PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 408 tys. ocen
8,7 10 1 408316
7,9 63 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

I zacznę od tego: nie czytałem książki, ok? I nie, nie interesuje mnie w ilu % serial odpowiada
książce, którym postaciom zmieniono imiona, którym źle dobrano aktorów itp. Serial należy
traktować oddzielnie, ci którzy czytali książkę, niech na chwilę o niej zapomną i ocenią dobór
aktorów, ich grę, scenerię, fabułę tylko na podstawie tego co zobaczyliśmy w trzech pierwszych
odcinkach.

Sceneria i kostiumy:
Dziwi mnie, że nikt jakoś nie zwrócił uwagi na fantastyczne przygotowanie tzw. klimatu serialu.
Przypatrzcie się tym detalom. Każda zbroja jest jakoś inkrustowana, każde pomieszczenie jest jakoś
wystrojone z zachowaniem umiaru ale i stylu odpowiedniego do danego miejsca. A miejsc jest dużo.
Pokazano nam raptem trzy odcinki, a twórcy już musieli zbudować sztuczne Winterfell, które
wygląda jak irlandzki zamek, King's Landing, które wygląda jak Jerozolima z okresu wypraw
krzyżowych, oraz stepy, na których grasują Dothraki. Mimo takiej różnorodności miejsc, dbałość o
kostiumy, wystrój, charakterystyczne elementy itp. jest doprawdy wysoka.

Fabuła:
Sporo osób krzyczy, że fabuła daje telenowelą, że postacie, poza Drogo, są wręcz pedalskie itp. itd.
Że to źle, że wprowadzenie do serialu trwa już trzy godziny i niby nic się nie dzieje. Po pierwsze:
postaci jest bardzo dużo. Po trzech pierwszych odcinkach można naliczyć 20-30 liczących się
postaci, a do tego wiele pobocznych, mniej ważnych. Dodatkowo, akcja dzieje się w kilku miejscach
równocześnie. Wszystko to powoduje, że istnieje potrzeba dokładnego przedstawienia sytuacji,
wprowadzenia widza w fabułę, trzeba pozwolić mu zrozumieć, kto kogo i dlaczego. Kto co planuje,
kto może zdradzić i kogo itp.
Dla tych, którzy oczekiwali więcej rzeźni mieczem, a mniej gadania: widać wyraźny wpływ internetu i
tv, które skracają czas skupienia. Z tego samego powodu pewnie nie czytacie tego zdania, bo jest
już "za daleko". Jeśli oczekujecie efektów, akcji, a potem więcej akcji i efektów, jak słusznie ktoś
zauważył: Matrix Rewolucje. To prawdopodobnie film na wasze możliwości.
Fabuła w Grze o Tron jest bardziej subtelna. Oprócz oczywistych wątków i intryg, zmusza widza do
myślenia (tak, właśnie tak), zastanawiania się nad postaciami, obserwowania jak się zmieniają.
Przykłady? Chociażby Daenerys, Jon Snow albo Arya. Serial, z racji długości, pozwala na
rozciągnięcie wszystkiego w czasie. W pełnometrażowym filmie, wprowadzenie w akcję trwałoby 30
minut, a potem byłyby same wojny, seks i sztyletowanie pod stołem. Tutaj mamy możliwość
dokładniejszego poznania bohaterów, a prawie każdy z nich, nawet Lannisterowie, jest złożony. W
odróżnieniu od 90% filmów i dużej części seriali, nie da się ze 100% pewnością wskazać "dobrych"
i "złych" (nawet Ned zdradził żonę i się zbękarcił). Wszystko ma drugie dno. Rozumiem jednak, że
miłośnicy Matrixa mogą go nie dostrzegać.

Gra aktorska:
Nie ma wiele do pisania. Spójrzcie na postacie Tyriona Lannistera, Daenerys Targaryen, króla
Roberta, Benjena Starka, Aryi Stark, Catelyn Stark, Cersei Lannister czy Joraha Mormonta. I
dodam, że moja ocena nie zmienia się mimo, iż zawiodłem się trochę na grze Seana Beana jako
Neda Starka. Mam nadzieję, że się poprawi. A zauważcie, że jeszcze nie poznaliśmy przedstawicieli
trzech rodów.

Można by pisać długo. Z oceną poczekam do końca pierwszego sezonu. Ale na tę chwilę, dałbym 7-
8/10.

Pozdrawiam

Pulkownik Musztarda

Ciekawy post, cieszę się, że serial Ci się podoba. A o jakich przedstawicielach trzech rodów piszesz (w sensie, skąd ta liczba)?

ocenił(a) serial na 8
tara_filmweb

Rodów ma być jakoby siedem z dodatkowym ósmym rodem na wygnaniu, a poznaliśmy jak dotąd Starków, Lannisterów, Targaryenów i jednego Baratheona. Zostają więc cztery (mój błąd, myślałem, że Targaryen liczą się do siódemki) rody, które mają się jakoby później dołączyć do wojny: Greyjoy, Tully, Arryn i Tyrell.

ocenił(a) serial na 9
Pulkownik Musztarda

Poznaliśmy dwóch Baratheonów, a wymienione przez Ciebie rody wcale się do wojny w GoT nie dołączą, czyli ten opis na webie jest troszkę mylący xD

gambitx7

Ta dziwna maniera dodawania "xD" na końcu każdej wypowiedzi jest irytująca, ale podejrzewam, że nic cię do nie obchodzi. Wymienione rody nie dołączą do wojny w pierwszym sezonie GoT,, ale zrobią to 'później', jak napisał Pulkownik. Przynajmniej drugi sezon jest pewny, kolejne bardzo prawdopodobne.

ocenił(a) serial na 9
Wiezimag

Tak z przyzwyczajenia mam, a co do rodów, to chyba rodzina Arrynów nie będzie miała okazji "wyfrunąć z gniazda" (tutaj miałem właśnie dać "xD" jednak udało mi się to przezwyciężyć).

