Sprawa ucha: nie wiem czy oglądałeś uważnie, ale chyba nie: było pokazane w którymś odcinku 2 sezonu jak Lecter wkłada za pomocą rurki Willowi ucho do przełyku, Will prawdopodobnie znajdował się w jednym ze stanów utraty świadomości i poczucia czasu
2 policjanci : cóż, serial ten pełen jest niedorzeczności a ta sprawa jest najmniejszą z nich :)
Odpowiadając na Twoje ostatnie pytania...wg mnie fabuła serialu nie pokrywa się z fabułą filmów, oprócz samej postaci Hannibala. Sezon ten niby jest oparty na powieści "Czerwony Smok" ale narazie tego nie widzę. Filmowy Will Graham grany zarówno przez Edwarda Northona we wspomnianym "Czerwonym Smoku" jak i Williama Petersena w "Łowcy/Czerownym Smoku" z 1989 nie mieli zmysłu jasnowidzenia, ale niesamowity talent dedukcji, i w taki oto sposób, łącząc ze sobą fakty, Will Graham domyślił się kim jest Hannibal, wykonując porządną policyjną robotę, nie był wiecznie roztrzęsionym i płaczliwym outsiderem, który jest obciążony tak wielkim talentem że traktują go jak dziecko. Nie mogę przeżyć tego jak spaprali tę postać. Polecam Ci obejrzeć tę trylogię, a dokładną odpowiedź na nurtujące Cię pytanie znajdziesz właśnie w filmie "Czerwony Smok."

Odpowiem tylko dlatego, że Ci chciało dużo pisać :)

Fullerowi się marzy te 7 sezonów, ale prędzej skasują serial z powodu niskiej oglądalności.

Na 100% scena bójki z Jackiem to scena z drugiego sezonu. Ale pasuje na idealny cliffchanger.

Fakt, że nigdy prawda o Dexterze nie wyszła powszechnie na jaw to mój wielki ból. Wielka krzywda dla tego serialu.

O bezmyślności śledczych napisano już wiele, to aż nieprzyzwoite jakie błędy robią. Czekam na dyskusje w warzywniaku o tym xD

Uratowanie Belli to żaden przejaw człowieczeństwa. Po prostu lepiej dla niego, że Jack nie jest sobą, bo zajęty jest umierającą żoną. Nie sądzę, aby przez chwilę zastanawiał się nad pozostawieniem jej martwej. Gest rzutu moneta mógł oznaczać co innego, a rozum przyszedł potem. Hannibal nigdy nie będzie miał żadnych odruchów człowieczeństwa.

Różnice są kolosalne pod względem filmu i książek. Tak bardzo, że to praktycznie tylko nazwy postaci i Z GRUBSZA idee. A nawet nie bo Alana jest w książkach mężczyzną tak samo jak Freddie.

Hannibal ucieka w filmie. W książce dodatkowo wiąże się z Clarice.
Will popada w alkoholizm w książce, w filmie cały happy wraca do żony.
Jack zdaje się umiera na serce czy coś takiego, nie pamiętam dokladnie.
Odpowiednik Freddi został zamordowany przez seryjnego morderce.
Mason Verger w książce zostaje zamordowany przez siostrę, której w filmie brak. W filmie ginie z rąk osobistego lekarza.


Obejrzałam Dextera, wszyściutkie sezony, płakałam za Deb :) Analogie są, ale moim zdaniem Hannibala złapią prędzej czy później o ile serial doczeka się wznowienia. To już chociażby determinują książki z których i tak czerpie się luźno.