Jak wrażenia?Według mnie odcinek emocjonujący.Diana pozbyła się przyjaciółki ojca,Rosalee w ciąży,śmierć Meisnera( szkoda faceta). Za największy minus uważam powrót Juliette.Ciekawie co teraz stanie się z Adalind i dziećmi.
Jak najbardziej odcinek ciekawy. Mam nadzieję że wątek Nicka i Juliette jest zakończony(jakoś nie przepadam za nią) i koniec końców Nick zostanie z Adalind :) Szkoda że to już koniec, a na następny sezon trzeba czekać kilka miesięcy :(
Finał trzymał poziom ostatniego odcinka, i sympatycznie oglądało się 'podwójne' wydanie :)))
Zgadzam się co do powrotu Juliette - GDYBY nie ten szczegół to finał uznałbym za, po prostu, świetny. Naprawdę szkoda mi, JEŚLI straciła personę Eve i będziemy mieć do czynienia znów z Juliette, a o zgrozo jeśli już nie jest hexenbestią to już w ogóle będzie kosmos. Powody są proste: jako Eve postać odżyła, była naprawdę ciekawa i przede wszystkim mnie nie irytowała. W sumie to śmiem twierdzić, że 'wymiatała'. Dodatkowo podobał mi się w tym sezonie wątek romansu Nicka z Adalind, wyszedł naprawdę zgrabnie a nie lubię tego typu rzeczy w takich serialach.. wprowadzenie na powrót Juliette sprawi, że będzie w następnym sezonie jakiś niezręczny trójkącik i szczerze powiedziawszy nie cieszy mnie to nic a nic :(
Ale przechodząc do plusów: cała reszta mi się podobała, a największym plusem i radochę miałem z Diany :D Mała wie, że o rodziców należy się troszczyć :D Nie spodziewałem się, że Bonaparte zginie w finale i to w taki sposób (swoją drogą ciekawy wróg, scena z Adalind jak pokazał kim jest była majstersztykiem). Paradoksalnie też wyszło to tak, że Renard będzie mógł teraz powiedzieć, że działał pod przykrywką aby załatwic Bonaparte.. co mnie nawet cieszy bo nie musiałby ginąc mój ulubieniec :p Co jeszcze: Adalind jest po tym sezonie moją ulubienicą, Monroe i Rosalee są jak zawsze uroczy (scena z zazdrosnym mężem - ryczałem ze śmiechu, jak Monroe później 'nie, to ja dziękuję' xD), Wu pokazał przemianę i jak potrafi ją anulować :D, artefakt po raz kolejny zdziałał cuda (jak sądzicie? Juliette odzyskała 'siebie' ale dalej jest hexenbestią, czy wyzdrowiała ze wszystkiego, dosłownie?).. swoją drogą Nick mając go w kieszeni jest nieśmiertelny <3 .. no dużo tego, by wymieniać.
Zasmuciła mnie śmierć Meisnera - cholera, tego się nie spodziewałem a nawet podczas seansu jak zaczął załatwiać napastników to pomyślałem, że GŁUPIO się skończy bo on nagle sobie przeżyje.. ale byłem w błędzie, gdy pojawił się Sean i Bonaparte. Co ciekawe, niby nigdy nie 'wołgował' tak myślałem, że jest wesenem - a był człowiekiem :) No no, nigdy bym nie obstawiał, że to zwykły, najzwyklejszy człowieczek. Fajnie to wyszło w rozmowie, gdy Renard mówi mu, aby się do nich dołączył a Meisner, że Black Claw jest 'wesen only'. Samą śmierć miał świetną - do pełni szczęścia brakowało mi, aby Renard się wqrwił i zaciupał wtedy Bonaparte :P (ale to już czepianie się z mojej strony). W każdym razie będzie mi go brakować, s5 był m.in. z jego powodu lepszy niż s4, który uważam za jedną wielką porażkę.
