Panowie, nie do końca dobrze skumaliście. Otóż Hannibal wymienia nazwę grzybów: są to Oyster mushrooms czyli Boczniaki ostrygowate (Pleurotus ostreatus). W lesie występują na: "(...) martwym i żywym drewnie liściastym (buki, wierzby, topole, brzozy), rzadziej iglastym (na świerkach)"
Więc z całą pewnością nie dałoby się ich wyhodować na ludzkim ciele :)
Hannibal natomiast wspomina, że zebrał je samodzielnie (Picked myself) - czyli polując w lesie na króliki zbiera także grzybki :)
myślę że przy żadnym gatunku grzybów nie znajdziesz w opisie: "(...) martwym i żywym drewnie liściastym (buki, wierzby, topole, brzozy), rzadziej iglastym (na świerkach) oraz na ludzkim i zwierzęcym ciele"
Grzyby da się wyhodować na WSZYSTKIM! jak dobrze poszukasz to znajdziesz fotki z eksperymentu gdzie hodowano grzyby na kiepach po papierochach :)
W takim razie zle myślisz, opis ten dotyczy właśnie Pleurotus ostreatus czyli Oyster mushroom czyli Boczniaka ostrygowatego.
" It is a delicious edible mushroom and is found throughout the north temperate zone, almost always on dead hardwood (angiosperm) trees"
"Grzyb nadrzewny występujący na martwym drewnie gatunków drzew liściastych takich jak: grab, buk, wierzba, topola i brzoza oraz orzech włoski. Jest dość częsty. Zazwyczaj rośnie w postaci skupionych grup. "
Hanibal wyraźnie mówi, że zebrał je sam, nie wyhodował. Koleś przywiązywał duże znaczenie do szczerości, w kwestii grzybów mu wierzę
a więc myślisz że powinien im powiedzieć "smacznego, boczniaki prosto z ludzi"? poza tym to nie on hodował grzyby z e02 tylko farmaceuta.
no patrz, nie wpadłabym na to, że to farmaceuta hodował... :D
BTW. po raz kolejny Ci piszę jak krowie na granicy, że facet wyraźnie powiedział że ZEBRAŁ je sam. Gdyby je hodował, to zwyczajnie by powiedział, że wyhodował...
jakby Cię interesowało to polecam wykład Paul'a Stamets'a. Wspomina tam między innymi jak hodowano boczniaki na ziemi zanieczyszczonej ropą.
https://www.youtube.com/watch?v=XI5frPV58tY
A ten argument jest kompletnie do dupy, ponieważ Hannibal miał bzika na tle jakości żarcia (poza ludzkim mięsem). Nigdy nie podałby gościom (ani nie zjadłby sam) świństwa, mogąc zebrać je samemu w naturze
próbowałem Ci pokazać że grzyb wyrośnie na wszystkim (nawet na ludzkim ciele, w tym wykładzie co Ci podesłąłęm jest grzyb rosnący na mrówce), a Ty jedyne co z tego wywnioskowałeś to to, że podał ludziom grzyby rosnące w syfie.
Jeśli już, to że NIGDY BY NIE PODAŁ GRZYBÓW ROSNĄCYCH W SYFIE, pisz po polsku albo czytaj uważniej.
W 5 odcinku w trakcie spotkania z Jackiem i jego żoną, wspomniał a propos wąchania żony Crawforda, że ma znakomity węch i kiedyś wyczuł (węchem), iż jego nauczyciel miał raka żołądka zanim Ten sam się o tym dowiedział :D:D:D.
Po za tym Jedna z ofiar Hannibala z 2 odcinka chyba miała raka wątroby i po wycięciu organu Lecter z powrotem go włożył do ciała. Will wtedy trafnie go rozgryzł (nie wiedząc że mordercą jest Hannibal - copycat) że sprawca oddał narząd bo ten okazał się nieczysty.
Akurat to zrobił Hobbs, a nie Hannibal. Hobbs miał bzika na punkcie wykorzystywania wszystkiego z ciała, inaczej "to było zwykłe morderstwo" - stąd miał wyrzuty sumienia i oddał ją do domu w całości, częściowe wykorzystanie jej ciała (np, na inne rzeczy niż jedzenie) nie wchodziło w grę. Albo wykorzystywał wszystko, albo nic. Więc ją oddał jako przeprosiny.
Pomyliłem się - w 1 odcinku był rak.
In the autopsy room, forensics specialist Beverly Katz reveals metals traces from the crime scene. Will realizes what the metal was used for - the killer mounted the victim on hooks. When one of the specialists mentions he took her liver out and then put it back, Will realizes the worst. The killer's a cannibal. There must have been something wrong with the meat. One of the examiners says the victim had liver cancer.
Pewności nie ma że to Hobbs.
Jak to nie ma pewności? Przecież wszystko pasuje od A do Z. Hobbs porywa kolejną nastolatkę podobną do jego córki, jednak okazuje się, że ta ma raka, więc jej mięso się nie nada. Ma wyrzuty sumienia, gdyż idąc jego chorym tokiem rozumowania, to było zwykłe morderstwo. Bije się z myślami i odstawia dziewczynkę ładnie pozszywaną (i w całości) do jej łóżka, w spokojnej pozycji, jakby spała - widać tu ogromne wyrzuty sumienia, na które Hannibal nigdy by nie był zdolny, poza tym on by w życiu nie ryzykował takim odstawieniem ofiary.
No i najważniejsze - OPIŁEK prowadzący do Hobbsa, to na jej ciele go znaleźli i dzięki tej odstawionej do domu ofierze w końcu udało się go złapać, bo wcześniej nie zostawiał żadnych śladów - ofiary "przerabiał" do zera.