Zapraszam wszystkie osoby do nowej zabawy. Jest to forumowe RPG rozgrywające się w
świecie Pieśni Lodu i Ognia. Akcja rozgrywa się w ostatnich latach panowania Aerysa
Szalonego. Lord Dowódca Nocnej Straży wysyła grupę dwudziestu Strażników do Nocnego Fortu
skąd nie wróciło kilku zwiadowców. Mają za zadanie przystosować zamek do warunków
mieszkalnych a następnie zbadać tajemnicę zniknięcia patrolu.
Na czym polega Gra?
Grę prowadzi Mistrz Gry, gracze zaś tworzą własne postaci z określonymi parametrami, historią,
wyglądem, atrybutami i wcielają w członków Nocnej Straży. Odgrywacie historię wg. scenariusza.
Reagujecie na to co opisuje Mistrz Gry czyli co teraz, widzę, słyszę, czuję oraz własne
wewnętrzne przemyślenia dotyczące zdarzeń i postaci z którymi wchodzicie w reakcję. W
przypadku gdy wasz gracz się z kimś pojedynkuje nie opisujecie rezultatu pojedynku lecz to co
byście zrobili by wroga pokonać. O wyniku takiego pojedynku decyduje Mistrz Gry na podstawie
analizy tego czy wasze działanie rzeczywiście może przynieść spodziewany efekt czy ma jednak
swoje wady. Na podstawie atrybutów jakie definiują postać, możliwy jest też rzut wirtualną kością
by sprawdzić czy bohater osiągnął sukces czy porażkę.
By pokazać jak wygląda taka przykładowa forumowa rozgrywka wrzucam poniżej przykład:
MISTRZ GRY
Nagle zza zarośli wyłoniła się istota, która w żaden sposób nie przypominała człowieka. Wysoka
na dziewięć stóp, jej twarz, ręce i piersi pokrywały rude kołtuny włosów. W ręku trzymała
maczugę, mruczała coś złowieszczo pod nosem, szczerząc żółte zęby. Widząc strażników ruszyła
ociężałym krokiem w ich kierunku.
Gracz 1:
To olbrzym, myślę zszokowany bo do tej pory odkąd jestem Strażnikiem na Murze nigdy nie
spotkałem podobnego monstrum a teraz stoję dwa metry przed nim.
- Cofnąć się! - wrzeszczę na drużynę po czym dobywam miecz. Jeśli olbrzym się zbliży,
zamierzam ciąć z zamachu po nogach by pozbawić drania równowagi. Jeśli się przywróci
zaatakuję go razem z resztą chłopaków.
Gracz 2:
Widząc bestię, która wyłoniła się z zarośli natychmiast wyciągam z kołczanu strzałę i napinam
łuk. Gracz 1 wrzeszczy byśmy się cofnęli lecz nie mam zamiaru się ruszać z miejsca. Jeśli bestia
zaatakuje poślę strzałę prosto między jego mętne oczy.
Gracz 3:
Choć bestia wygląda potwornie, wydaje mi się, że nie ma złych zamiarów. Mógłbym przysiąc, że
boi się bardziej od nas. Krzyczę więc do Gracza I i Gracza II by nie robili nic głupiego.
MISTRZ GRY: (Rezultat działań)
Inny Gracz2 krzyknął do kompanów by zostawili bestię w spokoju. Niestety nikt nie posłuchał
człowieka, który do tej pory zajmował się w Nocnej Straży (charyzma 1) obieraniem ziemniaków
w zamkowej garkuchni. Gdy olbrzym zrobił kolejny krok Gracz 1 (szybkość 5, zręczność 6)
niewiele myśląc zaatakował celując mieczem po nogach. Chlasnął przeciwnika przez kolano.
Gracz 2 (Celność 3) korzystając z okazji wystrzelił strzałę w kierunku olbrzyma w chwili gdy ten
opadł na jedno kolano. Strzała świsnęła nad jego głową chybiając celu. Olbrzym wyglądał na
zaskoczonego i zszokowanego. Warcząc, próbował się podnieść z ziemi, uniósł do góry
maczugę, którą się zamachnął w stronę najbliższego przeciwnika...
