http://winteriscoming.net/2015/08/24/art-parkinson-rickon-stark-spotted-in-belfa st/
hehe
Ten serial jest już tak żałosny,że omfg.Zapewne teraz Davos będzie służył Rickonowi,a lordowie Północy,których olali i pokpili,nie opowiedzą się po stronie Stannisa,jak w pierwowzorze(34087324070340 razy lepszy niż serial),tylko po stronie sześciolatka.
Ciekawe czy Sansa odegra jakąś rolę w akcji na północy. W końcu jeśli książkowy plan Petyra się powiedzie to może być brana pod uwagę jako silny gracz w tej grze. No i nie wiadomo też co z Rikonem, bo przeciw bratu raczej nie wystąpi, ale do tego musiałaby go spotkać, żeby potwierdzić jego pochodzenie. Aż nie wiadomo czy sugerować się w tej kwestii serialem, ale chyba nie warto, chyba wątek Sansy za bardzo od książki odszedł.
A ja właśnie w chwili,gdy Sansa dowiaduje się o tym,że Rickon żyje i to nie jest podróbka odłączy się od LFa albo mu się sprzeciwi-możliwe,że Myranda Royce pomoże jej się skontaktować ze Spizowym Yohnem(którego jakoś bardzo lubię,może dlatego,że jak ja nie lubi LFa) albo po przejęciu władzy w Dolinie przez Harrolda Dziedzica(bo coś mi się wydaje,że przejmie i to bez pomocy LFa) przyłączy się do Ricka.Bo coś nie sądzę,żeby ktokolwiek ją koronował na królową Północy.Co do serialu to mam nadzieję,że zginęła.
Myślę, że Sansa póki co może nie mieć powodu, żeby stanąć przeciwko Petyrowi czy odłączać się od niego. Nie wiadomo jak zachowa się sam Petyr na wieść o żywym Riconie. Sansa może jednoznacznie oświadczyć mu, że nie pozwoli skrzywdzić brata. No i z tego co kojarzę to Petyr był zainteresowany Sansą jeszcze wtedy gdy ona nie miała żadnych szans na bycie dziedziczką WF, Cersei ma to w swoim rozdziale, że prosił o jej rękę po tym jak Ned uda się na Mur, ale ona mu odmówiła, bo za nisko urodzony a z samych planów Nedowo-murowych nic nie wyszło.
A co do serialu to aż boję się myśleć co dalej z nią zrobią. Pewnie nie zginęła, ale jej los zależy od kaprysu Dedetków.
Mały palec najpierw wrobił dziewuchę w morderstwo, a później sprzedał jak k*wę rodzinie znanej z obdzierania ludzi ze skóry, faktycznie nie ma powodu, żeby przestać mu ufać.
Mnie, w przeciwieństwie do większości ludzi, ten wątek się nawet podobał. Miał pewien morał: naiwna dziewczyna zaufała pozbawionemu skrupułów socjopacie, uwierzyła że niby ją uratował, a ten ją (pośrednio) wydymał. Od początku, zawsze była ofiarą, a gdy widzowie się spodziewali, że wreszcie się zmieni i stanie się silna - niespodzianka!
Tak, jak w upadku Króla widzę odbicie Makbeta, tak w wątku Sansy - historie dziewczyn, które padły ofiarą handlu ludźmi. Uwierzyły kolegom, że mają przed sobą przyszłość i że tam, dokąd jadą, na początku może być trudno, ale mają perspektywy, a po przyjeździe na miejsce przychodzi szok i cierpienie, a jedynym sposobem ucieczki jest samobójczy skok - z tą różnicą, że ruda przeżyje, a może nawet ucieknie, chociaż Ramsay ma doświadczenie w polowaniu na kobiety.
Serial swoją drogą, książki swoją :)
W pierwszej części swojej wypowiedzi odwołuje się do książek. Sansa siedzi sobie w nich z Petyrem w Dolinie a ten planuje jak odbić Wintefall wykorzystując siły Doliny. W książkach rzeczywiście była postać, która poślubiła Ramsaya, ale to była koleżanka Sansy i wysłali ją tam Boltonowie. Cała sytuacja tak została zaaranżowana, żeby nikt nie mógł podważyć, że dziewczyna nie jest Starkiem. Miało to uspokoić zbuntowanych lordów Północy, których część nadal nie akceptowała Boltonów.
Serialowy Petyr to cienias, który wpakował Sansę w straszne bagno, a przecież ona była najważniejszym pionkiem, który odpowiednio użyty mógłby wiele zdziałać. Nie mówiąc już o tym, że w 4 sezonie widać było że Sansa wcale taka głupia nie jest, bo Petyr ewidentnie szykował się na śmierć a ona go uratowała. Warto też pamiętać, że na życie Petyra znaczny wpływ miała nieszczęśliwa miłość do matki Sansy, a on wg słów samego autora książek czasami widzi Sanse jako młodą Cat właśnie i wyraźnie ma do niej słabość, w serialu też to pokazali.
No i Sansa póki co jest jedynym oficjalnie żyjącym Starkiem, kto ją ma, ma poniekąd ma północ. Nie oddaje się najważniejszych pionków, ot tak dla kaprysu.
