Już dziś w nocy startuję nowy sezon "Hannibala". Z tej okazji podjąłem się napisania artykułu porównującego dokładnie
kreacje Mikkelsena i Hopkinsa. Poza grą aktorską, skupiłem się również na innych aspektach kreowania postaci.
Odsyłam do artykułu:
http://epidem.pl/view.php?g=pojedynek-hannibali
Na samej górze jest panel do głosowania, więc osoby niezainteresowane lekturą, mogą po prostu zagłosować. Na
filmwebie jest krocie tematów poświęconych temu zagadnieniu i przydałoby się jakoś podliczyć te głosy. :)
Nie zagłosuję - postawiłbym na Hopkinsa ale tylko i wyłącznie dlatego, że jak w artykule pisze, aktorzy mieli jednak dwa odmienne zadania póki co. Chciałbym zobaczyć sezon serialu z Hannibalem za kratkami dla odmiany, jak to było z Hopkinsem <nie liczę 'uciekania' już tutaj> co by można było tak naprawdę przyrównać coś podobnego w kreowaniu obu postaci. Tyle ode mnie : )
Ostatecznego rozstrzygnięcia nigdy nie będzie - to, że jeden wygra w jakimś rankingu na blogu kompletnie nic nie znaczy, bo obaj panowie mają i będą mieć swoich wiernych zwolenników, których cyferki w rankingu nie przekonają. :) Każdy ma inny gust. Jedni wolą bardziej świrowatego Hannibala - Hopkinsa, inni tajemniczego i wysublimowanego Mikkelsena.
Osobiście sto razy wolę Mikkelsena, bo bardziej odpowiada mi jego wizja Hannibala, ale to o niczym nie świadczy, bo każdy w swojej głowie ma własne wyobrażenia i wizje :) Mogę jedynie powiedzieć, co JA (i tylko ja) osobiście uwielbiam w Mikkelsenie, choć inni mogą się ze mną zupełnie nie zgadzać i mają do tego pełne prawo.
1. Mimika i gesty - u Mikkelsena nawet najmniejsze uniesienie kącików ust coś znaczy i nie dzieje się bez powodu. Uwielbiam, gdy od czasu do czasu w jego oczach na moment pojawi się "iskierka", która coś zdradza. Podoba mi się jego opanowanie i dosyć kamienna twarz, dzięki której jestem w stanie uwierzyć w to, że FBI ma pod nosem węża, którego nie widzi, bo Mikkelsen naprawdę Hannibala dobrze maskuje - a to bardzo istotne w tym serialu, pokazanie jak inteligentny psychopata potrafi się ukrywać. Po prostu uwielbiam te jego drobne akcenty w mimice, które od czasu do czasu się pojawiają i na które wręcz wyczekuję :)
2. Uroda i ubiór - twarz Mikkelsena jest tajemnicza, a zarazem mroczna. Ta kwadratowa szczęka, wydatne kości policzkowe, zimne oczy i wąskie usta po prostu wieją chłodem i przenikają na wskroś. Do tego dystyngowana sylwetka, wysoki wzrost, ogółem od Madsa bije prawdziwa męskość. No i te wspaniałe, odważne garnitury, dzięki którym Hannibal jest jeszcze bardziej intrygujący i pełen klasy.
3. (jako taki dodatek) Barwa głosu i akcent.
Ale jak już mówiłam, to tylko moja opinia i wizja, każdy ma prawo do swojej :)
Oczywiście że Mads. Patrząc na serial w zasadzie czekam aż pokarze się na ekranie. Jest hipnotyzujący i przerażający. Tak właśnie wyobrażałem sobie Hannibala. Nigdy nie myślałem że ktoś hopkinsa przebije ale po prostu Mads nie pozostawia mi wątpliwości na kogo zagłosować.
http://www.filmweb.pl/film/Czerwony+smok-1986-30431/photos/286650#prev
Tylko i wyłącznie on moim zdaniem. Nie mógł wystąpić w Milczeniu Owiec niestety....terminy. Było go zdecydowanie za mało!!!
Serio? Mnie zanudza, po prostu psychopata jaki występuje w większości tego typu serialach, nic specjalnego.
Zależy kto co lubi. Powtarzam nie wyobrażałem sobie lepszego hannibala od hopkinsa ale ktoś to dobrze ujął po zobaczeniu Madsa w tej roli i porównaniu. Otóż Hopkins wypada przy Madsie pretensjonalnie tak to najlepsze określenie które ktoś tu użył.
Bzdura. Hopkins grał hannibala który niczego przed nikim nie ukrywał, grał w swoją grę inaczej, pretensjonalność nie ma w tym przypadku niczego do rzeczy.
Tak jak mówię każdy ma swoje zdanie. Według mnie Mads wchłonął Hopkinsa bez popity swoim oszczędnym graniem. Tak sobie właśnie wyobrażałem prawdziwego hannibala.
No tak, nie zgadzam się tylko z pojęciem pretensjonalności w tym przypadku.
Dla mnie ogólnie ten serial jest średni, czasami wciąga, ale zdecydowanie więcej minusów niż plusów.
To jakby próbować rozstrzygnąć w czyim wykonaniu postać jokera byłaby lepsza. Zbyt wiele różnic, dlatego wszystko rozbija się o osobiste upodobania i wyobrażenia.
Hopkins był wspaniały, podobno przestał brać leki na schizofrenię, na którą choruje, żeby lepiej wczuć się w tę rolę, ale Mads jest według mnie lepszy, mimika, wygląd, nawet brak amerykańskiego akcentu dodaje mu uroku.
W tej chwili kiedy myślę Hannibal, myślę Mads.
Nie wiem, czy jest w ogóle sens porównania, bo to dwie zupełnie inne interpretacje tego kultowego charakteru. Z szacunku dla wkładu Hopkinsa i w dowód uznania za starania Mikkelsena, raczej jasno się nie opowiem.
Zresztą de gustibus non est disputandum. ;)