podejrzewam, że w rzeczywistosci nie otwierał oczu, tylko tak na potrzeby filmu to wygladało.Ale
wyobraźnie miał bajecznej jakości.
Jego wyobrażenia traktowałbym dość umownie, zwróćcie uwagę na scenę z ostatniego odcinka, w której wizualizował sobie podrzynanie gardła Hannibalowi. Czy to nie nożyk "papy" Masona (którego nie miał prawa wcześniej widzieć)? Nawet przy znajomości topografii stodółki u Vergerów wielce wątpliwym jest, by oglądał ów kaftan biały. Wizje Willa z serialu są artystycznymi (w zamyśle) wizjami twórców, co nie wyklucza możliwości posiadania ponadprzeciętnej i tak szczegółowej wyobraźni w rzeczywistości.