poza fajerwerkami trudno mi znaleźć jakieś pozytywne strony. serial ujdzie ale przy jesiennym wysypie serialowym można znaleźć coś lepszego.
Pełna zgoda - dużo hałasu i zero treści. Było już z tysiąc razy, wyszła odgrzewana papka. Ładne obrazki można sobie zobaczyć na zdjęciach albo filmach przyrodniczych i zapewniam, że będzie ciekawiej.
Słaby jest bardzo. Główne role słabe, koreańczyk z Losta ledwie po ang mówi i w kilku scenach pokazał, że niby się na czymś znam. Ta cała specjalna jednostka, która miała powstać, śmiech na sali :) No jedynie główny bohater z moonlighta coś tam próbuje grać, ale... :)
Rajca, sam pilot mnie zniechęcił za dużo akcji, treść merytoryczna dość kulawa jak dla mnie.Prócz muzyki i wspaniałych widoków nie widzę nic nowego w tym serialu, ale oglądałem tylko 2 odcinki więc powstrzymam się od oceny...
Słabo po angielsku to chyba Ty mówisz i słyszysz. Daniel Dae Kim jest Amerykaninem, tylko urodził się w Korei i nie zna koreańskiego, za to normalnie mówi po angielsku...
Widoki i muzyka super, a te ich "sprawy" to tak samo naciągane jak w wielu innych podobnych serialach. Czysta rozrywka, nie należy się wgłębiać, tylko się rozluźnić i na przykład wsłuchać się w rozmowy między McGarettem a Danno - wymiatają :)
"Daniel Dae Kim jest Amerykaninem, tylko urodził się w Korei i nie zna koreańskiego, za to normalnie mówi po angielsku..."
dokładnie koleżanka z planu dawała mu lekcje na planie Lost .
Jak się nie ma do czego przyczepić to się czepia wymyślonych pierdoł ... serial to żadne arcydzieło , widoczki są ładne :) typowy serial kryminalny nie mniej naiwny i naciągany od podobnych w tym gatunku
Ewidentnie serial ma nieść widzom tylko i wyłącznie rozrywkę, człowiek ma go oglądać i się dobrze bawić i to wychodzi bezbłędnie.
Krajobrazy są niesamowite, ale na Hawajach ciężko o inne. Śledztwa nie są zbyt ambitne ale wciągają i zapewniają rozrywkę. Ja się dobrze bawię oglądając ten serial. Polecam bo naprawdę warto. I choć sama postać lostowego Jin'a może do gustu nie przypaść...to warto chociaż dla "Sharon" Grave Park ten serial obejrzeć. Ci co Battlestar Galactica oglądali wiedzą o czym mówię.
Może rzeczywiście to nie jest najbardziej porywający serial na świecie, ale krajobrazy przepiękne, rozmowy pomiędzy Danno i McGarrettem dodają humoru, a i pozostałe postaci rozwijają się trochę w dalszych odcinkach (chociaż na pocz. też zdawali mi się trochę bezbarwni) i imho można je polubić.
Miałam podobne przemyślenia po obejrzeniu kilku pierwszych odc i szczerze mówiąc chciałam to rzucić, ale...im dalej w las tym więcej grzybów. Serial sie rozkręca, postaci nabierają wyrazu i pojawia się wątek główny, co - IMO - jest najmocniejszą stroną produkcji. Tak od 10 odc wszystko mocno przyspiesza i robi się naprawdę ciekawie - a duet Steve McGarett - "Danno" Williams mnie rozbraja ;)
Jak dla mnie - daję 6/10 za pierwsze odc, a później i 10/10 się zdarza :)
Pewnie odc 15 też dostałby 10/10 - gdyby udało się go obejrzeć z pl napisami. Szkoda , że takowych nigdzie nie uwidzi... A tu już 17 niedługo ;)
Pamietacie serial "Gliniarz i Prokurator", oni tez jeden sezon na Hawajach urzedowali i jesli sie nie myle w tym samym budynku co teraz Hawaii 5.0 . Dla mnie to typow serial rozrywkowy, przypominajcy seriale z lat 90 - tych. Duzo maja tych przestepcow na Hawajach,co nie? Prawie w kazdym odcinku scigaja jakiegos "mafioza".
Jeśli ktoś cosik ma - niech się dobrodusznie podzieli wiedzą na ten temat... ;))