Nowy Red Dragon

Sprawia mi przyjemność oglądanie go w tej roli, muskuły miał świetne już w poprzednim odcinku, którego nie opisałam ;). Daje nową jakość, świeżość i mimo faktu, że sceny są niemalże żywcem zerżnięte z filmu bardzo mi się podobają. Śmiem nawet stwierdzić, że pan Arnitage lepiej się spisał niż Fiennes.

Hannibal - Daddy of the year

jaki kochany... pozwolił córce pobawić się sikawką, paluszków nie obetnie, bo chce nauczyć ją grać na klawesynie, zabierze się zamiast tego za uszko.... przyniesie trupa w celach terapeutycznych (powonienia?), wspomoże dobrym słowem (Never be ashamed of who you are, Abigail.)... eh... prawie zapomniałam, że na koniec zarżnął ją jak świnie... but! still better dad than Stannis Baratheon.

dr Alana Bloom

Jak tak debilnego showrunnera jakim jest Fuller mogło zatrudnić HBO? Miała być najbardziej interesującą postacią kobiecą tego sezonu, a wyszło jak zawsze.

Droga Alano! Bzykanie z potworem to mało, więc urodzisz dziecko piep.rzonego sadysty? Hallelujah, dr Bloom! Hajs się zgadza! Gdy jest okazja trzeba przytulić kaskę. Każdy z nas lubi gdy wpadnie trochę grosza, i ja i Ty i pan Fuller, no każdy z nas, także naprawdę rozumiem. Wcale, a wcale nie ma się czym przejmować. Tatuś nierówno pod sufitem, psychol prima sort, mamusia psychiatra, mądra kobita - geny się wyrównają, liczę na nie, trzymam kciuki. Twoja dziewczyna będzie kochać Twoje dziecko miłością największą, będzie otaczać je czułością, zwłaszcza, gdy dorastając będzie przypominać swojego tragicznie zmarłego ojca.

Cóż ja głupia myślałam, że pierdyliard fików z Alaną w ciąży z Hanką to głupiutka wizja fanów, ale jak widać przykład idzie z góry.


Ale trzeba przyznać, że Alana dobrze kombinuje. Luksusy Hanniego w ramach strategii nie kija, lecz marchewki - sprytne posunięcie. Pewnie defenestracja sprawiła, że nie wierzy już w swoje umiejętności psychiatry, więc robi za ciecia przy Hance. Niby praktykuje nadal, ale nie przejmuje się niczym, bo pieniążki przy synku szeleszczą aż miło.

Fuller:

https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/23/88/b4/2388b4e8d2651545d8e62781 3f7825df.jpg


a i kontynuacja krucjaty:

http://madsmikkelsennews.tumblr.com/post/125510675670

Co tam jeszcze było w tym odcinku?


Nowe psy! Jestem psiarą i zazdroszczę Willowi! Sama chciałam głaskać.

Co tam jeszcze?

Cóż, proszę o pokutę i rozgrzeszenie... nie! wróć!

Całe latanie po domach z Hanką i Willem było fajne z dwóch powodów:

- Hanni w garniturach ładnie się prezentował
- włosy Hanniego bardzo ładnie się prezentowały w połączeniu z garniturem... stare dobre czasy Casino Royale mi się przypomniały, aż łezka w oku, jak tam pięknie Mads wyglądał!

Z jakiegoś powodu też Hanuś miał sexy buty.

Willa i jego designy, wizje w krwi i inne olewam, postać Willa mnie nie jara, Hugh mnie nie jara, słowem - przewijam.


Podsumowując - nie sądziłam, że sceny z Abigail będą kiedykolwiek moim ulubionymi, ale stało się :) I to właściwie sceny z Hanką i Abi, ale cóż no z Abi, bo Hanką jest zawsze...


Ryba psuje się od głowy.

"but! still better dad than Stannis Baratheon."
O M G

http://33.media.tumblr.com/78375cbe5c859890520e579af29dc752/tumblr_nifvorNaq01u0 k6deo1_500.gif

Chciałam również zwrócić na to uwagę: Abigail mówi, że czuje swojego ojca, a ja się pytam - CO można było poczuć w tym pokoju, w którym musiało intensywnie walić TRUPEM??? Zaiste, pomysły scenarzystów względem umajenia fabuły filozoficznymi bzdurami, z całkowitym pominięciem realiów wciąż potrafią mnie zaskoczyć. I to po tylu sezonach, ciuchciach i litewskich zamkach. No fajnie fajnie, że Hanni i Abigail mają swoje father-daughter momenty, ale jak rany ludzie kochani... ten smród! Mało tego, oni tego trupa OTWORZYLI. Ciekawe jak długo musieli potem wietrzyć i wybierać robaki z dywanika.

