PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 408 tys. ocen
8,7 10 1 408263
7,9 63 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Dlaczego Cersei obwiniłą Tyriona o śmierć Tommena i Myrcelli? I on jeszcze przyznał jej rację. WTF, nie ogarniam... ktoś coś? :P

ocenił(a) serial na 10
Paulina_1509

Cersei wytłumaczyła, że wszystko zaczęło się od uśmiercenia ojca, który był "murem/obrońcą" Lannisterów i jego brak znacznie naraził rodzinę na wpływy innych.

ocenił(a) serial na 10
sobiemarta

Jak kobieta się nakręci to będzie umiała uzasadnić każdemu winę, tylko nie sobie ;)

ocenił(a) serial na 8
sobiemarta

+ jeśli chodzi o Myrcellę to od początku miała pretensje do Tyriona, który to wpadł na pomysł wysłania jej do Dorne.


Chociaż swoją drogą tak naprawdę tutaj pierwotną przyczyną była Cersei - gdyby nie oskarżyła ślepo Tyriona o zamordowanie Joffreya, Oberyn nie musiałby go bronić, Oberyn nie zginąłby, Żmijowe Bękarcice nie miałyby powodu się mścić i Myrcella by żyła :)

Rzecz jasna w przypadku Tommena też pojawia się wina Cersei - Tommen nie został zabity, nie chodziło tu o obronę czy brak obrony Tywina - wystarczył żal m.in. z powodu śmierci ukochanej - w wyniku działań Cersei.

użytkownik usunięty
szanona

"Pierwotną przyczyną" była zdrajczyni Olenna Tyrell, na szczęście zapłaciła wysoką cenę za zamordowanie króla.

Paulina_1509

Tyrion zabił ich ojca, który był obrońca rodu. Gdy ród stracił obrońce, inne go rozszarpały.

ocenił(a) serial na 9
Paulina_1509

A o tym, że to Tyrion podsunął pomysł by Myrcellę "wywieźć" do Dorne, kiedy jeszcze był namiestnikiem, to już się zapomniało ;)

ocenił(a) serial na 9
kiub35

Przyznaję, zapomniałam o tym xd ale że Tommen... bez sensu, tu akurat Cersei zawiniła.

Paulina_1509

No, niekoniecznie. To Margaery spiskowała z wielkim wróblem co było widoczne, choć faktycznie to Cersei dopuściła go do władzy i to był duży błąd. Błędy każdy popełnia, ale za życia Tywina nie doszłoby do niczego. Fanatycy nie robiliby w stolicy czego chcą, a tym bardziej nie dopuściłby on do publicznego linczu córki. Sądzę, że szybko pokazałby wszystkim gdzie jest ich miejsce, to był twardy gracz z którym wielu się liczyło.

użytkownik usunięty
kbdrwnk

To nie jest wina Tyriona, że Cersei odsunęła, a następnie zabiła Kevana, który kontynuowałby politykę brata, utrzymując przyjazne stosunki z Tyrellami i porządek w królestwie.
Nie jest też winą Tyriona, że Ellaria była idiotką, Tyrion wysłał Myrcellę jako honorowego gościa księcia Dorana, któremu można zaufać,ale nawet sam narwany Oberyn nie skrzywdziłby księżniczki.

ocenił(a) serial na 9

Bądźmy szczerzy w tych śmierciach nie ma żadnej winy Tyriona... po za konsekwencjami jego wyborów i decyzji... ale to z rąk innych i poza jego wolą i chęciami do tego doszło. Tylko weź to wytłumacz Cersei ;)

użytkownik usunięty
kiub35

Tak, to jest poniekąd konsekwencja wysłania Myrcelli do Dorne, bo to zawsze ryzyko wysyłać kogoś do wrogów jako gwarancję pokoju (Myrcella mogła skończyć jak Sansa u Boltonów), ale nikt nie mógł przewidzieć, że Ellaria to wariatka, która zamorduje dziecko, nawet Martellowie nie mogli przewidzieć, że zemsta za Oberyna będzie polegać na wymordowaniu ostatnich Martellów. Myrcella pod opieką Dorana miała niezłe życie, nie mówiąc już o tym, że szczerze pokochała Trystana i chciała tam z nim zostać.
Ale ze śmiercią Tommena Krasnal nie ma nic wspólnego, tylko Cersei, która uważa, że Tommen ją zdradził lol Śmierć Tywina kiedyś musiała nastąpić i to nie musiało oznaczać upadku rodu, gdyby Jaime być mądrzejszy, albo Kevan zostałby namiestnikiem i wychowawcą młodego króla, a nie nieudolna, mściwa Cersei.

ocenił(a) serial na 8
kiub35

Pomysł Tyriona, żeby wysłać Marcysię do Dorne, był naprawdę niegłupi, bo rzeczywiście tam była bezpieczna. Podczas oblężenia KL nawet dochodzi do tego, że Cersei chce podać Tommenowi truciznę, a kobiety są zamknięte w jednej izbie, żeby uchronić je przed gwałtem i w razie konieczności Ilyn miał rozkaz je zabić. Po odparciu oblężenia Cersei mogła od razu posłać po córkę.