Itd, itd.
Jest to zabawa dla kreatywnych osób, potrafiących sprawnie operować językiem polskim, więc
jeśli czujecie się na siłach to serdecznie wszystkich zapraszam do zabawy.
Poniżej znajdziecie wzór Karty Bohatera i instrukcjami jak ją wypełnić. Jeśli zgłoszą się chętni
przedstawię szczegółowy regulamin Gry a potem ruszymy z przygodą.
Miejsca w grze są ograniczone, przyjmę 6-8 grywanych postaci a o udziale w grze zadecyduje
atrakcyjność wymyślonych przez was bohaterów. Mile widziana jest również znajomość książek,
gdyż znajduje się tam wiele przydatnych informacji ułatwiających się poruszanie po świecie Gry.
Twoja postać jest ok, nie mam żadnych zastrzeżeń i prawie na pewno będzie w grze. Po prostu chcę dać szansę wszystkim chętnym. Postacie SarkazMa i Bronsona idealnie nadają się pod sesję więc wybrałem ich już teraz by inni chętni wiedzieli, że ilość miejsc robi się coraz mniejsza i zgłaszali swoje kandydatury. Jeśli chcecie możecie wrzucać kilka kart bohaterów, jeśli macie jeszcze jakieś niewykorzystane pomysły.
Lodowy ma rację, w drużynie brakuje budowniczych. Pamiętajcie, że jak przyjdzie wam przystosować zamek do warunków mieszkalnych to istnieje duże prawdopodobieństwo, że będziecie spać pod gołym niebem :-)
Ponieważ masz trochę przekombinowaną postać i zastanawiam się jak będzie funkcjonować w grupie. Twój bohater np. uważa się za jednym z najbardziej szalonych wojowników w dziejach Nocnej Straży, choć w ośmiotysięcznej historii, której on przecież nie może znać, na pewno pojawiało się wielu psychopatów i zwyrodnialców więc to przechwałka na wyrost. Ot, przykład z góry, gdyby Yorenowi udało się dostarczyć Kąsacza na Mur, Szeregi Nocnej Straży zasiliłby nieobliczalny bandzior ze skłonnościami do kanibalizmu. Ilu takich już było? Pewnie tysiące.
Po za tym gracze będą wiedzieć że zabijałeś Strażników a to wpłynie na postrzeganie twojej postaci w grze, gracze mogą grać zachowawczo wzbraniając przed sojuszami z tobą, choć oczywiście ich bohaterowie nie wiedzą o twoich tajemnicach. Po za tym postać o inteligencji na poziomie 8/9 korzystając z tego, że jest bystra i spostrzegawcza, może uznać, że Anhel ma coś nie tak z głową i odsuwać go od grupy. Radziłbym zmodyfikować trochę biografię niektóre szczegóły po prostu ukrywając przed innymi. Mogę dać ci przykład jak opisać wstąpienie do Nocnej Straży.
"Z niejasnych przyczyn wstąpił do Nocnej Straży, gdzie szybko zdobył zaufanie współtowarzyszy. Po jego przybyciu na Mur zamordowanych zostało kilku Strażników w nieprawego łoża. Winę zrzucono na Dzikich, jednak Anhel może mieć coś wspólnego z tymi zabójstwami". coś w tym stylu.
Nie zdradzać po prostu od razu wszystkiego, tajemnicza postać jest o wiele ciekawsza, bo swoje sekrety może powoli ujawniać w trakcie gry, nawet w myślach, czy we wspomnieniach.
Jak tam chcesz...- będzie człowiek zagadka
IMIĘ I NAZWISKO (LUB PRZYDOMEK): Ooa
WIEK: ok. 50 lat
WYGLĄD: Niski (160cm), świetnie zbudowany Mulat, o ciepłych brązowych oczach. Chodzi ogolony na łyso, nie toleruje zarostu na twarzy. Ma pomarszczoną twarz i pojedynczą bliznę na czole.
