nuda i zalatuje kompostem.
zresztą już poprzedni sezon był żenująco słaby.
ale jak widać ćwierćinteligentom wystarczy do szczęścia.
Mogę narzekać na serial, mogę go czasami nienawidzić Dedeków za spieprzenie nie których wątków, ale zwiastuny zawsze wychodzą bardzo dobrze i klimatycznie. Już wiem, że będę się dobrze bawić
Moim zdaniem nic pewnego.
Tak samo można spekulować, że w podziemiach Winterfell Arya ucieka przed ożywionymi przez Nocnego Króla swoimi przodkami lub bratem.
To chyba najmilsze zaskoczenie. Może się też okaże że Cersei kłamała z ciążą, wtedy nie będzie nudnego schematu
W zwiastunie Cersei ma szklane oczy w scenie, gdy pije wino. Wcześniej wiedząc o ciąży odmawiała wina.
Skoro trailer jest zmontowany z pierwszych trzech epizodów to znaczy, że poroniła.
Jej smutek nie mógł być z powodu wieści o śmierci swego bliźniaka.
Trailer zdradził mało, ale widać na nim, że horda Nymerii pojawi się, a Tormund i Beric przeżyli.
Dziwne, że spotkali Edda skoro on był na Czarnym zamku, a oni we wschodniej strażnicy.
A oni się jakoś nie przedostali do Czarnego zamku ? Widać, że idą jakimiś tunelami, a z tego co pamiętam, jeśli nie jest to mur, to takie tunele znajdują się właśnie pod czarnym zamkiem.
Mnie nurtuje jedno. Jaki cel ma wędrówka NK na południe....zniszczyć wszystko czy jednak kryje się coś więcej za tym.... jakiś inny nadrzędny cel.
Jak dotąd nie wiemy, kim był NK jako człowiek. Może sięga wyżej niż po zniszczenie "wszystkiego, co oddycha". W końcu to gra o tron.
Podobnie zastanawia mnie ten ogień z animowanego trailera, zatrzymujący lód. Jeżeli to interwencja R'hllora, to też będzie mieć swoją cenę.
Może też za dużo oczekujemy po tej postaci, a jej motywacje są zwyczajnie proste.
Autor "Pieśni Lodu i Ognia" zabrał głos w sprawie finałowego sezonu.
Jak się okazuje, George R.R. Martin, mimo że przekazał twórcom serialu informacje na temat dalszych losów różnych postaci z dwóch ostatnich tomów „Pieśni”, nie jest wręcz do końca pewny, co spotka niektórych bohaterów pod koniec serialu. W najnowszym wywiadzie z EW autor przyznaje:
"To była wspaniała podróż i przez większość czasu nie mogłem narzekać. Ale nie przeczytałem nawet scenariuszy do ostatniego sezonu i nie miałem czasu, by wpadać na plan, jako że nieustannie pracowałem nad „Wichrami zimy”. O niektórych wydarzeniach [które zobaczymy w ostatnim sezonie — przyp. red.] wiem, ale twórcy serialu zamykają wątki pomniejszych postaci na swój sposób. Oczywiście informowali mnie o tym wcześniej, ale było to ładnych parę lat temu, więc mieli sporo czasu na zmiany."
Martin wyraził też żal z powodu tego, że serial wyprzedził publikację „Wichów zimy” oraz „Snu o wiośnie”:
"Oczywiście szkoda, że nie ukończyłem pozostałych książek wcześniej, aby uniemożliwić serialowi „wyprzedzenie” mnie. Nie spodziewałem się tego. Wiele osób zakończy swoją przygodę z tym światem na serialu, ale na pewno nie ja. Nadal głęboko tkwię w tym uniwersum, a przede mną sporo pracy."
Źródło - westeros.pl
Wynika z tego, że losy pomniejszych postaci będą na pomysłach dedeków, a głównych na bazie pomysłów Martina.
aktor wcielający się w Nocnego Króla, powiedział w wywiadzie ( chyba wczoraj) ,że jego postać kieruję się zemstą na kimś. Nie powiedział tylko o kogo chodzi :D
Myślę, że może chodzić o Dzieci Lasu - od nich wszystko się zaczęło i być może na nich się też skończy.
Tylko dlaczego ich szuka za Murem, gdzie Dzieci Lasu z uwagi na konflikt z ludźmi nie zamieszkiwały?
