PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 408 tys. ocen
8,7 10 1 408139
7,9 63 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Valar morghulis!

Vaes Dothrak w czołówce/openingu. "Strong sexual content" w ostrzeżeniach. I 'starzy znajomi' w preview odcinka. Witamy w "Grze o Tron" od HBO :)

TEMAT NIE MA NA CELU 'RYWALIZOWAĆ" Z TEMAT/AMI O DYSKUSJI O ODCINKU - to raczej swego rodzaju załącznik. Tak, podkreślone :) Tutaj trwająca dyskusja:
http://www.filmweb.pl/serial/Gra+o+tron-2011-476848/discussion/S06E06+%22Blood+o f+My+Blood%22+-+Dyskusja,2784769

Na koniec będzie można zrobić podsumowanie sezonu 6 w poszczególnych kategoriach i wszystko to, co zostało wypisane (dla zainteresowanych: odsyłam do tematu z podsumowaniem sprzed roku). Średnia komentujących wynosiła 15-20 osób przy s5 (w zależności od odcinka było nas więcej albo mniej), więc jak rasowy polityk napiszę: TWÓJ GŁOS SIĘ LICZY! (przy tak małej grupce ludzi naprawdę 1 głos może zmienić ostateczne wyniki :))

Dziękuję również wszystkim tym, którzy pomogli w ułożeniu tej listy pytań :)))
btw. jeśli ktoś chciałby założyć temat w nadchodzących tygodniach proszę pisać mi na priv, ew. w temacie jeśli wiadomości nie da sie wysłać. Warunek jest jeden: będzie trzeba wysłać mi sprawozdanie na koniec sezonu GoT z podsumowaniem ankiety z danego odcinka (jeśli się to systematycznie robi to długo nie schodzi, poważnie). Dziękuję za uwagę :)

Frekwencja przy poprzednim odcinku w momencie pisania: 36 - nowy rekord! (nie uwzględniając osób, które nie udzieliły odpowiedzi w ankiecie rzecz jasna). Wyniki paru 'losowych' kategorii odnośnie odcinka 5:
Ulubiona para/duet: Yara i Theon
Najlepszy cytat: "Hold the door"
Najlepsza sekwencja walki/akcji: atak Innych
W którym momencie najlepszy podkład muzyczny: chrzest Eurona


- Ulubiona postać:
- Nielubiana postać:
- Wizualnie najpiękniejsza lokacja/miejsce/budynek:
- Wizualnie najmniej atrakcyjna lokacja/miejsce/budynek:
- Najlepszy/ulubiony cytat z odcinka:
- Najgorszy cytat:
- Która postać zaskoczyła Cię pozytywnie:
- Która postać Cię zawiodła:
- Najbardziej emocjonująca scena:
- Scena, podczas której ziewałem/am:
- Najbardziej 'jajcarska' scena:
- Najbardziej nielogiczna/'WTF' scena:
- Najlepszy/ulubiony wątek odcinka:
- Najgorszy wątek:
- Największe zaskoczenie (plot twist, rewelacja na temat postaci, śmierć, itp.):
- Ulubiona para/duet:
- Najgorsza para:
- Najlepsza sekwencja walki/akcji:
- Najgorsza sekwencja walki/akcji:
- W którym momencie najlepszy podkład muzyczny/muzyka:
- Ocena odcinka w skali od 1 do 10:

Dodatkowo 2 pytania adresowane do czytelnika sagi (tak, wiem, serial wyprzedza książki ale nadal korzystają z materiału źródłowego z UdW/TzS):
- Najlepsze nawiązanie do książki (o ile takowe miało miejsce, jest warte uwagi itp.):
- Najsłabsze nawiązanie do książki (to samo co wyżej, ale chodzi o ogólnie pojętą zmianę, podam przykład: odcinek finałowy s4, wątek Tyriona po śmierci Oberyna):

matiiii

- Ulubiona postać:
Meera (aż mi jej żal było w tych początkowych scenach), Sam :D (zakosił miecz ojca xD), Arya (Jej, po raz pierwszy w sezonie powraca do moich łask :D w ogóle czyżby chciała się żegnać z zakonem Jedi?), Walder Frey (bo się pojawił :D), Daenerys (za epicką scenę 'na' Drogonie :P), Drogon <3

- Nielubiana postać:
Tommen, którego Wróbel omamił co niby było do przewidzenia..

- Wizualnie najpiękniejsza lokacja/miejsce/budynek:
Bez żadnych niespodzianek: Horn Hill, z zewnątrz i wewnątrz (z wewnątrz przypominało mi zamki z Robin Hooda, księcia złodziei z Costnerem, zwłaszcza ten z Marion :p).

- Wizualnie najmniej atrakcyjna lokacja/miejsce/budynek:
Z braku laku komnata Wróbla (to chyba nie komnata ale wiadomo o co mi chodzi)

- Najlepszy/ulubiony cytat z odcinka:
"I'm going to give Bronn the largest pack of gold anyone has ever seen" - Jaime
"Burn them all" - Aerys
"It's not easy admitting to yourself what you really are." - Margaery
"They're laughing at us. I hear it in my sleep." - Walder Frey
"Madness has had its day." - Mace XD
"I take what is mine" - Daenerys
Cała przemowa Dany na koniec odcinka na Drogonie do swojego khalasaru o trzech jeźdźcach.. ekhem, tak, nom :D

- Najgorszy cytat:
"What happened?" - Mace Tyrell (aczkolwiek odp. Olenny jak zawsze świetna i uderza w sedno)

- Która postać zaskoczyła Cię pozytywnie:
Benjen 'Zimnoręki' Stark, że w ogóle się pojawił :D I jednak połączyli postać Zimnorękiego z Benjenem albo.. albo Zimnoreki to Benjen i w książkach (jak się tak zastanowić to nie wiem czy to nie spoiler książkowy, z tym sposobem powstawania 'Innego'..)
Goździk - świetnie odgrywała swoją rolę :D I sympatycznie się prezentowała jako dama (a raczej jak udawała)
Randyll Tarly - lepiej sobie go nie mógłbym wyobrazić, bez dwóch zdań :D
Wielki Wróbel - spodziewano się, ale.. jasna cholera, ale wykiwał szlachtę xD
Jaime - coś tam z nim ruszyło, no i wiemy, jak dostanie się do Dorzecza.. lepsze to niż nic w porównaniu do poprzednich odcinków.

- Która postać Cię zawiodła:
Margaery - że WHAAAAT?! https://media.giphy.com/media/tLql6mMHC6wvK/giphy.gif
Kevan - chyba przyjął to ze spokojem, że król ot tak zwalnia sobie ze służby Jaime'iego i to, że król postanowił wspólnie z wiarą naprawiać świat.. szkoda, na początku chwaliłem go sobie a teraz robi się z niego Tommen 2.0

- Najbardziej emocjonująca scena:
Wizje Brana, jak zawsze.
ENTER THE DRAGON.. tfu, BENJEN! :D
Przywitanie Sama i Gilly przez jego matkę i siostrę.
Wieczerza u Tarlych - co za klimat, i co za Randyll! Perełka odcinka, bez wątpienia.
Goździk pocieszająca Sama.
Wejście Jaime'iego i Mace'a z armią pod sept; następnie wymiana spojrzeń Wróbel - Jaime już po tym, jak Tommen obwieścił o końcu końca.
Daenerys na Drogonie, bo.. bo epickie <3

- Scena, podczas której ziewałem/am:
Tommen i Wróbel

- Najbardziej 'jajcarska' scena:
Jak Gilly opowiada, jaki waleczny jest Sam Zabójca i kończy 'jest lepszym wojownikiem niż ty kiedykolwiek będziesz'.. nie wiem czy zwróciliście uwagę na minę Sama w tym momencie, aż przewijałem żeby to zauważyć bo to sekundy = bezcenne, wyraz na twarzy Sama "co żeś k*rwa zrobiła, teraz mi się oberwie" XD
Mace Tyrell i jego hełm xD

- Najbardziej nielogiczna/'WTF' scena:
Może nie nielogiczna, bardziej swego rodzaju wtfak jak szybko rozwiązano problem kontroli Drogona przez Dany: ot, gdzieś sobie poszła jakby miała jakiś radar na smoki, i nagle fruwa sobie na Drogonie, ląduje jak gdyby nigdy nic i jest git. Strasznie przyśpieszone, jeszcze nie wyrobiłem sobie co do tego zdania oprócz kwestii, jak szybko postanowiono dać Dany posłusznego chyba(?) smoka.

- Najlepszy/ulubiony wątek odcinka:
Bran, KP, Dany, i nawet Sama i Gilly o dziwo

- Najgorszy wątek:
Nie, że wątek bo w KP coś się w końcu działo, ale sceny z Tommenem mnie najzwyczajniej w świecie męczą.

- Największe zaskoczenie (plot twist, rewelacja na temat postaci, śmierć, itp.):
Benjen Stark. Następnie Walder Frey i Edmure Tully. Wspomnienie Bractwa bez Chorągwi, które tępi Frey'ów. Dany dosiada Drogona jak gdyby nigdy nic i.. i Arya opuszczająca asasynów?

- Ulubiona para/duet:
Sam i Goździk - po raz pierwszy od daaawna :)
Sam i Tarly - syn i ojciec, ciekawe
Dany i Drogon

- Najgorsza para:
Tommen i Wróbel..

