Uwielbiam ten serial. Jest jedyny w swoim rodzaju i pewnie gdyby nie istniał należałoby go wymyślić, jednak...
Czy niektórzy z was nie mają wrażenia, że część wątków, ważnych wątków, jest ot tak porzucana na pastwę losu zbłąkanego scenarzysty, który może w końcu się za nie weźmie?
Co się dzieje z Edmure Tullym. Siedzi w pierdlu? Nie wiem. Wypuścili go? Umarł? Co się stało z Blackfish'em? Z tego co wiem miał w jakiś sposób pomścić śmierć Roba i całej reszty.
Wreszcie, kiedy los dosięgnie samych Freyów za to co zrobili? Wie ktoś?
Jeżeli tak, bardzo proszę o spoilery.