Postaram się wymienić wszystkie przykłady nas##nia na klatę fanom w 8 odcinku - który jest zwykłym nielogicznym wys##wem D&D - dwóch kompletnych idiotów.
A więc wszystkie kretynizmy w tym odcinku, jeśli jakiś pominę, proszę mnie poprawić, to będzie nitka głupoty, wierzę że długa.
-żodyn nie pomyślał o zapaleniu broni każdemu żołnierzowi, szczególnie komuś kto ma broń, jakby wrócił ze żniw - tak mam na myśli dothraków - legendarną jednostkę, a także nieskalanych, którym Ruda nie podpaliła broni.
-obrażająca rozum i godność człowieka szarża Dothraków właściwie nie widzących przeciwnika, bezsensowna śmierć - tylu było tam inteligentów i żaden nie pomyślał, że szarżowanie takiego wojska to pewna śmierć w minutę.
-oczywiście NK nie pomyślał, żeby ożywić Dothraków i skontrować, bo on generalnie w tym odcinku nie myśli
-katapulty przed piechotą lol
-chaotyczne, ciemne i często zmieniające się sceny walki - tragicznie się to ogląda
-większość z głównych bohaterów to powinna zginąć z 5 razy - tyle razy Brienne i Jaime byli przygnieceni przez zombie. Nie wspominam już nawet o Dance (która nagle wie jak walczyć i jest chroniona przez półemeryta) i Śniega (smok rozwalający ogromny mur, nie może sobie poradzić ze stertą trupów) no i Sam który cały odcinek ucieka i jakoś takiego grubasa żaden zombie nie umie złapać, natomiast jakiegoś noname będącego na koniu to zabija w 3 sekundy minut.
-brak łuczników lol
-zasieki za wojskiem xD
-absolutnie komiczna scena podpalania drewnianych zasieków, gdzie Jon to obserwuje ze smoka, a robi to Ruda przez pół godziny, bo się nie śpieszy z tym - żenujące
-zombiaki zatrzymały się przed ogniem i tych 15 łuczników (bo tylu dosłownie strzelało, powinni pruć do nich, bo stojący cel chyba łatwiejszy jest do zabicia
-sir Davos bardzo pomógł w walce - właściwie nawet nie walczył, tylko obserwował, jak inni to robią, ciekawe czemu nie atakowały go zombiaki
-Danka z Dzonem sobie latają w chmurach, zamiast kierować się w stronę zamku i ratować swoich ludzi
-brak jakiegoś przywódcy bitwy, totalny brak porządku i dyscypliny - wszystko na hurra, decyzje wydaje każdy kto jeszcze żyje
-Danka ląduje na smoku wśród zombiaków - brawo idiotko
-Dzona nie zabija tysiące zombiaków, kiedy NK ich ożywia
-komiczna scena, gdzie zombiak słyszy spadające kropelki krwi
-Arya przechodzi przez armię zombiaków i WW niezauważona, zabija NK
-Brana broni 10 osób
-absolutnie nieprzydatna pisdooka sroka - lata wronami po nic, nie pomógł w walce, siedzi na wózku i nic nie robi
-brak lodowych pająków, dosłownie jeden olbrzym, gdzie zwierzęta na przykład niedźwiedzie, na co poszedł ten budżet?
-Wilkor przez 20 sekund na ekranie - nice
-debilna śmierć NK, ubito go jak jakiegoś randoma, zachował się jak kretyn, bo skoro chciał ubić Brana, to trzeba było wypuścić na niego zombiaki albo chociaż WW, a samemu nic nie musiał robić
-NK nie posiada zbroi - nie no spoko, największy boss w serialu i zbroi nie ma
-generalnie fatalne są sceny gdzie w ostatnim momencie coś się dzieje, że któryś z głównych bohaterów przeżywa
Na plus:
+muzyka
+klimat na początku
+większość scen ze smokami
+romantyczna scena Sansy z kurduplem
+widok szarży Dothraków z wysoka
+to, że ten serial niedługo się kończy i DD nie spie##olą nic więcej w tym uniwersum.