Kinokio

Gdyby to o jej bezpieczeństwo chodziło to by ją raczej odesłał do Casterly Rock, nie sądzisz?

ocenił(a) serial na 8
fune

To po drugiej stronie kontynentu, a wtedy jeszcze zima (czyli okres dedekowej radosnej twórczości) nie nadeszła i odległości między miejscowościami były stałe.

Kinokio

Co z tego, że po drugiej stronie kontynentu, skoro to jest miejsce, gdzie RZECZYWIŚCIE byłaby bezpieczna (no do czasu, zanim ten sam wujek nie zdecydowałby się nasłać tam wrogie wojska, ale to szczegół:D)

Paulina_1509

Tyrion ponosi pełną odpowiedzialność za śmierć Myrcelli. To tak samo jakby Tyrion swego czasu pofrunął w Eyrie to pełną odpowiedzialnosć za tę śmierć poniósłby Ned. Co do Tommena to równie proste, gdyby nie zginął Tywin, nie doszłoby to przejęci kontroli przez Tyrellow ani przez Wiarę, a Tommen nie miałby powodu targać się na swoje życie, ba może nawet dziadek zrobiłby z tego wymoczka prawdziwego władcę.

ocenił(a) serial na 9
fune

Tyrion nie ponosi żadnej odpowiedzialności za śmierć Myrcelli. A już tym bardziej za śmierć Tommena.

Heh, co to w ogóle za pokręcona logika odpowiedzialności? Widzę, że tworzysz sobie ciąg związków przyczynowo-skutkowych i dobierasz odpowiedzialnego za coś dowolnie, tzn. osobę, której nie lubisz np. Tyriona, Neda, Stanisa itp. Oczywiście wtedy tacy bohaterowie jak Cersei, Paluch, a już broń Boże Tywin zawsze są niewinni, bo zawsze można dołożyć do tego ciągu jeszcze jedno zdarzenie poprzedzające i odpowiedzialność zrzucić na kogoś innego.

Nie wydaje mi się byś była jakoś specjalnie obeznana z prawem karnym ;P. Odpowiedzialnym za dane przestępstwo jest bezpośredni sprawca i/lub ewentualny podżegacz, prowodyr. Podlegającym karze, a więc w pewnym sensie współwinnym jest także ten, kto wiedział o zamiarze popełnienia przestępstwa, ale nie zrobił z tym nic (wiedział, ale nie powiedział ;) ). W serialu np. Żmijowe bękarcice... W przypadku związków przyczynowych o odpowiedzialności za dany czyn możemy mówić jeśli jest to "związek adekwatny", czyli taki po którym wiemy, że po danym czynie wystąpi dane następstwo.
Do dowolnego wydarzenia możemy utworzyć związek przyczynowo-skutkowy (a właściwie ciąg związków, obojętnie jak długi), po czym wybrać sobie dowolne wydarzenie poprzedzające i uznać odpowiedzialnym dowolną osobę. I tak np. Szanona odpowiedzialną za śmierć Myrcelli i Tommena widzi w Cersei, ILN w Ollennie Tyrell, a Fune wybrała sobie Tyriona.

Winną zamordowania Myrcelli jak już napisał ILN, jest Ellaria-wariatka, bo chyba zgodzimy się, że na gruncie tego co tzw. tfurcy nam zaprezentowali była wariatką (ogarniętą obsesją zemsty, psychozą), zabiła niewinną dziewczynkę, tylko dlatego, że była córką Cersei, wymordowała wszystkich legalnych Martellów, czyli ukochanego brata i bratanka tego, którego śmierć rzekomo chciała pomścić (to już czysta paranoja). Tyrion byłby winny, gdyby wysłał Myrcellę do Ellarii (nie do rozważnego i honorowego Dorana) i WIEDZIAŁ, że ta jest wariatką i ją zabije (dopiero wtedy byłby to adekwatny związek przyczynowy). Ale zaraz, zaraz przecież wtedy Oberyn jeszcze żył w najlepsze, więc za co miałaby się niby mścić Ellaria...

W przypadku Tommena nie ma bezpośredniego sprawcy, bo popełnił samobójstwo, jednak wywołane to było załamaniem nerwowym, którego doznał po stracie swojej ukochanej, mając jednocześnie świadomość, że zabiła ją jego również ukochana matka. Tutaj pierwszą w kolejności odpowiedzialną jest Cersei, ale oczywiście nieumyślnie, bo nie miała pojęcia, że Tomuś ją zdradzi tzn. weźmie i się zabije :).

