Teraz naszła mnie myśl, że serialowy Stannis to westerowski Makbet. Znany powszechnie jako wielki i honorowy dowódca, pod wpływem kobiety zaczyna pożądać władzy. Początkowo ma opory, ale za naleganiami tejże kobiety najpierw posuwa się do jednej zbrodni (Renly/król Duncan), a następnie do drugiej (Shireen/Banko). Ta sama kobieta utwierdza go w jego postępowaniu i tłumi wyrzuty sumienia. Na końcu jego żona popełnia samobójstwo, a zgorzkniały i pozbawiony emocji Stannis/Makbet zmierza prosto w ramiona śmierci, mimo świadomości porażki.
Wiem, że są pewne różnice (np. Melisandre zamiast żony Stannisa w roli Lady Makbet lub okoliczności pierwszego morderstwa), ale ogólnie historia jest bardzo podobna.
O ile u szkespira cały wątek fascynował,o tyle w GOT wydaje się to zbyt nachalne. Makbet zmieniał się z każdą kolejną przeczytaną przez nas stroną,Stannis zmienił się zbyt raptownie