Kochana, to jednak szukamy logiki? :) Pomyśl, jak Hanka ze swoim super super nosem musiał cierpieć? Ale czego się nie robi dla dobra dziecka, prawda?

Toteż mówię - tyle sezonów i jeszcze potrafi mi opaść szczena :D

Nie pomyślałaś/łyście, że to mógł być tylko wytwór jej wyobraźni: wynik naćpania albo hipnozy Hańka, który wielokrotnie robił to innym bohaterom?
Można hejcić co i ile się tylko da, ale w trzecim sezonie wypadałoby brać pod uwagę, że nie wszystko, co widzimy, dzieje się naprawdę.

Może masz rację, ale wtedy bardzo blisko do myślenia, że wszystko jest halunem, a to jest to, czego od czasów dr House'a nie lubię :)

O tak! Abigal i Francis zdecydowanie błyszczeli w tym odcinku! Czy tylko ja mam wrażenie,że Jack staje się najmniej lubianym kolesiem w ferajnie? Narażać Willa i znów popychać go do skrajności dla dobra sprawy? Nawet Hannibalowi się to nie podoba...

Ojej, ale romantyczny odcinek :)

Niestety była Abigail, no jak rany, co mi się wydaje, że wreszcie koniec z tą poczwarą, to się pojawia jak teściowa z dowcipów. Przecież ona umarła. DWA RAZY. DOŚĆ. JUŻ.

Blómka przejmuje pozycje książkowego Chiltona. Z jednej strony ok, bo lubię patrzeć, jak robi siebie idiotkę, ale z drugiej... gdzie sam Chilton? No i zgodnie z moimi przypuszczeniami Alanka jest cielną krową w przenośni i dosłownie. Ile razy powiedział Werdżer bejbi? Pińcet? Na pewnie nie mniej niż czysta czydzieści czy. Jak miło jest być bogatym i trzymać Hnnibalka jako zwierzątko domowe.
Blómka do tego zrobiła się śmieszna i troszku wulgarna - ten dowcip o palcówce - olaboga. Widać Margot jej służy :D

Co tam dalej... no jest jeszcze Thorin Dębowa Tarcza, który teraz jest lata świetlne od butnego króla krasnoludów. Richard rządzi, chociaż jednak na ten moment ten Czerwony Smok jeszcze nie jest na poziomie Ralpha. Całkiem możliwe, że jest to kwestia charakteru i charyzmy. Natura Richarda przebija się w graniu postaci takich jak Thorin, czy Thronton, a Ralph zawsze robił na mnie wrażenie lekko pomylonego, co wybornie oddawało charakter Heathcliffa, Dolarhyde'a, czy choćby i poczciwego Voldemorta. Ale oczywiście, żeby nie było, Czerwony Smok Richarda podoba mi się.

Na plus smaczek w postaci reklamy z otwartymi ustami na przystanku, z którego Zębowa Wróżka zabiera miłą panią. Która gra niewidomą tak, że cały czas muszę sobie przypominać, że ona jest niewidoma.

No i na koniec - Hannigram w pełnej krasie. Miłość płonie, uczucie kwitnie, te wzajemne wyrzuty, te spojrzenia pełne tęsknoty... Hanni mówiący do Willa, że też miał dla niego rodzinę... (wcale się nie dziwię Willowi, że odmówił, kto by tam chciał taką Abigail w rodzinie). Każda osoba wokoło mówi tylko o Hannigramie, Jack, Blómka i czerwona wiedźma.. tylko czekać, aż zauważy to żonka Grahamka. Awkward.
Will prezentował się prześlicznie, jakże mu oczka błyszczały, ależ jest ten chłopina atrakcyjny, taki słodziak :3 Hanni natomiast w swoim białym wdzianku, wygląda super profesjonalnie i władczo.
Szalenie mi się podobało, jak Hannibal zdominował Willa podczas ich rozmowy. I jak Will - nieświadomie lub hłehłe świadomie - poddaje się tej dominacji. Ich pierwsze spotkanie po latach rozłąki było takie słodkie, nawet ograniczyli smędzenie do minimum, wszystko było cacy, aż mi serce zabiło mocniej :)
http://media.tumblr.com/88364aee74f73c91e31ed77b2d2755b8/tumblr_inline_mi1ahytuy B1qz4rgp.gif

