmy tu z góry Viserysa bo jeśli tak siebie pozwoliła traktować tzn że była nie mniej obmierzła i odpychająca niż sam Książę Targreyen(gdyby się na to nie godziła zawsze mogła by popełnić samobójstwo albo po prostu podrapać czy pokaleczyć nożem brata lub zagrozić że go zabije jeśli nie zrezygnuje z planu w samo obronie oczywiście - ale nie zrobiła tego) gotowa zapłacić każdą cenę za zemstę nawet za cenę swojej godności równie dobrze mógł byś zaliczyć do grona złoczyńców Khala Drogo bo to przecież on stał po drugiej stronie umowy czyż nie?"Kupił" ją "Uprzedmiotowił" ..Ba zgwałcił ją! Wcale się nie dziwie że Viserys gardził Dothrakami to tak jak by na ziemie przybyła inteligencja 10 razy bardziej rozwinięta potężna żyjąca w pokoju i wzajemnym poszanowaniu zgoła różniąca się od ludzi którzy uchodzili by w ich oczach za dzikich prymitywnych barbarzyńców znających sie tylko na jednym mordowaniu się nawzajem i tak samo Targreyen odbierał właśnie swoich "sojuszników" jako nic nie warte robaki narzędzia do odzyskania władzy nie zamierzał się z nimi bratać chciał ich użyć tak samo jak Usa i Alianci użyli rosjan przeciw niemcom... szczerze mówiąc zrobił bym identycznie (jeśli idzie o pogardę wobec dothrakow ) w życiu wygrywają najbardziej bezwzględne i okrutne typy a co dopiero w rozgrywce o TRON! Więc co zrobiła ? Pozwoliła na śmierć BRATA ,ukradła jego całą tożsamość następcy i należną mu pozycję dziedziczenia władzy po ojcu , pomysł na odzyskanie władzy i coś co jest bardzo ważne a co podkreślił Agent Smith w Matrixie ;) CEL ! Ukradła mu CEL !
Po za tym ..rozumiem że moje podejście może was dziwić ja po prostu pochodzę z rodziny gdzie więzy u nas są bardzo mocne i nie naruszalne i myśl że ktoś u nas mógł by uczynić coś dla zysku wystawiając przy tym członka naszej rodziny na poniewierkę lub co gorsza śmierć..jest nie do pomyślenia u mnie to po prostu wzbudza obrzydzenie nie mniejsze niż to co Viserys zrobił z swoją Siostrą ...reasumując są siebie warci .
Ps. Nie wiem jak jest w książce ale ja z filmu odniosłem wrażenie że Szaleństwo Viserysa wypływało bardziej z świadomości bycia w ciemnej dupie i beznadziejnej sytuacji i o utracie władzy oraz zależności od dzikusów niż jako cecha odziedziczona po szalonym ojcu ...jeśli w książce było wyraźnie zaznaczone że odziedziczył w Lwiej ...części szaleństwo po królu to nie będę się spierał i jeszcze jedno czy osobę chorą obłąkaną można mierzyć tą samą miarą co zdrową cyniczną i okrutną osobę ?
Przypadkowo, przeglądając książkę znalazłem odpowiedź na Twoje pytanie.
Otóż w książce Tywin też był w zamku. Taki mały fragment:
"Gdy lord Tywin Lannister opuszczał Harrenhal, na dziedzińcu było już jasno. Arya przyglądała się temu z łukowatego okna w połowie wysokości Jęczącej Wieży. Rumak lorda Tywina miał czaprak z pokrytych karmazynową emalią łusek oraz pozłacany nagłówek i przedpiersień, natomiast jeździec zarzucił grube gronostajowe futro. Jego brat ser Kevan wyglądał prawie tak samo wspaniale. Przed nimi jechało czterech ludzi z olbrzymimi czerwonymi chorągwiami ozdobionymi złotym lwem. Za Lannisterami podążali ich wielcy lordowie i kapitanowie. Na wietrze łopotały ich różnobarwne proporce: czerwony wół i złota góra, fioletowy jednorożec i kogut, moręgowaty dzik i borsuk, srebrna fretka i żongler w błazeńskim stroju, gwiazdy i promieniste słońca, paw i pantera, szewron i sztylet, czarny kaptur, niebieski żuk i zielona strzała.
