PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=650378}

Hannibal

7,9 85 667
ocen
7,9 10 1 85667
6,5 12
ocen krytyków
Hannibal
powrót do forum serialu Hannibal

3x10

ocenił(a) serial na 9

Jak zwykle ostatnie minuty odcinka wbijają w fotel. Willowi przydałaby się spluwa w tym momencie ;) Obecność Quinto i Bedelia-brutal ciekawie rozjaśniły sylwetkę pani doktor. Jest jeszcze ciekawsza niż wydawało mi się po sprytnej "zmianie" osobowości! Scena z tygrysem fascynująca,chociaż do końca nie wiem czy ją dobrze zrozumiałam. To nawiązanie do tej Kobiety Obleczonej w Słońce? Ale,że tygrys? Bo pomarańczowy? No i oczywiście Armitage! Ah! Nie wiedziałam,że wcinanie i wąchanie papieru może być tak fascynujące(?). Zgadzam się z Hannibalem-nie jest do końca chory na umyśle. Trzy ostatnie odcinki muszą już być totalną rozpierduchą od pierwszej do ostatniej minuty!

surprise6

Armitage super. wątek Bedelii mnie drażni, jest karykaturalny (ale w sumie co w tym serialu nie jest, początek III sezonu to absolutny przerost formy nad treścią). Za to dalsza część adaptująca Czerwonego Smoka - dobra, solidna, pewne błędy w logice można wybaczyć. Niby znamy fabułę, powtarzają się sceny i cytaty z książki/filmu, ale 1)Armitage jest świetny 2)wciąż nie możemy być pewni zakończenia i pewnych wątków pobocznych. czekanko! ciekawe, czy powstanie film kinowy albo kontynuacja (byłaby pewnie oparta na Milczeniu).

ocenił(a) serial na 10
Blase

Kontynuacja najwcześniej za jakieś 18miesięcy do dwóch lat. Jeśli oczywiście będzie ;)

surprise6

Z tygodnia na tydzień coraz smutniej, coraz puściej, coraz drętwiej na forum :D Czyżby większość widzów odpłynęła od serialu? Olala.

Fajnie się ogląda Armitage'a i wątek RD, aczkolwiek muszę to wreszcie powiedzieć: mam silne wrażenie deżawu. Bardzo silne. Zastanawia mnie jedno - o ile do tej pory twórcy dość luźno trzymali się kanonu książkowego, w sensie: brali, co im pasowało i odniesienia do książek i filmów traktowali na zasadzie "smaczków" do wychwycenia przez fanów, akurat wątek RD biorą dosłownie. I to z książek, jak i Z FILMU. Sceny Dolarhyde'a są wręcz żywcem wzięte z filmu, wiem, bo widziałam go wielokrotnie. Dziwi mnie to, bo jak wspomniałam, twórcy do tej pory tego unikali. Przykładowo Freddie jest z jednej strony nawiązaniem do książek, a z drugiej żyje własnym życiem. Chilton jest książkowy, ale równocześnie nie jest. Świniarz Mason, jego siostra... można by wymieniać. Nie raz jest tak, że cechy jednej osoby z książki zostają rozłożone na kilka postaci, wątki się mieszają, są umieszczane dowolnie w serialu, niekoniecznie w punkcie czasoprzestrzeni odpowiadającym książce.
A tu mamy żywcem wzięte kanoniczne sceny: znak na drzewie, tygrys, dom Francisa, obraz i jego konsumpcja...
I muszę ostatecznie stwierdzić, że o ile walczyłam z tym uczuciem, jako wierna fanka Richarda, próbowałam to jakoś tłumaczyć, żyć w zaprzeczeniu, bo przecież chodzi o mojego ukochanego Thorina i Thorntona, to jednak NIE PODOBA MI SIĘ TO.
Mads nigdy, ani przez moment nie był Hannibalem Hopkinsa. On stworzył i rozwinął książkowego Lectera nadając mu nowe, unikalne cechy. Stworzył go od nowa. To samo mogę powiedzieć o Willu, Chiltonie, nawet Freddie, której przecież nie cierpię. Mogę również powiedzieć to samo o Jacku.
I teraz mamy Francisa, który mimo cudownie obsadzonego w jego roli Richarda, jest jak na razie stuprocentowo kanoniczny i co gorsza - jest niestety imitacją Ralpha.
Hopkins na wiele lat narzucił swoją interpretację Hannibala, która tak głęboko "wryła" się w popkulturę, że do tej pory pojawiają się narzekania niektórych widzów serialu, że "Hopkins lepszym Lecterem był". Zapominając, że Mikkelsen NIE gra hopkinsowego Lectera, tylko SWOJEGO.
Wg mnie Norton stworzył świetnego Willa - a jednak widząc potem Hugh w tej roli nie czułam, że jest to ten sam Graham.
Tak samo Ralph wg mnie stworzył wspaniałego RD. Więc zgodnie z manierą serialu, Richard powinien teraz nadać mu swoje własne unikalne cechy. I nagle tak się nie dzieje - twórcy każą mu grać rolę, sceny wierne książce i filmowi! To już było! Wszystkie te sceny już były, nawet ruchy i zachowanie Francisa są bardzo podobne! A przecież scenarzyści nie raz udowodnili, że potrafią popłynąć w kwestii swoich interpretacji dzieł Harrisa i to tak, że hoho, można było boki zrywać :D
Okazuje się nagle, że na ten moment szczytem kreatywności twórców w przypadku wątku RD jest zmiana koloru skory Reby! :D

