W tym serialu FBI uwierzyło, że kulawy pan doktor wegetarianin z wcześniej wyprutymi flakami jest
rzeźnikiem kanibalem, po tym jak ninja-Hannibal niepostrzeżenie podłożył w jego domu na wpół
zjedzonego gościa przy okazji ubijając dwóch agentów u drzwi.
Zmartwychwstanie Abigail i pusty magazynek Alany to naprawdę nic takiego XD
Ten serial jest świetne zrealizowany wizualnie, ale jest głupszy niż Pamiętniki z Wakacji.
Chilton nie jest wegetarianinem, nie mógł jeść mięsa po nożowych robótkach Gideona (problem z trawieniem białka zwierzęcego?). Jego profil był bardzo podobny do profilu prawdziwego Rzeźnika - wykształcenie medyczne, wiedza chirurgiczna, i co najważniejsze: związany ze sprawą i FBI znaczenie dłużej, niż Lecter, Graham, nawet Alana. W dodatku podejrzewany o stosowanie nieetycznych zabiegów i środków w trakcie terapii, rozpoznany przez jedynego ocalonego świadka... Też byś uwierzył. Wszyscy trochę cwaniakujemy oglądając Hannibala, ale gdyby ktoś wrzucił nas w wykreowaną na potrzeby serialu rzeczywistość, bylibyśmy tak samo bezradni jak FBI widzące w Chiltonie seryjnego mordercę.
Na marginesie: Jack nie uważał Chiltona za Rozpruwacza. Jeżeli w nim upatrujemy zbrojne ramię Biura, to NIE UWIERZYŁO w winę doktora.
Zabójstwo dwóch agentów federalnych w takich okolicznościach też wydawało mi się niemożliwe, ale jeśli ma to być argument za głupotą serii, to muszę powiedzieć "nie". Co niby robi Hannibal w "Milczeniu owiec"? Zabija dwóch policjantów w pomieszczeniu, które powinno być starannie monitorowane i strzeżone, używając do oswobodzenia się z kajdanek metalowej części długopisu Chiltona, którą zdobył będąc w kaftanie bezpieczeństwa. Ba, z jednego tworzy "anioła", a drugiego przenosi do windy, robiąc sobie z twarzy ofiary maskę. Później najpewniej porwał karetkę i bez problemów teleportował się w miejsce domniemanego przebywania swojego ulubionego psychiatry, by "ugościć go obiadem".
Jeżeli to jest bardziej prawdopodobne niż akcja z wrabianiem Chiltona w serialu, to najpewniej ja jestem jeszcze głupszy niż "Hannibal" w Twojej ocenie.
serial jest tylko oparty na filmach nie jest to ten sam scenariusz.. Fuller wiele dodał od siebie praktycznie serial ma całkiem inny skrypt może jedynie sceny są lekko podobne..
Zakończenie fatalne, mam taki duży niedosyt niemożliwe że nie zdołali zabić Hannibala, mysle że Fuller nie uśmierci willa i jacka jeden z nich przeżyje na bank.
Teraz czekać do 2015.. :/
Ależ ja nie pisałem o tym, że nie jest oparty na filmach, słowem nie wspomniałem. Przecież to oczywiste, że książki i filmy są bazą, na której "Hannibal" wyrasta... Odwołuję się do sceny z "Milczenia owiec" żeby dowieść podobnie niefrasobliwego podejścia do rzeczywistości w filmie z Hopkinsem, ot, wszystko.
Oczywista oczywistość.
"Chilton nie jest wegetarianinem, nie mógł jeść mięsa po nożowych robótkach Gideona" - czyli był wegetarianinem. Nie napisałem przecież, że z własnej woli, ale jak można oskarżyć o kanibalizm faceta, który po prostu fizycznie nie może jeść mięsa. W dodatku oskarżyć go o zabicie tuzina osób, kiedy fizycznie nie może przejść trzech kroków bez laski.... No litości. Profil psychologiczny pasował?
Jeśli uważasz, że będąc w tym momencie w FBI, wyciągnąłbyś te same wnioski, to ja nie mam słów. Oni tam badają każdy skrawek, każdy włosy, od czegoś w końcu to laboratorium jest, a Ty twierdzisz, że o tak można im podsunąć Chiltona jako kanibala. To może Alanę mógł Hanni podsunąć? W końcu wystarczyło przenieść to co zostało z Gideona do jej domu i sprawa załatwiona.
Nie róbmy z siebie idiotów.
Jak widać na załączonym tu obrazku nie każdy ogląda ze zrozumieniem(nie myląc z interpretacją)
Oczywistą oczywistością jest że Crawford ani przez moment nie pomyślał że Chilton może być rozpruwaczem..w odcinku 6 kiedy to Will wychodzi na wolność,z relacji jaka następuje miedzy nim a Jackiem wywnioskować jasno można że od tej chwili mają plan i razem polują na Hannibala,nie przebierając w środkach.
Myśleć..myśleć!!!!!