Kolumnę zamykał ser Gregor Clegane w szarej płytowej zbroi, dosiadający ogiera równie wrednego jak jego jeździec. Obok niego jechał Polliver, który trzymał w ręku sztandar z czarnymi psami, a na głowie miał rogaty hełm Gendry’ego. Był wysokim mężczyzną, lecz gdy znalazł się w cieniu swego pana, wyglądał na niedorostka.
Gdy Arya przyglądała się, jak wyjeżdżają pod masywną żelazną kratą Harrenhal, po jej plecach przebiegł dreszcz. Nagle pojęła, że popełniła straszliwy błąd.
Jestem taka głupia - pomyślała. Weese nie miał znaczenia, tak samo jak Chiswyck. Oto byli ludzie, którzy się liczyli. To ich powinna była kazać zabić. Ostatniej nocy mogła wyszeptać imię każdego z nich, gdyby nie była taka wściekła na Weese’a za to, że ją uderzył. Lord Tywin, dlaczego nie powiedziałam lord Tywin? Być może nie było za późno, by zmienić zdanie. Weese jeszcze nie zginął. Gdyby zdołała znaleźć Jaqena i powiedzieć mu..."
oo, wielkie dzięki, jednak to mnie dość przekonuje :) chyba wybaczę im ten uproszczony wątek ;D
dlatego właśnie książka zawsze będzie miała przewagę nad filmem :)
Scenę Aryi i Tywina mógłbym oglądać w kółko. W sumie, oglądam ją w kółko. Jest doskonała.
tweet8
Dzięki za pozytywnego posta. Aż miło dla odmiany poczytać, że się komuś coś podobało. Ja również książki przeczytałem (poza drugim tomem Tańca...) a mimo to serial jest dla mnie fenomenalny i to nie tylko ten odcinek. Scena Tywin-Arya to mistrzostwo świata. Jak oni na siebie patrzyli...ech. Ta ekranowa Arya jest tak samo odważna jak ta książkowa, a spojrzenie Tywina Lanistera tak przeszywa mózg, że się tego opisać nie da. Ja do twoich plusów dorzucam Pyata Pree. Wyrwany żywcem z książki. Do tego duch wielki jak niedźwiedź polarny i pięść pierwszych ludzi. Plenery w tym serialu miażdżą.
Do tego muzyka. zawsze na koniec jest jakis motyw muzyczny podkreślający podniosłość danej sceny. Coś niesamowitego. Pamiętny trzeci odcinek kiedy zabito Yorena i Arya trafia do niewoli. W czwartym, wejście cienia i motyw muzyczny Melisandre. No i w dzisiejszym odcinku Arya jako "Duch Harenhal" i ta muzyka. Odpaliłem sobie to 2 razy :D
Aha i jeszcze te ujęcia drakarów na Pyke=WOW!
Nie mogę się już doczekać drugiego sezonu na DVD. Na bank będę oglądał z 10 razy :D
naima2
ja generalnie jestem sceptyczna jeśli chodzi o ten serial - u mnie to jest trochę tak, że uwielbiam mnóstwo scen, ale równocześnie wiele scen mnie razi i denerwuje, dlatego całokształt oceniam jako niezły, ale bez zachwytu. przy czym akurat ten odcinek w 99% mnie zachwycił :D
co do książek to masz przewagę - ja doszytałam tylko do FfC i to utknęłam w niej dawno dawno temu :) to w sumie całkiem dobra opcja, mam jakieś mgliste pojęcie co się stanie dalej, a jednocześnie odbieram serial dość neutralnie, w oderwaniu od książek które w detalach już mi się zatarły.
Pyat Pree - totalnie nie pamiętam goscia ;P ale to dobrze, nie zepsuję sobie przyjemności ogladania :D
właśnie zastanawialam sie jak rozwiążą ucieczkę gdyby nie było Reedów, czyzby Martin zrezygnowal z Rickona? w sumie nie byl nigdy jakas kluczowa postacia
Czemu niby mają rezygnować z Rickona ? Przecież to czy będą Reedowie nie wiele ma wspólnego z Rickonem. Rickon poszedł w swoim kierunku a Reedowie z Branem. Co najwyżej to mogą zrezygnować z Reedów chociaż to i tak by było trochę głupie no ale pożyjemy zobaczymy.