Eniłej.
Błagam, wytnijmy już Badelię. Kolejna Abigail, czyli morderczyni grająca ofiarę, to już się robi nudne. Miałam taką samą minę, jak Will, ojej, biedna Badelia. Czy oni wszyscy muszą dorabiać ideologię do swoich morderstw? Tęsknie za czystym i prostym podejściem do spraw Masona (biznes lub zemsta), czy kiedyś Lectera (kill the rude). Poza tym przypominam Gillian o wizycie u logopedy, ta irytująca maniera mówienia przez ledwo otwarte usta, chociaż usilnie robi wrażenie, że słuchamy profesjonalnej, super opanowanej damy, spowoduje na starość bóle szczęki.
Lecter i Will tacy słodcy... :3 Hugh w tym świetle wyglądał jak nie on :) uwielbiam Lectera, jak jest tak bezwzględnie grzeczny, nawet wobec opryskliwych sanitariuszek.
I pojawił się Zachary, yupi! (i co? tylko tyle??)

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

Armitage cały czas powtarzał,że informacje na temat postaci Francisa czerpał jedynie z książki. Nie oglądał żadnej adaptacji,bo nie chciał się kimś inspirować,a stworzyć go po swojemu. To znaczy,że są dwie opcje-RD nie da się inaczej zagrać albo twórcy serialu narzucili taki sposób grania aktorom. Rzeczywiście jest to trochę dziwne patrząc na niekanoniczne i dalekie od oryginałów postaci,jak Hannibal czy Freddie(którą ja uwielbiam :D).

surprise6

Myślę, że "wina" leży po stronie twórców serialu. Jakby nie było dali możliwość pokazania Lectera czy Willa odpowiednio Madsowi i Hugh, dzięki stworzonemu na nowo scenariuszowi, natomiast Richardowi nie pozwolono na to, bo jego wątku nie "przemeblowano", zachowano go wręcz co do litery :)
Oczywiście, że nie ma za bardzo możliwości zagrania Francisa w całkowicie inny sposób. Są wszak ustawione pewne żelazne zasady, zgodnie z którymi Hannibal to wyrafinowany erudyta kanibal, Will jest trochę ciapowatym nerdem z problemami, Freddie - bez względu na płeć - to dziennikarska szuja, Chilton ma kompleksy i wybujałe ego, a Mason to sadysta. To są sztywne ramy, na których od zdolności scenarzystów oraz aktorów zależy, czy da się skonstruować jednak różne osobowości. Przecież tak to działa, gdyby było inaczej, nie mielibyśmy w kinematografii różnych Spartakusów, Kleopatr, D'Artagnanów, Robin Hoodów, Hamletów, czy choćby panien Bennett :D Gdyby kierować się tylko książkami, czy przekazami historycznymi, Kleopatra z serialu Rzym i Kleopatra Elisabeth Taylor byłyby takie same, tak samo mielibyśmy pana Darcy na zawsze jednym stylu, czy by go grał Colin, czy ktokolwiek inny.

A jednak scenarzyści Hannibala, którzy pozwolili reszcie aktorów swojego serialu na kreatywność dając im nowe okoliczności przyrody do przedstawienia publiczności swoich bohaterów, w przypadku Francisa są konserwatywni i zachowawczy. RD ma dokładnie takie same sceny, co film, tylko że film był ADAPTACJĄ, podczas gdy serial jest tylko OPARTY na książkach!!!
Przykładowo, jeżeli dobrze pamiętam, żona Jacka jest tylko wspomniana w książce, bodajże tylko w jednym zdaniu, czy cuś. A w serialu dostała cały osobny wątek. Tak samo sam Crawford - jego postać w serialu żyje własnym życiem. Na tym polega kreatywność i tworzenie nowych rzeczywistości, dzięki którym aktorzy mogą rozwinąć skrzydła bez ciężaru oczekiwań widzów i sprostania legendom. Dlatego Laurence nie musiał mierzyć się z Harveyem i ze Scottem Glennem, bo miał swojego agenta do zagrania.
A dzięki "uprzejmości" scenarzystów Richard, pewnie nieświadomie, musi się mierzyć z Ralphem. I przy całej mojej miłości do Richarda, jednak obiektywnie uważam, że Ralph na ten moment wypada lepiej *chlip* pewnie to przez tę jego aurę szaleńca ;)

