Oczywiście wszyscy serialowi wymiary i umiejetnosci ; Góra, Hodor - oczywiście nie głupi a np
sterowany przez Brana, . a czy wielkościa dorównał by im Kahl Drogo? przeciez tez był wysoki i
bardzo umiesniony wojownik ?: )
a moze inny jakiś sprawny wojownik np; ser Baristan, Dario Naharis, Syrio Forell, Jaimie (z obiema
rękami) oraz inny , którzy pojawią się w książce a nie ma jeszcze w serialu np; Victarion
czy umiejetnosci tych wyszkolonych żółnierzy w walce z takimi wielkoludami jak powyżej napisałem
mają jakiś sens czy skazani sa na porażke przeciw czystej sile ?
Jeśli ktoś bazowałby na samym serialu, to największymi wymiataczami są :Ogar, Bronn i po dzisiejszym odcinku Karl.
Coś czuję że z Ramsaya też zrobią rębajłę i weaponmastera najwyższej klasy w Westeros.
No i nie należy zapominać o Oberynie.
z tego co pamiętam to w książce Roose wspominał, że Ramsay nigdy nie uczył się walki mieczem, i macha nim jak kijem xD
http://www.youtube.com/watch?v=iHP31A0Tl2Y
Już za tydzień poznamy próbkę jego umiejętności serialowych w starciu z żelaznymi YarAshy.
Roose dodał jeszcze, że mimo iż Ramsay nie uczył się walki mieczem, to i tak w walce jest bardzo agresywny i zawzięty jak mało kto.
Nie wiadomo, nie było żadnych rankingów umiejętności. Wydaje mi się że wszystko zależy od dyspozycji dnia.
Czytam właśnie rozdziały Brianne z "Uczty dla wron" gdzie stwierdza, że nie ma drugiego takiego wojownika w Siedmiu Królestwach jak Jaime Lanninster i gorsze od śmierci jest to, że odrąbano mu dłoń, która czyniła go najlepszym z najlepszym. Kłóciłem się na forum, że Jaime wcale nie jest najlepszy a przynajmniej nie ma na to dowodów, ale chyba zanim został okaleczony, w swoim pokoleniu nie miał sobie równych, przynajmniej tak uważa dziewica z Tarthu. Być może najlepszy byłby młodszy o 20 lat Barristan, niezły jest też Góra z racji swojego wzrostu olbrzyma i niewyobrażalnej siły. Po dzisiejszym piątym odcinku bardzo chciałbym zobaczyć w szrankach Syrio Forella i Sandora Clegane by przekonać się która filozofia walki jest skuteczniejsza :-)
dokładnie tym badziej, żę szydził z Syria ;d a Ogar do małych nie należy, z 2 metry też bedzie miał jak nic :) i siły sporo :)
także ciekawa by była konfrontacja ot tak bez walki na śmierć i życie tylko poprostu dla fanu o zakład ;d
p.s; wpuścić na ring bokserski takiego Górę , Hodora i wszyscy obecni mistrzowie HW pozamiatani ;d
Trzeba by było jeszcze nauczyć Hodora walczyć, a on przecież duka tylko jedno słowo i zrozumieć go ciężej niż Andrzeja Gołotę ;-)
Najlepsi są liczni kusznicy strzelający z galerii. Tu nawet dobra zbroja i wyk... miecz nie pomogą a im większy jest rycerz tym łatwiej trafić ;-)
Syrio rozłożył drewnianym mieczem w 20 sekund 5 gwardzistów, a Ogar pieprzył się kilka minut z 5 żołnierzami, ledwo co wygrywając, z czego dwóch zabiła Arya:D.
Nie porównuj gwardzistów których pokonał Syrio z Ogarem. Gwardziści, a przynajmniej spora ich część, zwłaszcza w Królewskiej Przystani to nie rycerze, lecz straż, do której wstępuje plebs w celach zarobkowych. I nie myl ich z Królewską Gwardią, ochraniającą króla.
Zresztą sam Ogar wyśmiał umiejętności ser Borosa Blunta, więc trzeba przypuszczać, że jego przydupasy, byli jeszcze gorsi w szermierce, dlatego tak szybko zostali rozbrojeni.
Ja nie neguje umiejętności Syrio, bo twój post chyba do tego się odnosi. Swoją postawą udowodnił, że nie rzuca słów na wiatr i jest najlepszą szablą w Braavos. Ale w starciu z kimś takim jak Ogar lub jemu podobnym? Cóż, nie wykluczam, że Syrio by się z nim uporał, wszak najemnik Bronn również pokonał w Dolinie prawdziwego rycerza z mieczem i wyku....wistą zbroją ;-)
Ogar po prostu wyśmiał Aryę i jej zapędy na karate kida a jej mistrza pana Miyagii znieważył, by ją sprowokować i dać nauczkę.
Wiem, ale nie przesadzaj, że ci "gwardziści" byli gorsi od kilku byłych, pijanych sługusów Góry, którzy tylko dostarczali mu jeńców i terroryzowali okolicę, nie biorąc udziału w bitwach.