Tak więc, jak widać zgodnie z tą logiką za winnego śmierci Myrcelli możemy równie dobrze wskazać Tywina (odpowiedzialny na takiej samej zasadzie jak Tyrion, tylko nieco dalej w łańcuchu wydarzeń), a jak się uprzemy to i Nocnego Króla...

użytkownik usunięty
Tommac1988

"ILN w Olennie Tyrell"
Tylko dlatego, że ktoś przede mną zastosował głupią logikę "gdyby Cersei nie skazała Tyriona", a nie skazałaby go, gdyby Joffrey nie został zamordowany przez Olennę, w co został wrobiony Tyrion.
Myrcella nie zginęłaby w Dorne, gdyby nigdy jej tam nie było, więc Tyrion jest poniekąd odpowiedzialny.

Tommac1988

"Heh, co to w ogóle za pokręcona logika odpowiedzialności? Widzę, że tworzysz sobie ciąg związków przyczynowo-skutkowych i dobierasz odpowiedzialnego za coś dowolnie, tzn. osobę, której nie lubisz np. Tyriona, Neda, Stanisa itp. Oczywiście wtedy tacy bohaterowie jak Cersei, Paluch, a już broń Boże Tywin zawsze są niewinni, bo zawsze można dołożyć do tego ciągu jeszcze jedno zdarzenie poprzedzające i odpowiedzialność zrzucić na kogoś innego."

Dziecinne wnioski o korelacji oceny danego zachowania z lubieniem bądź nielubieniem danej postaci. Skrytykowała go, na pewno dlatego, bo go nie lubi! :D Rozbrajające podejście, poważnie podchodzisz tak do postaci? Jesteś w stanie negatywnie ocenić postępowanie danej osoby tylko wtedy, gdy jej nie znosisz? I masz klapki na oczach, bo kogoś darzysz sympatią? To nie jesteś zbyt szczerym przyjacielem w takim razie :D

"Nie wydaje mi się byś była jakoś specjalnie obeznana z prawem karnym"

Jakie prawo karne? Dzisiejsze prawo karne? Sprzed wieków? Czy może ze starożytności? :D W może jakiś kodeks westerowski masz w zanadrzu?

"I tak np. Szanona odpowiedzialną za śmierć Myrcelli i Tommena widzi w Cersei, ILN w Ollennie Tyrell, a Fune wybrała sobie Tyriona. "

Kolejny jakiś dziecinny wniosek z tym wybrała. To w takim razie dlaczego nie Neda? Albo Stannisa? Skoro tak ich niby nie lubię? :D Jasne, po prostu mamy taki worek z imionami i każda z nas sobie losuje :D

"Winną zamordowania Myrcelli jak już napisał ILN, jest Ellaria-wariatka,"

Oczywiście, że jest winna. Nigdzie nie napisałam, że jest niewinna. W sumie nie ma się co dziwić, że wykorzystała tak nieoczekiwany zapewne dla niej prezent, ale co to ma w ogóle do rzeczy. Mylisz winę z odpowiedzialnością. Jeżeli ryzykujesz życiem drugiej osoby, zwłaszcza słabszej, o dziecku już nie wspominając, i ta ginie w wyniku Twojej niefrasobliwości to nie mozesz się potem tłumaczyć, oj ja biedny, nie wiedziałem, wybacz, że twa córka zginęła.
Jeżeli oglądając scenę wypłynięcia Myrcelli, czy też czytając ją po raz pierwszy, sądziłeś, że to skonczy się dobrze i że to mądra decyzja to cóż.... gratulacje :D.

"Tyrion byłby winny, gdyby wysłał Myrcellę do Ellarii (nie do rozważnego i honorowego Dorana) i WIEDZIAŁ, że ta jest wariatką i ją zabije (dopiero wtedy byłby to adekwatny związek przyczynowy). Ale zaraz, zaraz przecież wtedy Oberyn jeszcze żył w najlepsze, więc za co miałaby się niby mścić Ellaria..."

Widzę, że co do niektórych to trzeba jak krowie na rowie. Nie ma znaczenia, co wiedział a czego nie wiedział. Liczy się komu zaufał. Liczy się totalny brak wyobraźni, Ty popierasz takie nierozważne zachowanie, ale ja bym nie wysłała swojego dziecka czy dziecka siostry do ludzi, którym na polecenie moich krewnych zamordowano kiedyś małe dzieci z ich bliskiej rodziny i to w dość brutalny sposób, włącznie z ich matką. I nie ma znaczenia, że akurat mu się fartem trafiło (bo to też takie gdybanie było, jak się on zachowa), że Doran postanowił nie patrzeć na Myrcellę w kontekscie tych wydarzen - przypominam brat zamordowanej. To było szastanie życiem tej dziewczyny. Jak nie Doran to zawsze mógł się ktoś znaleźć w całym Dorne, kto będzie miał inną głęboką urazę w sercu. Bo nie ma też znaczenia, że Myrcella zginęła w związku z Oberynem. W Dorne nienawidzono Lannisterów i obecnosć tam Myrcelli zawsze niosła za sobą ryzyko. Jak nie Oberyn to co innego. Zresztą Oberyn walczył właśnie w sprawie Tyriona, w którą ten wpadł przez własną głupotę i arogancję, ale to już szczegół. Myrcella była druga do tronu i to już stanowiło ryzyko nieładnego wykorzystania jej.. A co szkodziło Oberynowi zamordować Joffa i Tommena? I co wtedy? Zresztą samych możliwości szantazu było wiele.

