3 odcinek był średni. W zasadzie to sprawa z Audrey brunetką była tajemnicza i ciekawa, ale bohater z kłopotami był beznadziejny. To było podobnie jak w 1 sezonie o tym niewidzialnym. nudne

Tzn. same "problemy" nie są zbyt ciekawe imho. Oglądając 1 sezon w ogóle nie ciekawiło mnie co wydarzy się w następnym odcinku, po prostu oglądałam sobie co tydzień kolejny, po tym odcinku jest lepiej, choć nie idealnie ;).

Nom :) Kidy obejrzałam pierwszy odcinek, było nie specjalnie, ale po 3 już się wciągnęłam i potem taka załamka 13 odc. i czekamy do lata :/ Ale już jest :* LOL Duke ma żonę, mudżinkę w dodatku ;D I fakt odcinek 3 był taki sobie, za mało "Havenowy" brakowało tu czegoś, ale może do następnego piątku się poprawią ;D

Widzę, że nie tylko mnie krajobrazy zauroczył w tym serialu. ;) Trzeci odcinek OK, fajnie się to rozkręca. Mam nadzieję, że brunetka/Prawdziwa Audrey niedługo wróci. Tak sobie pomyślałem, że ten z tych listów które Nathan czytał mógłby być od niej.

Faktycznie z tempem bywa różnie. Druga seria zaczyna się pod tym względem nieźle.
Ale klimat serialu/miasteczka jest świetny od samego początku, z przyjemnością oglądałemm każdy odcinek.
Mam nadzieje, że serial nie wymięknie gdzieś po drodze i dowiemy się nie tylko kim jest Audrey, ale także skąd wzięły się problemy w Haven, czy ktoś za tym stoi itd.

Drugi sezon jak do tej pory jest "mocniejszy" od 1, choć i ten bardzo się mi podobał. Problem w drugim sezonie leży w żonie. Niesamowicie denerwująca postać. Jedno trzeba im przyznać. Świetnie dobrali aktorkę. Jeszcze nie wiedziałam kim jest ani się nie odezwała a już wiedziałam, że jej nie polubię:D