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

Trudno mi ocenić w tym momencie i porównać kreacje obu aktorów,bo nie oglądałam żadnej adaptacji,a książkę przeczytam dopiero po zakończeniu sezonu,ale koniecznie muszę to nadrobić i sama przekonać się co tu jest nie halo i kto zrobił to lepiej. Jednakże szkoda mi trochę Richarda,że został w pewien sposób zmanipulowany do odtwarzania czegoś,co już było. Pocieszający jest odzew fanów i ich zachwyt nad jego postacią,smutno mu nie będzie ;)

surprise6

Jak obejrzysz Czerwonego Smoka, od razu się kapniesz o co mi chodzi :)

ocenił(a) serial na 10
emo_waitress

No widzisz, a mi się podoba Arnitage. Fiennes był szalony, tylko tyle i aż tyle. Ten owszem nie ma dobrze w głowie, ale jest ludzki przez co bardziej mu współczuję aniżeli się go boję. Bo Fiennes budził we mnie odruch - zamknijcie go! Ten Franis natomiast - żal mi go, ale zamknijcie go!

Oczywiście nie żebym go usprawiedliwiała, ale ma w sobie pewien ból, który nie jest przejaskrawiony i który dostrzegam.

ocenił(a) serial na 9
jocisko

Dokładnie! Ta bestia jest bardzo ludzka! Aż człowieka dreszcze przechodzą,gdy zorientuje się ile współczucia mu wysyła,a przecież to psychopatycznych gwałciciel i morderca. Lubię,gdy twórcy mnie tak sprawdzają :D Ale muszę się przyznać,że do Hannibala nie mam ani grama sympatii. Po drugim sezonie szczerze go nienawidziłam. Teraz,gdy jest grzeczny jest mi zupełnie obojętny.

jocisko

Ależ ja wcale nie twierdzę, że Armitage jest zły w roli CS, absolutnie!
Mi chodzi o to, że bidula dostał popłuczyny po Ralphie, podczas gdy takich popłuczyn oszczędzony całej reszcie aktorów, którzy grają wszak role też już wcześniej grane. Po prostu ubolewam nad tym, że akurat Francis jako jedyny dostał sceny dosłownie książkowe, podczas gdy choćby taki Mason miał swój wątek świńsko-murenowy jedynie zarysowany i bezczelnie pogmatwany.
Dlaczego smoczość Francisa nie został w równie niebezpośredni sposób, niedosłowny pokazana?

Wiesz, ja jestem fanką Richarda i we mnie on w ogóle budzi uczucia "aaawww, mój kotek" :3 nawet jak na ekranie barbarzyńsko niszczy ludziów i sztukę.

ocenił(a) serial na 10
emo_waitress

Myślałam, że tak bardzo Cię bolą te pomyje, że paczeć nie możesz ;)

To jest największy dowód na brak wizji na trzeci sezon, niepewność odnośnie własnych pomysłów (lub ich brak) i bezpieczną ucieczkę w sprawdzone schematy. A wystarczyło tylko trochę zmienić, bardzo malutko i byłoby zupełnie inaczej... Chociażby mógł poznać Rebę wcześniej i dopiero potem jakoś stawać się smokiem, zupełnie inne sceny, zupełnie inne dylematy, inne uczucia...

jocisko

Eeee nieee, bo same w sobie te "pomyje" są dobre, jakby nie było sprawdziły się w filmie, więc technicznie nie mam nic do zarzucenia :)

"..zupełnie inne sceny, zupełnie inne dylematy, inne uczucia..."
no właśnie, można by było zachować smocze ramy, ale zrobić inną gadzinę ;) Na ten moment usunęłabym na pewno Rebę, którą jest odgrywana strasznie, ale to strasznie c h ujowo.

surprise6

Łoo boże filmów nie widziałaś? herezja xD

ocenił(a) serial na 9
Adorianu

Wyobraź sobie,że nie. Nie interesowałam się taką tematyką za bardzo,aż trafiłam na serial.

surprise6

Takie filmy to pozycja obowiązkowa,teraz będziesz je oglądać przez pryzmat serialu który za dobry nie jest :(.

ocenił(a) serial na 9
Adorianu

Najpierw książka. Co do serialu,to jak widać podoba mi się bardzo,a twórcy otwarcie mówią,że nie jest to absolutnie adaptacja,więc nie boję się porównania ;)

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

Jak dla mnie im bliżej końca, tym twórcy coraz bardziej sobie odpuścili i nie chciało im się zbytnio główkować. Gdyby było inaczej, to walczyliby żeby ten serial dalej trwał, a tak to stwierdzili "trudno, stało się".
Co do samego odcinka - przez większość czasu się wynudziłem. Nie trawię Rutiny Wesley, więc przedłużanie na siłę sceny z tygrysem było dla mnie jeszcze większą katorgą (boże jakie ona ma paskudne palce!). No ale żeby nie było, że tylko narzekam - z odcinka na odcinek jestem coraz bardziej pod wrażeniem RD, podoba mi się, że relacja Will-Hannibal dalej trwa, a ostatnie minuty odcinka były bardzo przyjemne :)

