To co niepodważalnie łączy oba sezony to przyjemna kreska, która każdego zachęci do oglądania.
Pierwszy sezon, co tu dużo mówić, mistrz. Wyróżniające się postaci o różnorodnych charakterach,
ciekawa fabuła, twórcy utrzymali klimat przez wszystkie odcinki, na końcu zwracając akcję o 180
stopni, zostawiając widza z apetytem na więcej. Jednak... drugi sezon już tak nie zachwyca.
Dodanie przejść, "RE : Hamatora", między scenami całkowicie burzy ciągłość każdego z
odcinków, co powoduje, że traci się nieco zainteresowanie. Błąd, który w pierwszym sezonie był
praktycznie niezauważalny, w drugim jest notoryczny - oko Staruszka, a raczej jego brak, raz po
jednej stronie twarzy, raz po drugiej. Przypomnienie poprzedniego odcinka inspirowane było chyba
Gintamą, jednak nie pasuje to do klimatu tego tytuły. ALE - tak jak w pierwszym sezonie, tak i w
drugim, koniec jest niesamowicie przemyślany i dopracowany, pobudza różne emocje i powoduje
końcowe zadowolenie. Mimo wad, całość warta jest 8 z serduchem ;)
Według mnie pierwszy sezon miał ten fajny styl rysowania, wszystko było takie kolorowe i mniej poważniejsze, niż jak to jest w Re: Hamatorze. Plusem drugiego sezonu jest większa spójność fabularna: jedyną rzeczą która zlepiała pierwszy sezon w całość był wątek z Moralem, w drugim jest inaczej.
Zrobiłem nawet z nudów screeny: http://i.imgur.com/w1HjfIQ.jpg