Skoro już jesteś drugą osobą w państwie i dzielisz i rządzisz, to musisz to robić z rozwagą, bo chodzi o zdrowie i życie innych ludzi. To nie The SIms. Musisz brać pod uwagę różne scenariusze, a nie jarać się tym najlepszym dla siebie i jeszcze być z niego dumnym. Tak podkreślasz, że wysłał siostrzenicę do Dorana. A gdyby Doranowi się zmarło? Nawet z przyczyn naturalnych, wszak okazem zdrowia to on nie był. To co wtedy?
Nie bez powodu Tywin się wkurzył za tę decyzję. Stracili kontrolę nad życiem nie tylko bliskiego krewnego, ale do tego księżniczki. Znajdowała się ona w regionie, który, delikatnie mówiąc, nie sympatyzował z rządzącymi. Porozumienie między rodami było oparte na bardzo kruchym gruncie. Nie broń tej decyzji, bo głupota było ją tam wysłać i dlatego skończyło się tak jak się skończyło.

Pewnie się zdziwisz, ale odpowiedzialnością Tyriona byłoby to nawet, gdyby to kto inny wpadł na ten pomysł. Bo on był namiestnikiem, do niego należało zatwierdzenie tego super planu, bo to dowódca odpowiada za działania swych ludzi. (na tej samej zasadzie to Ned zostałby obarczony odpowiedzialnością, gdyby Tyrionowi coś się stało w Eyrie czy podczas podróży tam, ciekawe czy to chociaż już zakumałeś). Ale że to jest autorski plan karła, to tylko jeszcze bardziej świadczy o jego nader marnym zmyśle politycznym.

"W przypadku Tommena nie ma bezpośredniego sprawcy"

A kto pisał o bezpośrednim sprawcy? Przeciez nikt go nie wypchnął z okna :D Wiadomo, że gdyby go Marg tak nie zmanipulowała, a Cersei nie została przez Tyrellów i Wiarę przyparta do muru, tak że skorzystała z rady babki Olenny, jak tu wyjść z tego impasu, to by pewnie i Tommenek się nie załamał psychicznie. Dlatego też zamordowanie Tywina sprawiło, że wszystko związane z Koroną się posypało, bo ci, nad którymi normalnie trzymałby pieczę, stracili kontrolę, zwłaszcza Tywin nie oddałby króla Tyrellom, co by robili sobie z nim, co chcieli, Jego brat niestety nie dał rady godnie go zastąpić, bo wolał trzymać z Tyrellami przeciwko bratankom.
(teraz mi zacznij wmawiać jak ja nienawidze tego rodu z Wysogrodu:D)

"Tak więc, jak widać zgodnie z tą logiką za winnego śmierci Myrcelli możemy równie dobrze wskazać Tywina (odpowiedzialny na takiej samej zasadzie jak Tyrion, tylko nieco dalej w łańcuchu wydarzeń), a jak się uprzemy to i Nocnego Króla...'

Jakim cudem to miałaby być taka sama zasada? Tywin nie wysłal Myrcelli do Dorne, to nie on szastał jej życiem dla jakiś korzyści politycznych. Innymi słowy on nigdy nie zrobiłby z drugiej osoby do tronu (że już o należącej do najbliższej rodziny) zakładniczki. Przeszłość była jak była, Rhaegar i Lyanna postawili swój związek ponad wszystko inne i wywołało to takie a nie inne skutki i konsekwencje, i nie można jej tak po prostu zignorować przy działaniach teraźniejszych. Trzeba brać pod uwagę, że Oberyn bezie chciał się zemscic, że może sie mu coś stać w zwiazku z tym i przez to ktoś inny będzie mógł chcieć się zemscic, że Doran może mieć jakiś plan w zanadrzu i sie zemsci, ze Trystane będzie może pałac nienawiscia, że ktokolwiek, nawet jakaś stara kucharka moze pamietac o Elii i jej dzieciach i tylko czekac na okazje. I odpowiedzieć sobie na pytanie, czy przy tylu niewiadomych, ilu mieszkancow Dorne, warto.
Mozesz mi wmawiać różne smieszne rzeczy, ale chyba nie powiesz, że Tywin nie znal się na swojej pracy. I jeżeli on Cię nie przekonuje, że wyjazd Myrcelii do Dorne to coś, co sie nie powinno wydarzyć, to swiadczy tylko o Tobie. Nie o mnie.