- Najlepsza sekwencja walki/akcji:
Była jedna z Benjenem ale nie porwała mnie.. podobała mi się krótka sekwencja, może nie akcji ale sekwencja pojawienia się armii na czele z Jaime'im i Macem pod septem, a później szyk bojowy - niby nic, ale oko cieszy :)))

- Najgorsza sekwencja walki/akcji:
-

- W którym momencie najlepszy podkład muzyczny/muzyka:
Jak pojawia się Drogon, rzecz jasna <3
Napisy końcowe, coś chyba nowego? (słychać fragmenty Dracarys ale ogólnie reszta to chyba sama nowość) :)

- Ocena odcinka w skali od 1 do 10:
8


Dodatkowo 2 pytania adresowane do czytelnika sagi (tak, wiem, serial wyprzedza książki ale nadal korzystają z materiału źródłowego z UdW/TzS):
- Najlepsze nawiązanie do książki (o ile takowe miało miejsce, jest warte uwagi itp.):
Randyll Tarly, Heartsbane i w ogóle cały wątek, dużo nawiązań i idealny Tarly, lepszego bym sobie nie wymarzył.
Czy Tywin sra złotem - chociaż tutaj się to pojawiło z ust.. karła xd

- Najsłabsze nawiązanie do książki (to samo co wyżej, ale chodzi o ogólnie pojętą zmianę, podam przykład: odcinek finałowy s4, wątek Tyriona po śmierci Oberyna):
Czy Tywin sra złotem - chociaż tutaj się to pojawiło z ust.. karła xd i tutaj, bo Tyrion tego nie powiedział ojcu a tylko wstawiono to do zdawałoby się nic nie znaczącego wątku z teatrzykiem..

użytkownik usunięty
matiiii

"Wspomnienie Bractwa bez Chorągwi, które tępi Frey'ów"
Bez przesady, było tylko wspomniane, że kradną im żywność.

Rzeczywiście, powinienem był to napisać w cudzysłowie aby fani Frey'ów mnie nie.. powiesili :P

matiiii

Odnośnie Marg: poczytałem co ludzie mają do powiedzenia w tej kwestii i chyba jestem krótkowzroczny jeśli chodzi o jej postać.. ona faktycznie się dostosowała do Wróbla i kto wie, czy tutaj nie odgrywa rolę życia. Zastanawia mnie też kwestia monologu do Tommena o Wróblu.. możliwe, że większość to zwykłe kłamstwa aby omamić sobie Tommena w kwestii Wielkiego Wróbla, ale zdanie "przeliczyliśmy się, on nie jest taki jaki się nam wydawał" chyba mówiła szczerze, tj. każdy zakładał, że ot fanatyk Wróbel to można się go łatwo pozbyć, że nie jest to inteligentny typ i w ogóle a w rozmowach z nim Marg dostrzegła, że to tak naprawdę kolejny gracz i wcale nie głupi. Co ciekawe, tym sposobem zyskała go w zasadzie po swojej stronie - coś, czego Cersei nie byłaby w stanie. Mam nadzieję, że o to chodziło w wątku Margaery.

matiiii

Margaery pod względem dogadywania się ze swoimi dwoma ostatnimi mężami zawsze była o krok przed Cersei ;) więc i tym razem by mnie to nie zdziwiło https://media.giphy.com/media/JboZhP11gHdHq/giphy-facebook_s.jpg
A co do smoka i Dany, też poruszanego nie raz, to ja w sumie nie rozumiem, skąd to zdziwienie, sądziłam, że Dany zaprzyjaźniła się ze smokiem już na koniec ostatniego sezonu... Nie żeby wcześniej nie byli sobie "bliscy", bo to co się działo w lochach to wyglądało mi raczej na fochy dzieci siedzących na karnym krzesełku niż jakąś specjalną wrogość.

fune

Dobra grafika reprezentująca sposób działania Marg :D Jak dobrze kojarzę z "Jak ukraść Księżyc" lub jakiegoś jego sequela :D
Co do smoków w lochach się zgadzam, natomiast co do Drogona nie byłem pewien po ostatnim sezonie. Może dlatego mnie to zdziwiło, jak szybko zapanowała (bo jak rozumiem ta scena miała to sugerować) nad smokiem. Nie, żebym wielce narzekał na tę kwestię ale miałem niezłe zdziwko i wtf, że ot tak sobie dosiada Drogona. I źle zrobiłem czytając sobie opinie o odcinku na np. WotW - tam też stwierdzono, jak 'szybko' rozwiązano problem Dany z kontrolowaniem smoków (wiadomo, to wersja serialowa ale szybko się z tym uwinęli). Miałem też swoją własną wersję wydarzeń tj. poświęcili by odcinek na Dany i Drogona, i jak się z nim 'dogaduje' - jak widać nie było to potrzebne ale jest tak jak piszesz i już w zeszłym sezonie do tego doszło (chociaż jak chciała odlecieć z powrotem do Meereen to chłopak zasnął :P).

matiiii

Oj tam, myślę, że każda matka nie może czasem dobudzić swego syna ;)
Nie odebrałam tego jako cokolwiek związanego z tym, że nagle oto nauczyła się zapanować nad smokiem, no jak tak można, itp. Dla mnie, ogladając finał tego odcinka, było oczywiste, że potrafi :) A raczej odwrotnie, że Drogon pozwala jej na to i ma do niej szczególny stosunek. Zapewne akurat był wyspany i najedzony, i miał dobry humor :D (bo myślę, że duzo w tym też jego dobrej woli).
Dla mnie to była czysta scenka pokazowa - słuchajcie, nie tylko sfajczyłam waszych khalów, ale jeszcze mam smoka na podorędziu, więc jeżeli ktoś jeszcze się zastanawia, że jestem special i warto iść za mną, to może czas już pozbyć się resztek wątpliwości (w końcu chodziło o nie byle co, tylko o przeprawę przez morze, co nie jest zbytnio przyjemną perspektywą dla khalasaru;).

fune

"Oj tam, myślę, że każda matka nie może czasem dobudzić swego syna ;)"
Wierzę na słowo :D

Masz za pewne rację - Dothrakowie to jednak Dothrakowie, a teraz będą zmuszeni zrobić coś, czego normalnie by nie zrobili. Taka gadka + bycie na smoku raczej rozwiewa wszelakie wątpliwości. Śmiem nawet twierdzić, ze smok wystarczył - Dany mogła wtedy mówić, że mają sikać na leżąco i posłuchali by za pewne xD

użytkownik usunięty
matiiii

- Ulubiona postać: Daenerys "Zdobywczyni" (co jak co, ale kobieta zna się na efektach specjalnych), Benjen Stark , na specjalne wyróżnienie zasłużył mały Samuel :)
- Nielubiana postać: Tommen, ojciec Sama
- Wizualnie najpiękniejsza lokacja/miejsce/budynek: Dom Sama, pustynia Dothraków
- Wizualnie najmniej atrakcyjna lokacja/miejsce/budynek: -
- Najlepszy/ulubiony cytat z odcinka: -
- Najgorszy cytat: -
- Która postać zaskoczyła Cię pozytywnie: Arya (co prawda sygnały były już w poprzednim odcinku, ale podoba mi się, że nie chce być ślepym narzędziem), matka Sama (nieczęsto kobieta zacnego rodu przyjmuje bękarta syna bez pytań), Wielki Wróbel (sądziłam w pewnym momencie, że się podda, a on jak zwykle miał asa w rękawie)
- Która postać Cię zawiodła: Sam wykradający miecz, ktoś powie, że odebrał to co jego, ale mimo wszytko, po tym co przeszedł powinien mieć więcej odwagi w starciu z ojcem, dziedzictwa się nie wykrada
- Najbardziej emocjonująca scena: uratowanie Brana,
- Scena, podczas której ziewałem/am: scena Tommen - Margeary
- Najbardziej 'jajcarska' scena: przedstawienie
- Najbardziej nielogiczna/'WTF' scena: Tommen oddający Królestwo Wierze Wojującej, zdradził kraj, rodzinę, wszytko. Co za krótkowzroczny idiota.
- Najlepszy/ulubiony wątek odcinka: Bran jako przyszła nadzieja Ludzi w walce z Nocnym Królem,
- Najgorszy wątek: Sam i Goździk
- Największe zaskoczenie (plot twist, rewelacja na temat postaci, śmierć, itp.): powrót Benjena (ok wiadomo było, że powróci:)), Daenerys latająca na smoku (kiedy zdążyła go obłaskawić)
- Ulubiona para/duet: Daenerys i smok, Rodzice Sama, Nocny Król i Bran
- Najgorsza para: Cersei i Jaime,
- Najlepsza sekwencja walki/akcji: -
- Najgorsza sekwencja walki/akcji: -
- W którym momencie najlepszy podkład muzyczny/muzyka: -
- Ocena odcinka w skali od 1 do 10: 4

użytkownik usunięty

"podoba mi się, że nie chce być ślepym narzędziem"
No dobra, ale czego ona się spodziewała wstępując do świątyni? Jeżeli dopiero teraz się zorientowała, na czym polega służba bogu o wielu twarzach to rzeczywiście inteligentna z niej dziewczyna.