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

Wedle mnie, i tak za bardzo popłynęli w wątku Red Dragona, zmieniając kolor skóry jego ślepej towarzyszki. Ach ta wszędobylska poprawność... no i w dodatku obsadzili w jej roli Tarę, już przerobienie dziennikarza na kobietę, i Crawforda na czarnoskórego irytowało, ale z czasem się człowiek przyzwyczaił. No ale nie, muszą dalej zmieniać, ech.

ocenił(a) serial na 9
truegod

Zupełnie nie rozumiem co rasa ma do tego,jaką postać się odgrywa. Serial to jedynie luźna inspiracja książką,nie jej adaptacja. Zabawne jest to,że widzom nie przeszkadza,gdy czarnych czy azjatów grają słabo ucharakteryzowani biali aktorzy,ale gdy ktoś ośmieli się zmienić rasę dalszoplanowych postaci,wtedy gdy nie ma ona zupełnie znaczenia,to już wielkie oburzenie,bo jak w kraju wielokulturowym ktoś mógłby być czarny ;P

ocenił(a) serial na 9
surprise6

Widzisz, gdyby dajmy na to takiego Blade'a, Morfeusza czy Kaliego zagrał biały, też by to przeszkadzało. Jeśli jest pewien kanon co do postaci, to wypada się go trzymać.

ocenił(a) serial na 9
truegod

Jaki kanon? Czarny nie może być policjantem,czarna kobieta nie może być na tyle atrakcyjna,że spodoba się mężczyźnie? Tak,jak napisałam nie są to postaci pierwszoplanowe i rasa nie ma w ich przypadku żadnego znaczenia,a że Bryan chciał dodać trochę "koloru" nie jest to zbrodnią,w moich oczach nic serial nie traci.

ocenił(a) serial na 10
surprise6

Dla mnie to źle pojęta poprawnośc polityczna. Mówił o Clarice, że nie chciał do niej białej aktorki. A teraz wyobraź sobie, co by było, gdy na pytanie "Kogo widzisz w roli Clarice?" odpowiedział "Nie wiem, ale na pewno nie czarnoskórą aktorkę". O Jezu, czaisz jaki byłby mówiąc krótko gnój? Nie odpędziłby się od smrodu do końca życia.

Mi w sumie wisi kogo on daje do roli, ale widząc czarnoskórą aktorkę w roli Reby mam przed oczami Fullera i jego je.bnięte zagrania i ten jej kolor skóry symbolizuje jego debili.zm.

Tak samo z Margot w książce była chłopichą, chłopczyczą, babochłopem, gdy stała w cieniu ludzie myśleli, że to mężczyzna.

Na pytanie dlaczego nie dał kogoś w tym stylu powiedział, że to nie jest dobry przykład osoby LGBT. Ale takie osoby też istnieją. Też istnieją osoby molestowane... Więc tu nie miał jaj, zamiast tego wolał dać ładną Margot i ujęcia na jej du.pcie, gdy ubiera majtuchny.

Kre.tyn.

ocenił(a) serial na 9
surprise6

Czarny może być policjantem, pewnie. Luther na ten przykład jest czarny i nikomu to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, pasuje idealnie, ale ten konkretny w książce był biały, to i po co to zmieniać? Przecież ta zmiana jest wprowadzona tylko w imię poprawności politycznej. By ilość kolorowych postaci zgadzała się w serialu.

Dziś zmieniamy postacie drugoplanowe, za naście lat, wyjdzie nowa wersja Hannibala, gdzie będzie on Arabem. I kobietą, a co.
W Twych oczach może serial przez to nie traci, w mych, nieco i owszem.

ocenił(a) serial na 9
truegod

Tych tekstów o konieczności obsadzenia czarnej kobiety nie słyszałam. Tu się zgodzę,że to niesmaczne w obie strony i przegięcie. Co do ładnej Margot... No cóż wszyscy w tym serialu są piękni i zadbani,Ameryka po prostu,ale stereotyp męskiej i zaniedbanej lesbijki w filmach jest bardzo silny i być może chciał go przełamać. Freddie stała się kobietą,bo Fuller chciał więcej kobiecej energii w serialu. Większości widowni to odpowiada. Mi również. Rozumiem też,że fani książki mogą mieć z tym problem. Taka wizja i widzimisię twórców,można popierać lub nie,ale dla mnie ma to sens zwłaszcza,że serial ma miejsce w obecnych czasach,w kraju zamieszkiwanym przez wiele ras i nie jest adaptacją książki.