ocenił(a) serial na 7
fune

"Zresztą Oberyn walczył właśnie w sprawie Tyriona, w którą ten wpadł przez własną głupotę i arogancję"
Mogłabyś to rozwinąć? Bo czytam i czytam i oczom nie wierzę.

zuzanna_90

Jeżeli nie rozumiesz, dlaczego akurat Tyriona Olenna z Petyrem wybrali na swego kozła ofiarnego i spełnił swą rolę koncertowo, a na procesie każdy świadek poza Shae zeznawał prawdę, zresztą i to, co mówiła Shae było bezpośrednią konsekwencją potraktowania jej przez karła, to ja już na to nic nie poradzę.

fune

(no mogę jedynie doradzić ponowne przeczytanie/oglądanie, tym razem ze zrozumieniem)

ocenił(a) serial na 7
fune

Ale jesteś niemiła, zupełnie niepotrzebnie.
A swoją logiką "Tyrion jest winny, że wrobili go w zabójstwo Joffreya" przypominasz oszołomów, którzy twierdzą, że dziewczyna jest winna gwałtu, bo: - prowokowała, - poszła na imprezę, - założyła zbyt krótką sukienkę.
Nie, Tyrion "nie wpadł przez własną głupotę i arogancję". Został wrobiony i oskarżony o zabójstwo tego smarka, bo dzięki temu, że jako jedyny próbował go temperować, był idealnym kandydatem na kozła ofiarnego. Plus, delikatnie mówiąc, nie cieszył się zbyt dużą sympatią wśród swojej rodziny.

zuzanna_90

Raczej zmęczona. Tekstami jak "o Borze, Tyrion za cokolwiek odpowiedzialny w swoim życiu! no jak to tak!0_0" :D
Przy okazji, tekst "przypominasz oszołomów" nie jest wzorem miłości w internecie.... Więc zachowaj sobie swoje nasączone hipokryzją uwagi dla siebie. A twoje analogie są, jak by to delikatnie nazwać, niedorzeczne.

"Został wrobiony i oskarżony o zabójstwo tego smarka, bo dzięki temu, że jako jedyny próbował go temperować, był idealnym kandydatem na kozła ofiarnego"
W sumie w tym zdaniu potwierdzasz (choć upraszczasz, bo nie tylko o jego zachowanie bezpośrednio względem króla tam chodzilo, ale tez jak ogólnie się zachowywał na dworze) to, co napisałam. Był idealnym kandydatem, że wszem i wobec okazywał swą pogardę i nienawiść do króla, i groził mu śmiercią nie tylko w twarz, ale też groził wprost w prywatnej rozmowie Cersei, że zabije jej syna, jak też w Orlim Gnieździe przyznał, że o niczym innym nie marzy, i ogólnie paplał o tym na prawo i lewo. W każdym śledztwie dot. morderstwa byłby jednym z głównych podejrzanych, jako że bierze się pod uwagę osoby, które mają MOTYW.

I nie starał się temperować, poważnie, jak będziesz miała dziecko czy może już masz, to jednak nie bierz przykładu. To nie temperowanie to upokarzanie i znów użyłam delikatnego słowa, co do sytuacji.
Do tego króla. Może powtórzę - KRÓLA. K R Ó L A.
Masz chociaż świadomośc, że powinien być wdzięczny ojcu, że nie stracil głowy? Albo chociaż języka?
Masz chociaż świadomość, ze jakakolwiek publiczna groźba wobec zdrowia czy życia to jest naruszenie jego majestatu, a nawet zdrada?
Jak widać nie...
A może kiedyś obiło ci się o uszy powiedzenie, gdyby kózka nie skakała...?
Zachowanie względem króla i innych z jego otoczenia (bo jakoś nie odniosłaś się do tego, że zeznający na procesie mówili prawde) było chamskie i aroganckie, nie kumasz tego, bo sama piszesz o drugiej osobie per smark. A było to strasznie głupie, dlatego, że zwracał się do króla i o królu i gdyby nie był synem Tywina Lannistera już dawno by wisiał czy tam był ścięty. Ale śmierć króla w takich okolicznosciach spowodowała, że przestał być chroniony.