użytkownik usunięty

Wiesz, trudno mi jej bronić bo Arya nigdy nie należała do moich ulubionych postaci. Ta bohaterka zawsze mnie irytowała. Spróbuję zagrać adwokata diabła. Arya chciała nauczyć się zabijać, czego podłożem było oczywiście jej chęć zemsty. Pamiętajmy, że zatraciła poczucie przynależności i oferta Jaqena była dla niej jakąś tam alternatywą. Czym innym jednak jest myśleć, że jest się zdolnym do zabicia każdej osoby, czym innym zmierzyć się z tym wyzwaniem realnie. Traktowała służbę bogu o wielu twarzach jako środek do celu, ale okazało się że tak się nie da. Dlatego wpisałam ją w pozytywnych zaskoczeniach, bo przeznaczeniem Aryi równie dobrze mogło być zatracenie się w tej ideologii.

użytkownik usunięty

Zgadzam się, chociaż dla mnie nie jest to pozytywne zaskoczenie jeśli chodzi o tę postać :) Raczej tego można było się po niej spodziewać.

ocenił(a) serial na 10
matiiii

- Ulubiona postać: Walder Frey
- Nielubiana postać: Tommen
- Wizualnie najpiękniejsza lokacja/miejsce/budynek: Horn Hill
- Wizualnie najmniej atrakcyjna lokacja/miejsce/budynek: komnata Wróbla
- Najlepszy/ulubiony cytat z odcinka: "Nie martw się, lordzie Edmure. Wracasz do domu". Walder
- Najgorszy cytat: pitolenie Tommena
- Która postać zaskoczyła Cię pozytywnie: Arya
- Która postać Cię zawiodła: Kevan, Margaery
- Najbardziej emocjonująca scena: powrót Benjena
- Scena, podczas której ziewałem/am: -
- Najbardziej 'jajcarska' scena: przedstawienie
- Najbardziej nielogiczna/'WTF' scena: usunięcie Jaime'a z GK
- Najlepszy/ulubiony wątek odcinka: Bliźniaki
- Najgorszy wątek: KP
- Największe zaskoczenie (plot twist, rewelacja na temat postaci, śmierć, itp.): -
- Ulubiona para/duet: -
- Najgorsza para: Tommen i Margaery
- Najlepsza sekwencja walki/akcji: -
- Najgorsza sekwencja walki/akcji: -
- W którym momencie najlepszy podkład muzyczny/muzyka: -
- Ocena odcinka w skali od 1 do 10: 8

Dodatkowo 2 pytania adresowane do czytelnika sagi (tak, wiem, serial wyprzedza książki ale nadal korzystają z materiału źródłowego z UdW/TzS):
- Najlepsze nawiązanie do książki (o ile takowe miało miejsce, jest warte uwagi itp.): wątek Riverrun
- Najsłabsze nawiązanie do książki (to samo co wyżej, ale chodzi o ogólnie pojętą zmianę, podam przykład: odcinek finałowy s4, wątek Tyriona po śmierci Oberyna): -

ocenił(a) serial na 10
matiiii

- Ulubiona postać: Randyll Tarly (Noo, takich charyzmatycznych postaci mogło by się więcej pojawić, zamiast nieudanego Eurona czy tej całej Kinvary)
- Nielubiana postać: Danuta ? xD OEMDŻI, tylko ona jest zdolna do przejęcia kontroli nad smokiem w 3s, nawet jeśli do tej pory były nieposłuszne ..., Tommen (Kolejny który inteligencją raczej nie grzeszy, no ale Lannisterowie raczej mają to we krwi, po za kilkoma wyjątkami.)
- Wizualnie najpiękniejsza lokacja/miejsce/budynek: Horn Hill
- Wizualnie najmniej atrakcyjna lokacja/miejsce/budynek: Wielki Septon
- Najlepszy/ulubiony cytat z odcinka:
- Najgorszy cytat: "Jesteś zdobywczynią"
- Która postać zaskoczyła Cię pozytywnie: Zdecydowanie Randyll. Wystarczyło mu 5s żeby u mnie zaplusować, znając życie grubas go pewnie zabije jeszcze w tym sezonie, a szkoda bo bardzo udany casting.
- Która postać Cię zawiodła: Arya (Nie wiem po co wgl był ciągniety wątek w Bravos skoro koniec końców i tak wraca do Westeros jako Arya.), Margaery ( Powiedzcie mi, że to co ona wygaduje to jakieś żarty xD), Kevan ( Na poczatku sezonu miał kilka fajnych scen, ale teraz najzwyczajniej w świecie stał się taki sam jak Tommen)
- Najbardziej emocjonująca scena: Obiadek u Randylla
- Scena, podczas której ziewałem/am: Końcowa scena z Danutą
- Najbardziej 'jajcarska' scena: "What happened?" Mace'a Tyrella
- Najbardziej nielogiczna/'WTF' scena: Danuta dosiadająca Drogona, który wcześniej wgl się jej nie słuchał. Czy doczekam się w końcu jakiegoś gigantycznego potknięcia tej tępej dzidy ?
- Najlepszy/ulubiony wątek odcinka: Chyba Blizniaki i wzmianka o nadchodzących wydarzeniach w Riverrun.
- Najgorszy wątek: KG i oblężenie Septonu ...
- Największe zaskoczenie (plot twist, rewelacja na temat postaci, śmierć, itp.): Półżywy Benjen (Wiedziałem, że to on na 100% uratuje Brana, ale nie spodziewałem się ujrzeć go w takiej postaci) i Edmure pokazany jako zakładnik u Freyów.
- Ulubiona para/duet: Nie było takiej
- Najgorsza para: Sam i Gozdzik (Mogę spytać dlaczego tak beznadziejne i nudne postacie mają tak dużo czasu dla siebie w jednym odcinku ? Czy wątek dziecka Crastera i tej dzikiej wpłynie jakoś znacząco na "FABUŁE" ? Raczej nie ...
- Najlepsza sekwencja walki/akcji: Półżywy Benjen atakujący swoje spokrewione trupy xd
- Najgorsza sekwencja walki/akcji:
- W którym momencie najlepszy podkład muzyczny/muzyka:
- Ocena odcinka w skali od 1 do 10: 4/10, ten sezon miał być MEEEGA i wgl, a minęło 6 odcinków i jest na poziomie 5, czyli fatalnie.

Moren_2

Kinvara była spoko, no co Ty :P Nie dość, że ładnie się prezentuje to jeszcze mądrze nawijała do Varysa, który wyglądał przy niej jak jakiś gówniarz z przedszkola w kwestii mówienia xD Tak to zgadzam się, Randyll Tarly to strzał w dziesiątkę jeśli chodzi o casting. James Faulkner wymiata.

"znając życie grubas go pewnie zabije jeszcze w tym sezonie, a szkoda bo bardzo udany casting."
Czyli nie tylko ja mam skojarzenia, że to jeszcze nie koniec :D Mam nadzieję, że Randyll się jeszcze przewinie.

Co do Aryi pełna zgoda: męczyli nas tym wszystkim tylko po to, aby konkluzją była ucieczka Aryi, lol xD Nie mniej Arya u mnie zaplusowała, wreszcie!

Widzę również, że ocena odcinka jest dosyć słaba wśród widzów a przecież scenarzystą jest Bryan Cogman: koleś ma wyczucie do pisania odcinków wg mnie, a dialogi wychodzą mu bezbłędnie (nie to, co gdy piszą D&D i trafiają się kwiatki). No dobra, 'przypominanie' widzowi jacy Frey'owie są źli było tandetnym zagraniem, ale podejrzewam, że nasi wspaniali showrunnerzy wtrącili tu swoje 3 grosze.. :)

ocenił(a) serial na 10
matiiii

No może faktycznie trochę przesadziłem z oceną, ale tak naprawdę nie było w tym odcinku czegoś co pozwoliło by mi ocenić wyżej ;d
Do Kinvary może jeszcze uda mi się przekonać, trochę irytował mnie jej styl mówienia. Serialowego Eurona już raczej nie polubię, a szkoda bo to fajnie złożona postać.
W następnym odcinku wraca Blackfish, więc jeżeli akcja zostanie jakoś fajnie poprawdzona to zapewne ocena będzie dużo, dużo wyższa ;D

Moren_2

Broń Rulorze nie miałem zamiaru sugerować, że ktoś ma zmieniać ocenę - po prostu zdziwiony jestem, że odcinek Cogmana jest stosunkowo nisko oceniany. Brakuje mu do arcydzieła wiele ale to solidny rzemieślnik w swoim fachu.. tak btw :p
Styl mówienia? Chodzi o sam dialog czy sposób mówienia aktorki?
Co do serialowego Eurona: pewnie masz rację, heh :(
W sumie pesymistyczne założenie: jeśli spieprzą wątek w Riverrun to ocena z drugiej strony może być baaaardzo niska.. ale ok, pozytywnie jestem nakręcony po trailerze, HAJP! :D

ocenił(a) serial na 10
matiiii

Tak, chodziło mi o sposób mówienia aktorki xD
Riverrun to jeden z nielicznych wątków, który mnie w tym momencie interesuje, dlatego też mam bardzo spore oczekiwania co do niego. Boje się jednak, że zostanie on potraktowany podobnie jak postać Eurona :/
Im mniej Dorne, tym wyższa ocena odcinka :D