Ludzie Lanninsterów, owszem, ale nie rycerze trenowani przez zbrojmistrzów od dziecka, tylko zwyczajni strażnicy, którzy najęli się do służby w Gwardii. Nigdy nie byli na żadnej wojnie, służbę pełnili w mieście, ot, czasem aresztowali jakiegoś pijanego awanturnika w karczmie. Podczas Bitwy nad Czarnym Nurtem duża część tych zacnych "wojaków" zdezerterowała i uciekła by uniknąć prawdziwej walki.
A sługusy Góry to nie byli zwyczajne rzezimieszki, lecz zaprawieni w bojach zawodowi żołnierze. Znani z terroryzowania wieśniaków, to prawda, ale jakąś wątpię by Góra kierował bandą żółtodziobów, co nigdy nie trzymali miecza w ręce.
Myślę, że by być w oddziale góry nie trzeba było wykazywać się wyjątkową zdolnością władania bronią, skoro jak sam mówisz, terroryzowali wieśniaków. Nie jestem pewien jak u Martina, ale wiesz co trzeba było zrobić, żeby dostać się do takiej gwardii w średniowieczu? Nie brali tam samych żółtodziobów, aby aresztowali karczmarzy, a jak już się najęli, to wiesz jak wyglądało ich codzienne życie? Na doglądaniu porządku lub tak jak np. w przypadku Cersei na bycie jej bodygardami, ale również na treningach, aby poprawiać swoje umiejętności. Więc dalej nie uważam, że byli gorzej wyszkoleni od przydupasów Góry, uważam, że byli lepiej wyszkoleni. Oczywiście nie ujmuję nic Ogarowi, to wielki szermierz i niewielu mogłoby się z nim równać, ale Syrio Forel reprezentował styl walki prawie w ogóle nieznany w Westeros, więc na pewno zaskakiwał tym przeciwników.
Jestem kretynem, napisałem "karczmarzy", chodziło mi o awanturników oczywiście:D.
Zgadzamy się w jednym, Forel to wytrawny wojownik i ja nie zamierzam nawet uważać inaczej. Pewnie Ogar by się zdziwił gdyby przyszło mu się mierzyć w Wodnym Tancerzem, jednak porównujesz przeciwników Syria i Ogara próbując udowodnić, że Ogar miał słabszych rywali w dodatku, będąc lepiej uzbrojonym niż Forel. Może i gwardziści spędzali czas na ćwiczeniach, ale ćwiczenia to nie to samo co bycie zaprawionym w prawdziwych bojach, z przeciwnikami o podobnych umiejętnościach, gdzie jeden błąd decyduje o twoim życiu lub śmierci.
Ja bym porównał gwardzistów do takiej średniowiecznej policji. Owszem, potrafią obsługiwać się bronią, znajdą podstawy samoobrony, ale z zawodowymi żołnierzami, a tym bardziej wojennymi weteranami w żaden sposób nie mogą się równać.
Rozumiem Twój punkt widzenia i go szanuję. Ale dalej jestem przekonany, że nie byli gorsi od ludzi Góry, nie byli oni zawodowymi żołnierzami, tylko rzezimieszkami, nawet jeśli zaprawieni w bojach to wciąż to tylko rzezimieszki, przywdziewający królewskie barwy. Nie wiem czy do dobry przykład, ale nie mam w tej chwili czasu szukać lepszego, ale wyszkolona armia najczęściej wygrywa z nawet łaknącymi krwi i bezlitosnymi rzezimieszkami, czy ludźmi, którzy walczą o wyższe cele(np. powstania), ponieważ to przeszkolenie decyduje, i myślę, że ci żołnierze byli lepiej wyszkoleni od rzezimieszków. Mogę Ci troszeczkę jedynie racji dać w tym, że ludzie Góry może rzeczywiście nie byli zwykłymi rzezimieszkami, tylko tymi najlepszymi, więc dla mnie w najlepszym wypadku można między nimi postawić znak równości. Pozdrawiam:D.
To, że w międzyczasie terroryzowali wieśniaków chcąc zdobyć informacje o buntownikach Berica nie zmienia faktu, że byli to zawodowi żołnierze, a nie jakieś rzezimieszki. To był regularny oddział armii. Nie ma w ogóle co porównywać z miejskimi strażnikami strzegącymi w czasie pokoju ładu i porządku w mieście jest.
Jeśli nie czytałeś książek, to obejrzyj ten sezon serialu do końca. Przekonasz się, że technika i szybkość czasami może przeważyć nad czystą siłą. Oczywiście, jakiś chuderlak nie pokona Ogara, czy Góry, ale wytrenowany, bardzo sprawny wojownik o średniej sile może zagrozić tym najsilniejszym.
Ja Pod zabił królewskiego gwardzistę, zapewne niezłego szermierza? Każdy może zabić Górę albo Ogara - pod warunkiem że zrobi to z zaskoczenia, najlepiej zadając cios w plecy. Aria w końcu to zrozumie.
