Powiedzcie mi kto z kim uprawiał sex pod koniec pierwszego odcinka bo nie śledziłem go aż tak uważnie.
ogólnie najważniejszy fakt z tej sytuacji jest taki, że królowa się puszcza i ma teraz przeje.... :D
Szkoda dzieciaka, nie wierzę że to przeżyje. Chociaż mogą tak zrobić bo zrobiło by się ciekawiej i nikt się raczej nie spodziewa że on jeszcze wyjdzie z tego żywy.
Wszystko się okaże w niedzielę. Stawiam po cichu, że spadnie na jakąś trawę i najwyżej będzie mocno potłuczony i królowa razem ze swoim nieskazitelnym bratem będą kombinować jak dobrać się do niego aznim wyzdrowieje na tyle aby coś powiedzieć. Motyw znany i lubiany. Gdybyśmy książkę przeczytali to najprawdopodobiej byśmy już znali następne wydarzenia. Czasami warto pierwowzór książkowy zostawić na później.
Oj trzeba przeczytać :) Bez tego średnio się ogląda, bo akcja za szybko leci, żeby każdego dobrze przedstawić.
Dla np. Jon wyszedł w serialu na zbyt wielkiego bękarciego męczennika. W książce jakoś tego tak nie odczułem, bo później się to nieco rozmywa. Kto nie czytał, a jest sprytny, to już powinien wiedzieć dlaczego :)
Jedno spojrzenie Catelyn nie może oddać jej relacji z Jonem Snowem ;)
No i Sansa tragedia. ona miała być ładna, a wybrali jakąś mizerną :P
Nie martwcie się, zamierzam i się za książkę zabrać. Dodatkowo kiedy tak bardzo namawiacie, że książka jest świetna to tym bardziej ochoczo zabiorę się za jej szukanie. :) Kto wie może nawet do emisji natępnego odcinka się wyrobię. Ale skoro powiadacie, że książka lepsza (wiem, z reguły tak jest) to nie powinno być problemów z szybkim jej ogarnięciem. Dziękować za motywację do działania.
Strach cokolwiek napisać by nie zdradzić wam przyszłych losów bohaterów, ale powiem, że losy Cersei (królowa) Brana (młody Stark) i Jaimego (bliźniak, brat Cersei), się bardzo skomplikują i rozdzielą, na 3 oddzielne wątki, z największym naciskiem na Cersei, a szkoda bo Bran jest dla mnie bardzo ciekawą postacią.
Mogę się powymądrzać, bo czytałem cykl :) Trochę z zawiści wobec szczęściarzy, którzy jeszcze nie czytali i przed nimi przyjemności zarówno oglądania bez wiedzy, co się zaraz stanie, jak i wspaniałej lektury, podzielę się jedną refleksją.
Otóż to dzieło oduczy Was pochopnych ocen moralnych w rodzaju: ten jest dobry, tamten zły, ta się dobrze prowadzi, a ta się puszcza. Główną zaletą książkowego cyklu są właśnie złożeni, a przy tym realni aż do bólu bohaterowie. To nie bajkowy, czarno-biały Tolkien.
Tu, tak jak w prawdziwym życiu, nie ma szlachetnych bohaterów bez skazy, a wśród złych też nie wszyscy są w 100% psychopatycznymi sukinsynami.
Btw, kto nie zna ksiażki, musi oglądać baardzo uważnie, bo inaczej szybko się pogubi w fabule.
sorry, ale oglądanie bez znajomości serii jest do kitu.... :p w 1 odcinku już pojawia się dużo postaci i wątków, że trudno się połapać, a co dopiero w następnych. Trochę mi żal tych, co nie czytali, bo mają trudniej...
Mnie dziwi tylko jedno. Dlaczego w obsadzie brak postaci Rickona ? Czyżby w ogóle nie zamierzali go w serialu umieszczać ? Ja wiem, że to dzieciak, ale to dosyć istotny szczegół, że Starkowie mają pięcioro a nie czworo dzieci :D
No przeciez byl w pierwszym odcinku pokazany kilkakrotnie. A to że go nie ma w obsadzie na filmwebie to inna bajka...
Liczba wilków mówi o pięciorgu dzieci.
Poza tym: nie było tak źle jak dla mnie - wprawdzie czytałem książkę, ale widziałem przeskok tylko między dwiema lokacjami, a nie między 10 bohaterami, tak jak miało to miejsce w książce. Dzięki temu nie powinno być aż tak wielkiego problemu w rozeznaniu się, kto jest kim.
Co do pierwszego odcinka - bardzo na minus był dla mnie przeskok między sceną z egzekucją, a sceną z odnalezieniem wilkorów. Był koszmarnie zmontowany i po jego zobaczeniu zachciało mi się rzygać. Oprócz tego średnio podoba mi się Sandor Clegane (o ile dobrze widziałem), bo z wyłysiałą połową głowy wygląda jak stary żul.
Czołówka też mi się nie podobała, to robione na szybko 3D przywodziło mi na myśl teledysk do "Money for Nothing".
Dany w scenie erotycznej z Drogo wypadła średnio - miałem wrażenie, że raz płakała, raz nie.
Wszystko inne raczej na plus. Nie wiem, jak serial ogląda się ludziom, którzy nie czytali książki, ale mi oglądało się go doskonale. Pozytywnie zaskoczył mnie Jaime, który w ruchu znacznie lepiej się prezentuje niż na zdjęciach. Jon również bez brody wygląda mniej lalusiowato niż wyglądał na początku. Wbrew wielu opiniom, wyrażającym oburzenie nadmiarem scen erotycznych w serialu, osobiście tego tak nie odczułem. Nie tylko dlatego, że nie było ich wcale tak dużo - również dlatego, że nie były one dostatecznie pikantne, aby zrobić na mnie negatywne wrażenie.
Ogólnie pierwszy odcinek na plus. Czekam na następne.
Był? Musiałem przeoczyć. W zasadzie mogę zgodzić się z opinią powyżej. Poza tym, że mnie jakoś montaż w przejściu scen, nie przeszkadzał. Najbardziej pozytywnie zaskakuje mnie chyba dobór obsady. Moim skromnym zdaniem były może 2 czy 3 słabo dobrane postaci (Sendor, Joffrey i Cersei, która jakaś taka mało piękna jest w porównaniu z książką :D) Co prawda pierwszą część "Pieśni" czytałem już jakiś czas temu, ale wydaje mi się, że dodali jedną czy dwie sceny? Chodzi mi o scenę w Królewskiej przystani między Jaimem i Cersei i tą scenę Tyriona w Burdelu :D (obie zresztą wyszły świetnie) A i taka mała uwagą dlaczego Visarys i Dany nie mają fioletowych tęczówek? Twórcom zabrakło budżetu na kontakty? ;) PS. Już zapomniałem jaka była z Visarysa świnia :> Miło było, sobie przypomnieć :D
Z niecierpliwością czekam na drugi odcinek :D
Może uznali, że fioletowe oczy wyglądałyby trochę kiczowato :p Chociaż nie mieli problemu ze zrobieniem z Drogo komedianta.
komedianta ? Drogo fajnie wygląda,a generalnie to on tak się miał zachowywać trochę jak drewno, trochę jak mruk...
Może, ale mimo to zachowuje się trochę jakby miał być karykaturą barbarzyńcy, co jest w zasadzie dość zabawne.