Dobry Madsen jako Hannibal, wyważony, pragmatyczny, inteligentny. I o pustej, porcelanowo sterylnej twarzy. Serial świetny wizualnie, ciekawy, oniryczny klimat.
Całość niestety psuje główny (?) bohater, Will, którego ciągły szczękościsk i pipkowatość sprawia, że nie da się go oglądać. W ogóle bez przewijania scen z nim w roli głównej byłoby mi ciężko przez kolejne odcinki przebrnąć. Do tego to Baltimore, w którym stężenie psychopatów i seryjnych morderców w roztworze ludności wynosi chyba jakieś 50%... ;)
Ech, a mogło być tak dobrze.