POCHODZENIE: Cudzoziemiec
STANOWISKO: Budowniczy
ZDOLNOŚĆ SPECJALNA: Wykształcenie architektoniczne, znajomość matematyki. Amator archeologi i strategii bitewnej.
WADY: (1) Bezsennosć (2) Reumatyzm
CHARAKTER:Mimo swego egzotycznego wyglądu jest człowiekiem szanowanym i lubianym - Spokojny, doświadczony życiem mężczyzna, konsekwentnie realizuje wszystkie rozkazy i powierzone mu zadania.
ULUBIONA BROŃ: Krótki miecz
WYPOSAŻENIE: BROŃ -Krótki Miecz , Wyposażenie: Tarcza, Przyrządy archeologiczne i architektoniczne (Jak np.dłuto,młotek,cyrkiel czy miarka),flakon z silną trucizną.
BIOGRAFIA: Ooa przybył do Westeros zza Wąskiego morza gdy był jeszcze nastolatkiem. Przez wiele lat imał się różnych zajęć, ze zmiennym szczęściem. Pewnego dnia trafił do domu pewnego podstarzałego budowniczego z Królewskiej Przystani - gdzie przez kilka lat uczył się fachu budowlańca i architekta - Niebywały talent w tej dziedzinie sprawił że Ooa osiągnął życiowy sukces - w wieku niespełna 30 lat zostając jednym z nadwornych architektów króla Jaehaerysa II Targaryena i zdobywając niespotykane bogactwo. Za panowania "Szalonego Króla" stracił część przywilejów i przez konflikt z Gilidą Alchemików zdecydował się zrezygnować ze swej funkcji. Początkowo planował udać się do Essos - gdzie wcześniej wysłał swą żonę i dwójkę dzieci, jednak po rozmowie z Maesterem Pycellem udał się w wyprawę na mur. Płaszcz strażnika dzierży dopiero od kilku tygodni, jednak już zyskał uznanie w oczach Lorda Dowódcy jak i towarzyszy z nocnej straży - dzięki nowym pomysłom z dziedziny obronności. Pogłoski głoszą że tak naprawdę przybył na Mur na rozkaz "Szalonego Króla" w innym celu niż jego obrona przed Dzikimi. Sam Ooa unika tematu swej powinności jak ognia.
ATRYBUTY POSTACI:
SIŁA – 3
SZYBKOŚĆ – 3
ZWINNOŚĆ – 6
KONDYCJA – 6
CHARYZMA – 10
INTELIGENCJA – 10
CELNOŚĆ – 0
JAZDA KONNO – 2
Dobra fune a czy każdy wiedział że na przykład Gendry jest bękartem króla Roberta - no nie, ale jednak miał bękarcie nazwisko
Gendry nie miał bękarciego nazwiska. Jeżeli twierdzisz, że miał, to jakie według ciebie?
Jak już sama Fune pisała sam fakt posiadania nazwisk bękarcich, świadczył o tym, że jakiś Lord uznał dziecko za swoje.
Mała uwaga nr 2 - Dures (niezależnie od posiadanego nazwiska) ma w sumie 41 punktów umiejętności, co jest pogwałceniem naszych limitów o całe skandaliczne 2,5%.
No chyba, że się pomyliłem w liczeniu, nawet pomimo sprawdzenia. W takim wypadku z góry przepraszam. :)
Urodziłeś się w Mole's Town, jesteś bękartem z nieznanego ojca wychowanym przez matkę piekarkę i masz na nazwisko Enots? Nie o taką zmianę chodziło.....
Zacznijmy od podstaw. Chłopi i ogólnie pospólstwo nie mają czegoś takiego jak nazwisko, które przysługuje co najmniej klasie średniej. Zwróć uwagę, ilu Czarnych Braci nie ma nazwisk, począwszy od chociażby dobrych przyjaciół Jona - Grenna i Pypa. Za to często do imienia dodają sobie charakteryzujące ich przydomki bądź w ogóle zamiast imienia używają samej ksywy.