"Plus, delikatnie mówiąc, nie cieszył się zbyt dużą sympatią wśród swojej rodziny."
Podobnie jak Cersei. On to chociaż dostał stanowisko drugiej osoby w państwie. A wcześniej mógł się szlajać do woli gdzie chciał, kasy mial jak lodu, nie jak siostra i brat, którzy bardzo wcześnie musieli wziać na swe barki obowiązki wobec rodu i królestwa. Jaime to nawet nie cieszył się zbyt duża sympatią w ogóle, był pogardzany przez prawie że wszystkich lordow.
Plus, nie to było powodem, że został głównym oskarżonym o morderstwo króla, a wręcz przeciwnie, to jego brak sympatii do rodziny to sprawił.

ocenił(a) serial na 7
fune

Odpowiedziałaś w sposób bardzo niemiły na zwykłą wiadomość, a potem oburzasz się na sformułowanie "przypominasz oszołomów" (a serio od razu z tym skojarzyła mi się twoja wypowiedź).
Jak to mówią "kto mieczem wojuje...".

Nazywanie Joffreya smarkiem to bardzo łagodne i sympatyczne określenie. W rzeczywistości był on psychopatą i sadystą i w sumie tak powinnam o nim pisać.

Przepraszam, że cię zmęczyłam. Nie siedzę 24/7 na forach i nie czytam tekstów "o Borze, Tyrion za cokolwiek odpowiedzialny w swoim życiu! no jak to tak!0_0" Nie wiedziałam, że to aż takie popularne i męczące.

Świetna logika z tym, że Joff był KRÓLEM, więc nie wolno zwracać uwagi na jego skandaliczne zachowanie, a jak ktoś się ośmielił, to zasłużył sobie na oskarżenie o morderstwo, którego nie popełnił.
To, że ktoś jest KRÓLEM KRÓLEM i to na dodatek smarkatym, to nie znaczy, że powinno się dawać przyzwolenie na jego zachowanie.
Tyrion go temperował i słusznie. Szkoda, że nie miał w tym wsparcia Cersei i Tywina.
No, ale suma sumarum Joffrey zginął właśnie przez to, że był potworem. Podobnie jak szalony król. Więc chyba lepiej było temperować smarka niż siedzieć cicho, bo to w końcu KRÓL.
"To nie temperowanie to upokarzanie" - No fajnie, tylko Joff nie był niegrzecznym brzdącem, który nie chciał oddać zabawki, ale okrutnym sadystą, który upokarzał innych.

zuzanna_90

To, że ci się coś skojarzy to nie oznacza, że powinnaś od razu to przelewać na papier i wyzywac drugiego człowieka, bo ci się jego wypowiedz nie spodobala.
Nie obawiaj się, ze mnie jakoś dotknęłaś, ale trochę śmiesznie wygląda to, że niezachowujaca kultury w swojej wypowiedzi zwracasz komuś uwagę. Jeżeli moja dobra rada (jeszcze bardziej słuszna wg mnie i aktualna, bo co innego mogę napisać osobie, która wprost w swym poście pisze mi, że nic nie kuma) została odebrana przez ciebie jako niemila, to w takim razie twoja byla zwyczajnie chamska. Więc czego wymagasz od rozmówcy, bo potwierdzasz, że raczej nie szacunku, czyli twe wczesniejsze pretensje o forme mojej wypowiedzi są bez sensu.

Jeżeli ktoś jest królem to należy mu się traktowanie z szacunkiem z urzędu, zwłaszcza w realiach Westeros. Tyrion nie miał prawa się tak wobec niego zachowywać, Joff miał prawo go za to zabić, ale ten jak zwykle jechał na nazwisku, ale się w końcu przejechał. I naprawdę nie chce mi się tego tłumaczyć, wystarczająco na ten temat napisałam wyżej, skoro nadal nie dotarło to może kiedyś jak dorośniesz. A zginął w wyniku intryg politycznych Olenny i Petyra, ale to też widzę jeszcze za trudne. Był też co najwyżej rozwydrzonym dzieciakiem, nie ze swojej winy zresztą. W końcu pozwalał Tyrionowi bezkarnie na siebie jechać i to publicznie, i naprawdę pomyśl co by w takiej chwili zrobił Robert, Stannis czy Daenerys. Nazywasz go potworem, a ile osób ma na sumieniu? Dwie dziwki? To teraz porównaj to z Daenerys i Stannisem, którzy z upodobaniem palili ludzi, którzy im się nie podobali bądź nie klęknęli. Albo z Ramsayem, który urządzał sobie polowania na ludzi jako zwierzyną. Tyrion kochał upokarzać innych (większość jego tak śmiesznych dla gawiedzi wypowiedzi niczym innym nie było), a jakoś jego sadystą nie nazywasz. Więc możesz się obrażać, ale naprawdę przydałoby ci się ponowne obejrzenie serialu, że już o ksiażce nie wspomnę.

ocenił(a) serial na 7
fune

Uspokój się już dziewczynko.
Porady o dorastaniu powinnaś kierować do siebie. Nie potrafisz kulturalnie i przyjaźnie rozmawiać, a potem się dziwisz, że trafiła kosa na kamień.
Bez odbioru.