ocenił(a) serial na 9
surprise6

Jak myślicie, dlaczego dopiero teraz Hannibal zdobył adres Willa? Wcześniej przesłał mu wiadomość przez Jacka. W filmie, wiadomo, podał adres Czerwonemu Smokowi, ale tu? Siedzi w więzieniu od trzech lat i teraz nagle adresem się interesuje? Francis jest ogarnięty, skoro potrafił połączyć się tel z Lecterem, udawać badacza twórczości Blake'a, to potrafiłby i zdobyć adres Grahama. Bedelia jest ciekawą postacią wg mnie (poza irytującym zwyczajem mówienia przez zaciśnięte zęby), parę słów prawdy Will od niej usłyszał. Też jestem zdziwiona, że serial jest aż taką kalką. To jakoś nielogiczne wg mnie, fabularnie również, tak samo jak Will zwracający się nagle do Hannibala per "dr Lecter". W filmie relacje Graham-Lecter były powierzchowne, a tu, usiłują ni to je wyzerować, ni to pokazać jak w wersji filmowej, ni nie wiadomo co. Czy wy do swoich ex zwracacie się "proszę pana"? I skąd w ogóle jakiś "ex"? W dodatku, ileż razy Hannibal może robić (czy też chcieć zrobić) krzywdę Grahamowi ?! To robi się pomału nudne: pomanipuluję tobą, pohipnotyzuję trochę, rozpłatam ci brzuch, zjem twój mózg, a teraz co? Zabiję rodzinę? Nie kupuję tego na razie. Swoją drogą, pacjent Bedelii (ten od połkniętego języka) szybko się zorientował, że Lecter nim manipuluje, a Bedelia nielepsza, czego w ogóle nie można powiedzieć o Willu. Prawie przez cały pierwszy sezon nie połapał się w czym rzecz, a i dalej był jak ćma. Swoją drogą, w drugim sezonie wydawało mi się, że Willa napędza jednak niechęć do Hannibala, więc późniejsze wybuchy uczucia i wyznania z początku sezonu 3 były dla mnie jednak zaskoczeniem. Teraz też zaczyna robić do niego przez szybkę te swoje oczęta. Nie chcę, żeby Will był ciągle taki bezradny, taki poddany, taki uległy, taki krok za Hannim wiecznie. Lubię ten serial, ale czasem nie wie wiem, co się dzieje, ani na co patrzę właściwie. "dawna miłość", "intymnie się znacie", "tak za nim tęsknisz", co twórcy kombinują? Oni tak na poważnie, czy to ukłon w stronę hannigramowego fandomu, żeby miał pożywkę? Tak czy siak, trudne chwile przed Willem.

ocenił(a) serial na 9
amacik

Bryan i Martha są wielkimi fanami Hannigram'a więc... ;P A tak na serio,ja już nie próbuję zrozumieć ich "związku",tego co oni do siebie czują,czuli czy jaką będą mieli przyszłość. Ta relacja jest dalece poza logiką i jest napędzana dziwacznymi instynktami i pobudkami-nic dziwnego,obydwaj panowie mają nierówno pod sufitem(Will także,z choroby psychicznej nie da się całkowicie wyleczyć). Jako widz coraz mniej skupiam się na ich wątku. Ile można to ciągnąć? (Nie wierze,że to pisze) Moją uwagę przykułby nieoczekiwany zwrot akcji typu: Hannibal jest ojcem Willa;dawno temu panowie mieli romans;Will uwalnia Hannibala z celi itp.

ocenił(a) serial na 9
surprise6

Hannibal ojcem Willa? :))) ja się zaczynam poważnie bać, że naprawdę w końcu padną sobie w ramiona ;) Za to pomysł, że Will uwolni Hannibala jest całkiem interesujący. A najpewniej będzie tak, że jak się Hanni sam wsadził do więzienia, tak i sobie z niego wyjdzie, gdy to uzna za stosowne. Tych pięć par drzwi, do których klucze ma Alana, nie powstrzymają go. Na razie czeka. Nie bardzo wiem na co?

ocenił(a) serial na 9
amacik

Czeka,aż Czerwony Smok wyeliminuje rodzinę Willa,wtedy Will będzie znowu sam,bezbronny,rozbity i łatwy w manipulowaniu i znów będzie "jego".

ocenił(a) serial na 9
surprise6

Uha! chcę Willa mocnego, silnego i zdecydowanego. Choć raz. Willa, który, jeśli już zechce trwać przy Hannibalu, zrobi to z własnej woli. Sam zdecyduje. A w filmie, że tak powiem (chyba wszyscy oglądali, więc to nie spojler?), rodzina Grahamów przetrwała.

ocenił(a) serial na 9
amacik

Nie oglądałam filmu... Cały czas czekam,aż twórcy nas zaskoczą w tym temacie(Hannigram) :D

ocenił(a) serial na 9
surprise6

Ty nie oglądałaś filmu, a ja napisałam Ci, co się stanie, sorry :(( Też liczę na zaskoczenie, bo chyba nie mogą tak żywcem kalkować/kopiować nadal.