Po drugie, jeżeli masz nazwisko to automatycznie nie możesz być bękartem (chyba, że jest to bękarcie nazwisko, gdyż wśród bękartów jest tak samo jak u urodzonych z prawego łoża - możesz nosić nazwisko jedynie, gdy masz w sobie krew z dobrego rodu, oczywiście z warunkiem, że ten ród się do ciebie przyznaje).
Po trzecie, położenie jak i charakter Mole's Town jest specyficzne i dobrze by było, żebyś wziął to pod uwagę. I o ile jest bardzo możliwe, że odprowadzający członka swojej rodziny Enots (co to w ogóle za ród? komu podlega?) na Mur nawiedza je przy okazji w wiadomym celu i powiedzmy, że jakiś cudem trafi do piekareczki, ona mu ulegnie i zaciąży, to raczej się z nią nie ożeni (zresztą nawet gdyby kolejnym cudem nastąpił taki mezalians to piekareczka nie jest już piekareczką i nie mieszka w Mole's Town). Zresztą z Twojej historii wynika, że to był krótki (a może i jednorazowy) epizod w życiu piekareczki, a ojciec się już tam nie pojawił. W takim przypadku jedyną możliwością, żeby dziecko nosiło rodowe nazwisko ojca jest jego usynowienie, ale wtedy tym bardziej dziecko nie mieszkałoby w Mole's Town. Podsumowując, noszenie rodowego nazwiska ojca w Twojej historii jest jeszcze bardziej sprzeczne z wytycznymi, jakie sobie przyjąłeś, niż noszenie przez niego nazwiska Snow.
Jeżeli wybierasz bohatera, który ma matkę piekarkę (czyli bez nazwiska, a to oznacza, że matka sama od siebie nie może Ci żadnego nazwiska ani przekazać ani tym bardziej przyznać - no bo na jakiej podstawie?) i nieznanego ojca (czyli kolejny brak nazwiska, skoro jest nieznane i nie ma żadnego dowodu, że w ogóle istnieje) to bohater po prostu nazwiska nie ma, no bo skąd.
Masz pełną rację, więc żeby rozwiązać problem, proponuję przychylić się do uwagi Bronsona. Po prostu 'Enots' będzie przydomkiem, który bohater nadał sobie sam. Jest niby różnica, choć tylko formalna, bo w rzeczywistości bedzie funkcjonować dokładnie tak smao, jak normalne nazwisko.
...bo w końcu od takich przydomków wzięły się nazwiska właśnie. :)
Ewentualnie inne, nieco bardziej pokrętne i naciągane wytłumaczenie może polegać na tym, że Enots było nazwiskiem matki, zblazowanej szlachcianki, która z nudów i braku sensownych perspektyw (typowe dla kobiet w westeroskich realiach), postanowiła podjąć się pracy w charakterze piekarki. Nasz bohater, nie znając ojca, postanowił je po prostu przyjąć.
Chociaż osobiście skłaniam się ku opcji nr 1, bo dwójeczka jest już chyba mocno przekombinowana i nawet nie wiem czy możliwa.
Oj, nie sądzę, żeby głowa i reszta rodu tak po prostu pozwoliła swej córce na taką karierę tuż pod Murem w takiej wiosce ;) I zrezygnowaliby z okazji przehandlowania jej do innego rodu? To już raczej anonimowo taka eskapada, ale wtedy wracamy do braku nazwiska. Chyba, że stracili wszystko prócz samego nazwiska i zostali wygnani po Rebelii Blackfyre'a, resztki rodziny wymarły i została tylko ona, bez majątku, próbując w jedynym miejscu, gdzie mieszkańcy mają gdzieś jak się nazywa, zacząć od nowa, z tym, że nie mogąc się zmusić do kupczenia własnym ciałem, musiała wymyślić coś innego - no ale to również przekombinowane :D
Również jestem zdania, że dobry byłby przydomek, ale lepiej dla mnie jednak brzmi takowy jak coś znaczy, niesie informację na temat osoby, która go nosi (w końcu od tego są chyba przydomki,..)