Gdzieś czytałem, że Reedowie mają się pojawić w trzecim sezonie. Twórcy mają sporo czasu, a wplątać Reedów w fabułę da. Na przykład Jojen miał zielony sen, w którym miał się spotkać z Branem i wraz z siostrą pomóc mu odszukać Wronę.
O ile I sezon był zaj...y bo obejrzałam odcinki jednym ciągiem w jedna noc tak mnie wciagnoł o tyle II sezon to nuda.....serio ogladam ale juz na sile czasami przewijam do przodu bo mnie w ogole jakos nie wciagneło...a WAM sie podoba?????
Oj tak :D I to baaaaaaardzo. (przynajmniej dla mnie). Ja przewijam do tyłu i włączam sobie jaką scenę jeszcze raz.
Scena kiedy Theon pali list do Robba Starka, Dany negocjuje wejście do Quarth, Robb konta Jaimie, Sceny z Catelyn lub Tyrionem mogę oglądać nawet po 10 razy :D
miejmy nadzieje, bo caly wątek z Branem SPOILER po spaleniu Winterfell opiera sie na nich, poza tym sa ciekawymi postaciemi do pokazania wedlug mnie ;)
Coś muszą zrobić, ponieważ jestem pewny, że Rickon w końcu odegra jakąś role, a nie zrobi tego, jak pójdzie z bratem. W końcu Davos będzie go szukał, a przecież twórcy nie będą mu raczek kazali ruszać za Mur (chyba). Obawiam się, ze jeśli będą chcieli poświęcić Reedów to zrobią tak. Bran pojdzię z Oshą i Hodorem, a Rickon z cudem ocalałym Luwinem. Trochę by to niestety namieszało...
Tak samo nie podoba mi się, że Bolton jednak nie trafi do Harrenhal (wszystko na to wskazuje), ale jakoś będę mógł się z tym pogodzić. Byle by jakoś dali jeszcze kilka scen z Roose'm, bo widzowie go zapomną, a przecież to ważna postać, szczególnie w Nawałnicy.
Może twórcy rozwiążą to tak:
- Bran + Hodor i Rickon + Osha rozdzielają się
- Bran błąka się po północy, ponieważ nie wie gdzie się udać by znaleźć 3oką wronę
- Reedowie (dzięki snom Jojena) znajdują ich i pomagają zagubionemu Branowi wypełnić jego misję.
Ilość nowych postaci zredukowano, żeby nierozgarnięty amerykański widz nie zwariował widząc setki nowych twarzy (toż doszedł Stanis, Meliśka, Cebula, piękna Żona Geja, dla kontrastu Brzydka Brienka, całe Krakenowstwo -> to już tłok... można oszaleć).
Lepiej nie mieszać i opirzeć serial na kochanych i znanych od początku bohaterach takich jak np. Ku.wa z Północy robiąca karierę w stolicy.
Ja nawet uważam, że Rose jest potrzebna tej serii. Nie zawsze (szczególnie ostatnia scena z Joffem), ale jednak jakiś wkład w fabułę ma. W pierwszym odcinku pokazała nam rzeź niewiniątek, co było jak najbardziej na plus, ponieważ scena była świetna. W drugim pokazała prawdziwą twarz Littlefingera, czyli człowieka, który może udawać miłego, ale jest gnojemi facetem dla którego liczy się tylko cel. Chociaż przyznam, że jakby nie było tej sceny, to dużo by serial nie stracił. Mogliby też nie pokazywać całego burdelu z cyckami na wierzchu, bo już w pierwszym odcinku dowiedzieliśmy się wszystkiego o tym miejscu. A sama Rose jeszcze pewnie się przyda serii, bo moim zdaniem zastąpi Alayaye w wątku Tyriona, co będzie świetnym rozwiązaniem. Nie ma potrzeby dawać czarnoskórej aktorki, która zniknie za chwile. Rose może być także osobą, dzięki której będziemy mogli śledzić Królewską Przystań oczami zwykłej osoby np. po bitwie będzie tam głód, zaczną się szerzyć wróble itp. Nie, żebym kochał tą postać obojętna (ale za to ładna), jednak jeśli twórcy dobrze nią pokierują to może być cennym nabytkiem serii.