Aha, szkoda, że tylko w ostatnich minutach mieliśmy Nicka, prawdziwego Grimma z krwi i kości - starcie z Renardem i to, że tak długo wytrzymał (Monroe :D) mnie nie satysfakcjonowało, ale chyba lepsze to niż nic (wadą jest, że mam wrażenie, że Grimm w bezpośrednim starciu z takim wesenem nic nie jest w stanie zrobić..)
Ogólnie ciekawi mnie s6, nie sądziłem, że po s5 będę to w stanie powiedzieć :)
również się dołączam do opinii. odicnek jak nigdy pełen akcji dynamiczny !! zmiazdyl caly sezon .. dlaczego scenarzysci rozkrecaja - 22 odc na sezon - dopiero kilka ostatnich ... ?? a caly sezon wieje nudą typowe poboczne watki..
jestem zwolennikiem mniej a lepiej jak Gra o Tron czy Wikingowie malo odicnkow lae konkret... chociaz teraz na jesien Grimm ma miec mniej odc
Racja. Co do ilości odcinków: z tego co czytałem chodzi o 'initial order' więc albo faktycznie będzie np. 13 odcinków, albo jeszcze zostaną zamówione pozostałe i wydłużą sezon, pewnie, zbędnymi zapychaczami. Mam nadzieję, że to się nie stanie..
Dlaczego tak uważasz? Była mowa o tym w serialu? :) Pamiętam tylko, że matka Nicka należała do Ruchu Oporu a on z kolei był czymś w rodzaju przeciwwagi dla 'szlachciców'. Stąd założyłem, że chodziło jedynie o weseny (ew. Grimmy) ponieważ rozchodziło się o 'wojenkę' wesenów, nie ludzi.
Ok, troszkę przekręciłem. Chodziło mi o to, że w Ruchu Oporu byli też zwykli ludzie, w przeciwieństwie do takich organizacji jak Verrat czy Czarny Szpon.
Dzięki za info :) Tak czy siak nadal uważam, że można być zaskoczonym, że Meisner był człowiekiem :p W s4 był kolejny kuzyn z familii królewskiej, który z pewnością wesenem był ale nigdy nie vougował. W pierwszych sezonach też były weseny, które nie vougowały - dlatego też nie przeszło mi przez myśl, że jest 'tylko' człowiekiem. Fajnie, że chociaż potwierdzili.
Ja np. wiedziałem, że Meisner był człowiekiem. Nie wie czy przypadkiem nie było o tym mowy gdzieś na początku, gdy Sean spotkał się z Ruchem oporu w Austrii. Ale można było się tego łatwo domyślić, bo prawie zawsze podczas walki weseny "wogują", a Meisner cały czas był człowiekiem.
No a co powiesz o tym kuzynie familii królewskiej z s4? Był z pewnością wesenem a ani razu nie vougował, nawet w walce z Seanem (który ostatecznie vougował) - to może być mylące, gdy widzisz 'człowieka' w tym serialu bo równie dobrze można założyć, że nie pokażą prawdziwego oblicza danego wesena (Meisner taki mi się widział :D) :)
Nie wydaje mi się, że było - swego czasu oglądałem 4 sezony hurtem i zwróciłbym uwagę (ale jeśli się mylę proszę mnie poprawić).
Chodzi o gościa imieniem Kenneth? - http://grimm.wikia.com/wiki/Kenneth_Alun_Goderich_Bowes-Lyon
On akurat był człowiekiem, bo członkowie rodziny królewskiej byli ludźmi, z resztą jest potwierdzenie na Grimmowej wikii.
No to w takim razie nie mam więcej pytań, po raz kolejny dzięki za info! :) Szkoda tylko, że nie powiedzieli tego w serialu - zakładałem po prostu, że skoro to 'świat' Grimma to rodzina królewska to weseny (dokładnie to te lwio-podobne). Ależ żyłem w błędzie :D
Służę pomocą ;) Czasami ciężko zapamiętać wszystkie informacje szczególnie z pierwszych sezonów.