Moren_2

Ona nie jest 'native english speaker', więc może to dlatego :P
Nie no, castingu już tutaj nie będzie, więc drugiego Eurona nie uświadczymy.. raczej :) Jedyne co można tu spieprzyć to nie przenieść np. dialogów Jaime'a z Blackfishem w skali 1:1, ponieważ naprawdę wiele tutaj nie trzeba robić oprócz kopiuj-wklej. Rozumiem też, że w serialu muszą ciąć wszystko, i to strasznie, ale akurat ten wątek z oblężeniem jest łatwy do przeniesienia: wywalasz wszystkie 'przemyślenia' Jaime'iego, wywalasz zbędne sceny rozmów z randomami, skupiasz się tylko na Blackfishu i Jaime'im, i ew. Frey'ach/Edmurze (bo Edmure robi za tło dla argumentów Jaime'iego :D) i byłoby super. W sumie nie zapeszajmy.. ;)
A tfu, nie chcę już tego widzieć na oczy xd
Jak się zapatrujesz na pojedynek o życie Cersei? Jeśli w następnym odcinku nie będzie Sandora to obstawiam, że Wróbel wystawi za swojego czempiona.. Lorasa.

ocenił(a) serial na 10
matiiii

Do ostatniej chwili wierzyłem, że to Ogar będzie walczył za wiarę w próbie walki, ale teraz już mam spore wątpliwości. W sumie ciekawa teoria z tym Lorasem, no ale czy w tym przypadku wygrałby z Górą ? xD Fakt, dobry z niego szermierz, ale z tym olbrzymem raczej będzie mu ciężko.
Kompletnie nie mam pojęcia jak zamierzają to rozwiązać, liczę jednak na śmierć Góry i karę dla Cersei ;d

Moren_2

Myślę, że przekonamy się przy odcinku 7 - tylko do tego tytułu odcinka jak i występu postaci Iana McShane'a pasuje umieszczenie tam Sandora. Jeśli go nie będzie to stawiam na Lorasa z prostego powodu: kogo Wróbel niby miałby wystawić? A lepsze pytanie: czy Wróbel chce śmierci Cersei? Jeśli na to drugie pytanie jest twierdząca odp. to chodzi, WRESZCIE :D, o wykorzystanie umiejętności szermierskich Lorasa bo teoretycznie nikogo lepszego przecież nie znajdzie. Sugeruję się też filmikiem z wywiadu dołączonego do odcinka 3 czy 4, w którym aktor Lorasa przy wypowiedzi

SPOILERS ARE COMING

jest ubrany i stylizowany jak.. Lancel. Stąd mam skojarzenia z Lancelem 2.0 bo też będzie ogolony jak inne Wróble. Nawet jeśli Marg 'gra' to Loras po scenie w lochach mógł faktycznie zostać wyprany z mózgu.

Moren_2

"W sumie ciekawa teoria z tym Lorasem, no ale czy w tym przypadku wygrałby z Górą ? xD Fakt, dobry z niego szermierz, ale z tym olbrzymem raczej będzie mu ciężko."

Nie żebym chciała takiego losu dla Lorasa (ale może chociaż przestałby być taką cipką), w każdym razie pamiętajmy, że już kiedyś wygrał z Górą :P

fune

O kurcze, no przecież! To tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że będzie takie rozwiązanie jeśli w odcinku 7 nie pojawi się Sandor :x Zamiast Cleganebowl, rematch braci będzie rematch Lorasa i Góry, małego geja z wielkim hetero, lol, idealny materiał do 'o tym się mówi' xD

matiiii

Biorąc pod uwagę, jacy to z twórców jajcarze (plus Twój spoiler/stan Lorasa w książce) to nie powiem, to bardzo możliwe. Tacy są mili dla Góry, że nie tylko dają mu jego prawdziwe nazwisko (co tam jakiś randomowy ser Robert*), ale jeszcze szansę na rewanż ;) Plus mamy jeszcze, jak to ładnie wyłuszczyłeś kwestię ideologiczną :D

*a może po prostu bali się, że się widzom postać będzie mylić z królem? ;)

fune

Z królem albo z 'Robinem Arrynem', o zgrozo :P

Co do kwestii ideologicznej: pomyślałem o niej tylko ze względu na to, że w każdym sezonie GoT było dosadnie pokazane, jaki to z Lorasa gej - dziwnym byłoby, gdyby ominęło to sezon 6.. ale

SPOILER SERIALOWY

ma być ponoć scena Yary z dzierlatką i jak sobie robią dobrze, więc jeśli to prawda to wątek homo pojawiłby się gdzie indziej, a Loras nie byłby już potrzebny w serialu jako naczelny gej xD

matiiii

Czyli zrezygnowali z "przyjaźni" pomiędzy Taeną z Myr a Cersei, ale sam motyw z tej relacji był dla nich zbyt kuszący, co by go pominąć :D

fune

Najwidoczniej (plus z pewnością chodziło o jakikolwiek wątek homoseksualny, skoro Loras za bardzo nie miał 'jak' w tym sezonie :P)

użytkownik usunięty
fune

Wygrał podczas turnieju, Sąd Boży to trochę inna liga.

Z obecnie żyjących (tych potwierdzonych) to Loras właśnie jest najbardziej godnym przeciwnikiem dla Góry w tej właśnie lidze, tym, który ma największe szanse. Tym bardziej, jeżeli będzie po praniu mózgu, czyli jak Oberyn, będzie szczerze całym sercem walczył o coś, ale w przeciwieństwie do Oberyna, będzie wyzuty z emocji.
Co nie znaczy oczywiście, że postawiłabym na niego własne pieniądze ;)
Że już o moim życzeniowym braterskim reunion nie wspomnę.

ocenił(a) serial na 10
fune

Tylko że tym razem nie będzie to walka na kopie xD
A Góra jest teraz ponoć nieco silniejszy niż przed walką z Oberynem :D

Moren_2

Z drugiej strony zawsze to dla Góry byłaby szansa na rewanż :D

użytkownik usunięty
fune

W sumie pomijając kwestie sportowe, to oba wyniki tej potyczki będą interesujące :)
Jeśli wygra Góra (Cersei), to Wierze Wojującej zostanie wymierzony potężny policzek, a ich reputacja zostanie poważnie nadwyrężona. Jak mając wolę bogów na ustach, mogą jej przeciwdziałać.
Jeśli Góra przegra, to jaki los spotka Cersei, całkowita izolacja ?

Wiara publicznie wyraziła swe poparcie dla rządów [Tommena i] Margaery, więc jeżeli Cersei przegra to jest skończona. Straci resztkę swoich wpływów. No i wtedy będzie musiała ponieść karę za te "grzechy", których będzie dotyczył ten pojedynek, chyba że w międzyczasie będą mieć co innego na głowie. Nie pamiętam, żeby sama kara została kiedyś wymieniona, ale wydaje mi się, że powinna wtedy co najmniej zniknąć z życia publicznego.
Cóż, ja będę rozdarta, bo jakkolwiek w żadnym wypadku nie kibicuję Wierze (wręcz przeciwnie) to jednak jeżeli wystawią Ogara czy Lorasa to nie mogę życzyć któremukolwiek z nich przegranej z Górą.

fune

"Cóż, ja będę rozdarta, bo jakkolwiek w żadnym wypadku nie kibicuję Wierze (wręcz przeciwnie) to jednak jeżeli wystawią Ogara czy Lorasa to nie mogę życzyć któremukolwiek z nich przegranej z Górą."
Fune, jakie dylematy moralne w tej chwili.. no tak, Sandor to wiadomo a Loras to mimo wszystko Tyrell :P Ja bym miał dylemat tylko przy Ogarze.. przy Lorasie już będę skłonny kibicować Górze :D

matiiii

Cóż mogę powiedzieć... rodzinka mnie wnerwia/żenuje, ale to zawsze rodzinka ;)

fune

Jako Martell łączę się w bólu (ale cóż, u nas siłą rzeczy wypadło gorzej.. rodzina została wybita :P)

użytkownik usunięty
fune

Pod względem sportowym życzę przegranej Górze, nie lubię zawodników na dopingu. Poza tym ta kwintesencja zwierzęcej, bezmyślnej siły budzi mój niesmak .
Chciałabym przegranej Wiary, bo odpycha mnie ich fanatyzm. Jednakże ich wygrana byłaby interesująca politycznie, w szczególności w razie przybycia Daenerys - wspieranej przez kult Pana Światła. To byłoby ciekawe, jak Matka Smoków zostałaby przyjęta przez mieszkańców stolicy będących neofitami.
Co do Cersei, to ona już nie istnieje pod względem publicznym.

