The Silence of the Lambs to bardzo dobra produkcja. Tu mamy tylko nielogiczną, pokręconą i paranormalną kiczbzdurę z zaskakująco dobrą obsadą. Afektacja w grze Hugh'a oraz teatralność, sztuczność, przesadyzm i tzw. oczojebność większości pokazowych scen dobiją (takie szoko-kiczpokazówki). No i te paranormalne zdolności (mix jasnowidza z ciemnowidzem). Zamiast ponadprzeciętnej analizy faktów i zdarzeń, Graham ma wizje (bo dotknie czegoś lub na coś popatrzy) a potem dorabia do tego ideologię (żenada i megaidiotyzm). Warto nie zwracać uwagi na efekty spec., nawet w filmach klasy B (czy głupich horrorach) są lepsze. Postaci kobiet są przerysowane i przedstawiane w mniej lub bardziej negatywnym świetle, to coś osobistego - spalenie na wózku pokazane w sposób komiczny czy Histerektomia dla okaleczenia. Oglądałem do s02e07 a potem jakieś urywki by zakończyć s02. Poziom idiotyzmów i absurdów od początku był tu wysoki, ale niestety wzrastał systematycznie aż przekroczył próg akceptowalności. Do tego serial jest zbyt przegadany tym pseudopsychobełkotem.