Coraz bardziej podoba mi się Mikkelsen, tekst o kuchni otwartej dla przyjaciół to zajebioza jak dla mnie :) Podobały mi się nocne wycieczki Willa.
Sprawa mordercy od aniołów jest dla mnie naciągana i bezdennie głupia, mogli się scenarzyści bardziej wysilić. I NIE CH MI KTOŚ WYJAŚNI, JAK MOŻNA ZROBIĆ SOBIE SAMEMU KRWAWEGO ORŁA -chyba, że przestałam rozumieć angielski i ktoś facetowi w tym dopomógł...

Sprawa mordercy tworzącego anioły, co tu dużo mówić, pozbawiona sensu. Rozwiązała się praktycznie sama, pracy Grahama i grupy dochodzeniowej na dobrą sprawę w ogóle mogło nie być. Co do krwawego orła - można sobie samemu coś takiego zrobić wbijając haczyki w plecy i skacząc z tej belki w stodole. Jest to jednak dosyć karkołomne, przyznaję. Gdyby wyciąć z tego odcinka sprawę mordercy, to reszta była naprawdę udana. Twórcom udało się wykreować doskonały klimat na kolacji u Hannibala. Po 4 odcinkach odnoszę wrażenie, że sprawy, którymi zajmuje się Will to najsłabszy element serialu.

O tym rzucaniu się nie pomyślałam, oglądałam odcinek pózno w nocy i tylko raz

Ogólnie sprawy prowadzone przez Grahama bardzo rozczarowują. Najpierw sprawa człowieka, który hoduje grzyby na ciałach swoich ofiar i bełkocze coś o myślącej i czującej grzybni, teraz sprawa mordercy, na którego zachowanie wpływ ma guz mózgu, który widzi płonące twarze (i jakimś cudem morduje tylko przestępców), tworzy makabryczne anioły, po czym popełnia samobójstwo. To w jaki sposób rozwiązywane są kolejne zagadki (?) poraża płytkością i po prostu głupotą.

Mnie np. klimat grzybowej plantacji się podobał, było to zwyczajnie ohydne :) ale teorie o myślacej grzybni były durne, aż głupio mi się robiło jak to oglądałam.
Fakt, że sposób rozwiązywania tych spraw jest słabo opracowany, strasznie po łebkach, Will zachowuje się jakby był wróżką co najmniej - zgadzam się, że miał ponadprzeciętną empatię i wrażliwość, ale nie do tego stopnia...

A jeżeli Hannibal zabił tego morderce?

Skucha - topik niżej już to napisaliśmy :) :) :)

Napisaliśmy? Jest was więcej? To jakiś spisek? I dlaczego skucha?

No bo chwilę wcześniej ja i ktoś inny napisaliśmy niemalże to samo na sąsiednim topiku :)
http://www.filmweb.pl/serial/Hannibal-2013-650378/discussion/odcinek+4+-+czy+kto s+to+kupuje,2191808

Kolejna dziwaczna sprawa, jeszcze głupsza od grzybni - chociaż efektowna.
Szczególnie zakończenie - zobaczywszy tą scenę chłopaki dyskutują o swoich uczuciach, zamiast zająć się sprawą, no jak dzieci, a nie profesjonaliści. Nikt nie zadaje sobie pytania, jak ten kolo to zrobił? Czy ktoś mu w tym pomógł? Czy to robota naśladowcy? Jeżeli tak, to ów copycat - możliwe że Lecter - dysponuje siłami i środkami pozwalającvymi mu znaleźć angel makera i go zabić. JAK?

Wątek żony Jacka i jej choroby - niepotrzebny (chociaż uwielbiam Ginę Torres). Powinni skupić się na mordercy, który przez brak poświęconego mu czasu stał się kolejnym świrem po Człowieku - Grzybie z beznadziejnym i żałosnym motywem zabójstw.

Byłoby miło, gdyby scenarzyści zdecydowali wreszcie, czy to jest serial o Hannibalu, Willu, sprawach, Jacku, bo jak na razie to to przeskakiwanie, zaczynanie różnych spraw, zostawianie ich albo traktowanie ich po łepkach prowadzi donikąd. Ledwie 4 odcinki zostały oficjalnie pokazane i widać przewagę ilości nad jakością. Już było 3 kreatywnych major-morderców (ale żaden nie został tak naprawdę dobrze pokazany, co jest ważne w prozie Harrisa), halucynacje, wizje, paranoję lunatyka Willa (ale właściwie co dokładnie je wywołuje, czy to jest tylko wpływ zbrodni, czy coś więcej, a może chodzi tylko o pokazanie efektywnych jelonków), dostaliśmy również nowy wątek prywatnego życia Jacka. A Hannibal jak na razie ma fajne mieszkanko, jest przystojny i się wysławia.
I w sumie tyle. A nie liczę 4 odcinka, którego nie wyemitowali.

Graham pokazał więcej min. Łał :D