Chyba jakoś w tym albo poprzednim sezonie była wzmianka o tym że królewska rodzina to nie weseni. Ale nie jestem pewny
Hmmm, jeśli Juliette nie jest hexenbiest teraz, to teoretycznie Adalind też mogą "uleczyć" :D
ja myślę że trwałą zmiana wesenów w ludzi to uboczny efekt leczenia (a może podstawowy).
Też mi to przeszło przez myśl - w ten sposób artefakt byłby naprawdę czymś więcej niż relikwią, która 'leczy' (normalnie, wiadomo, świetna rzecz :D ale w świecie Grimm pasowałoby 'lepsiejsze' uleczanie). Oczywiście tylko zakładając, że Juliette została 'wyleczona', przekonamy się w s6 czy tak się stało.
no jednak Monroe się nie zmienił wcześniej... ale może faktycznie tylko na "zakażonych" pełnych ludzi działa, bo to jakby nie było jest wówczas częścią leczenia
Popieram post /Diablo w 100 % , Mega finał całe 82 minuty ciągle coś się działo . Walka na końcu Nicka nareszcie po cały sezon tylko zmieniał pieluchy . Bardzo szkoda Meisnera że to on musiał umrzeć a nie np . Sean w pojedynku Nick vs on . Diana to prawdziwy kozak Grimma siedzi sobie w pokoju i robi laleczki a potem zabija na odległość . Może w 6 sezonie będzie wyjaśnione czy patyk ma jakieś efekty uboczne bo już 3 osoby zostały nim leczone :)
niesamowity emocjonujący odcinek finałowy czego brakowało w tym sezonie - walki i emocji a nie nudnych romansów... nie domówień ..
Co do sytuacji końcowej.. myślę,że Dian która keiruje Renardem sprawi, iż o nrzuci szbale na ziemie i wywiąże się jakaś rozmowa ... ciekaw tylko ejstem jak scenarzyści rozwiążą sprawę Renard- Nick... ??
Przecie żRenard ma wygraną w wyborach w kieszeni.. i nie możę byćjednocześnie kapitanem policji.. ? czyli co wybory na nowego kapitana , który musi wspólpracowaćz REnardem burmistrzem?
Co Wy o tym sądzicie ??
1. Czy scenarzyści uśmiercą kogoś z dwójki Nick - Renard?
2. Czy Renard zostanie Burmistrzem Portland i pogodzi sięz Nickiem a Nick mu zaufa mimo, żę został przez niego zdradzony bo dołączył do Szpona??
3. Czy Eve pozostanie Eve lub powrócci Juliet? ;d
zapraszam do wymiany poglądów :)
Nick raczej nie umrze bo jest tytułowym bohaterem - Grimmem, a gdyby go uśmiercili to serial straciłby trochę sens. Myślę że Sean porzuci Szpona i jakoś dogada się z Nickiem, ale raczej Nick nie zaufa mu tak jak wcześniej.
Nick z tym kawałkiem drewna jest nieśmiertelny,powinien to sobie w kurtkę wszyć i zawsze nosić.Eve była świetna w tym sezonie,została całkowicie uleczona i obawiam się że straciła swoje moce co by było beznadziejne.Renard mógłby zostać teraz przywódcą czarnego szpona było by super.
Największy minus tego serialu to dialogi.
Raz są świetne, ostatnie odcinki znów pokazały klasę. Ale czasem są tak tandetne...
Jest ich dużo, strasznie mnie irytowało jak Nick każdemu z osobna tłumaczył co, jak i gdzie się stało.
Najbardziej męczące były na początku 5 sezonu. kiedy to ciągle gadali i gadali o Juliette. I o tym jak się czuje Nick po śmierci matki.
Co do ostatniego odcinka to dosyć nieźle, ale pomysł by Nick wszystkich załatwił zamiast zrobili to w razem jest dziwne.
Bonaparte został zabity, może Adalind ucieknie z dziećmi?
W nowym sezonie będziemy mieli czworokącik. Może być ciekawie. Jeśli nie zastosują zapychających dialogów.
Wątpiłem w ten sezon, a twórcy jednak znaleźli na niego jakiś pomysł.