1/10
Są już spoilery do czwartego. https://i.kym-cdn.com/photos/images/original/001/187/763/dcd.jpg
- Nieskalanym nie trzeba było podpalać broni, bo mieli włócznie ze smoczego szkła
- Zasieki podpaliła Mellisandre, ponieważ Jon i Dany przez zamieć nic nie widzieli, a początkowo właśnie miały to zrobić smoki dosiadane przez nich. Jon zaś obserwował już jak zasieki się palą (pewnie ułatwiło to widoczność przez zamieć)
- "brak jakiegoś przywódcy bitwy, totalny brak porządku i dyscypliny - wszystko na hurra, decyzje wydaje każdy kto jeszcze żyje"
Przez to że walczyli z takim przeciwnikiem raczej musiał być jakiś chaos, a że akcja była tak szybka, to nikt nie zastanawiał się czy żyje w danym momencie ktoś inny z tych "ważnych". Poza tym wielu z nich nadawało się na przywódców, dlatego tak się właśnie zachowywali.
Co do reszty większa lub mniejsza zgoda;)
-aha to fajnie, że konnica miała zwykłe sierpy, to jak miała zabijać nieumarłych?
-nieprawda, Jon był w pobliżu i obserwował całą sytuację, jeszcze przed podpaleniem
-naturalnym przywódcą był Jon, który nie walczył ze swoimi ludźmi i zaczął całą bitwę na jakimś wzgórzu, a logiczne jest, że jeden smok powinien zostać w Winterfell i kosić ogniem każdego kto podejdzie do muru.
Zamiast tego wystawili całe wojsko przed zamek i utrudnili i odwrót stawiając zasieki. Tego nie da się obronić...
Dlatego nic nie napisałem o Dothrakach, bo zgadzam się z Tobą, że to było głupie. Odpisałem tylko o Nieskalanych, że im broni nie trzeba było podpalać, bo mieli ją ze smoczego szkła, więc i tak już mogli "zabijać" nieumarłych
masz jeszcze w zanadrzu jakieś równie mundre przemyślenia? xD
a tornister na jutro do szkoły spakowany?
Z ust mi wyjąłeś tę wyliczankę ;-) - ten odcinek fizycznie ranił moją inteligencję. Ale z przykrością donoszę, że jakość tego odcinka wpisuje się w smutny nurt dostosowywania "dzieł filmowych" ;-) do poziomu inteligencji przeciętnego widza XXI wieku ;-(
Jak to jest że nagle wszyscy się szykują do kolejnej wojny. Przecież ludzie z Winterfel, Nieskalani i każdy kto tam był, widział po praz pierwszy magie, żywe trupy. Widział upiory w postaci białych wędrowców, widział śmierć w postaci samego nocnego króla, widział smoka zamienionego w zombi, widzieli jak ich koledzy, znajomi dowódcy, powstają z martwych. Przecież przez pierwsze miesiące po takim czymś dzień w dzień trzeba by zmieniać majtki z 3 razy dziennie. Jak już się coś otrząsną, to powinni wznosić świątynie i modlić się do Bogów, powinni wznieść gigantyczny pomnik Aryi na jej cześć, bo i im dupy uratowała. A Oni tak, po śmierć NK, być może się coś drzemali, a potem wstali, trupy na stos, spalili ich a potem stypa i hulaj dusza.
No i skąd oni mają jeszcze armię, skoro przeżyła Brienne, ten dzikus wielki, Arya, Dany, Snieg, Jaimie, karzeł, Bran i Sansa? A reszta dostała przykładny wp#erdol, bo nie byli głownymi bohaterami i można ich poświecić.
A na przykład kaleka z jedną ręką przeżył, mimo że z 4 razy obsiadały go zombie.