A jeżeli kolega tak upiera się, żeby mieć jakieś nazwisko to nic nie szkodzi, że miał, nawet i bękarcie, ale musiałby wtedy pokombinować jednak z tym ojcem, choćby na zasadzie, na jakiej zrobiła Sroka. Ale wtedy proponuję inny region, w sensie nie snowowaty, tak dla urozmaicenia ;)
Tak czy owak decyzja należy do Obelixa, ale dobrze by było, gdyby jakąś podjął.
A czy marynarze Szanownej Pani zdaniem mogli posiadać nazwiska, czy zaliczali się raczej również do klasy niższej? Pozdrawiam serdecznie.
IMIĘ I NAZWISKO (LUB PRZYDOMEK): Qepil Iłłaketénesz (Wędrowiec)
WIEK: 26
WYGLĄD: Mimo obcego pochodzenia ma w miarę westeroski typ urody. Posiada dłuższe blond włosy i duże niebieskie oczy. Jest wysoki i szczupły, chodzi bez zarostu. Stara się ubierać bardzo ciepło. Jego nieodłącznym atrybutem jest hełm w kształcie mamuta.
POCHODZENIE: Cudzoziemiec
STANOWISKO: Zwiadowca
ZDOLNOŚĆ SPECJALNA: Świetnie zna się na geografii, kulturze i językach różnych ludów (w tym Dzikich)
WADY: (1 Przesadna chęć udowodnienia swojej wartości. (2) Brak utożsamienia się z grupą, Westeros, Strażą
CHARAKTER: Bardzo spokojny i bezkonfliktowy. Mimo swoich wielkich czynów nie chwali się nimi. Jednak dzięki swojej sympatyczności nie narobił sobie na Murze wrogów
ULUBIONA BROŃ: miecz
WYPOSAŻENIE: BROŃ - miecz, DODATKI - siekiera, pojemny plecak, "mamuci hełm"
BIOGRAFIA: Qepil Wędrowiec pochodzi z utalentowanej zagranicznej rodziny. Zarówno jego ojciec (Qiris) i dziadek (Qanedor) oraz liczni bracia specjalizowali się w wyprawach i opisywaniu dalekich krajów i ludów. Teoretycznie nie musiał iść ich śladem jednak jego wrodzona ambicja i chęć przygody nakazały mu pójść w tym kierunku. Już od wieku 15 lat miał własny statek i załogę wiernych kompanów z którymi podróżował zarówno po wodzie jak i po lądzie. Wiele razy przebywał już w Westeros jednak od pewnego czasu postanowił związać się bardziej z tym regionem. Szybko nauczył się języka i obeznał się w świecie polityki. Zwiedził każdy zakątek Siedmiu Królestw, jednak zawsze najbardziej fascynowała go Północ. Najpierw postanowił zbadać Północ poza Murem, gdzie poznał obyczaje i sytuację Dzikich, by następnie zapisać się do Nocnej Straży. Chce pomóc człowiekowi obronić się przed tajemniczymi Innymi. Mimo początkowych chęci osiądnięcia na Murze na dłużej, nie jest do końca przekonany co do swojego nowego miejsca pobytu i rozważa dezercję.