ocenił(a) serial na 10
amacik

To takie przedfinałowe zapychacze, ale gołym okiem nawet na nie nie mają pomysłu i kopiują... przykre kurcze...

amacik

Hanni zdobył adres Willa, bo ten nie poświęca mu dostatecznie dużo uwagi :) Przecież Hannibalek dał się zamknąć w kiciu, żeby Will wiedział gdzie jest i go odwiedzał, a ten niewdzięcznik nie dość, że nawet drożdżówki ze śliwko nie podeśle, to w ogóle się nie interesuje!!!!!! Mało tego - ma czelność znaleźć se babe i bachorexa - dla Hannibalka to ostateczna potwarz. I proszę, jak na zawołanie pojawia się RD. Tada!
No i tak wyszło.

"Lubię ten serial, ale czasem nie wie wiem, co się dzieje, ani na co patrzę właściwie."
nie bój żaby, to jest problem, z którym boryka się ok 85% fandomu. Reszta to mix psychofanów serialu i/lub Hannigarma, im się wszystko podoba :)

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

Taaak, a Hanni przecież też mu oferował rodzinę i dziecko i nadal, mimo niewdzięczności Willowej, jest jego rodziną i będzie z poświęceniem pomagał w poszukiwaniach mordercy. Trzy lata czekał, trzy lata. Aż się wierzyć nie chce, że to "nasz" Lecter mógł się sam poddać i czekać na... faceta? To się porobiło. Ja zaś, czekam na finał, bo ten serial finały ma mocne, że tak z przyjemnością wspomnę Mizumono.

amacik

Hannibal z poświęceniem to może.. ale sprowadzi nowe plagi egipskie na Willa :D
Dali by se wreszcie buzi i skończyli te tańce godowe, no jak Odyna kocham! :<

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

Oni to sobie dadzą, ale po buzi.

ocenił(a) serial na 10
emo_waitress

Niedoczekanie, słońce :D Nawet przez chwilę nie marz o tym, to niebezpieczne... więc póki jeszcze możesz - nie myśl w ten sposób xD

jocisko

No dobra, to jak to mówią starożytni górale: niech se dadzą po kufie i skończą te mecyje :D

ocenił(a) serial na 10
amacik

Bo to Hannigram, tego nie zrozumiesz, nie próbuj, nie dotykać - urządzenie elektryczne.

Wyobrażam sobie, jakby Hannibal poderżnął gardło żonie WIlla i jego pasierbowi, dorzucił do tego jakąś gadkę o filiżance i becoming a spora część fanów będzie miała mokro w gaciach, bo ich relacja jest taka och i ach, metafizyka pełną gębą.

ocenił(a) serial na 9
jocisko

Święta prawda! Will zrobiłby te swoje rozpaczliwe oczęta skrzywdzonego szczeniaczka i wybaczył! Nie, ja nie chcę kalki z filmu, to nie może być tak przecież, że będą się do końca trzymali pierwowzoru? Nie przestanę marzyć o tym jak Will w takiej sytuacji wpadłby do środka celi Hannibala i w końcu mu przyłożył. Jak Jack! A potem wyciągnął pistolet i faktycznie - koniec serialu i koniec kłopotów Willa. Ech... Pozostaje napawać się Hannim w pięknym białym więziennym wdzianku. Siostra Denis (takie jej miano?) też odważna babeczka, taka stanowcza wobec Lectera, a on taki jej posłuszny, aż usłyszałam trzask pejczyka w tym momencie ;) Żarcik z przepisami dla Bedelii - faktycznie, cud, miód i co tylko. Doktoressa nam się rozkręciła, że hej. Nie wiem, czy nie gorsza od Hannibala, bo wiecie, żeby ptaszka chcieć zgnieść?! No naprawdę... :))) zwróciłaś uwagę na minę Willa jak to usłyszał? Nie może się chłopak ciągle odnaleźć w tym morderczym środowisku. I jeden Zachary zadał dobre pytanie: co to, ku.rwa za terapia jest? Kochany słodziaku, ano najlepsza: hannibalowo - bedeliowa. Żyw z niej nie wyjdzie nikt.

ocenił(a) serial na 9
amacik

Co do tekstu z zabiciem ptaszka,tu ciekawostka,zainspirowała go autentyczna wypowieź Jodie Foster nt słabości :D

ocenił(a) serial na 10
amacik

Denise to odpowiednik tego czarnoskórego pielęgniarza Barneja ;) Konkretna, nie boi się przypomnieć konsekwencji niesubordynacji... W książce Barnej dość odważnie zwracał się do Haniego "Przetrzymam panu pocztę", zabiorę kibelek" i tym podobne, radził sobie.