ocenił(a) serial na 4
matiiii

- Ulubiona postać:
a) Randyll - postać krwista, choć oczywiście zUa bo nie kocha syna, ale ja go lubię. Postać wprowadzona w tym sezonie i nie sucha jak Euron.
b) Mad King
c) Edmure i uj
d) Uncle Benjen, bo fajnie bawił się z Upiorami
e) Wielki Wróbel, bo ich oyebał
- Nielubiana postać:
a) Sam - złodziej i menda
b) Goździk
c) Mały Sam
d) Margarery - no jak ona tak się nawróciła?
e) Tommen, dał się zmanipulować
f) Daenerys Zrodzona z Burzy
- Wizualnie najpiękniejsza lokacja/miejsce/budynek:
a) W tym odcinku podobały mi się schody przed septem
b) Sala Tronowa w Królewskiej Przystani obecnie i z Mad Kingiem na Tronie
- Wizualnie najmniej atrakcyjna lokacja/miejsce/budynek:
a) Tym razem nic nie dodam
- Najlepszy/ulubiony cytat z odcinka:
a) "Burn them all, burn them all!" Jak ja czekam na tę całą scenę! Urywki też wyszły świetnie.
- Najgorszy cytat:
a) musimy się trzymać razem - Sam Tarly
b) och, on zabił White Walkera - Goździk
c) Wcale nie jestem złodziejem - Sam Tarly
d) Wszystko z ust Daenerys, ale przede wszystkim "Odbiorę co należy do mnie"
e) "Co się stało?" "Wygrali, to się stało" - och, głupie
- Która postać zaskoczyła Cię pozytywnie:
a) Randyll Tarly
b) Arya, ale to zasługa Cogmana i dialogów w tym odcinku, bo tak to zawsze mnie wkurza
c) Mace Tyrell za "płomienną" przemowę
- Która postać Cię zawiodła:
a) Jaime, bo nie ma mózgu i po stracie ręki dalej myśli mieczem.
- Najbardziej emocjonująca scena:
a) Burn them all, burn them all - ale to dotąd, bo walka - taka o - była
b) Haha, śmierć Joffa w wersji teatralnej była emocjonująca ;D
- Scena, podczas której ziewałem/am:
a) Sam Tarly z Goździk, natomiast obiadokolacja lepsza z powodu Randylla
b) Daenerys i jej "płomienna" przemowa
- Najbardziej 'jajcarska' scena:
a) Ten "chór" po przemowie Mace'a Tyrrela ^^
- Najbardziej nielogiczna/'WTF' scena:
a) Bran z Meerą sobie uciekają i dopada ich zaledwie 5 upiorów, w ostatniej chwili przybywa Benjen, zabija w ciągu 2 minut te upiory i dopiero reszta przybiega, ale Benjen i banda uciekajo ocho, głupio wyszło
b) Jaime i jego złote plany. I na prawdę Cersei w tym związku jest rozsądna? Że co?
c) Jestem z Nocnej Straży, w przysiędze - "nie będę miał żony" - Ale Sam ma żonę i nikt mu nie robi pretensji o krzywoprzysięstwo? Serio?
d) Jeszcze do Sama - ukradnę miecz, mój tata nie wie, że jadę do Cytadeli by zostać maesterem
- Najlepszy/ulubiony wątek odcinka:
a) No nie było Muru, zamiast Stannisa był Benjen więc nie ma ulubionego wątku
- Najgorszy wątek:
a) Daenerys
- Największe zaskoczenie (plot twist, rewelacja na temat postaci, śmierć, itp.):
a) Fatalne wprowadzenie wątku Freya po 3 sezonach. Kto jak kto, ale Cogman mógłby lepiej wprowadzić ten wątek, a nie tak z dupy. I to Cogman mnie tu zaskoczył.
- Ulubiona para/duet:
a) Nikt
- Najgorsza para:
a)Sam i Goździk
b) Daenerys i Hector
- Najlepsza sekwencja walki/akcji:
a) Walkę Benjena z upiorami dam tutaj.
- Najgorsza sekwencja walki/akcji:
a) Freyowie próbujący walczyć asertywności i postawieniem się papowi Freyowi
- W którym momencie najlepszy podkład muzyczny/muzyka:
a) Arya, gdy odkopuje Igłę
- Ocena odcinka w skali od 1 do 10: 7

Scarecrow_P

"c) Jestem z Nocnej Straży, w przysiędze - "nie będę miał żony" - Ale Sam ma żonę i nikt mu nie robi pretensji o krzywoprzysięstwo? Serio?"
Jaką żonę? Jak na razie to ma bękarta.

ocenił(a) serial na 4
fune

Masz rację z tą żoną, powaliło mi się i to dosyć mocno. Ale kobiety też nie może mieć, to że interpretuje przysięgę po swojemu, nie znaczy, że tak może. Czyli przyjęto, że członek NS nie może mieć kobiety i dziecka.

Scarecrow_P

Przysięga dotyczy żony. Co do dziecka to jak się zdarzy to jest po prostu bękartem, niczym więcej. Członek Nocnej Strazy traci prawa wobec wszelakiego swego dziedzictwa toteż nic też dziecku takiemu nie może przekazać, na czele z nazwiskiem. No i go nie wychowuje. Nie ma wpływu na nic. To tak jakby nie miał. Jego rodziną formalnie ma być tylko Nocna Straż.
Co do kobiet to przecież wiele Wron odwiedzało regularnie Mole's Town i nikomu to nie szkodziło ;)

ocenił(a) serial na 4
fune

Przymykali na to oko po prostu. Oficjalnie wchodzenie w związki, płodzenie dzieci w Nocnej Straży jest niedopuszczalne. "Nie będę miał żony, dziecka" - przysięga stwierdza jasno. Skoro Sam może, dlaczego zatem cała Nocna Straż nie ściągnie do zamków swoje ex, czy też nowe dziewczyny. To nie są ich żony.

Scarecrow_P

Jeszcze raz zapytam, jakie żony? Przecież Goździk nie ma szans na ten status.
A co do sprowadzenia matki swojego bękarta do zamku to kto bogatemu zabroni? :D Generalnie taki strażnik żyje w okolicach muru, więc nikomu by chyba nie przeszkadzało odesłanie kochanki/wybranki serca hen daleko, co by strażnika nie rozpraszała. I jaki to oficjalny związek? Czym różni się Goździk od stałej kochanki w Mole's Town? To takie samo przymykanie oka. A żony Sam nie ma i mieć nie może.

Gdy uprawia się życie płciowe to dzieci się przydarzają, więc z pewnością Sam nie jest (w sensie nie byłby) pierwszym ani ostatnim dawcą genów wśród członków Nocnej Straży ;)
Normalnie dziecko wysoko urodzonego jest jego własnością, należy do jego rodu. Natomiast nie ma żadnych obowiązków wobec bękarta, może, ale nie musi, go uznać, jednak jeżeli chce to tak się dzieje, jego wola, dziecko dostaje nazwisko. Może też dziecko odbękarcić. Natomiast w przypadku Strażników moim zdaniem bękart należy do matki. Czyli ma dziecko, ale tak formalnie to go nie ma, nie ma do niego żadnych praw. Nie może mu nadać nazwiska ani go odbękarcić, a dziecko nie może mieć żadnych roszczeń do dziedzictwa ojca. Ale znowu można sie zastanowić, co w przypadku, gdyby ród był na wymarciu i nie było żadnej innej szansy na przetrwanie niż taki bękart członka Nocnej Straży, który akurat się przydarzył? Byłby to precedens, ale myślę, że dałoby się załatwić prawnie. Nic nie jest czarnobiałe.

ocenił(a) serial na 4
fune

"Czym różni się Goździk od stałej kochanki w Mole's Town?"
Problem w tym, że Sam trzyma ją przy sobie, każdy wie, że to jego kochanka, czyli rozprasza go. Na Murze? Trzyma ją przy sobie. Nawet na misję wykucia łańcucha Maestera zabrał ją ze sobą wraz z dzieckiem. Dochodzi do tego jeszcze fakt, że jest dziką, co powinno wzburzyć krew w Nocnej Straży.

"Jeszcze raz zapytam, jakie żony?"
Wiem, że Goździk nie jest jego żoną, nie o to mi chodzi.
"Miłość jest śmiercią dla obowiązku." Z tą żoną mam na myśli, otóż w przysiędze "nie będe miał żony". Jasne, my to interpretujemy jak Sam w 4 sezonie, że żony - kobiety z którą się weszło w związek małżeński. Ale całe Westeros raczej bierze pod uwagę jakąkolwiek kobietę.

"Czym różni się Goździk od stałej kochanki w Mole's Town? To takie samo przymykanie oka."
Tym, że reszta Nocnej Straży hasa na wycieczki do Mole's Town, a nie trzyma tak jak Sam Goździk z dzieckiem cały czas przy sobie. I raczej nie kryją się z tym co do siebie czują. Czyli cała Straż może sobie zgarnąć panie z Mole's Town do Czarnego Zamku? Nie, otóż nie może. Przyjęte jest, że trzymają się przysięgi. Słowa interpretują jako "żona = kobieta" .
Moim zdaniem, w tamtym świecie Straż powinna po prostu kazać Samowi odesłać Goździk.


"Ale znowu można sie zastanowić, co w przypadku, gdyby ród był na wymarciu i nie było żadnej innej szansy na przetrwanie niż taki bękart członka Nocnej Straży, który akurat się przydarzył? Byłby to precedens, ale myślę, że dałoby się załatwić prawnie. Nic nie jest czarnobiałe."
No dałoby się. Przecież i Robb i Stannis chcieli urodowić Jona Snowa. Wiadomo, że to kłóci się z przysięgą "będę służyć do końca życia", ale przecież są równi i równiejsi.

"Normalnie dziecko wysoko urodzonego jest jego własnością, należy do jego rodu. "
Nie spłodzone podczas służby w Nocnej Straży. Sam porzucił wszystko, dołączając do niej. Nie mógł płodzić potomków, i one jak i on sam nie miał prawa ubiegać się w swoim rodzie o bycie jego głową. Tak jak Aemon ubiegać o bycie królem.