zuzanna_90

Zabawna jesteś w tym rzucaniu uwag, które tak naprawdę dotyczą ciebie, jako że to ty się unosisz, jak i dziwisz takoż, ja jedynie tłumaczę ci cierpliwie podstawowe pojęcia. I ponownie potwierdziłaś, iż słusznie wyszłam z założenia, że jak na razie nie jesteś w stanie objąć tego swym rozumkiem. Ani czym jest władza królewska, ani czym jest kultura (zapewne dlatego nie widzisz nic niestosownego w zachowanie Tyriona wobec swego króla). Przy okazji, jak chcesz zakończyć posta z fochem to bardziej odpowiednie jest zwykłe staropolskie "nie pozdrawiam" ;)

ocenił(a) serial na 8
Paulina_1509

Myrcelle to jeszcze mozna zrozumiec bo to był pomysł Tyriona żeby ja wysłac do dorn i Cersej sie bała tego i nie chciała ,ale wtedy tyrion sie dogadywał z ojcem dobrze i uległa im. Natomiast Tomeczka sama zabiła wysadzajac sept i usmeircając tylu ludzi wtym żone jego, która jednak kochał. A chłopak był inny niz mamusia i miał sumienie to nie wytrzymał i sie zabił przez nia, ale ona lubi zwalac na wszystkich a sama sie wybielac.

Ami_656

Dokładnie. Ja bym nawet powiedział, że pośrednio też jest odpowiedzialna za śmierć Joffreya.
Wychowała go na psychopatę i praktycznie zachwalała wszystko co robi. Znęcał się nad wszystkimi i tylko powiększał listę osób którzy go nienawidzili.
Było pewne, że prędzej czy później ktoś go zabije (albo przynajmniej będzie próbował).

Tomme wyrósł na przyzwoitego człowieka bo Cersej miała na niego wyje*ane, a cała swoją matczyną enegię skupiała na Joffreya i uczyła go sowich mądrości.
Dlatego Joffrey był tym kim był. Rodzice może nie prawnie, ale moralnie są odpowiedzialni za swoje dzieci. Rodzice mają olbrzymi wpływ na to kim będą dzieci kiedy dorosną i jakie będą podejmować decyzje.

ocenił(a) serial na 8
baju15

Maja wpływ, ale Joffrey był nieodrodnym synem swojej mamusi a jeszcze ja przerósł w psychopatii, moze to dziedziczne a moze i dziedziczne i swoje zrobiło tez bliskie pokrewieństwo z ojcem hehe. Aż dziw ,ze dwoje dzieci było normalnych i dobrych.

Ami_656

Pomysł o wysłaniu Myrcelli do Dorne nie był kaprysem. Za chwilę było oblężenie KP przez Stannisa i Cersei chciała otruć Tommena, aby nie wpadł w ręce wrogów. Dziwnie nie pamięta, że wtedy o córkę była spokojna. Równie dobrze mogłaby mieć pretensje do Tywina, że nie ograniczył się do dwójki dzieci. No bo przecież wtedy też jej matka by nie umarła.

bazant57

Ale przecież nie dlatego ją wysłał do Dorne, co by jej Cersei później nie otruła :D I jak to o córkę była spokojna?

fune

Tyrion przewidywał atak na KP. Chodziło mi o to, co mogła myśleć czekając na wejście napastników. Czy ja naprawdę piszę tak niezrozumiale?

bazant57

Napisałeś "dziwne, że nie pamięta", jakby była gdzieś scena czy fragment, w sensie stwierdziłeś fakt.
A Ty po prostu chcesz mi wmówić, że myślała, ach zaraz wejdzie Stannis i nas zabije, jak super, że Myrcella jest u tych Martellów, co im kiedyś zabiliśmy księżniczkę i jej dzieci? Naprawdę nie rozumiem, czemu łączysz jedno z drugim, choć bardzo się staram. Jeżeli Tyrion chciałby, aby Myrcella była bezpieczna przez Stannisem to by ją wysłał do CR, a nie do Dorne w charakterze zakładniczki. I wtedy owszem, Cersei mogłaby czuć ulgę, no dopóki by Stannis nie zatrudnił Tyriona.
Poza tym, gdyby faktycznie się otruła wraz z synem, i Joffowi by się zeszło, to Martellowie mieliby królową.

fune

(nie jestem przekonana, czy o to chodziło Tywinowi, gdy przekazywał swe kompetencje w ręce syna)

ocenił(a) serial na 8
bazant57

nigdzie nie napisałm ,ze był kaprysem i nie rozwazam tego , napisałam ,ze wysłał ją Tyrion i dlatego tutaj Cersej ma pewne podstawy by rzeczywiscie miec do niego jakies pretensje, natomiast co do Tomena podstaw juz żadnych nie ma i tyle, w dyskusje czy był to kaprys czy nie nie chce wchodzić

Ami_656

Litości, co z Ciebie za obrażała. Myślałem, że pamiętasz jakie były przesłanki Tyriona.

ocenił(a) serial na 8
bazant57

nie chce rozmawiac o przesłankach , bo nie o tym pisałam i nie tego dotyczyło pytanie,

bazant57

"jakie były przesłanki Tyriona."
Stricte polityczne.

użytkownik usunięty
bazant57

O ile to jedna z moich ulubionych scen jak Cersei siedzi na żelaznym tronie z Tommenem i wchodzi Tywin, to w książce lepiej to rozwiązali, Tommen został odesłany na czas bitwy w bezpieczne miejsce, i wcale nie do gniazda żmij. Tyrion kupił Myrcellą Dorne, żeby czasem nie poparło Renlyego, bo byłby jeszcze silniejszy.

