W książce, o ile dobrze pamiętam, zamiast Olly'ego był Atłas, męska prostytutka zesłana na mur. Był on wierny Jonowi, ponieważ ten zapewniał mu ochronę przed mniej przyjaznymi braćmi. Nie uczestniczył w scenie śmieci lorda dowódcy.

Natomiast udział Olly'ego w morderstwie uważam za prawdopodobny. Raczej jest jakiś powód, by dawać małemu tyle scen.

Satin to u nas (po polskiemu) Atłas właśnie. A co do chłopaka to przecież Sam mu powiedział wprost, że czasami w życiu faceta trzeba podjąć trudną decyzję, nawet taką, która wydaje się bardzo kontrowersyjna, ale ogólnie potem wychodzi na dobrą. Olly się jeszcze upewniał czy dobrze zrozumiał i Sam go w tym utwierdził, tak że wydaje się, że klamka zapadła.
Jaki to zresztą romantic się kroi, z tej samej ręki i Ygritte i Jon :D

Zastanawia mnie, czy Olly będzie działał w pojedynkę (pomijając na chwilę kwestię, czy jest tylko sprytnie wykorzystywanym, nieświadomym narzędziem w rękach opozycji), czy zada tylko ten pierwszy (względnie ostatni, ale dobijający) cios?

Myślę, że pierwszy, co będzie takim wyzwalającym energię do działania dla reszty opozycji, jak to ładnie ich nazywasz. No bo dziwne mi się wydaje, żeby jednak jakiś tam chłopaczek nagle był dopuszczony do grupy chcącej trzymać władzę. Po tej scenie wydaje się, że myśli samodzielnie i po prostu nie może patrzeć na to, co się dzieje (co jak dla mnie jest całkowicie zrozumiałe, w przeciwieństwie do tego, że Jon go zrobił swym stewardem), no i się zwyczajnie boi. Niewykluczone też, że słyszy różne pokątne rozmowy, jednak "Czasem trzeba dokonać trudnego wyboru. Takiego, który innym może wydać się zły, ale wiesz, że z perspektywy okaże się być dobry." Pozostaje kwestią, kim są ci "inni". Sam, Jon, Edi i reszta wiernych druhów Jona? Czy po prostu cała straż jako straż, że sam fakt zabicia lorda dowódcy, nawet gdyby innym wydawał się lordem idącym nie tą drogą, jest zły (coś w stylu problemu, jaki miał Jaime z Aerysem - każdy wiedział, jakim był królem, a jednak taki Ned czy Barristan pogardzali nim za to)?
A może opozycja - biorąc pod uwagę jego stanowisko i zaufanie, jakie ma u Jona i bliskość jaką się cieszy, zleciła mu takie zadanie? A on miał wątpliwosci. No to już nie ma.

Pewnie masz rację, Olly zada śmiertelny cios lordowi dowódcy... Chociaż wolałbym gdyby było jak w książce z Atlasem/Satinem zamiast chłopca (nigdy mnie nie przekonała ta postać) i zamachem przeprowadzonym przez starych konserwatywnych weteranów straży.

Ciekawe jaką rolę w nadchodzących wydarzeniach Alisser Thorne. Dotychczas trzymał się dyscypliny i był posłuszny wobec dowódcy, ale wprowadzenie Dzikich za Mur może przeważyć szalę i popchnąć go do działania.

Może to taka podpucha z tym Ollym i będzie jeszcze Jona ratował? ;-) Myślę, że Thorne czekał tylko na taką okazję i ją wykorzysta.

Tak poza tym to myślicie, że Jon naprawdę zginie? Mi się wydaje to niemożliwe, bo nie widzę innego końca dla całej historii jak Jon i Daenerys (plus ewentualnie Tyrion) na smokach ratujący świat przed zagładą. Songs of Ice (Jon) and Fire (Deanerys). Ewentualnie zginie ale coś go jakimś sposobem wskrzesi ;-) W książce Melisandre jest ciągle na murze i jako czerwona kapłanka (tak jak Thoros) mogłaby przywrócić Jona do życia.

Wiadomo, że Jon nie zginie. Pozostaje pytanie, co to będzie za życie.
Co do samego Olly'ego to wszystko jest możliwe, niezbadane są umysły dedeków ;)

Po coś w końcu Martin trzymał Melisandre na Murze. Jednak jej nieobecność w serialu wskazuje na jakieś bardziej zaskakujące rozwiązanie, może Jon wcale nie zostanie zasztyletowany lub się obroni? Olly albo zabije Jona, albo w ostatnim momecie go uratuje i zabije Thorne'a. To są moim zdaniem najbardziej prawdopodobne scenariusze.

A co do Dany, Jona i Tyriona na smokach... Błagam, nie! To byłoby strasznie baśniowe i zrujnowałoby klimat PLiO. Już wolałbym zobaczyć jak nocny król zasiada na Żelaznym Tronie ;)

No właśnie żeby się nie okazało, że Alisser będzie go jeszcze ratował :D
A tak na poważnie to sugerowano, że to właśnie ten ser stoi na czele niezadowolonych. Ten człowiek to jedna wielka zagadka, ale z pewnością jakąś rolę odegra. ja osobiście uważam, że czarnym bratem jest dobrym (w sensie w swoim fachu i że się utożsamia ze strażą i jej los leży mu na sercu), ale wrednym (chyba miał jakiś osobisty uraz do Neda).

Thorne jest wierny Straży i jednocześnie posłuszny rozkazom przełożonych. Dlatego też pozwolił Jonowi ściąć Slynta, gdy ten jawnie okazał niesubordynację i pogardę dla dowódcy. Jednak zapraszanie Dzikich do siebie zdecydowanie mu się nie podoba, a samego Jona nienawidzi. Wszystko zależy od tego, czy zwycięży Alisser-służbista i żołnierz czy Alliser-wróg Dzikich i Jona.

Jak najbardziej się z tym zgadzam, też go tak odbieram, zresztą nie umiem go nawet nie lubić w serialu, bo w sumie go rozumiem. I właśnie w tym sęk, że nie przewidzisz jak to benioffy rozwiążą :D

Mi się wydaje, że Olly nie będzie rąbał Jona tylko zrobią to tak, że albo będzie przy morderstwiealbo będzie miał przy nim jakiś udział. Może zaprowadzi Jona w jakąś pułapkę a inni bracia go zabiją? Zobaczymy co wymyślą dedeki:)

Ja tak to widzę, że Olly zaprowadza Jona w jakieś miejsce, Jon skapnie się o co chodzi a dzieciak ze łzami w oczach będzie przyglądał się jak go sztyletują :)

Też bardzo możliwe i nawet podoba mi się ta wersja, no i w sumie już zabijanie przez dziecko.

Byłem blisko, tylko na sam koniec i tak zrobili z dzieciaka morderce :)