S01 był bardzo dobrym i ciekawym rozpoczęciem znanej już wszystkim historii o doktorze Lecterze. S02 mimo początkowej nudy, bardzo szybko się rozkręcił by eksplodować wspaniałym zakończeniem. Oczekiwałam z niecierpliwością kolejnego sezonu, tym bardziej po informacji, że kolejne serie będą mocno się odnosić do filmów o Hannibalu. I jakież tu rozczarowanie...
Nadszedł S03 i fascynacja wolnymi ujęciami ślimaków, nawiązaniem do 4 i głównie 3 filmu/książki oraz kilkoma momentami powoli zostaje przytłoczona nudą bijącą z każdego odcinka. Myślałam, że podobnie jak S02, rozkręci się jakoś po 4odc., ale mamy już 7 a zachwytu nadal (albo raczej JUŻ) nie ma.
Nie dziwię się, że stacja postanowiła nie inwestować w kolejne sezony Hannibala. Szczerze mówiąc sama zastanawiam się, czy jest sens nadal go oglądać. To trochę przykre...