Tylko z tą rzezią się zgodzę. Fajna scena, choć trochę przesadzona (białe płaszcze mordowały dzieciaka w co drugim domu w mieście - prawda bękartów było sporo... ale żeby aż tyle?)
Prawdziwą twarz LF poznaliśmy w 1 sezonie, kiedy zdradził Neda. Wiemy więc co z niego za szuja i jeszcze nie raz się dowiemy (więc 10 minutowa scena z doglądaniem biznesu i płaczącą Ku.wą z Północy była zupełnie zbędna).
Co do scen po bitwie... burdel to miejsce luksusowe, z jego wnętrza nie zobaczymy cierpiącego i głodującego ludu (bo sceny tej Pani i jej koleżanek mają miejsce w komnatach a nie na zabłoconym podwórku).
Czy w serialu będzie wątek Alayayne? Wątpię, nawet jeśli Rose miała by być jej zastępczynią. Hmm... choć z drugiej strony, daje to wiele możliwości scenom cyckowym, więc zobaczymy ;)
Dziwki nie muszą siedzieć tylko w burdelu. Mogą się przejść ulicami i szukać klientów, a w tym czasie pokazać miasto i mieszkających w nim ludzi.
Może i jest zbędą sceną Rose-Littelfinger, ale nie tak bardzo, jakby niektórzy chcieli. Poza tym im lepiej widz zapamięta LF tym lepiej, ponieważ w Nawałnicy (przynajmniej w 3 sezonie, bo w 4 będzie) ii Uczcie nie ma go już tak dużo.
Myślę, że będzie ten wątek, bo w sumie coś z Shea muszą zrobić, żeby się pojawiała oraz pokazać "walkę" Cersei z Tyrionem.
Jak już wcześniej wspominałam to luksusowy burdel, tam nie szuka się klientów tylko oni sami przychodzą.
Starty po bitwie mogą być podsumowane przez dziwki jedynie stwierdzeniem: "Klientów nam coś ubyło".
Ale ja tutaj post umieściłam, żeby coś o Reedach wspomnieć a nie roztrząsać zbędny (dla mnie) wątek pracownic domu publicznego, którego na szczęście w tym odcinku nie było.
LF lubię tę postać więc niech się pojawia (byle z sensem i byle nie paplał za dużo np. jak idiota wcześniej przed Królową) jego podopieczne im rzadziej będą "pracować" w serialu tym lepiej.
spoilery: ciężko bez Reedów - Bran z samym Hodorem nie pójdzie, bo musi mieć przewodnika - jeśli będzie to Osha, to nie puszczą jej z Rickonem, wiec musieliby isć razem, chyba że rozdzialą ich w późniejszym czasie. Rickon z Luwinem? a dokąd by ten Luwin zaszedł? trochę nie ten wiek na wędrówki na mur, z resztą puszczenie staruszka z dzieckiem nie było by zbyt mądre. Reedowie nie są konieczni już teraz, mają duzo czasu na rozmowy z Branem podczas wędrówki, nie opuszcza mnie nadzieja :)
Świetny Jaqen, Tyrion rządzi, a Bronn po prostu mistrzowsko. Dobrze, że rozbudowali jego rolę w serialu porównując do sagi Martina. A poza tym to POLSKA PANYY !!!
Patrząc przez pryzmat książki, Osha jako dzika też nie powinna mieć łatwo. A Luwin jako maester mógłby spróbować go gdzieś ukryć (gorzej z wilkorem). Niestety, nie wiemy jeszcze jak Osha sobie poradziła z ukryciem najmłodszego Starka ponieważ jeszcze tego nie było. Może ukryła się gdzieś w lesie, ale jak wtedy znajdzie ich Davos? To już głowa Martina.
Jedynie chce pokazać, jak ciężko jest zekranizować tą książkę. Pewnie, można wprowadzić multum postaci, które będą przejrzyste dla osoby, która czytała sagę, ale zwykły widz się w tym nie połapie. Twórcy więc korzystają często z tych postaci, które już mają, bez wprowadzania nowych. Czy to błąd? Z perspektyw fana, tak, z perspektywy nieświadomego widza, raczej nie.
