Zacząłem oglądać niedawno serial, nadgoniłem - jestem na bieżąco (dla tych, co czytają w przyszłości - 3x02). I się zastanawiam. Jak wygląda fabuła serialu względem filmowej? Teoretycznie zaczęli tak, że wszystko to powinno się dziać przed "Czerwonym smokiem". Potwierdza ten fakt to, co stało się z hodowcą świń - a co rozwinięte jest w filmowym "Hannibalu". Z drugiej strony wygląda na to, że nie żyje pan lekarz a Baltimore - który żył przecież w "Milczeniu owiec"... no i teraz ten wątek z Florencją, czyżby w "Hannibalu" nasz ulubiony Kanibal tam wracał raz jeszcze - po latach od tego, co dzieje się w serialu? No, ale skąd tutaj pan Inspektor?
Mocno to pokręcone. Tak jakby jest to coś, co działo się wcześniej, zanim Graham ujął Hannibala (przez co w "Czerwonym smoku" i "Milczeniu owiec" musi on uciekać już z więzienia, z drugiej strony niektóre fakty temu przeczą. Ma to w ogóle jakiś związek, czy twórcy serialu wypięli się na filmy? W tym przypadku cały serial spada u mnie o oczko, lub dwa - może i ten Hannibal jest fajny, ale nic ie pobije kreacji filmowych :)