PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 408 tys. ocen
8,7 10 1 408316
7,9 63 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Odmiana

użytkownik usunięty

Zacznę od tego, że czytałem i jestem fanem książki, postaram się jednak nie czynić żadnych aluzji do niej w poniższym ;)

Naprawdę jestem zdumiony. Kiedy dowiedziałem się, że będzie ekranizacja PLiO jako serialu, i to jeszcze od HBO... Nie byłem w dobrej myśli. Kolejne castingi utwierdzały mnie w obawach. Poza tym obejrzałem "Spartakusa" - tak beznadziejnego serialu w życiu nie widziałem. Zero fabuły, zero głębi, mierny aktorsko, mierny pod każdym względem. Bałem się, że to samo spotka Game of Thrones.

Jakże się zdziwiłem ;) . Naprawdę, nareszcie jakaś odmiana po różnego rodzaju kupiastych gniotach serialowych tak zza granicy ("Spartakus", litości) i z Polski ("1920" pozostawię w milczeniu). Postacie są złożone, choć naprawdę trzeba wsłuchać się w dialogi i wysilać mózgownicę, żeby się nie pogubić, zwłaszcza w 1 i 3 odcinku, gdzie mamy wprowadzenie nowych postaci. Oczywiście spotkałem się z opiniami, jakie to nie jest czarno białe, Starkowie dobrzy Lannisterowie źli etc. Dla tych osób mam tylko jedną radę - oglądać uważnie. Serial bardzo traci na mistrzowskich dialogach beznadziejnym lektorem, dlatego z całego serca polecam oryginał. Dinklage, Addy, Bean dają tutaj koncert i każdy jest klasą dla siebie. Lloyd grający Viserysa i Glen jako ser Jorah to perełki. Odstaje tylko Clarke jako Daenerys, kompletna klapa i beznadzieja. Historia w tle - bunt Roberta, cała monarchia Targaryenów, polityczne i rodowe zawiłości - jest nieco przytłaczająca dla kogoś, kto nie wgryzł się w książkę, tak mi się przynajmniej wydaje. Będzie zaś jeszcze bardziej zawile i skomplikowanie.

Jako czytelnik książki polecam. Aktorsko najwyższa półka (poza wyjątkami), fabularny majstersztyk. A będzie jeszcze lepiej ;)

ocenił(a) serial na 9

odniosę się tylko do gry Emilie Clark: nie rozumiem zarzutów pod jej adresem. Pierwsze rozdziały książki z udziałem Dany przedstawiają ją jako bardzo młodą, nieco naiwną (choć nie podzielającą żałosnego idealizmu brata) i przede wszystkim przerażoną toczącymi się wokół niej wydarzeniami. Dziewczyna jest totalnie zaszczuta przez brata, boi się jego gniewu. całe jej życie jest ucieczką. A tu jeszcze zostaje sprezentowana khalowi 100-tysięcznej hordy. Z dnia na dzień musi opuścić wygody gościny pałac magistra Ilyrio i udać się w długa konna podróż do Vaes Dothrak.
Emilie Clark musi na razie oddać "tylko" to przerażenie i brak nadziei na lepsze jutro młodej, dojrzewającej dziewczyny. Daje radę. Daenerys jest postacią bardzo dynamiczną i liczę, że tak samo będzie przedstawiona w serialu. Ale to jeszcze trochę. Moment przełomowy (prawdopodobnie) w odcinku nr 5, więc cierpliwości. Na razie postać zagrana zgodnie z duchem powieści.

użytkownik usunięty
Omar1981

Wobec świetnie grającego, zwłaszcza w tym odcinku, Glena-Joraha, oraz jak zawsze wyśmienitego i wyrazistego Lloyda jako Viserysa, Clarke jako Dany wypada po prostu słabo i drewniano. Cała jej przemiana, od przerażonej dziewczynki (której też nie umiała zagrać, jedyny moment kiedy zasugerowała widzowi, że nie chce wychodzić za Drogo, to JEDNA kwestia dialogowa w 1 odcinku wobec Viserysa wypowiedziana... beznamiętnym tonem, żenada) do silnej khalessi powinna się już zacząć - w książce scena, gdzie Viserys traci możliwość jazdy konnej (a więc dla Dothraków przestaje być mężczyzną) była bardzo mocna i ważna. Tutaj zagrali ją dobrze tylko Glen i Lloyd. Clarke - drewno. Jak zwykle. Boję się o ten wątek kiedy