A może Szary Robak . W końcu nieskalani trenują od najmłodszych lat i robią to na okrągło i to jedyny sens ich życia . A taki Jamie tu sobie podymał Cersei tu coś potrenował nie wiem czy ktoś może się równać z najlepszym z nieskalanych .
Trzeba rozróżnić główne dwie grupy wojowników (upraszczając): rycerzy i nierycerzy. Ci pierwsi są owszem, szkoleni w walce od dziecka i ci najzdolniejsi (jak w/w) wymiatają w walce mieczem, buzdyganem czy kopią, ale mają zakodowany jeden sposób walki, tzw. honorowy. I tak jak słusznie zauważył serialowy Bronn, jak walczą między sobą to wygrywa ten najlepszy, ew. ten mający lepszy dzień, ale jak już przeciwnikiem jest zdolny, szybki, sprytny i doświadczony zawadiaka, to ma on duże szanse zaskoczyć tego walczącego wg zasad rycerza (chociażby jak to zrobił Bronn z Vardisem Egenem i Jaimem czy Karl z Jonem).
Oprócz tego mamy indywidualistów: świetnego Oberyna ze swoją włócznią, Górę ze swą siłą i bólem głowy czy Drogo ze swym arakhem.
Na razie - z tego co pokazali - zdecydowanie Kahl Drogo. Jako jedyny do tej pory pokazał w walce coś nadludzkiego.
Drugi byłby Bronn - ekonomiczny styl, wykorzystuje każdą okazję ale i walczy ciekawie technicznie,
Trzeci Ogar - ta Jego walka w karczmie , z tyloma ludźmi - to jest coś.
Czwarty Góra - siła, rozmiar, zasięg, długość miecza i grubość pancerza.
najgroźniejszy - Jaqen H'ghar
najtrudniejszy do pokonania - Góra / Khal Drogo - #####SPOILER############ obaj załatwieni niechybnie podstępem :>
W sumie ten pierwszy to bez podstępu. Po prostu jego przeciwnik był za szybki i zbyt sprawny . Zginąłby od razu gdyby nie głupi i katastrofalny w skutkach błąd jego przeciwnika.
Poniekąd gdyby nie ten głupi i katastrofalny błąd jego przeciwnika może i on mógłby być uznawany za najtrudniejszego do pokonania...świetnie wyszkolony w wielu dziedzinach facet pałający chęcią zemsty...szkoda tylko,że do jednego konkretnego gościa...kiedy już miał go "na widelcu" przy kozaczył niczym jakiś średniak pokroju Locke'a czy Karla jakiegoś tam...
no cóż Khala Drogo już nie zobaczymy a w tej roli aktor był rewelacja . Liczę na jakieś zaskoczenie ze strony scenarzystów podczas wprowadzenia nowych postaci w 5 sezonie :)
Już kiedyś pytałem na forum o to samo ;) Polecam Ci przeczytać dyskusję tutaj:
http://www.filmweb.pl/serial/Gra+o+tron-2011-476848/discussion/Czy+w+ksi%C4%85%C 5%BCce+Martin+okre%C5%9Bli%C5%82+kt%C3%B3rego%C5%9B+z+wojownik%C3%B3w+Westeros+j ako+najlepszego,2224861
Z tego co jest napisane najlepszym żyjącym rycerzem jest Randyl Tarly, tatusiek Sama, ale w serialu chyba jeszcze nie była pokazana ta postać.
nie rycerzem ale dowodca, kims kto kieruje wojskami podczas bitwy. dowodca nie rowna się wojownikowi.
Jaime masakra po prostu, że już nigdy nie zobaczymy/przeczytamy jakiejś sceny, w której wymiata z mieczem. Oberyn (no qrwa Martin dlaczego?) no i wiadomo Góra i Ogar.
Co do kalectwa Jaime, Qhorin Półręki miał podobny problem co Jaime (odmroził sobie prawie wszystkie palce u prawej ręki) i musiał się uczyć walki lewą. Wytrenował ją do tego stopnia, że walczył nią lepiej niż prawą. Skoro Qhorinowi się udało to czemu nie królobójcy.
Tu masz link z forumową bitwą wojowników, który rzuca światło na to kto jest najlepszy. Wynik dość zaskakujący, ale mógłby się zmienić po finale czwartego sezonu ;-)
http://www.filmweb.pl/serial/Gra+o+tron-2011-476848/discussion/Turniej+rycerski+ najlepszych+wojownik%C3%B3w+Gry+o+tron,2232599
W Uczcie dla Wron kilka razy powtarzane jest zdanie "nie ma człowieka, który równałby się z Areo Hotahem". Jak mamy to rozumieć? Myślicie, że Areo ze swoją halabardą jest groźniejszy niż np Ogar, Victarion, Oberyn itd?
No rycerza Królewskiej Gwardii zniszczył w parę sekund, nawet się nie spocił, zresztą, od dziecka był trenowany przez jakichś kapłanów na halabardnika, to trochę taki wiedźmin, tyle że zamiast miecza używa właśnie halabardy :-)