Potencjalną ofiarą jest Bran, pytanie czy z powodu bycia Trójoką Wroną, czy też pochodzenia. Wiadomo, że NK chce też zdobyć Winterfell. Może uważa, że mu się należy. Czyżby był ze Starków?
W książkach Nocny Król prawdopodobnie jest Starkiem. Co do Dzieci Lasu, to ostatnim miejscem dla nich bezpiecznym jest Wyspa Twarzy, gdzie znajdują się czardrzewa i prawdopodobnie tam też przebywają ostatni przedstawiciele tego ludu.
Szczerzę to nie wiem czy to na nich się mści, czy jakiś ród zdradził Nocnego Króla i chce wybić go w pień, czy też jest to związane z jakąś teorią o Night Queen. Ciężko powiedzieć o co mu naprawdę chodzi :/
Rzecz w tym, że nie jestem czytelnikiem książek Martina. W związku z tym, póki co, mogę snuć nawet niedorzeczne domysły. Z przebiegu serialu trudno bowiem wyciągnąć logiczne wnioski.
Szkoda, że nie będzie małego księcia - mógłby mieć wygląd Jona i szaleństwo Targaryenów. Potem przebitki parę lat później, wszystko wspaniale, szczęście, dobrobyt, a tu on z takim szaleństwem w oczach.
ale czemu? przecież nie musi mieć od razu brzucha
znaczy ja bym sie cieszyła, ale jej ciąża jest jak dla mnie niestety pewniakiem...
Racja, nie wiemy ile czasu minęło od ich romantycznego rejsu, a Dany była już w jednej bezbrzusznej ciąży. A rozwiązanie z ich dzieckiem na tronie (oby chłopak) nie byłoby banalne - przecież to dziecko na bank będzie szalone. Dla mnie to mogłoby być słodko-gorzkie zakończenie - z dwójki powiedzmy "bohaterów" pozostaje spuścizna w postaci szalonego króla - historia zatoczy koło. Najpierw myślałam, że to będzie Dany, bo ona ma największe zadatki na złoczyńcę, ale jaka jest szansa, że dotrwa do końca? Ja się cieszę, jeszcze jakby miało rysy Starków jak Jon - marzenie. Szalony Stark.
A jeśli nie ich dziecko, to niech będzie Jaime'a i Cersei (o ile nie poroni). Oby drugi serialowy Joff.
Arya Stark jest osobą, której Nocny Król się obawia i którą chce zgładzić. Siłą rzeczy musi ona przeżyć.
John jest tylko przeciwnikiem, stąd podniesione ręce w geście demonstracji siły na nabrzeżu.
Brann został naznaczony aby doprowadzić NK do swojej siostry.
Wiesz, zastanawia mnie, czym kierowali się scenarzyści uśmiercając tych lub innych bohaterów (i odnoszę to tylko do finałowego sezonu i oczywistego dla wszystkich założenia, że na pewno którychś uśmiercili, tylko jeszcze nie wiemy których).
Bardzo poważnie obawiam się, że Arya nie przeżyje. A dlaczego? Bo jest jedną z najfajniejszych postaci (przynajmniej dla mnie i mam nadzieję, że jestem tutaj w mniejszości. Tak - w mniejszości).
Ogólnie prawie nie czytam opinii widzów, kto z bohaterów jest powszechnie najbardziej lubiany, kto mniej, a kto mało lub w ogóle, a wydaje mi się, że to może być bardzo istotne dla tego, kto przeżyje.
Łatwo bowiem niestety stwierdzić, że żeby te odcinki finałowe miały wzbudzić mieszane odczucia (jak już nawet niektórzy z aktorów zdradzają), to aby tak się stało, musi zginąć ktoś, na kim nam zależy.
Oczywiście możesz powiedzieć, że wtedy, to musieliby wszyscy zginąć, bo na każdej z postaci pewnie komuś zależy - nawet na tej, którą np. my nie lubimy i jej śmierć nas nie zmartwi.
Mnie martwi tylko śmierć Arya i chcę wierzyć, że dla większości nie jest ona tak fajna, jak ją odbieram i że dzięki temu scenarzyści ją oszczędzą.
Twórcy serialu na pewno na tą patrzą i pod tym kątem podejmują decyzję. Oni po prostu muszą na to patrzeć, jeśli chcą, aby finałowe odcinki wzbudziły bardzo różne emocje.
Nie mogą uśmiercić tej lub innej postaci tylko w oparciu o własne pomysły na fabułę.
Ale jak będzie, zobaczymy.
"Siłą rzeczy musi ona przeżyć"
Obyś miał rację :))