Mnie tez to nie daje spokoju. Lekter robi co chce, i jest jak duch. Dla mnie absurdem byla sytuacja z sedzia i jego zabojstwem. Wszedl sobie do gabinetu, zabil a potem zrobic scene z jego ciala. Przeciez zamonotowanie czegos takiego by zajelo duzo czasu, a on to robil w miejscu publicznym. Albo jego zabojstwo Beverly Katz, przeciez zmontowanie tego, zajeloby tak samo ogromna ilosc czasu. Lekter jednak jest bogiem i cuda czyni w 10 min, do tego sie wyspi i jeszcze ugotuje danie, nad ktorym normalna osoba siedzialaby pol dnia.

no chyba że FBI to partacze :D bo np. fakt że Will poleciał z Abigail i został w samolocie, wystarczy zobaczyć zapis z kamer albo godziny/daty na bilecie lotniczym.
a i jeszcze niby ma fajne wdzianko z przeźroczystego plastiku ale nie nosi żadnej czapki. i to że mordując żywe osoby usuwając im narządy "na żywca" utonąłby wręcz w ilości krwi... za każdym razem chce mi się krzyknąć https://www.youtube.com/watch?v=mEimhiiyKGQ :DD

A to kuru nie jest wywoływane przez priony, które znajdują się ludzkim mózgu? Kiedyś o tym czytałam i pamiętam, że była mowa o zachorowaniu na kuru, ale tylko w przypadku zjedzenia ludzkiego mózgu. Mogę się mylić oczywiście.

tam jest napisane "miałby" bardziej to przypuszczenie, poza tym kanibalizm jest powszechnie znaną chorobą u rdzennych plemion, w różnych zakątkach świata i nie kończy się na rytualnych maseczkach z ludzkich mózgów u plemiona Fore :)

człowiek drzewo był epicki ale moczenie stóp w wodzie żeby drzewo rosło.... muszę to spróbować na kwiatkach w domu bo coś usychają.
muszę zauważyć że wszystkie kobiety w serialu mają na bakier z logicznym myśleniem. tak jak obie agentki fbi które poszły do podejrzanego nie mówiąc nic nikomu, no bo po co :D

Kassandra ma rację. Nie musi zachorować na kuru - gdzie powinien nacierać się ludzkim mózgiem albo go zjadać i to bez obróbki termicznej. Też się zastanawiałam w jaki sposób Lecter montuje swoje dzieła, że jakoś nikt go nie dostrzega. Pal licho sędziego, ale człowiek drzewo?

Mnie osobiście najbardziej irytuje jak z książkowej, inteligentnej postaci jaką był dr Alan Bloom, zrobiono ładną pipkę, która jest niesamowicie tępa i nie dostrzega najprostszych oczywistości (a w ostatnim odcinku doznała nagle histerycznego olśnienia).