Można zacząć od tego że serial już na starcie nie jest dla stereotypowych fanów star wars bo nie dość że jest nakręcony przez kobietę, to jeszcze większość obsady to ludzie, którzy nie są biali, a matki głównych bohaterek to lesbijki. No cóż. Obsada obsadą ale fabuła to jakiś żart. Nie wiem kto wpadł na jakże genialny pomysł robienia motywu z tymi siostrami ale było to totalnie zbędne, szczególnie że na koniec one się znowu magicznie przyjaźnią i Mae się poświęca w obronie siostry. Przy Qimirze widać, że rzeżyserka ewidetnie chciała robić jakieś nawziązania do Kylo Rena, szczególnie w przed ostatniej scenie w 8 odcinku. Wiele wątków nie zostało wyjaśnionych, niektóre rozpoczęte na samym końcu, Fabularnie serial upadnie bez 2 sezonu
Ten serial ma ten sam problem co serial Obi-Wan, czyli można było wszystko zamknąć w 3 odcinkach po 40 min, a tak mamy pierwsze 3 odcinki totalnie zniechęcające widza do śledzenia losów bohaterów, którzy i tak są bardzo słabo napisani i odegrani no może po za Qimir'em. Cała fabuła jest dosyć głupawa i w wielu miejscach nielogiczna. Serial zwyczajnie ma widza za debila karmiąc go tkliwymi motywami i próbując nadrabiać scenariuszowe bzdury scenami walk. Nie wiem czy 2 sezon ma sens, no chyba że skupią się bardziej na Plagues'ie i jego roli w całej historii.