Aaa, ptaszek... ojeju... wtedy miałam myśl "Co wy pierd.olicie? Co Bedelia pier.doli?" jeżeli widziałabym cierpiące zwierzę to pomogłabym, to jakiś weterynarz czy coś, to nakarmiłabym... nigdy nie przyszło mi na myśl, aby dobić, bo to tak jakby szybciej, niczym zupka chińska..

Pewnie gdzieś tam na Tumblrze kolejne ołtarzyki dla Willa, bo on by ptaszkowi pomógł (hłe, hłe, on lubi zwierzątka, Tiery zwłaszcza i świniarzy ;)

Poza tym Will żre mięs! Wtranżala aż miło! A czy on nie wie, że taka pig to też inteligentne zwierze? Wprawdzie nie jest tak piękne i przyjemne w dotyku jak pies, ale swoją dusze ma i jako tako to zwierze całkiem, całkiem do empatii... podobnie jak chociażby kura... i Will żre takie zwierzaczki? BŁĄD BICZES! i to poważny... powinien być wegetarianinem i jakżeby ten Hannigram był wtedy jeszcze piękniejszy! "Ugotowałem dla ciebie warzywka, miły mój"

niemniej jednak pomyślałam sobie, że wszelkie tego typu myśli - dobić, a być może rozkoszować się ostatnim tchnieniem ptaszka to moim skromnym jak zawsze zdaniem kukuryku na muniu.

I pod tym względem Bedelia - na przepis ją, bo to zła kobieta jest.

No i Hanni, który nie tylko dobije ptaszka, ale on sprowadzi na ptaszka dość bolesne okoliczności, potem lekko go podleczy, potem znowu zrani, potem wprowadzi ostateczne rozwiązanie wraz z ostatecznym ratunkiem, będzie czekał, sączył winiacza i obserwował co się stanie... być może jeszcze uroni łze za ptaszkiem, bo to taki ładny ptaszek był i pasował do kanapy...

ocenił(a) serial na 9
amacik

"Oni tak na poważnie, czy to ukłon w stronę hannigramowego fandomu, żeby miał pożywkę?"
- twórcy celowo zamieszczają mnóstwo aluzji do Hannigram (mój ulubiony - konsumpcja smażonych w całości piskląt). Dlaczego? Od dłuższego czasu nie śledzę wypowiedzi Fullera, wolę interpretować po swojemu na podstawie odcinków, reakcji odbiorców oraz materiałów z planu. Moim zdaniem to półżartobliwe puszczanie oka do fandomu. Skoro serial jest na dobrą sprawę czystym fanfiction (no, może poza ostatnimi odcinkami z Red Dragon), sami twórcy są wielkimi fanami, to dlaczego nie mieliby pobawić się z widzami? Co by nie pisać o serialu, Fullerze, jego pomysłach, oraz "miłości" między Hannim i Willem bardzo widać, że kręcenie serialu sprawia im mnóstwo frajdy. Wesoła twórczość od fanów dla fanów, którą można albo kupić w całości albo odrzucić z obrzydzeniem. Tę "intymność", "miłość" kupuję, ale właśnie z przymrużeniem oka ;)

ocenił(a) serial na 10
kaka0000

Też przymrużam oczko, nawet tak się do tego przykładam, że mi się zamyka, potem tak samo profesjonalnie z drugim oczkiem.

Myślę, że oni jednak tak na serio, to nie jest celowe z ich strony, oni fandomu nie podkarmiają, oni go żywią, dają sterydy, pożywki, witaminki, suplementy... fandom rośnie duży i otwiera dziób jeszcze szerzej, a im to wcale nie przeszkadza...

ocenił(a) serial na 9
jocisko

Fandom jako farma grzybków(pierwszy sezon) :D

ocenił(a) serial na 9
surprise6

O to to!

ocenił(a) serial na 10
surprise6

Ulala, jaka posucha na forum... a w zeszłym roku było tak pięknie, same znane nicki było, rozkminy były... eh, czyżby wszyscy pouciekali i nie chcą biednej Haniutki niczym ten niewdzięcznik Will? rude! (and shame!)

Co by tu było... moje serce, choćby bardzo chciało mieć to wszystko gdzieś, to jednak małe ukłucie, że muszę sobie przypominać co było w odcinku zamiast:

- wstawać w środku nocy, wymacać kompa i w półśnie zapuścić serial
- oglądać z herbatką, nie z piwkiem
- zasuwać na FW i wrzucać recenzyjkę...

(shame on me!)

Eh...

Hannuś, moja Hannuś

Hanka jest kwintesencją zaje.bistości nawet gdy siedzi. Taka rzecz jak zwykłe siedzenie, a siedzi majestatycznie, charyzmatycznie i pół Tumblra ma feelsy jakie to nie jest sexy i hot. Ja też mam feelsy <3

I skąd on miał gumę do żucia? Rozpieszcza go, Alanka, rozpieszcza. Oczywiście, gdy wyjdzie na jaw, że Hanka bardzo niegrzecznie się zachowuje będzie to jej wina, bo nie podsłuchiwała i nie trzymała go w kojcu i w kagańcu. Nie czytała Greya i tak to jest ;)


Dalej..