No tak, to też było ważne. nie mniej kołacze mi się w pamięci obawa o los Myrcelli. Pamiętaj, ze Tyrion wcale nie był pewien, czy Tywin zdąży, ponadto nagła wolta Tyrellów była zaskoczeniem dla wszystkich.

użytkownik usunięty
bazant57

Nie była to obawa o los Myrcelli. Tyrion chciał zyskać poparcie Dorne przed Renlym.
Nie uważasz, że są bezpieczniejsze miejsca, niż Gniazdo żmij?

Jedyne słuszne jest rozwiązanie książkowe: "Królowa zamierza odesłać księcia Tommena. Lord Gyles zabierze go do Rosby i ukryje tam w przebraniu pazia. Chcą ufarbować mu włosy na ciemno i powiedzieć wszystkim, że jest synem wędrownego rycerza. (...) Tyrion doszedł do wniosku, że wywiezienie Tommena z miasta było jednym z lepszych pomysłów jego siostry. W Rosby chłopiec będzie bezpieczny przed tłuszczą, a poza tym, jeśli rozdzielą go z bratem, utrudnią zadanie Stannisowi. Nawet gdyby ostatni z braci Baratheonów zdobył Królewską Przystań i stracił Joffreya, zostanie jeszcze jeden lannisterski pretendent do tronu."

Tyrion wysłał Myrcellę w 2 sezonie. Walka Oberyna z Górą była w 4 sezonie. Nawet Bran by nie przewidział tego, co dzięki swym profetycznym zdolnościom dostrzegasz (zwłaszcza po obejrzeniu sezonu 5). Spójrz natomiast do opisu sezonu 2, a znajdziesz tam również taką motywację Tyriona, o jakiej pisałem. Liczył się z oblężeniem KP, dlatego choćby przejął dziki ogień produkowany wciąż przez piromantów i zapoznawał się z układem tuneli pod miastem.

użytkownik usunięty
bazant57

Jeszcze raz zapytam, według ciebie nie ma bezpieczniejszych miejsc na to, żeby ukochana siostrzenica bezpiecznie przeczekała bitwę?

>Spójrz natomiast do opisu sezonu
lol

Jeżeli uważasz, że musisz mieć rację, to sobie miej. Obśmiewanie w sytuacji, gdy informacja nie jest domysłem, tylko ma łatwe do sprawdzenia źródło, bardzo służy dyskusji (o ile wiesz, co to znaczy).

użytkownik usunięty
bazant57

Gdzie znajdę to źródło?
Moim źródłem jest książka i serial (wątek w obu jest identyczny). Jeśli chodziłoby o bezpieczeństwo, wysłanoby ją w miejsce, gdzie jest bezpiecznie jak Tommena, z ludźmi lojalnymi Lannisterom, nie do żmij, które od kilkunastu lat czekają na zemstę za Ellię i jej dzieci (nawet nie chodzi o Oberyna). Balon musiał oddać Theona jako zakładnika, i w razie gdyby się zbuntował Theon miał zostać ścięty -- tylko idiota dobrowolnie oddaje członka rodziny wrogiemu rodowi (patrz Sansa u Boltonów). Tyrion zrobił to, bo jedyne rody, które pozostały neutralne w wojnie pięciu królów to Arrynowie (związni ze Starkami i Tullymi, więc średnio możliwy sojusz) i Martellowie, którzy mogliby wzmocnić Renlyego, i dostać swoją zemstę. Więc Tyrion ich ubiegł sprzedając im Myrcellę jako gwarancję pokoju.

ocenił(a) serial na 8

przeciez nie wysłal jej tam ze wzgledu na bezpieczeństwo , to był argument wtórny, pierwszym było jej za mążpójscie za ksiecia dorna :), zeby miec dorna po swojej stronie na długie lata

użytkownik usunięty
Ami_656

Nie tyle argument, co próba uspokojenia Cersei. Nieskuteczna zresztą.

ocenił(a) serial na 8

no uspokojenie tez wchodziło w gre, argument wtórny miałam na mysli ,ze musiał to jakos uzasadnic wiec uzasadnił tak zeby jakos brzmiało hehe