*SPOILER ALERT*

Viserysa ukoronują płynnym złotem, wtedy tylko ser Jorah będzie ciągnął to aktorsko

*SPOILER ALERT OFF*

Nie przeczę, że aktorzy grający ser Joraha i Viserysa dobrze oddali głębię tych postaci, ale ja również do Dany nie mam większych zastrzeżeń. Może nie jestem aż tak wymagający jak Ty, ale też jak wielu nie rozumiem tych zarzutów pod adresem Clarke.

użytkownik usunięty

"wtedy tylko ser Jorah będzie ciągnął to aktorsko"

Aktorsko rewelacyjne są też służki Dany ("It is known!"), a one uczestniczą w niemal wszystkich wydarzeniach, więc nie będzie tak źle ;)

ocenił(a) serial na 10

." i to jeszcze od HBO... Nie byłem w dobrej myśli."

Przecież HBO to jedyna stacja, w której taka ekranizacja była możliwa, produkująca najlepsze seriale!

ocenił(a) serial na 7
Monolit

Ja książki nie czytałam, dopiero się za to wezmę. Z ciekawości - 3 odc. to mniej więcej jaka cz..1 tomu? I jak jest z wiernością oryginałowi? Czy czytając będę się zżymać na twórców za to i za tamto?
Serial moim zdaniem znakomity, wyróżnia się pośród tej nędzy fantasy, którą mam obecnie - mam tu na myśli "Przygody Merlina", "Camelot" czy "Miecz Prawdy", które moim zdaniem serialami są baardzo przeciętnymi.
Krasnal, Jon S., Arya - postacie, których chyba się nie da nie polubić.

ocenił(a) serial na 8
ms_rosencrantz

"Krasnal, Jon S., Arya - postacie, których chyba się nie da nie polubić."
nie krasnal lecz karzeł taka mała acz subtelna różnica, w książce jest genialny , w filmie też dobry
co do Snowa zgadzam się jest taki trochę drewniany ( nie widziałem jeszcze trzeciego odcinka ) aczkolwiek w książce ...
co do Aryii nie zgadzam się Sansa jest bezbarwna ale Arya ?
Po obejrzeniu 1 odcinka przeczytałem książkę i potwierdzam dobrze oddany jest jej duch, zgadzam się z ocena Clarke jako Daenerys,

ocenił(a) serial na 7
Hamilcar

"nie krasnal lecz karzeł taka mała acz subtelna różnica,"
Wydaje mi się, że ms_rosencrantz pisząc o Tyrionie miała na myśli jego przezwisko (Krasnal - pisane wielką literą), a nie niski wzrost (karzeł). "Krasnal" i "krasnal" - mała, acz subtelna różnica ;)

ocenił(a) serial na 7
macned

Dokładnie, w serialu tak go przynajmniej nazywają. Hamilcar - ja nigdzie nie napisałam, że Arya jest bezbarwna, wręcz przeciwnie, z mojego posta jasno wynika, że tę trójkę polubiłam bardzo. "postacie, których chyba się nie da nie polubić", a nie "nie da polubić" :P

ms_rosencrantz

Ja nie lubię Jona i nie wiem co wszyscy w nim widzą. Z Tyrionem się zgodzę, ale Arya później się zmienia, jak wszystkie postacie zresztą, i zaczyna do siebie zniechęcać.

Wiezimag

SPOILERY

W Jonie pewnie widzą bohatera, któremu szczęście sprzyja i wszystko mu siĘ udaje;) U Martina to nie takie częste:) Mnie osobiście Jon ani ziębi, ani grzeje, lubię jego POVy z powodu scenerii i Innych, a gdy poznałam na martinowskim forum jego przydomek, nie mogę się nie uśmiechać, gdy o nim czytam - Jon Odkrywca;)
Za to w serialu aktor tchnął życie w postać, na początku byłam na nie (na podst. zdjęć) - nie lubię takich lokatych - ale on ma w sobie coś, jakiś magnetyzm, a może po prostu dobrze gra.

Co do Aryi pełna zgoda - z uroczej chłopczycy zmieniła się w mroczną istotę, w której nie ma już nic z dziecka (taka mała Kamienne Serce).

ocenił(a) serial na 9

Ja książki nie czytałem a film włączyłem przypadkowo. I powiem tak bardzo mi się spodobał, w niektórych momentach zmusza widza do ruszenia szarymi komórkami. Myślałem że w dobie XXI wieku już się nie doczekam ambitnego serialu