Zdajesz sobie sprawę, że trylogia to trzy części, a książki są 4, a filmów 5?

Przy całej sympatii, dwa małe "ale". Akcja czwartej książki (napisanej w pewnym sensie z przymusu i bez pomysłu) to wydarzenia na długo sprzed serialu, więc pierwsza uwaga w pewnym sensie podupada. Co do filmów, to co prawda jest ich pięć, ale ponownie: Rising to zupełnie inny plan czasowy, a dwa filmy to adaptacja tej samej książki - tak oto druga uwaga również traci moc.

A "Hannibal" to wydarzenia na długo po serialu, więc też się nie powinien liczyć.
Co do filmów to które to trylogia? Tylko to z Hopkinsem? Mocno naciągane skoro najpierw nakręcono "Łowcę".

Niby tak, ale to akurat, przy dobrej woli i pomysłowości scenarzystów, można zmodyfikować bez jakiejś ogromnej tragedii dla całości. Choć osobiście wolałbym, żeby serial skończył się tam, gdzie zaczyna się Czerwony Smok.
Co do drugiej kwestii, to w zasadzie jak tam kto woli, ja bardziej lubię Czerwonego Smoka - tak sobie myślę, że realizacyjnie jest bardziej spójny z Milczeniem Owiec i Hannibalem niż Łowca. Lepiej mi się to oglądało.

Ja zawsze będę walczył z "trylogią". Niech ludzie wiedzą, że było coś przed i po Hopkinsie:P
Co do okresu to nie miałbym nic przeciwko temu, żeby pokazali Czerwonego Smoka w formie serialu, a może nawet wypełnili okres między nim, a Milczeniem Owiec.

Nie krzycz.