Dlaczego Littlefinger mówi Nedowi, że jeśli to Stannis zostanie królem, to nastanie wojna, ale w ogóle nie mówi się o konflikcie w przypadku Renly'ego?
Rozumiem, że gdyby starszy z braci miał zasiąść na tronie, to wojna byłaby z Lannisterami, jako że ten mały s****syn jest ich faworytem.
Ale dlaczego nikt nie mówi, że gdyby młodszy miał być królem, a przecież i tak tron mu się nie należy, to konfliktu zbrojnego nie będzie?
Totalnie nie rozumiem o co im chodzi twierdząc, że posadzenie Stannisa na tronie wywoła wojnę, ale to nie działa w przypadku Renly'ego.
Konflikt będzie i tak i tak bo Lannisterowie nigdy nie dopuszczą, żeby ktoś z tej dwójki zasiadł na Tronie,skoro mają swojego młodego króla Joffreya zrodzonego z Lannisterskiej kobiety .
Renly chyba był młodszy wiec prawa do tronu nie miał jako takiego,dopóki Stannis żyje ;) ,dlatego nikt nie mówi o Renlym
https://www.youtube.com/watch?v=H2sTq_uBoLs
01:03 tutaj mówi o Renlym, żeby to jego posadzić na tronie, jeśli ten mały pokurcz (nawet nie chce mi się sprawdzać jak dokładnie pisze się imię tego śmiecia) będzie sprawiał problemy. Ani słowa o wojnie.
I tutaj bonusowe pytanie: jeśli ujawnią sekret kazirodztwa, to czemu Renly ma zasiąść na tronie, a Stannis ma zostać pominięty?
01:45 a teraz po raz pierwszy mówi zarówno i o Stannisie, jak i o wojnie, i tego właśnie nie rozumiem.
I jeszcze kawałek ze streszczenia książki "Gra o Tron", czyli pierwszego tomu sagi "Pieśń Lodu i Ognia": "Petyr proponuje, by Ned zachował dla siebie wiedzę o kazirodztwie Cersei, został protektorem, ożenił swoje córki z Joffreyem i Tommenem, a Robba z Myrcellą i zadbał, by po czterech latach pełnoletni już Joffrey traktował go jak ojca. Ewentualnością byłoby posadzenie na tronie Renly’ego, bowiem ukoronowanie Stannisa oznaczałoby wojnę w całym królestwie."