Oczywiście nadal mierny pod względem dialogów i gry aktorskiej, jednak zdecydowanie broni się choreografią walk. Wreszcie mamy potyczkę, w której scenarzyści nie boją się uśmiercać walczących, momentami dość brutalnie, co jest miłą odmianą od "grzecznych" pojedynków, jakie miały miejsce w innych produkcjach.
Dokładnie, czekałem na tego typu walki od czasów prequeli, Qimir aktualnie niesie ten serial na plecach. Szkoda, że nie idzie to w parze ze scenariuszem. Oby tego typu walki były również w produkcjach filmowych
Racja, ta jedna walka dzięki dynamice i dużej brutalności Qimira poziomem równa tym z prequeli. Mam nadzieję, że jeszcze pokażą jakąś walkę tego bohatera - obstawiam że z Solem albo Vernestrą.
Ja bym chętnie jeszcze zobaczył mistrza Qimir'a w akcji, albo chociaż jedną sceną żebyśmy mieli świadomość kto jest drugim Sithem
Też na to liczę, chociaż wątpię, że zostałby umiejętnie wpleciony w historię - musieliby zrobić to tak, żeby Jedi nie mieli świadomości o istnieniu obu.
Nie jest przeciwieństwem brutalności jako takiej, jak już to przedstawia tych brutalnych jako antagonistów(całe Imperium w Oryginalnej Trylogii).