Z tym dzieckiem wydaje mi się, że po prostu się nie liczy. Matka nie ma prawa ubiegać się o nazwisko rodowe, bo nie jest oficjalną żoną (Straż nie może się żenić). To jest po prostu bękart i nie ma szans na jakiekolwiek tytuły.

Scarecrow_P

"Problem w tym, że Sam trzyma ją przy sobie, każdy wie, że to jego kochanka, czyli rozprasza go. Na Murze? Trzyma ją przy sobie. Nawet na misję wykucia łańcucha Maestera zabrał ją ze sobą wraz z dzieckiem. Dochodzi do tego jeszcze fakt, że jest dziką, co powinno wzburzyć krew w Nocnej Straży. "

Naprawdę nie rozumiem, skąd te pretensje względem Sama. Przecież on tego nie robi ze względu na swój kaprys, tylko dba o bezpieczeństwo dla zwłaszcza małego Sama, przypominam, że uratował go od losu stania się Białym Wędrowcem, to raczej chwalebna rzecz. Sytuacja około Muru (delikatnie mówiąc) bardzo się skomplikowała, więc postanowił ją umieścić w swoim rodzinnym zamku, z dala od tak niebezpiecznego dla Goździk, jak i dziecka, miejsca. A nie trzymać przy sobie. To stało się spontanicznie, przecież tego nie planował. Nie wiem, skad to zdziwienie, ale Sam to po prostu dobry człowiek, o czym w Straży wiedzą. Na umieszczenie Goździk w Horn Hill dostał błogosławieństwo samego lorda dowódcy, więc w czym problem? Nie zostawi ich na pastwę losu, to normalne, że czuje, że odpowiada za nich. Jak kogoś oswoisz, to jesteś za niego odpowiedzialny - że sparafrazuję pewnego liska.

""Miłość jest śmiercią dla obowiązku." Z tą żoną mam na myśli, otóż w przysiędze "nie będe miał żony". Jasne, my to interpretujemy jak Sam w 4 sezonie, że żony - kobiety z którą się weszło w związek małżeński. Ale całe Westeros raczej bierze pod uwagę jakąkolwiek kobietę. "

Żona to żona, to STATUS, który niesie za sobą pewne przywileje/prawa, jak i obowiązki. Z pewnością nie jest to jakakolwiek niewiasta, skąd ten pomysł? Gdzie jak gdzie, ale właśnie w Westeros zdecydowanie odróżnia się żonę od kochanki. I właśnie ze względu na luźne podejście do posiadania (zwłaszcza przez wysoko urodzonych) kochanek, przymyka się też oko na samo istnienie takiego Mole's Town tuż pod Murem.
Nie będę miał żony to nie będę miał żony. Po prostu wyrzeka się posiadania oficjalnej (czyt. mającej moc prawną) rodziny. A to, co kto robi w prywatnym czasie nikogo nie obchodzi. Byleby potem nie było z tego komplikacji dla Straży (dlatego Sam chciał przerzucić problem ze Straży na swoją rodzinę hen daleko) czy właśnie zaniedbań w obowiązkach. I znowu nie rozumiem skąd ten zarzut, skoro Sam traktuje swe zobowiązania wobec Straży bardzo poważnie, mało tego, jeszcze bardziej chce poświęcić jej swe życie, zobowiązując się do kolejnych wyrzeczeń. Przecież jedzie do Cytadeli, przecież chce się kształcić, przecież chce być maestrem. Dla kogo to robi, przecież nie dla Goździk.

"Tym, że reszta Nocnej Straży hasa na wycieczki do Mole's Town, a nie trzyma tak jak Sam Goździk z dzieckiem cały czas przy sobie. I raczej nie kryją się z tym co do siebie czują. Czyli cała Straż może sobie zgarnąć panie z Mole's Town do Czarnego Zamku? Nie, otóż nie może. Przyjęte jest, że trzymają się przysięgi. Słowa interpretują jako "żona = kobieta" ."

Jak pisałam wyżej, Sam trzymał Goździk i małego Sama przy sobie for a reason.
I jakie zagarnianie swych pań do Czarnego Zamku? Wtedy sytuacja wokół Muru była jaka była, naprawdę nie pamiętasz, co wtedy się działo z Innymi czy armią Dzikich? Myślisz, że gdyby życie ich tak nie przyszpiliło to by Sam trzymał Goździk w Czarnym Zamku? Przypominam też, że w pierwszej kolejności planował ją umieścić w Mole's Town.
Tak wyszło, że musieli skryć się na pewien czas w zamku, ale wszyscy - z Samem na czele - wiedzieli, że to chwilowe. Naprawdę nie rozumiem takiego zacietrzewienia w tej kwestii, musisz strasznie nie lubić Sama, żeby patrzeć na to w tak (bez urazy) ograniczony sposób.
To była wyjątkowa sytuacja. Do tamtej pory zresztą nie łączyło ich nic fizycznego, po prostu starali się przetrwać. I ochronić małego Sama.

"Moim zdaniem, w tamtym świecie Straż powinna po prostu kazać Samowi odesłać Goździk.'

Kobietę z niemowlakiem? Gdzie? Do domu Crastera, który zniszczyli? Czy może do Innych, żeby wzięli sobie dziecko "na wychowanie"? I kiedy? Wybacz, ale Nocna Straż miała wtedy co innego na głowie.

"No dałoby się. Przecież i Robb i Stannis chcieli urodowić Jona Snowa. Wiadomo, że to kłóci się z przysięgą "będę służyć do końca życia", ale przecież są równi i równiejsi."

To trochę zabrzmiało jakby WIelki Wróbel do mnie właśnie przemówił... ale to szczegół:P Takie życie, zwłaszcza w klasowym społeczeństwie, że panowie lordowie czy królowie mogą. Nawet my znamy starą ludową prawdę, co wolno wojewodzie...

"Nie spłodzone podczas służby w Nocnej Straży. Sam porzucił wszystko, dołączając do niej. Nie mógł płodzić potomków, i one jak i on sam nie miał prawa ubiegać się w swoim rodzie o bycie jego głową. Tak jak Aemon ubiegać o bycie królem."

Przecież zaraz za tym, co zacytowałeś, zaznaczyłam, że to nie było o bękarcie strażnika, a cywilnego arystokraty, więc nie rozumiem komentarza. Nie pisałam też o tym, co mogą a nie mogą sami strażnicy, chodziło mi o ich dzieci. A co do Aemona to jak najbardziej mógł zostać królem przecież. Nie został nie dlatego, że nie mógł, ale dlatego, że nie chciał. To był jego wybór.
I co to znaczy, że nie mógł płodzić potomków? Nagle stał się impotentem? Plemniki mu pozdychały co do jednego? I nic nie pisałam nawet o głowie rodu. Płodzić jak najbardziej są zdolni, skoro obcują płciowo z płcią przeciwną, chodzi tylko o to, co dalej.

"Z tym dzieckiem wydaje mi się, że po prostu się nie liczy. Matka nie ma prawa ubiegać się o nazwisko rodowe, bo nie jest oficjalną żoną (Straż nie może się żenić). To jest po prostu bękart i nie ma szans na jakiekolwiek tytuły."

No pisałam przecie, że się nie liczy :) I nie nazwisko rodowe, a szlachetne nazwisko bękarcie.
Taki bękart miałby na to szanse tylko wtedy, gdyby i matka była z wysokiego rodu. Takie np. Mormontki. Niby mają dzieci z niedźwiedziami, ale kto je tam wie ;)

ocenił(a) serial na 4
fune

Do Sama mam zupełnie obojętne uczucia. Może serial mi go coraz bardziej zniechęca.

Nie kwestionuję natomiast tego, że stara się robić dla Goździk wszystko co jest w stanie, ja go rozumiem, tak trzeba. Jest za nią odpowiedzialny i fajnie odniosłaś się do "Małego Księcia". Przecież nie jestem taki ślepy, by mi taki dobry odruch przeszkadzał.
Jednak w kwestii Sama szczególnie staram się patrzeć z perspektywy Nocnej Straży, ich poglądów i ich interpretacji przysięgi i obyczajów w Westeros. Tacy ignoranci jak Alliser Thorne, Janos Slynt i inni nietolerancyjni Strażnicy, którzy akurat zasiadali jakby w Radzie po śmierci Mormonta mieli właśnie takie skrajne poglądy, jakie ja Ci wyżej przedstawiłem.
I mamy tu Sama, który w ich mniemaniu przed ich oczami konsekwentnie łamie przysięgę w dodatku z Dziką (córki Crastera w ich oczach też były Dzikimi). Co z tego, że to nie żona, a dziewczyna, ważnym dla nich jest,, że po jednej stronie jest Sam, po drugiej Dzika.
W książce z tego co pamiętam Sam wrócił po całym tym oblężeniu, gdzie Stannis łagodził takie nastroje i Straż była jakby pod kloszem i co więcej Jon lada moment został Lordem Dowódcą, Jon, czyli w końcu przyjaciel Sama i koleś na prawdę otwarty.
W serialu Sam wraca dużo wcześniej, gdzie Alliser z Janosem strasznie się panoszą i jedynie ich decyzje stara się łagodzić Aemon, a może w przypadku Sama skrajna nienawiść Allisera mogła spowodować decyzję o egzekucji czy wypędzeniu Dzikiej z bękartem. Przecież oni po tym co zobaczyli na własne oczy (Inni w Hardhome), zamordowali Jona Snowa za pomoc Dzikim. To za taką wyimaginowaną zdradę jaką był związek Sama z Goździk nie posunęli się do żadnych kroków?
Z tego co pamiętam, decyzja o wysłaniu Goździk do Mole's Town była owocem grożącym atakiem na Mur, a nie tymi sympatycznymi kolesiami z Nocnej Straży.