Mnie sie nie podobało, nie ma w tym ani logiki ani zgodności z książkami. Żenada. Zwłaszcza, że D&D powiedzieli, że 'Ramsay nie był znany i Petyr o nim nie słyszał, dlatego nie wiedział, że jest psychopatom' - zbrodnia na postaci bo Petyr zawsze stara się wiedzieć wszystko o ludziach, których angażuje w swoje plany i zręcznie nimi manipuluje.
Warto zaznaczyć "jest psychopatom" to liczba mnoga.
Prawidłowo odnosząc się do jednej osoby to brzmi "jest psychopatą"
Moim zdaniem póki co nie ma,ale będzie miała i jednym z nich może być właśnie Rickon stojący po stronie Stannisa.LF aż tak będzie lawirował,że będzie popierał Rickona ale nie popierał Stannisa?Przecież to lekko bez sensu.Co do proszenia o rękę-doskonale zdawał sobie sprawę,że Starkowie i Tullyowie mają lipne szanse na wygraną,ale nie przewidział chyba koronowania Renlyego i tak zaciekłej walki Stannisa.Być może zdawał też sobie sprawę,że po wojnie żadnych Starków i Tullych moze nie być-i wtedy Sansa byłaby kluczem.Przezorny zawsze ubezpieczony.
Być może zdawał też sobie sprawę,że po wojnie żadnych Starków i Tullych moze nie być
Daj spokój, jakby był jasnowidzem. Kto mógł przewidzieć np zdradę Theona i 'śmierć' młodych Starków?
Może LF zostanie zmuszony przez okoliczności, żeby poprzeć Stannista. Co prawda ci panowie nie przepadają za sobą, ale może dojdą do tego, że jakiś sojusz byłby korzystny dla obu stron.
Kiedy prosił o rękę było daleko do wojny, Ned jeszcze żył przecież :)
Prędzej Stannis zatknie jego łeb na pal niż się z nim dogada.Doskonale zdaje sobie sprawę z wkładu LFa w bitwę nad Czarnym Nurtem,a Stannis łatwo nie zapomina.Do tego jego słowa "Należy oczyścić dwór" i to,że Robert miał radę złożoną z debili,co JPK daje do zrozumienia mówi samo za siebie.Co do ręki Sansy(głupio to brzmi xD) to faktycznie myslałem,że on o nią prosił już w trakcie wojny ze Starkiem i Stannisem.Więc przepraszam.Niemniej słowa Tyriona "O ile zostaną po wojnie jacyś Tullyowie"również mówią same za siebie-Sansa moze być przez to kluczem i do Riverrun,i do Winterfell.Ale-nie wziął pod uwagę Rickona,co może się właśnie na nim zemścić.
Ciężka sprawa... nie wiem, zostaje czekać na Wichry :)
Myślę, że jest też taka opcja, że Sansa może wstawić się u Stannisem za Petyra.
Ale Edmure jednak żyje i ma ciężarną żonę. Fakt, że i do Dorzecza może być Sansa kluczem, ale nie wykluczajmy całkiem Edmura z gry :)
Edmura nie wykluczam,ale przede wszystkim teraz najwiecej do powiedzenia w sprawie Riverrun ma nie kto inny,niż Blackfish.Jeśli uda mu się odbić bratanka+dowiedzieć się,gdzie jest Sansa to z pewnością tego nie zostawi.Do tego obecność Starszego Brata w Orlim Gnieździe też sugeruje plan odbicia Sansy z łap Petyra-w końcu Sandor coś tam może wybrzdąkał.
A skąd Sandor by o tym wiedział? Póki co jego losy są nieznane. A nawet jeśli siedzi na tej wyspie to nie ma jak dowiedzieć się gdzie jest Sansa. Petyr zadbał przecież, żeby nikt nie wiedział.
Jak już to prędzej Blackfish znajdzie Sansę, ale przez przypadek raczej niż celowo.
Obawiam się że Blackfish nigdy w życiu nie spotkał Sansy więc nie mógłby jej rozpoznać. Pewnie dopiero po dłuższej rozmowie z nią uznałby, że jest córką Cat.
Podobny problem był z Aryą. Bractwo chciało wziąść za nią okup w Riverrun ale Blackfish jej nigdy na oczy nie widział i gdyby ją spotkał nie wiedziałby czy na pewno jest wnuczką jego brata.
Aha no tak, zapomniałam. Może podobieństwo do Cat by go naprowadziło. Chociaż włosy ma inne ale reszta ta sama.
Niby tak,ale taki Lothor Brune wziął się kompletnie znikąd i nie chce mi się wierzyć,że jest taki wierny Littlefingerowi.
Tak będzie, już od dawna można się było domyślić. Tyle że dzieciaka postarzą, nie będzie miał 6 lat tylko 14.
to chyba musiał zjeść ciasteczka z króliczej nory. Przecież w serialu minęły jakieś 2 lata
Młodzi chłopcy w serialu dojrzewają bardzo szybko. Specjalnie tak dobrali aktora, żeby wyglądał na młodszego. Na początku wyglądał na kilkuletnie dziecko, teraz nagle objawi się jako prawie dorosły, nie trzeba nawet robić podmiany aktora, jak z Tomkiem.