Bo spójrzmy ile postaci (a w tym oczywiście aktorów, którzy muszą dostać wynagrodzenie) trzeba byłoby wprowadzić w niektórych wątkach (UWAGA SPOILERY):
Jon u Dzikich (Nawałnica) - Mance Rayder, Dalla, Val, Tormund, Grzechocząca Koszula, Varamyr Sześć Skór, magnar Thennu, pewnie ktoś z ekipy wspinającej się na mur.
Dorne z Uczty dla Wron - Książe Doran, żmijowe bękarcice (w najlepszym wypadku 3), Arianne, halabardzista, którego imienia nigdy nie pamiętam, biały płaszcz, który chronił Myrcelle, członkowie ekipy, która porwała Myrcelle (przede wszystkim ten, który ją ranił).
Żelazne Wyspy - Victarion, Mokra Czupryna, Asha (no, ona już jest), Euron Wronie Oko, jacyś kolesie, którzy by brali udział we wiecu oraz człowiek, którego nie pamiętam z imienia, ale często rozmawiał z Ashą i miał jedną z ważniejszych wysp.
Wątek Dany - Nawet nie będę wymieniał wszystkich postaci, które się pojawiają, gdy rządzi w Meereen...
Wystarczy popatrzeć jaki to ogrom postaci, z których większość posiada ważną dla fabuły role, mimo, że mogą w sumie zrobić tylko jedną rzecz np. Euron jest super potrzebny, ale ile go tak naprawdę mamy w książce? Nawet jak, by go umieścili w serialu to jakie są szanse, że widz go zapamięta, jeśli pojawi się tylko w jednym odcinku w którym będzie akurat wiec? Szczerze, to wydaje mi się, że tego serialu nie da się dobrze zekranizować, dlatego jestem pod dużym wrażeniem, że twórcy jakoś dają sobie z tym wszystkim rade. Nie da się dogodzić wszystkim, a w szczególności fanom książek :)
tzn ja nie twierdzę, że Reedowie są absolutnie, koniecznie potrzebni, bo w sumie to nie są, przynajmniej dopóki nie okaże się że Rickon i jego zniknięcie coś znaczą dla powieści i w związku z tym on i Osha nie mogą podrożować razem z Branem ;) można obejść ten wątek, ale ponieważ darzę Reedów sporą sympatią, to mam nadzieję, że się pojawią. z resztą wydaje mi się, że Rickon odegra jeszcze swoją rolę w ASoIaF
akurat tu cię mogę zapewnić, że będą, w kazdym razie Hoat był wybrany w castingu, skoro mają aktora, to będzie i rola ;)
Jezu po co te Spoilery. Załóżcie oddzielny temat i dyskutujcie na temat co będzie, kogo nie będzie. Tutaj piszcie o odcinku. Już kolego Kubo zepsułeś wielu osobą oglądanie. Gratuluje.
odcinek fajny tylko nie kumam jednej rzeczy w 4 odc Davos i Melisandra wpływaja do zatoczki pod twierdza Koniec Burzy wie ten kto przeczytał bo z serialu tego sie chyba nie mozna dowiedziec , tam Melisandra rodzi cienia który wiadomo co robi ...... , nagle na poczatku 5 odc cień zabija Renlyego a potem jest pokazane jak płynie flota Stannisa , to ja sie pytam jak ten cień sie przemiescił na taka odległośc i jesli juz to zrobił to po co było pokazane jak rodzi go w jakieś grocie i cała ta intryga skoro zrezygnowano z wątku o Edricu mało to spójne pozatym na litość Żelazni Ludzie pływali na Drakarach a ja tu widze że Theon ma okret jak Jack Sparrow
został z ekranizacji ostatnich piratów no to się wykorzystało ;P
pewnie użyją tego jednego okrętu żeby przedstawić spoiler!! całą bitwę o królewską przystań, to woleli zrobić jeden stateczek, zamiast kilku, taniej, tak samo jak taniej było wywalić w większosci wilkory a smoki ograniczyć do kilku scen z samym Drogonem. cóż, robią to na zarobek, więc znowu nie wymagajmy cudów, choć szkoda ;)
Ten statek był w CGI ... pomijając fakt że wyspiarze są źle przedstawieni powinni być bardziej upozorowani na normanów i statek powinien być przedstawiony jako Drakar ...a tu wygląda jak średniowieczny Galeon.