Hmm, całkiem możliwe. Póki co Audrey zaczyna się z powrotem aklimatyzować w Haven.

uwaga!! SPOILER!!! kto nie widział 5 odc niech nie czyta !!!!!!!!!!!!!!!!!
Może problemy się skończą wcale nie kiedy Audrey zabije Nathana, tylko kiedy w końcu będą razem. Zastanówmy się chwilę. po pierwsze Audrey tym razem pierwszy raz wraca jako ta sama osoba. William, kiedy zapytała kim będzie, powiedział jej : tym kim chcesz być... Wiedziała, że na nią czekają tam przyjaciele, wiedziała że była Audrey i nią chciała być.... Skoro cała zabawa trwa na przestrzeni czasu i jakby w pętli czasowej to mamy tak: Sarę, która miała dziecko, Lucy, która znalazła Collorado Kida i Audrey która chciała poznać prawdę, dalej wiemy, że Kid był dzieckiem Sary a jego ojcem jak się okazuje był Nathan, zabawa polegałaby więc na tym, żeby ta trója spotkała się razem jakby w jednym czasie, tzn Audrey i Nathan plus dziecko, ale jako dziecko... wówczas zamknęliby krąg. Problemem Nata jest brak czucia, problemem Duka jest wchłanianie kłopotów innych a problemem Audrey jest to, że zwalczając problemy innych jednocześnie nie może zwalczyć ani przypadłości jednego ani drugiego, w zasadzie to Duke i Nathan stanowią największy problem bo stojąc w opozycji są najlepszymi przyjaciółmi i nadstawiają za siebie na wzajem karku... a sama Audrey jest ich wspólnym kłopotem... teraz kiedy stodoła się rozpadła w przestrzeni pewnie ta trójka będzie musiała połączyć siły i jakoś walczyć z kłopotami a na końcu pewnie się okaże, że kłopoty wywołuje coś innego, np. podziały typu Vince i Dave.

Trochę naciągane i nie bardzo ma się do tego, że kłopoty nie trwają od czasów Sary, ale od setek, jeśli nie tysięcy lat.

nie chodzi o to, że kłopoty trwają od czasów Sary, tylko, że wszystko jest zamknięte w pętli czasowej i sama Audrey, Sara Lucy, Lexie itd przeżywa coś na kształt nieustannego deja vu a raczej przeżywa w kółko to samo życie, bo przecież ona jest tylko wtedy, kiedy są kłopoty, zawsze wraca w to samo miejsce, tj do Haven i zawsze jest w tym samym wieku, skąd się ona wzięła nikt nie wie, kłopoty były od dawien dawna, ale Dave albo Vince powiedział kiedyś, że nagle pojawiła się ona i miał tu na myśli Sarę, i zaczęła pomagać w ich rozwiązaniu, a potem znikała... i pojawiała się jako ktoś inny... zawsze po 27 latach, teraz cykl został przerwany, a nawet więcej, bo Audrey wybrała kim chce być... zaczęła "pamiętać" czego zakazywał jej Howard, Pozostaje zagadka co przez te wszystkie lata działo się z jej dzieckiem i dlaczego chłopak zginął, kiedy ona była Lucy... Jeśli mamy rok 2010 załóżmy, bo nie pamiętam w którym zaczęła się akcja serialu, Audrey ma te swoje powiedzmy 27 lat, to w 1983 jest Lucy, a w 1956 jest Sarą. Sara w 83 rodzi syna i on ma w 56 roku 27 lat, a w 2010 miałby 54 ginie dajmy na to w tym samym wieku co utknęła Audrey... Wydaje mi się jednak sensowne odnalezienie punktu, w którym ona i Nathan i dziecko mieliby się spotkać na tej samej płaszczyźnie czasowej w logiczne chronologii, bo Nathan ma te swoje 30 teraz miał je wtedy, kiedy był z Sarą i to się jakby powtarza z Audrey,
zwyczajnie brakuje jakiegoś elementu... a przyczyną kłopotów są sami jego mieszkańcy i podziały między mini, zawsze to jakiś czynnik emocjonalny wywołuje kłopoty, Ciekawe dlaczego ani Dave ani Vince nie są kłopotliwi?

A mi się wydaje, że Audrey będzie musiała zabić Colorado Kida a nie Nate'a. Może kocha własne dziecko bardziej niż Nate'a co by było logiczne. Zresztą jakby nie patrzeć to co łączy książkę z serialem to tylko trzy postaci: tytułowy Colorado Kid, Dave i Vince. Może oni są kluczem do rozwiązania zagadki.

Tylko że przecież James (Colorado Kid) "zginął" w obronie Audrey, kiedy w 3x13 w tej stodole Arla rzuciła się na nią z nożem i to nie zakończyło kłopotów. Nie wydaje mi się, żeby było podobnie gdyby zginął z ręki Audrey. Ona na pewno żywi do niego uczucia, bo jest w niej część Sary i Lucy, ale czy większe niż do Nathana? Nie sądzę, nie miała kiedy pokochać go "najbardziej na świecie", a wspomnienia Sary i Lucy to za mało moim zdaniem. Zresztą James jest ostatnio rzadko wysuwany na plan (szkoda) - może nieprzypadkowo? Moim zdaniem kluczem do rozwiązania całej tajemnicy z Kłopotami jest napis na pudełku rodzinnym Duke'a "Miłość pokona wszystko" (czy jakoś tak) - myślę, że kluczem może być miłość Nathana i Audrey, chociaż nie mam pojęcia w jaki sposób xD

W sumie jedna z najbardziej sensownych teorii. Czołówka sugeruje, że kłopoty istniały przed przybyciem Europejczyków, a więc i stodół, ale to detal. Generalnie im dłużej to oglądam, tym bardziej jestem przekonana, że twórcy sami nie wiedzą kim jest Audrey i jak zakończy się jej historia, a co za tym idzie jak się rozpoczęła.