Pulkownik Musztarda

Już nie pamiętam, co jest w którym tomie, a pierwszy sezon to ekranizacja pierwszej części. Greyjoyowie będą pokazani w GoT (poza Theonem)? Z Tyrellów to chyba tylko Loras się pojawi.
Zastanawia mnie teraz coś innego (ale też związanego z rodami) - jaki był wzajemny stosunek rodów Arrynów i Starków? Starkowie rządzili Północą, czy Arrynowie byli im równi, czy jednak uznawali ich dominację? A Tully, jak oni się mieli do takich Lannisterów? Odniosłam wrażenie, że równorzędne rody to Lannisterowie, Baratheonowie, Starkowie, Tyrellowie, Martellowie, Greyjoyowie i Targaryenowie (chociaż obecnie pokonani i prawie unicestwieni).

ocenił(a) serial na 9
tara_filmweb

Tullowie tez sa niby równorzedni z pozostalym, są Lordami Dorzecza. Arrynowie byli od zawsze namiestnikami wschodu i nie uznawali zwierzchnictwa Starków.

tara_filmweb

Wymienione rody nie mogą być równorzędne, skoro to rody Baratheon i Lannister sprawują władzę. Inne musiały po prostu ugiąć kolana i zaakceptować zwierzchnictwo ;] Starkowie są lordami nie tylko Winterfell, ale rządzą całą Północą w imieniu króla (Cersei w rozmowie z Joffreyem ciekawie określiła ich stosunek do Północy), więc z całą pewnością nie są im równi na przykład Arrynowie, ale w przeciwieństwie do Południa, rody Północy są sobie bardziej lojalne i trzymają się razem, kwestia tradycji. SPOILER to wyjaśnia na przykład, dlaczego rody północne zjednoczyły się pod sztandarami wspólnego króla, co byłoby niemożliwe na Południu, gdzie większe rody wolą walczyć ze sobą o władzę. Wyjątkiem jest ród Greyjoyów, oni chyba nieszczególnie czują tę całą 'wspólnotę' i trzeba było brać zakładnika, żeby ich uspokoić.

ocenił(a) serial na 9
Wiezimag

A dlaczego to Arrynowie nie są równi Starkom? Każdy z tych wielkich rodów jest pod wzgledem hierarchii równy. To czy ktoś ma więcej mieczy albo złota to inna bajka. I żadni Tullowie czy Starkowie nie uginają kolan przed Lannisterami, tylko przed królem czy jego rodziną a to jest róznica.

Kaleval

Nie każdy jest sobie równy. W szczególności nie Tullowie, którzy są tylko Lordami. Starkowie są Strażnikami Północy, tak jak Lannisterowie (Tywin) Strażnikami Zachodu, Arrynowie Wschodu, Tyrellowie Południa. Sprawa się komplikuje z Dorne, którzy w ogóle nie akceptują żadnego zwierzchnictwa, można nawet powiedzieć, że nie należą do końca do królestwa. Jeśli chodzi o Starków i Arrynów, myślę, że na korzyść Starków przemawia dawny tytuł Królów Północy ('Królów Zimy'), który znikł dopiero z przybyciem Aegona, a odzyskał go Robb. Gdyby nie to, że Lysa Arryn postanowiła kompletnie 'odciąć' ród Arrynów od wojny, czy nie poparła by Robba?

ocenił(a) serial na 9
Wiezimag

Poparła by Robba ale nie dlatego że byłby jej zwierzchnikiem i miała jakieś obowiązki wobec Pólnocy. Mogłaby go poprzeć ze względu na wspólną nienawisc do Lannisterów i pokrewieństwo z Robbem(dla którego jest ciotką).
Co do Tullych to w sumie mogę się zgodzić.

Wiezimag

Chodziło mi o hierarchię i o to, kto jest czyim wasalem, a nie o prawdziwą obecną siłę (miecze i złoto). Robert (a wraz z nim Lannisterowie) został królem tak jakby w wyniku umowy, przyzwolenia pozostałych sojuszników (i może z braków innych chętnych kandytatów mozliwych do zaakceptowania przez wszystkich).
Dzięki za wyjaśnienia, właściwie tytuł Namiestnika Wschodu powinien Arrynów ustawiać na tej samej pozycji, co Starków, na których korzyść z kolei przemawia królowanie w przeszłości...niezbyt to jasne, daje pole do różnych ambicjonalnych rozgrywek. Z kolei Tully`owie jawią się jako tacy Lannisterowie bez kopalni złota i wielkich ambicji. Lannisterowie zostali wyniesieni wraz z tytułem namiestnika dla Tywina - dobrze kojarzę?

tara_filmweb

Internet mówi, że tak, za czasów Tytosa ród Lannisterów podupadł, ale Tywin wziął sprawy w swoje ręce ;)

Wiezimag

Dzięki, trochę mi się wszystko ustawiło na właściwym miejscu:)