A jak pan Fuller na Tweeterze? Dumny z wprowadzania publicznej telewizji na nowe, nieznane wody? ;) Na tej palcówce się nie skończy ;)

Dziwi mnie, że gościu, który jest pupilkiem kanibala, w imię miłości rozczłonkowuje zwłoki znalazł sobie całkiem normalną kobietę. To musi się źle skończyć. Tumblr ma teorie, że Will i Hanka uciekną w stronę zachodzącego słońca uprzednio pozbywając się i Molly i Alany. Podziwiam ten hard ducha fanów Hannigrama ;)

Ja nie wiedzieć. Staram się omijać wypociny twórców seriali, bo zazwyczaj albo pławią się w samozachwycie, albo nieudolnie próbują tłumaczyć swoje "gienialne" pomysły. A w przypadku Fullera to od czasów jego tłumaczeń paralesbijskości Margot moja odległość od jego wypowiedzi wynosi mniej więcej tyle, co odległość między Słońcem a Plutonem.

Mnie w przypadku Hannigrama nie dziwi nic. Jest to wg mnie po prostu kolejny przejaw queerbaitingu w serialach, a cały wątek jest poprowadzony bezsensownie. Stosuję po prostu zwyczajową taktykę i mam ten pairing w głowie, oglądając serial spokojnie żując brokuła. Zastanawiam się czasem, czy twórcy oglądają swoje produkcje i czy widzą swoją manianę. Nie wiem, co wymyśli Fuller, oczywiście wszystko jest możliwe, ale na ten moment paczę i oczom nie wierzę. Mamy w ciągu dwóch ostatnich odcinków atmosferę między Willem i Hannim, którą można kroić nożem i kompletny brak chemii między Willem i jego nową rodziną. Co ja mówię, więcej uczuć widać w kontaktach Willa ze swoimi piesełkami, niż z panią żoną. No cóż, nie pierwszy i nie ostatni raz narzeczone, żony, sekspartnerki są traktowane w taki sposób, można się przyzwyczaić :)
Dziwne są te teorie, niby po cholerę trzeba by było zabić Alankę, to by sugerowało jakiś ich związek z nią. Ale łotewer, ja nie mam żadnych teorii, płynę z prądem i podziwiam widoki :)

Czy wiesz, że pani grająca żonę Willa gra razem z Hugh w teatrze, konkretniej w sztuce zwanej "Wenus w futrze"?

To nie jest queerbaiting. O tym mogłaby być mowa, gdyby twórcy byli względnie hmm normalni. A Fuller obnosi się ze sobą, nawet ze swoją seksualnością, wrzuca postacie homo, nawet gdy nikt o tym nie wie (Jimmy), maszczy postaci kobiece, konsultuje się z kolegami homo, czy przelecieliby kobietę, gdyby była hmm potrzeba, daje sceny w rodzaju "połykanie ptaka" i mówi o seksualności w tych scenach...

On się jara Hannigramem, mówi o "bolesnym rozstaniu", podkarmia fandom na tweeterze...

Fandom LGBT bardzo wrażliwy, lubi każdy kąsek, więc można powiedzieć, że jest w siódmym niebie. Ale to nie jest celowe i perfidne, lecz szczere i prawdziwe kreowanie serialu przez fullera, co jest bardziej od czapy niż czysty, wykalkulowany queerbaiting.

Dla mnie queerbaitingiem jest wszystko, co można sprowadzić do "wszystko wskazuje na to, że mogliby być razem, ale nie będą, a przeszkodą jest tylko płeć" :D

