Trzeba przyznać, że serial trzyma w napięciu, zauważyłem u siebie coś, czego nie miałem od dawna - mianowicie, że zerknąłem raz, czy dwa czy już jest następny odcinek. Sposób prowadzenia akcji przypomina The Killing, polecam dla fanów, każdy odcinek zbliża nas do kulminacji, chciałbym, żeby zakończyli z klasą i rozwiązali zagadkę z końcem sezonu, bez tych cliffhangerów itd. A później kolejny sezon. Ksiązki nie czytałem, więc nie wiem i nie chce wiedzieć jak się fabuła rozwija, czy można z niej więcej wycisnąć, niż główny wątek pierwszego sezonu, ale mam taką nadzieję, że można.
Ładnie zarysowane postacie, piękna Jessica Biel, dla mnie cacy.
Nie kojarzy mi się to z The Killing. Ale serial dobry. Pullman trochę irytuje, ale chyba ma irytować. Widać jednak u niego pewną manierę aktorską, szczególnie to wywracanie oczami. Intryga, trudno powiedzieć na tym etapie. Ostateczna ocena po finale.
Ja widzę w tym The Killing :) Karty odkrywane są bardzo oszczędnie i cała akcja jest dośc powolna- osobiście lubię taki rozwój wątków. Motyw ciekawy, niejednoznaczni bohaterowie, na każdy odcinek czeka się z niecierpliwością. Jessica pokazuje swoje możliwości aktorskie a a tym bywało w jej filmografii różnie. Jak dla mnie naprawde świetny serial. Ciekawe jak to potoczy się dalej...
Ja nie dostrzegam związku z The Killing, który był zresztą o niebo lepszy. Ze smutkiem stwierdzam, że The Sinner coraz bardziej mnie rozczarowuje. Książkę czytało się nieźle, wciągnęła mnie. Serial dłuży się jak flaki z olejem, a obie siostry jawią się w nim jak przygłupy. Cora to już w ogóle mnie załamuje. Jej nieodpowiedzialność, naiwność i niczym nieuzasadnione (chyba tylko głupotą) zadurzenie w J.D. drażnią jak cholera. Koleś traktuje ją jak szmatę, a ta najwyraźniej nie ma nic przeciwko. Bierze każdy podany narkotyk, daje się obmacywać kumplom J.D., nie zwraca uwagi na podążającą niczym cień za J.D. jego eks. Nie ogarniam jej debilizmu.
Mimo całego szacunku dla The Killing muszę przyznać, że i tam zdarzały się absurdalne zwroty akcji i pozbawione logiki zachowania ;) . I rzeczywiście, podobieństwo nie jest oczywiste, seriale różnią się klimatem, ale sposób prowadzenia akcji, rozsupływanie tajemnicy, by rozwiązać ją w wielkim finale i parę innych cech jednak te dwa seriale łączy, według mnie.
Według mnie zagadka wyjściowa w The Killing była misterniej skonstruowana, ponadto każdy z odcinków koncentrował się na innym podejrzanym. Do tego serial miał ciekawsze - w moim odczuciu - postacie. Ponadto drażni mnie Jessica Biel - nie porwało mnie jej aktorstwo, przypomina mi raczej szopa z zatwardzeniem. Ne twarzy wciąż ten sam wyraz - wieczne zdziwienie w stylu "Nic nie ogarniam".
Jestem właśnie po odcinku numer 8. Jak odcinek się skończył to dopiero dotarło do mnie, że mam gębę otwartą i prawie nie oddycham. :D
rewelacja. Zastanawiam się czy może ktoś zna ten kawałek przy którym Cora dokonała zbrodni na plaży, a potem leci w tle gdy przypomina sobie
pewne zdarzenia z tamtej nocy ??
Pozdrawiam ;)
Świetny serial,który wciągnął mnie od pierwszego odcinka .Z niecierpliwością wyczekiwałam nowych odcinków ,odcinek 7 odpowiada na pytanie : Dlaczego zabiła Frankie Belmondo,odcinek 8 będzie ostatnim :( .Zastanawiam się czy będzie kontynuacja,jeśli tak to co można jeszcze rozwinąć w tym temacie skoro pierwszy sezon pokazał wszystko od początku do końca?
Z dobrymi serialami jest tak właśnie, że nie chcemy, by się kończyły zbyt szybko, ale jednocześnie irytuje nas kiedy scenarzyści na siłę rozwlekają je na kolejne sezony, serial traci głębie, sens i sprawia więcej zawodu, niż dostarcza satysfakcji. Z ostatnio obejrzanych - The Fall, który po pierwszym sezonie zaczął ostro pikować w dół i na maksa mnie rozczarował końcówką. Zobaczymy jak będzie w tym przypadku! :)