Will - Ty mały sku.rczybyku! Ból zadeczka, że Bedelia trzepie hajs na kłamstwie, jaka ona brzydka, tfu, tfu i fuj... ale to, że Ty szczeniaczku drogi zabiłeś Tiera i pozwoliłeś na okaleczenia Masona to git majonez, bo to w imię miłości do doktorka było? Eh... i jeszcze kradziej arbuzów z Ciebie!


Muszę przyznać, że dodawanie przepisu do kartek na święta to całkiem udany wybryk Haniego. Takiego Hankę chciałam, takiego pragnę!

Pan Red Dragon

Oj jak mnie fascynowało to, co zrobił z tym telefonem! Bardziej niż łażenie Willa i jegoż ględzenie przez resztę odcinka!


No i pan Arnitage ma bardzo ładne ciałeczko, wprawdzie nie w typie madsowym, ale jest na czym oko zawiesić. Trochę mi przeszkadzało, że jakaś baba mi tam zawadzała, ale mimo wszystko co popaczyłam to moje. Bo to taki serial się stał - do patrzenia, albo na łydeczki, albo na Madsika albo na ślimaki ;)


Jeśli chodzi o cały wątek Dragona to byłam zachwycona grą tegoż pana, ale teraz to kopiuj-wklej z filmu mi się przejadło. Wiem dokładnie co będzie, jak będzie i kiedy, więc zwyczajnie mnie te sceny nudzą.


Pluszowy tygrys całkiem przyjemny, lubię zwierzątka, miło się patrzyło... no chyba, że był prawdziwy? ale wątpię... to jedna z tych bardziej zaangażowanych moich rozkmin w tym odcinku...


pacjent dr Połknełąm Kij

hihi, tutaj można powiedzieć, że mam coś w rodzaju beki. Och, jak się fani podniecali, ile było nadziei, pól AHSu zwrócone w kierunku Hanki a tu nic więcej jak du.pa zbita.

https://33.media.tumblr.com/f1ee437f3c95014bb05c7feb1ad2105c/tumblr_npwmyyRIZt1r ntxqeo1_250.gif




ocenił(a) serial na 9
jocisko

Hanni
- żadne okoliczności przyrody nie spowodują utraty majestatyczności

Will
- przyganiał kocioł garnkowi, ale podobała mi się ich rozmowa. Lubię interakcje Bedelia vs ktoś_inny_niż_Hanni. Również dobrze widzieć Willa nie uganiającego się za/z Lecterem.

Pan Red Dragon
- jego relacje z Rebą trochę mnie nużą, na szczęście pod koniec odcinka zaczął działać. Bardzo lubię twórczość Blake'a, scena w muzeum jest dla mnie najdrastyczniejszym momentem tego odcinka :D
A propos: aktorka grająca Rebę słabo odgrywa niewidomą. Wygląda raczej na kobietę, która BARDZO stara się nie patrzeć. I nie zawsze się udaje.

Pacjent Bedelii (wg imdb: Neal Frank)
Zachary miał bardzo mało czasu antenowego, ale w trakcie kilku minut nieźle pokazał jak bardzo Frank nie był zadowolony z terapii. Początkowy spokój płynnie ustępował prawdziwemu wkurzeniu. Heh, tutaj nasuwa się pytanie dlaczego Frank tak szybko (w ciągu może kilku - kilkunastu wizyt? W każdym razie zbyt niewielu, aby doktor zrobił mu wodę z mózgu) zorientował się, że jest coś mocno nie halo z Lecterem, podczas gdy ekipie Jacka zajęło to prawie dwa sezony?
PYTANIE, bo nie do końca zrozumiałam: Frank zginął w wyniku wypadku - zaduszenia własnym językiem, czy to Bedelia przyczyniła się do zgonu poprzez - dajmy na to - obrażenia zadane ręką w przełyku?

ocenił(a) serial na 10
kaka0000

Och, moja mała cząstka mózgu rozkminia co następuje:

Hanni od dawna miał z Bedelią relację dziwną i po.pieprzoną, wysłał jej specjalnie spreparowanego pacjenta, aby ją trochę szturchnąć... i na moje on go otruł z opóźnionym zapłonem, nie wiem... po co Bedelia mu kładła to łapsko też nie wiem... poza tym w pierwszym odcinku Hanuś gada o celowej przemocy itd... ale po co kłaśc komuś ramię do gardła? To w ogóle jest możliwe...

Zatem: Bedelia również powinna siedzieć w oszklonej celi.

ocenił(a) serial na 9
jocisko

Dokładnie tak.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones