Mi najbardziej podoba się to, że mają ciekawe sprawy, nie takie jak widzieliśmy już po 10 razy w CSI, NCIS itd. Przypadki można porównać trochę z tymi z serialu Kości, niepowtarzalne i dosyć 'dziwne'. Podoba mi się też gra kolorem. Nie wiem jak to nazwać, nie będę używał profesjonalnych zwrotów, po prostu to, że jest dosyć ciemno

a gdzie po 5?? I dlaczego nie wspomniałeś o Hugh Dancy który gra tu najlepszą póki co rolę?

Pardon za 5 - zapodziało się w nocnej porze... :) Hugh hmm...Przyznam się szczerze, że dobrze nie znam tego aktora - ale masz rację - dobry aktor, no i świetnie potrafi zagrać te momenty zagubienia (paniki?), brak kontaktu wzrokowego, miko drgania twarzy (mimika), flashbacki czasowe itp.

Jurek, zgadzam się z Tobą, gierki z widzem i smaczki (Gretchen Speck - Horowitz była boska) są ekstra, natomiast Fishburne jest dla mnie pomyłką.

oi raczej nuzy ten serial juz po 2 odcinku,zaczalem ogladac ze wzgledu na Madsa Mikkelsena oraz przeczytaniu I obejrzeniu cyklu o dr(lacznie z Manhunterem),film jest podobny strasznie do Dextera ktory na poczatku tez byl niezly,mialem nadzieje na cos bardziej zakreconego w stylu TwinPeaks lub Carnivale,lecz powstal kolejny serial ktory tylko nudzi.