Co do samych wypadów do Mole's Town. Nie wiem, czy przez te kilkaset lat Straż zawsze na to przymykała oko. Obecnie jest bardzo mało ludzi i raczej nie bawili się w takie kary, bo Muru strzegłyby tylko duchy. < tak powiedział chyba nawet Aemon w tym samym kontekście w S04e01> Natomiast nigdy żaden Strażnik nie trzymał dziewczyny przy sobie na Murze.

"Kobietę z niemowlakiem? Gdzie? Do domu Crastera, który zniszczyli? Czy może do Innych, żeby wzięli sobie dziecko "na wychowanie"? I kiedy? Wybacz, ale Nocna Straż miała wtedy co innego na głowie."
No raczej mieli na Dziką tak wywalone, że po prostu kazaliby jej iść przed siebie.

"musisz strasznie nie lubić Sama, żeby patrzeć na to w tak (bez urazy) ograniczony sposób."
Wystarczy, że Alliser i Janos patrzyli w tak ograniczony sposób, jak domniemanie według Ciebie ja :)
Po tym co zobaczyłem na przestrzeni 3 sezonów (od 4-6) mam mocno utrwalone o nich zdanie jako o ślepych, nietolerancyjnych dupkach :)

"To trochę zabrzmiało jakby WIelki Wróbel do mnie właśnie przemówił... "
Nie wiem czemu akurat jak on.

"I co to znaczy, że nie mógł płodzić potomków? Nagle stał się impotentem? "
Przepraszam... że co? Kiedy pisałem, że stają się impotentami? Nie mogą płodzić dzieci w myśl przysięgi, chodzi mi o prawny obowiązek, nie fizyczną ułomność.
Jeśli spłodzą nie mogą się nim zajmować, bękart powinien zostać z matką z dala od Muru, najlepiej w obecnym miejscu zamieszkania.

Z tym Aemonem, gdyby nagle wystartował z Muru, nie zostałby okrzyknięty dezerterem? Jasne, szlachcice nie muszą tego respektować, tak jak Robb nie ściąłby Jona Snowa, gdyby ten w 1 sezonie do niego podbił.

PS: Rany, nie patrz na mnie jak na jakiegoś potwora, który ma za złe Samowi jego związek z Goździk. Wiadomo, że doceniam ludzkie odruchy , tylko ja żyję w XXI wiecznej Europie, a nie na Murze razem z Alliserem, Janosem i spółką z ograniczonym rozumem :) Dziwi mnie ta cała sytuacja, gdyż w ten a nie inny sposób odbieram serialowe uniwersum, realia na Murze i umiejscowione na nim postacie.

Scarecrow_P

Myślę, że te skrajne poglądy ser Allisera, niech spoczywa w spokoju, czy innych, dotyczyły raczej samych Dzikich, niż przysięgi w sensie stricto.
Zwyczajowo chyba takie "bagaże" zostawiano w okolicznych wioskach, bardzo możliwe, że ci wyżej urodzeni i emocjonalnie przywiązani do jakiejś konkretnej niewiasty wysyłali je do swych rodowych ziem, co by miały lepsze życie. Wiadomo w każdym razie, że nie gościły one na samym Murze. Sam co prawda wrócił z dzieckiem (i jego matką), ale wszyscy wiedzieli, że to dlatego, iż sytuacja ich przyszpiliła, a nie że tak po prostu sobie bez pardonu wparował na chama. Z tego, co pamiętam, sytuacja i tak była bardzo nieprzyjemna, wywiązała się nawet bójka, Sam prawie by zginał, gdyby nie Duch. Więc nie było tak różowo czy tolerancyjnie jak piszesz ;) Mieli po prostu plecy w postaci Jona i Ducha, a to były nie byle jakie plecy przecież. .

Wszyscy zresztą wiedzieli, że Jon spał z Ygritte, sam zainteresowany sie z tym ne krył, a mimo to został lordem dowódcą, więc wiesz, nie było znowu też aż tak źle z tymi nastrojami jak piszesz ;)

(btw. ja nie uważam, żeby ser Alliser był ignorantem czy osobą przepełnioną skrajną nienawiścią. Miał po prostu swoje przejścia ze Starkami, co było powodem, że nie czuł sympatii do Jona, poza tym jego intencje były czyste, kierował się tylko i wyłącznie dobrem Nocnej Straży. Był honorowy i lojalny względem niej. Z klasą przyjął na klatę wybranie szczyla jona na lorda dowódcę. I tak jak Jaime zdecydował się w końcu wkroczyć dla większego dobra i zabic tego, pod którym służył, tak też podobnie postanowił uczynić ser Thorne)

"No raczej mieli na Dziką tak wywalone, że po prostu kazaliby jej iść przed siebie."

Pomijając, że miała plecy, to Goździk jak Goździk, ale tam było niemowlę. Bez przesady. Strażnicy walczą z Dzikimi, chronią przed nimi Mur, ale nie wywalą na śnieg niemowlaka, zwłaszcza, gdy ma on mieć krew pochodzącą na południe od Muru. No i przede wszystkim mieli ważniejsze sprawy do omawiania wtedy.

"Wystarczy, że Alliser i Janos patrzyli w tak ograniczony sposób, jak domniemanie według Ciebie ja :)
Po tym co zobaczyłem na przestrzeni 3 sezonów (od 4-6) mam mocno utrwalone o nich zdanie jako o ślepych, nietolerancyjnych dupkach :) "

No błagam, nie wrzucaj rycerza starej daty Thorne'a i gnidy Slynta do jednego worka. Ten drugi to zwykły tchórzliwy karierowicz myślący tylko o sobie, bez żadnych zasad i moralności.

"Nie wiem czemu akurat jak on."
No wiesz, te powiedziane z przekąsem "ale przecież są równi i równiejsi"... :P

"Przepraszam... że co? Kiedy pisałem, że stają się impotentami? Nie mogą płodzić dzieci w myśl przysięgi, chodzi mi o prawny obowiązek, nie fizyczną ułomność. "

To była trochę ironia, ale generalnie chodziło mi o to, że w przysiedze nie ma, że nie mogę płodzić dzieci, tylko że nie mogę mieć dzieci i w tym cały haczyk.

"Jeśli spłodzą nie mogą się nim zajmować, bękart powinien zostać z matką z dala od Muru, najlepiej w obecnym miejscu zamieszkania."

To naprawdę nie wina Sama, że akurat trzeba było ratować małego Sama przed Innym i wiać :) W zwyczajnych warunkach przyrody Sam nie miał by dziecka, nie nawet że tego, ale żadnego, a jak by jakiś cudem mu się trafił to raczej nie przywiózłby ich na Mur, ani się tym nie chwalił.
Poza tym, jak już wspomniałam, Sam jak najbardziej planował wypełnic swe obowiązki wobec Straży najlepiej jak potrafił i spędzić na Murze resztę życia, a dziecko zostawić z matką daleko od Muru. Czyli miał spełnić Twe wymagania, no może poza obecnym miejscem zamieszkania matki, ale to już siła wyższa. Wybrał rozwiązanie najlepsze z możliwych.

"Z tym Aemonem, gdyby nagle wystartował z Muru, nie zostałby okrzyknięty dezerterem? "

No raczej nie gdyby to było na wezwanie rodziny królewskiej i p.o.króla. Nikt nie musiałby w takiej sytuacji znać nawet szczegółów, a wątpię, żeby Nocna Straż ruszyła potem na stolicę z atakiem na króla, bo dezerter :P Zresztą to król stanowi prawo. Raczej nie wystawi listu gończego na samego siebie, tak samo jak nie wystawią go poddani mu lordowie. Jeżeli wzywała go rodzina królewska i obowiązki wobec królestwa to zostałby oficjalnie zwolniony ze służby dla wyższego dobra. Zobowiązania wobec straży stoją oczywiście wyżej poza prywatnymi dot. rodu, ale tu nie o ród chodziło, a o całe królestwo.
Z tego, co mówił Aemon, wyglądało na to, że było to do zrobienia.

"Jasne, szlachcice nie muszą tego respektować, tak jak Robb nie ściąłby Jona Snowa, gdyby ten w 1 sezonie do niego podbił."

Musiałby go ściąć, gdyby ten "podbił" do niego z własnej inicjatywy. Nie miałby wyboru. Co innego, gdyby to król Robb go wezwał jak to planował potem.