Co do Hannibala i Fullera - jak już wspomniałam, staram się z sukcesem omijać wszelkie wypowiedzi pana twórcy, na tumblrze wchodzę tylko na wypowiedzi ludzi traktujących Hannigram tak samo jak ja - czyli z odpowiednim lajcikiem, skupiając się tylko na wybranych aspektach i i grzecznie ignorując cała resztę. Więc co on tam mamrocze pod nosem na temat Hannibalka i Grahamka - tego to ja na szczęście nie wiem. I wiedzieć nie chcę :D
Jak już wspomniałam - po seksistowskiej i homofobicznej (LOOOOOL) wypowiedzi na temat Margot, nie mam co poświęcać uwagi temu panu.
A co do fandomu LGBT - na szczęście ci, których znam mają zdrowe podejście i nie dają się bałamucić. Chyba już co bardziej ogarnięci fani homo parek zwyczajnie wiedzą, czego oczekiwać. Czyli niczego :D
I wiedzą, że nie ma co się podniecać i nastawiać. SZCZEGÓLNIE, kiedy okazuje się nagle, że twórcy, scenarzyści i większość obsady ALEŻ OCZYWIŚCIE ŻE wielkimi fanami owegoż pairingu są. To jest jak prawo fizyki: im bardziej ekipa jest "za", im bardziej shippuje homo parkę, im bardziej się udzielają w tej kwestii na tweeterze i w wywiadach, tym bardziej można być pewnym, że gówno z tego będzie.
Niewielu twórców ma jaja jak DeKnight i po prostu daje homo pairing bez dorabiania ideologii i robienia wielkiego halo. I bez tweetowania i robienia zamieszania wokół OMG GAY.

W jednym z setki wywiadów,które oglądałam przewinęła się kwestia rodziny Willa,że będzie w niebezpieczeństwie,że sielanka będzie trwać krótko. Znamy takiego jednego,który lubi "mącić" rodzinne szczęście...

Hmm, a OITNB oglądałaś? Czy niekoniecznie? Nie pamiętam, czy Tobie ten tytuł wychodzi z lodówki, a jednak się jeszcze nie skusiłaś? Tam nikt nie ma problemów z homo paringami.

Mnie Hannigram odrzuca, zwłaszcza przez niektóry fandom, który traktuje to jak jakiegoś bożka, sparzyłam się i nie potrafię spojrzeć na niego przychylnym okiem (gdyby nie Hani to nie patrzyłabym w ogóle).

Oglądam właśnie 3 sezon ;) I to prawda, tam nikt nie ma problemu z niczym :D

Wiem, jak fandom potrafi zniechęcić do dóbr kultury - i to niekoniecznie fandom slashowy. Miałam nieprzyjemność spotkać takich fanów różnych produkcji, którzy jak nic innego potrafią zniechęcić do zapoznania się ze swoim "óbóstwianym", jedynym słusznym arcydzielem.
Dlatego staram się omijać co bardziej *khem* zagorzałych zwolenników i zwolenniczki. Czegokolwiek. W tym Hannigrama. I pewnie dlatego mi ten pairing nie przeszkadza. Jakoś potykam się na necie tylko o posty, które traktują ten wątek-nie-wątek z sympatią, bez nabożnej ortodoksji. Często z miłym mi humorem.
Od każdych fanatyków cza sie czymać z daleka ;)

To mnie Orange wyłazi z lodówki... I wstyd się przyznać, ale nie mogę tego nigdzie znaleźć! Wszyscy polecają, a ja nie umiem zlokalizować źródła.

DOŚĆ już Abigail do diabła xD ile jeszcze będą ją pokazywać i drążyć temat?

Jak narazie to tylko sam Czerwony Smok mi się podoba i chce go więcej,ale nie oni muszą dawać Abigail....

Francis na końcu zabił tą niewidomą (nie pamiętam imienia)?

Nie, jeszcze nie.

SPOILER

W "Czerwonym smoku" Reba nie ginie, Francis "nie jest w stanie" jej zastrzelić.

DLACZEGO TO PRZECZYTAŁAM!?!!! WHY?! Jak to cofnąć?

Oj, bardzo mi przykro, na pocieszenie przypomnę, że twórcy serialu mają kanon głęboko w... dole pleców, więc wszystko się może zdarzyć.

Poza tym nie pamiętam, jak to się skończyło w książce.

Całe szczęście, bo bym chyba stracił wszelką wiarę w człowieczeństwo w tym serialu ;)

Ja nie widziałam jeszcze odcinka(jak to możliwe)...no jakoś tak. trochę straciłam serducho dla
tego serialu. Ale no trochę się boje, że jest jeszcze gorzej niż było. PORATUJECIE?
gorzej czy nie?

Całkiem zajebiaszczo ;)

Serio? czyli jest nadzieja?

Czyli mimo że kalka z filmu, całkiem zgrabnie zrobiona. I nie ma ślimaków ani innych tego typu pierdół.

O najs! Idę oglądać :)

raczej ksiązki...

I książki ;)

Filmu i książki:D

Thorin chce zostać smokiem...