ATRYBUTY POSTACI:
SIŁA – 2
SZYBKOŚĆ – 7
ZWINNOŚĆ – 7
KONDYCJA – 6
CHARYZMA – 6
INTELIGENCJA – 8
CELNOŚĆ – 2
JAZDA KONNO – 2
Twoja postać KX też jest bardzo ciekawa i widzę ją w grze. Mamy siedmiu graczy, zgłoszenia przyszły bardzo szybko, więc nie ma potrzeby by przeciągać zbieranie graczy w nieskończoność. Jutro o północy zakończę zbierać chętnych a w czwartek lub piątek zaczynamy grę. Jeśli ktoś jeszcze chce dołączyć zachęcam by został budowniczym. Budowniczy, wcale nie jest gorszy od zwiadowcy, też potrafi walczyć, a posiada cenne zdolności, przydatne dla drużyny. Jeśli będziecie musieli postawić barykady, zbudować pułapki, naprawić uszkodzony strop itp. ani zwiadowca ani zarządca raczej tego nie zrobią (choć mogą próbować), chyba że w zdolności specjalnej zaznaczyli taki talent. Budowniczy z racji funkcji jaką pełni w Straży z miejsca posiada wiedzę oraz doświadczenie na temat budowy i naprawy różnych maszyn i obiektów.
Z tych co zadeklarowali chęć gry to został jeszcze PieczykM, możesz jeszcze niejako rozreklamować tę zabawę (np. w Lidze), ale myślę, że mamy już tych najbardziej chętnych graczy. Bardzo fajnie rozkłada się ta gra, szkoda w sumie, że Lodowy zrezygnowałeś z Pogromcy Bękartów, wydawał się ciekawą złą postacią, zwłaszcza że mieliśmy kilku bękartów w składzie, ale Ooa też jest spoko. Poczekajmy jeszcze trochę i możemy zaczynać. Jestem bardzo ciekawy i chętny :)
A mi się Oaa podoba o wiele bardziej, bardzo oryginalna postać, bardziej realistyczna niż guru sekty mordującej bękartów, który jakoś mi nie pasuje do świata Martina.
Gracze, którzy biorą udział w przygodzie to Marc Cave (SarkazM), Qepil Wędrowiec (KX Keytinho), Oaa (Lodowy), Elyot (Bronson_A), Maegor Snow (pani_sroka), Howland Cray (Karmazynowy Kokos) ), Dures Snow (Obelix_filmweb).
Zgłoszenie Stłuczonego Dzbana przemyślę, choć imię Mietkiewicz raczej nie zagwarantuje Ci udziału w grze. Zostało jeszcze jedno wolne miejsce w drużynie.
Fabuła sugeruje, że drużyna liczy 20 członków, z czego jedynie 8 kontrolowanych będzie przez nas. Zgaduję zatem, że pozostałymi zajmie się MG i pełnić oni będą raczej drugoplanowe role, ale w wypadku niedoboru pewnych specjalistów w grupie ośmiu "wybrańców", można je chyba uzupełnić poprzez dostosowanie personaliów pozostałych członków, nie?
Faktycznie, kilku budowniczych się przyda, zwłaszcza w perspektywie remontu w zamku, ale nie zapominajmy też, że mniejszy patrol zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Spora grupa wyszkolonych, dobrze walczących zwiadowców może okazać się niezbędna dla pomyślności całej misji. :)
Poza tym, wszyscy strażnicy są choć trochę uniwersalni, więc chyba nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zwiadowca operował taczkami i łopatą, a budowniczy mieczem i włócznią.
Moim zdaniem najrozsądniejszymi proporcjami będzie lekka przewaga liczebna zwiadowców nad budowniczymi przy zaledwie garstce zarządców. Bo zdecydowanie lepiej mieć więcej rąk do pracy, niż gardeł do wykrzykiwania rozkazów.
Zarządcy też się zajmują krukami, więc jeśli w trakcie gry zostaniecie bez postaci, która wysyłała meldunki do Czarnego Zamku, nie będziecie mogli wysłać np. prośby o pomoc i dodatkowe posiłki :-)
A co z tym poziomem trudności ? - Tak jak psiałem wcześniej gra będzie znacznie ciekawsza na hardzie - będzie takim antyzamulaczem bo nie wyobrażam sobie byśmy całą grę naprawiali zameczek likwidując od czasu do czasu jakiegoś dzikiego czy jakąś zwierzynę.
Poziom trudności będzie realistyczny, ani za łatwy ani za trudny, popełniając głupi błąd będzie można zginąć choć na początku postaram się być jednak wyrozumiały by gracze mogli się oswoić z grą i nabrać troszkę doświadczenia (co jednak nie znaczy, że można czuć się bezpiecznym). A gra nie jest raczej wyrzynanką, gdzie na każdym kroku czyha na ciebie zagrożenie i w każdym poście walczysz z jakimś przeciwnikiem, walk z pewnością będzie jednak pod dostatek.
Doskonale się zatem składa, że mój bohater jest piśmiennym zarządcą, a do tego bardzo mało skłonnym do ryzykowania własnym życiem. Możecie być pewni, że chętnie schowa się za większymi i silniejszymi kolegami i z radością pozwoli im się poświęcić dla jego bezpieczeństwa. :)
MIĘ I NAZWISKO (LUB PRZYDOMEK): Mietkiewicz Stłuczony Dzban
WIEK: 69
WYGLĄD: Niski,siwa broda i włosy,otyły.Wygląda jak krasnolud.
POCHODZENIE: Zapchlony Tyłek
STANOWISKO: Budowniczy
ZDOLNOŚĆ SPECJALNA: Potrafi zbudować wszystko co mu się każe,świetny dyplomata(po kilku dzbanach)
WADY:Alkoholik,maruda,choleryk,populista
CHARAKTER: Spokojny dopóki się na niego krzywo nie spojrzy lub sobie nie wypije,wesoły,łatwo nawiazuje kontakty
ULUBIONA BROŃ: młot
WYPOSAŻENIE: BROŃ - młot, DODATKI - manierka z trunkiem,maczeta
BIOGRAFIA: Pochodzi z Zapchlonego Tyłka. Najprawdopodobniej jest bękartem.Ojciec nieznany.Matka ladacznica.W wieku 10 lat pierwszy raz pracował na budowie.Od pond 20 lat jest jednym z budowniczych króla.Trafił na Mur za to ze zabił jakieś paniątko które kręciło się pod rusztowaniem po przez upuszczenie dzbana z winem na jego głowę.Tak powstał jego pseudonim Stłuczony Dzban.Od tego czasu cały czas tłucze różne rzeczy.Ze Straży nie ma zamiaru uciekać dopóki jest dostęp do wina,ale czy miodu.Podobno posiada ponad tuzin bękartów każde z inną kobietą.
ATRYBUTY POSTACI:
SIŁA – 10
SZYBKOŚĆ – 2
ZWINNOŚĆ – 5
KONDYCJA – 5
CHARYZMA – 8
INTELIGENCJA – 6
CELNOŚĆ – 3
JAZDA KONNO – 1
Czytając opis twojej postaci naprawdę zaczynam żałować że zrezygnowałem z pogromcy bękartów - już pierwszego dnia stracił byś język ;)
Odpadam, za dużo nadgodzin w najbliższym czasie mi wypadło, ale życzę miłej sesji.
IMIĘ: Howland Cray
WIEK: 22
WYGLĄD: Mężczyzna niskiego wzrostu, szczupły. Posiada zielone oczy i krótkie ciemne włosy.
POCHODZENIE: Szlachcic
STANOWISKO: Zwiadowca
ZDOLNOŚĆ SPECJALNA: Umiejętność wytwarzania trucizn.
WADY: (1) Poczucie wyższości nad innymi (2) przesadna ostrożność
CHARAKTER: Jest mężczyzną unikającym towarzystwa, lecz opanowanym kiedy dochodzi do kłótni.
