Chyba raczej nie co? Tylko w takim razie co teraz? Niby oboje zginęli więc sytuacja nie jest do końca
przesądzona prawda?
No tak został skazany na śmierć. Ale Arwena się pyta czy dojdzie do jego śmierci...
Bez paniki. Najprawdopodobniej uratuje go jeden łysy pan z jednym blond panem;)
I dobrze posluguje sie kusza, czego dowiodl w ostatniej scenie Dance with Dragons.
Hmm zastanawiałaś się nad tym, dlaczego uśmiercają wszystkich tych, którzy fenomenalnie grają swoje role?
Nie. Bo to goni ich przeznaczenie czyt. nieubłagane i bezwzględne pióro Martina^^
SPOILER
"Po weselu Joffrey'a krasnal został oskarżony o otrucie króla. Aby się bronić, Tyrion oskarżał Sansę, ale żona karła po morderstwie niemalże rozpłynęła się w powietrzu. Tyrion postanowił jeszcze raz zdać się na ślepy los i wybrał próbę walki. Tym razem jego reprezentant, Oberyn Martell z Dorne, przegrał i został zabity przez ser Gregora Clegane. Dzień przed egzekucją krasnal został uwolniony z celi przez swego brata, Jaime'a. Przed odejściem rycerz wyznał Tyrionowi, że Tysha nie była kur*ą, ale tym, za kogo się podawała. Zaślepiony karzeł dostał się do sypialni ojca i zabił go za pomocą kuszy. Zamordował też Shae, swoją nałożnicę, która zeznawała przeciwko niemu.
Zgodnie z poleceniami Varysa, Tyrion dostał się na statek, gdzie, w beczce, przepłynął Wąskie Morze i dotarł do Pentos. Tam przywitał go Magister Illyrio. Magister zapakował go na statek Nieśmiała Panna pływający po rzece Rhoyne, razem z ocalonym księciem, Aegonem VI. W pobliżu Selhorys karzeł został schwytany przez wygnanego rycerza, Joraha Mormonta, który zabrał go do królowej Daenerys. Towarzyszyła im Grosik, nauczona sztuczek karlica, która obwiniała Tyriona o śmierć brata.
W czasie podróży ich statek został zaatakowany przez łowców niewolników. Jorah Mormont miał być sprzedany jako wojownik, a karły jako komedianci. Wszyscy troje trafili na targ niewolników pod Meereen i zostali kupieni przez Yunkijskiego możnego, Żółtego Wieloryba. Ich nowy pan wkrótce zachorował na krwawą dyzenterię, a oni, żeby ich nie pochowali razem z nim, uciekli do obozu najemnej kompanii Drugich Synów. Brązowy Ben Plumm, w zamian za obietnicę złota przyjął ich w szeregi najemników."
KONIEC SPOILERU.
Czyli ogólnie im dalej w las, tym mniej ciekawie...zobaczymy, o ile pierwsza seria była fenomenalna, kolejne mnie odrobinę zawiodły.
Taka piękna okazja, żeby komuś wkręcić, że Tyrion zginie. Ludzie już w to wierzyli, to było takie proste.
Ale nie, musiał pojawić się jakiś sztywniak i wszytko wytłumaczyć, no bo jakby inaczej? Jeszcze ktoś by mógł mu zarzucić, że książki nie przeczytał i byłby wstyd.
Większość ludzi to tacy nudziarze, że aż się smutno robi.