PS. To tak trochę mi się wydawało, że masz ogromnie za złe Samowi, że po uratowaniu małego Sama nie pognał go z matką w p#zdu, przecież przysięgał, jak on niedobry śmiał to zrobić, i jeszcze przyprowadził ich na Mur bezczelny cham :P

(mało komu zależy na Nocnej Straży jak Samowi. Ale co on na to, jak się dowie, że został biedak z tym całym majdanem sam (no z Eddem pod pachą), bo jego przyjaciel w międzyczasie poszedł w długą? Ja tam mu współczuje, bo dużo poświęca).

ocenił(a) serial na 4
fune

Uważam, że plecy w postaci Jona mógł mieć, gdy ten został Lordem Dowódcą, a nie gdy aktualnie był jeszcze uważany za zdrajcę, za schadzki z Ygritte i w ich mniemaniu morderstwo Qhorina. A o Duchu zawsze zapominam ^^ w serialu prawie, że go nie ma. Jest tylko wtedy, gdy na prawdę twórcy nie mają już innego motywu na ratunek. Ale patrząc na historię wilkorów w serialu, wystarczy je zamknąć w szopie xD

Uważałbym o Alliserze to samo co Ty, gdyby nie był głównym pomysłodawcą zamachu. W książce może i jest obowiązkowym człowiekiem, który przełknie dumę i wyruszy nawet za Mur, czyli powiedzmy, na pewną śmierć, bo taki ma rozkaz.
Natomiast w serialu pobudki do zamachu są nienormalne z mojego punktu widzenia. Po Hardhome i bez zaangażowania Jona w walkę o Winterfell zamach jest nielogiczny. I to czyni Allisera nietolerancyjnym, zawistnym co do Dzikich bucem, w dodatku zdrajcą :) I zabicie Aerysa przez Jaimego z zabiciem Jona Snowa jest nietrafne. Tu mamy do czynienia z dobrymi pobudkami, a na Murze z najzwyklejszą w świecie zdradą. Zmazało to moją większą częsc sympatii do Allisera po obronie Muru i tylko scena powieszenia i jego dialog z Jonem ratują jego punkt widzenia.

Czy oficjalnie Mały Sam nie był dzieckiem Crastera? Czy bękartem Sama? :D Teraz sam nie wiem, jak się ono przyjęło w Czarnym Zamku. Jeśli to pierwsze, to nie miał południowej krwi jak piszesz :) A wręcz był to owoc kazirodctwa, coś okropnego dla tych ludzi.

No w sumie jak siebie czytam, to widać, jakby serio wrzucił Allisera i Slynta do jednego okopu :D Niesłusznie, natomiast w kwestii Sama i Goździk oraz Dzikich są zgodni i o to mi chodziło przede wszystkim.

"To była trochę ironia"
Mogłem wybierać, między ironią a zainsynuowaniem mojej głupoty ^^ błędnie zinterpretowałem to jako to drugie.
"ale generalnie chodziło mi o to, że w przysiedze nie ma, że nie mogę płodzić dzieci, tylko że nie mogę mieć dzieci i w tym cały haczyk."
O to mi chodziło, źle to ubrałem w słowa.

Sam zachowuje się bohatersko co do Goździk :) Nie jego wina, że uważam o reszcie Nocnej Straży to co uważam i kwestionuję bezpieczeństwo i pobyt Goździk z dzieckiem w Czarnym Zamku w tym określonym czasie przez 2 sezony ;D

Zgodzę się co do Aemona, akty normatywne wydane przez króla są ważniejsze niż ustawa Nocnej Straży xD Co z tego, że złamałby przysięgę, równi i równiejsi ;D O właśnie, a co do tego to brzmię jak niemal każdy w tej sadze ;D Starkowie tak się zachowywali, nawet mój ulubiony Stannis. A z Wielkim Wróblem bym tego nie skojarzył ^^
Nie zgodzę się co do Robba. Złamał przysięgę zeniąc się z Talisą/Jeyne dla własnych upodobać, to myślisz, że ściąłby swojego przyrodniego brata? Jako Król Północy jakoś by się wykręcił i go ułaskawił.

PS: Samowi mam za złe bycie z początku takim tchórzem, fajtłapą i w ogole jąkała, zaś w serialu za jego tępy wyraz twarzy i wręcz za dużą pewność siebie w dialogach. I znajdzie się trochę innych rzeczy. Ale za bohaterstwo i odwagę no to nie mam za złe :D Tak jak wspominałem, wątpiłem w gościnność reszty Alliserow i Janosów.

Zostawiając Mur Eddowi, to zanim Sam wroci to Muru już nie bedzie, bo runie/stopi się czy cokolwiek ^^ No jak na pechowego Edda to akurat za jego kadencji wpadną Inni xD









Scarecrow_P

Dlatego napisałam Jona i Ducha, a nie samego Jona ;) Przy czym należy pamiętać, że Jon (niezależnie od tego, jak się zachował) miał przy sobie grupę oddanych przyjaciół/zwolenników. A wilkory niestety nie mają łatwego/długiego życia w serialu.

Co do ser Allisera to pozostanę przy swoim zdaniu. Ja się mu wcale nie dziwię opinii o Dzikich, po tym, co widziałam w wiosce Olly'ego nawet się przychylam, są mega niebezpieczni, brutalni, okrutni i bez żadnych zahamowań. Może Mance potrafił ich w miarę utrzymać w ryzach, ale bez niego... Nie zorganizował zamachu z niskich pobudek, nie chodziło tu o jakaś nietolerancje czy zawiść, a o to, że plany Jona stanowiły napaść na całą ideologię Nocnej Straży, na jej jestestwo. Wedle niego to Jon zdradził. Został przekabacony podczas pobytu u Dzikich, gdzie dzielił z nimi chleb, a nawet i zostawił serce. Nic dziwnego, że mu nie ufał. Hardhome Hardhomem ale ser Thorne wierzył w Straż, wierzył w Mur. I cholernie nie ufał Dzikim. Zrobił co zrobił nie z egoistycznych pobudek, ale żeby ocalić Straż, jej powołanie.

Na pewno Jon wiedział. O pochodzeniu dziecka (i Goździk). Ale czy reszta?

Cóż, Robb jak na syna Neda był słaby, więc jestem w stanie się zgodzic, że oszczędziłby Jona, jednocześnie scinając zrozpaczonego ojca (nie żebym usprawiedliwiała, ale jednak da się starego Karstarka zrozumieć). Straciłby wtedy zapewne jeszcze więcej sojuszników, ale co tam, tym się akurat nie przejmował.

PS. Oj tam oj tam, nie każdy jest zaraz taki przebojowy, zwłaszcza z takimi kompleksami i bagażem życiowym.... każdemu trzeba dać szansę, poznać i dopiero potem wyrabiać sobie zdanie ; ) A co do aktora i jego kreacji tej postaci to ja kupiłam go od razu, jest dla mnie wzorowym Samem ^^ |No ja nie widziałam tam pewności siebie, wręcz przeciwnie. Dopiero Jon go trochę otworzył, ale to też długo trwało, właściwie to dopiero Goździk dodała mu skrzydeł :)

Pisałam z perspektywy Sama, który jeszcze przed powrotem miałby się dowiedzieć , chociaż z grubsza, co zaszło, np. o samej zmianie lorda dowódcy. Natomiast przyznaje, że przedstawiana przez Ciebie wizja wydarzeń jest bardziej niż prawdopodobna :D

ocenił(a) serial na 4
fune

Oczywiście, że miał. Ochotnicy na wycieczkę do Crastera na pewno wstali właśnie między innymi z perspektywy sympatii do Jona niż przemowy (mi się bardzo podobała) - nie licz Locke'a, chociaż on też jakoby się z nim zakumplował ^^
Co do Ducha, to od 1 do 3 odcinka (w tym wybyła Goździk) to zamknięto go u buntowników.

Ksiązkowych zabóców jestem w stanie bardziej zrozumieć, a serialowych prawie w ogóle. Tłumaczy ich tylko wrodzona, skrajna nienawiść do Dzikich. Dla mnie argument, że im więcej żywych Dzikich to mniej martwych Upiorów raczej byłby wystarczający ^^ Do tego więcej Dzikich = więcej żołnierzy do obrony.
Odsiecz Stannisa wystarczająco ich przybiła, a polityka Jona spowodowała brak jakiś większych buntów tych wszystkich Dzikich.
W skrócie, da się zrozumieć motywy Allisera, ale ani trochę ich nie popieram.

Reszta właśnie nie jestem pewien, ile trwała podróż za Mur i powrót Sama? Dziecko musiało zdążyć się urodzić przez te w przybliżeniu 9 miesięcy, żeby przyjąć go jako bękarta Sama.

Dobre jest to, że można zrozumieć niemalże wszystkie postaci w książce. Nawet Robba, nawet Karstarka, Tyrionai innych i jakkolwiek są one nie do zaakceptowania, tak są do zrozumienia.
Ale tu odnoszę się do książki, gdyż tak w serialu Tyrion nie wyglądał na tak biednego jeśli chodzi o jego życie i pogardę wobec niego, Robb nie znalazł sobie nowej "żony" po tym jak dostał wiadomość o śmierci braci, co spowodowało implus do poszukania pocieszenia. Wszystko w serialu, niestety, ale jest takie płaskie.

PS. Z wyglądu wykapany Sam ^^ Pod względem tej otwartości od samego początku ja zauważam różnicę między Samem książkowym i serialowym. Każdy interpretuje postać inaczej, skoro widzisz go jak najbardziej w porządku to akurat nie jest dla mnie powód do wykłacania się, nie na tym rzecz polega.
W scenie, gdy w 1 sezonie przywożą saniami 2 kompanow Benjena, a Sam rzuca swoją uwagę. W książce niemalże go zmuszono/prawie przełknął swoje słowa do Lorda Dowódcy Mormonta - tak się go bał. W serialu to wyglądalo jakby z lekkości w sercu wyjawił swoja obserwację. Między innymi na tego typu scenach i dialogach wnioskuję różnicę między tymi dwoma Samami.