ULUBIONA BROŃ: Łuk
WYPOSAŻENIE: Broń: Łuk, Wyposażenie (3): kołczan z 20 strzałami, flakonik z trucizną do zatruwania strzał, sztylet
BIOGRAFIA: Jest trzecim synem lorda z rodu Crayów. Przeczytał wszystkie książki z niewielkiej biblioteki ojca. Interesował się zielonymi snami, wargami i dziećmi lasu. Dużo czasu poświęcał polując na jaszczuro-lwy. Nie miał większych szans na odziedziczenie majątku ojca, więc w wieku piętnastu lat zdecydował się na dołączenie do Nocnej Straży. Został przydzielony do Czarnego Zamku i odpowiada za dostarczanie mięsa do magazynów straży.
ATRYBUTY POSTACI:
SIŁA – 5
SZYBKOŚĆ – 6
ZWINNOŚĆ –7
KONDYCJA –6
CHARYZMA – 0
INTELIGENCJA – 7
CELNOŚĆ – 7
JAZDA KONNO – 2
Niech będzie to finalna wersja postaci.
Wszystko w porządku, prócz tego, że jesteś zwiadowcą a odpowiadasz za dostarczanie mięsa do magazynów straży. Mam rozumieć, że jesteś jakimś myśliwym?
POPRAWIONA WERSJA POSTACI
MIĘ I NAZWISKO (LUB PRZYDOMEK): Stłuczony Dzban
WIEK: 69
WYGLĄD: Niski,siwa broda i włosy,otyły.Wygląda jak krasnolud.
POCHODZENIE: Zapchlony Tyłek
STANOWISKO: Budowniczy
ZDOLNOŚĆ SPECJALNA: Potrafi zbudować wszystko co mu się każe,świetny dyplomata(po kilku dzbanach)
WADY:Alkoholik,maruda,choleryk,populista
CHARAKTER: Spokojny dopóki się na niego krzywo nie spojrzy lub sobie nie wypije,wesoły,łatwo nawiazuje kontakty
ULUBIONA BROŃ: młot
WYPOSAŻENIE: BROŃ - młot, DODATKI - manierka z trunkiem,fajka i ziele fajkowe
BIOGRAFIA: Pochodzi z Zapchlonego Tyłka. Najprawdopodobniej jest bękartem.Ojciec nieznany.Matka ladacznica.W wieku 10 lat pierwszy raz pracował na budowie.Od pond 20 lat jest jednym z budowniczych króla.Trafił na Mur za to ze zabił jakieś paniątko które kręciło się pod rusztowaniem po przez upuszczenie dzbana z winem na jego głowę.Tak powstał jego pseudonim Stłuczony Dzban.Od tego czasu cały czas tłucze różne rzeczy.Ze Straży nie ma zamiaru uciekać dopóki jest dostęp do wina,ale czy miodu.Podobno posiada ponad tuzin bękartów każde z inną kobietą.Nikt w straży nie zna jego imienia,a sam je ukrywa.
ATRYBUTY POSTACI:
SIŁA – 10
SZYBKOŚĆ – 4
ZWINNOŚĆ – 5
KONDYCJA – 4
CHARYZMA – 8
INTELIGENCJA – 6
CELNOŚĆ – 2
JAZDA KONNO – 1
Mam poważne wątpliwości co do tej postaci, bo siła 10 w wieku niemal dwukrotnie przekraczającym średnią długość życia w warunkach średniowiecznych i przy niskim wzroście są raczej mało prawdopodobne dla człowieka. A takich typowych krasnoludów w naszym uniwersum raczej nie ma.
Nawet pomijając wiek, niski, otyły człowiek może być faktycznie dość silny, ale przy niemal zerowej mobilności. Gdyby tę otyłość zastąpić przesadzoną muskulaturą, to mógłby trochę poprawić statystyki, ale naprawdę wątpię, żeby osiągnął ponad 8 siły, a szybkość i zwinność powyżej 'słaby'. :)
Zdaje mi się, że postawny kurdupel to oksymoron, ale i tak otyłość niespecjalnie dodaje siły, niezależnie od wzrostu. Jak widać, mały, silny grubas jest postacią mocno naciąganą.
Znaczna otyłość potrafi dodać siły. Wiadomo, że grubas będzie silniejszy od cherlaka.