1. Dowódca rzuca się samemu na cale wojsko?
2. Szturmowanie wroga mając 2x, a nawet 3 krotnie mniejsze siły?
3. Szturmowanie przeciwko przewadze łuczników?
4. Umożliwienie przeciwnikowi otoczenia siebie i wyrżnięcia, w powolnym dobijaniu przez pikinierów? W kółeczku?
5. Rzucanie się z mieczami w szaleństwie bezsilności, na ścianę tarcz i gęstwinę pik..??
Hałdy poległych? Pomiędzy nimi korytarze wolne od trupów? Na otwartym polu??
Ten bezsens ma służyć wyłącznie "widowiskowemu" przedstawieniu rzezi bo ze zdrowym rozsądkiem nie ma nic wspólnego.
Jak można spier_olić ciekawie zapowiadający się odcinek..
oj juz bez przesady akurat w grze o tron zle charaktery od zawsze mialy sie o wiele lepiej od dobrych
Wciąż twierdze ze przeważająca większość z nich nie ma szans na późną starość.
Lud przed odbiornikami, śledzący sagę ma prawo do- i wymaga elementarnej sprawiedliwości i kary.;)
1 - Teoretycznie można zrozumieć, wielu ludziom siada psychika po stracie kogoś bliskiego możliwe że dostał takiej furii że nie myślał racjonalnie.
2/3/4 - To już wina Davosa który wolał poświęcić całą armię dla jednego człowieka .
5 - Innego wyjścia raczej nie mieli .
Ten sezon znacząco różni się od pozostałych, przede wszystkim odcinki są nijakie i serial zaczyna robić się tasiemcem. Twórcy nie mają już jaj by uśmiercić kogokolwiek lub wprowadzić jakiś znaczący zwrot akcji .
Mieli do wyboru nakręcić sceny w miarę realistycznie, albo z pompatycznością i rzewnym poświeceniem ratowanym przez bohaterską Sansę, która nie raczyła wspomnieć o nadciągających posiłkach (wiedziała o nich i wyjechała im na spotkanie, a potem razem jeszcze zdążyli na końcówkę bitwy).
Wygrał instrument komercyjny, obwieszczając największą choreograficznie bitwę z sezonów 01-06. I poza wielością (względną) statystów i przegrupowań wojska, widowiskowo wyglądających z lotu drona- sceny batalistyczne i działania bohaterów są bez sensu.
Popieram. Cała ta scena była zbiorem absurdalnych schematów walki w flimach z ostatnich 20 lat. Oglądanie tego raniło oczy, bo właśnie przez wiele sezonów Gra o Tron podążałą taką własną drogą.
Z ciekawości weszłam na reddita (duża część społeczności to amerykanie) i tam wszyscy się zachwycają tym odcinkiem, a jedyne wątpliwości mają do (braku) trasy ucieczki Rickona. Trochę to boli.
Od siebie dodam jeszcze stojących bezczynnie łuczników z wytłumaczeniem, ze mogliby trafić swoich. Mi się zdaję, że te paredziesiąt kroków mogliby podejśc, żeby zwiększyć zasięg.
Wojsko Jona walczyło w polu zasięgu łuczników Ramsaya.
Co do łuczników- przeciwnie. Nie iść do przodu tylko się cofnąć. Łucznicy Jona stali tuż przed lasem który dawał przewagę taktyczną w ostrzeliwaniu i blokował natarcie jazdy. Całe wojsko poszło do przodu dając się powystrzelać jak kaczki, a strzelcy Starków nie wypuścili żadnej strzały.
To po cholerę była dzień wcześniej narada wojenna i pier_enie o zabezpieczeniu flanek bocznych okopami- przed zakleszczeniem przez ciężką jazdę?
Twórcy stracili kontrolę nad wiarygodnością scen, i logiką.