Ogólnie serial wkurza takimi sztuczkami jak co chwilę zwolnione tempo, dziwne wizje Grahama itp.
Ale ten początek trzeciego sezonu wyglądał jakby cały był w zwolnionym tempie. Wprowadzili w sezon nas tak ciekawym odcinkiem, że prawie na tym zasnąłem. Dłużyło się to strasznie i chyba też przez to, że próbują z tego coś artystycznego zrobić, a trochę nie wychodzi.